Skocz do zawartości

Kolekcja Samoloty 2 WŚ


Hans Kamler

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Co sądzicie o modelach z kolekcji Deagostini? Imo są drogie i fatalnie wykonane (wszystkie plastikowe części trzeba doklejać, bo są nierówno przycięte i odpadają).
Napisano
rób to sam" ---- No kiedyś robiło się samemu modeliki - kartonik, klej, nożyczki plus wyobraźnia i coś tam wychodziło zawsze.
Napisano
Acer - zapomniałeś o najważnieszym. O puszce z kawy Marago". Adaś wyczarowywał z niej np. pralkę dla lalek. A strzałeczkę z jednej strony białą z drugiej czarną pamietasz?

Co do DeAgostini to strategia jest prosta. Duzo reklamy na początku, napalone ludziska kupują pierwsze numery i im się zwraca. Jeleni nie brakuje. Oni żadnej ze swoich serii nie doprowadzili do końca ani nawet do połowy. Ale czego się spodziewać po firmie która muzykę poważną łączy z modelarstwem i historią.
Napisano
Pamiętam strzałki pamiętam.

Jak byłem chory - siedziałem w domu z babcią i wpatrywałem się w szklany ekran ze Słodowym.
Co on tam nie wymyślał, silniczki i inne rzeczy....
Słodowy podobno coś tam naprawił koledze z TV, jakieś kombinerki i ktoś wpadł na pomysł we władzach TV jak to można pokazać jak radzi sobie Polak w sytuacji deficytu na półkach - wszystko jest, ot ruszyć mózgownicą i niech patrzą w świecie, że można sobie radzić w sytuacji embarga.
Teraz nikt by takich rzeczy nie robił a poszedł normalnie do normalnego sklepu i normalnie kupił.


Czołgi plastikowe /notabene dobre repkliki zabawki w fajnym oliwkowozielonym kolorze/ były cholernie drogie, nikt nie chciał sprezentować, więc cóż zostawał karton i wyobraźnia. Pamiętam - PT-76, T-55, i chyba jakieś działa samobieżne. Chyba były też sklepy z takimi zabawkami za żółtymi firankami czy co, bo kolega syn oficera miał Dodgea z armatą 76 mm - wierne repliki, modeliki prawie.
W eleganckich kartonowych opakowaniach i pozawijane chyba papierem. Jakieś to chyba spółdzielnie rzemieślnicze inwalidów robiły czy coś takiego.


W TV gdzieś o 10 leciał radziecki film wojenny z czołgami albo partyzantami /babcia ewidentnie wyłączała coś tam mówiła o głupotach :)/ a potem zaoczne telewizyjne zajęcia z chemii analitycznej semestr IV.

Zawsze mnie interesowało kto i jak uczył się wprost z TV i jak to potem zaliczali.
Napisano
Ja na szczęście mam drugiego przenośnego kompa i tylko w razie tragedii przepiąć neostradę :P

Chociaż kiedyś w pobliżu osiedla gwizdnęli 200 metrów kabla i nie było neta i telefonu 2 dni :/

Oby po naprawie starczyło jeszcze na % :P
Napisano
spoko :) gwarancja jest gwarancja- zas gadamy nie na temat :P
Ja mam od kogo na szczescie pozyczyc a na upartego mieszkam nad sklepem tescia i moge smyranc na dol :> Tylko zona sie pogniewa :)
Napisano
Spoko :)

Zamiast DeAgostini kupić lepiej coś porządnego Italeri,Dragon itp.... Drożej ale i efekty znakomicie lepsze - model to model a nie okazja do gazetki.Do tego aerograf, farbki humbrol i coś jest.

Teścia he..he.. na dół....w kalesonach po nocy bo net siadł....he

:D :))) sory nie mogę wytrzymać :)) idę coś się napić...
Napisano
oj jak wspomne pierwszego matchboxa bf-110 mmmmmm
Humbrolki i pedzelek (niestety)- ale kilka modeli bylo first class - dzisiaj pelno blaszek, zywic i nnych takich.
A kasiory poooooszlo na modele- ogolnie polecam klejenie samemu- naprawde nic trudnego- poczatki trudne ale mozna dojsc do perfekcji- duzy wybor firm i modeli
Musimy kiedys wejsc na czata :>
Acer kup se GPS-a to cie w cos wciagne :)
Napisano
Acer - u Adasia hitem były słowa: szprycha rowerowa", sklejka wododporna" i celofan".
Co do sklepów z modelami to handlowała tym Centralna Składnica Harcerska. Oprócz tandetnych ruskich i enerdowskich modeli samolotowych, można tam było zdobyć niezłe ruskie modele czołgów (miałem KW 85 i T-34), kolejki PIKO (genialne), czechosłowackie z Prostejova (miałem Ła- 7 i jakieś Aero) i od połowy lat 70. modele Matchboxa (pamietam Defianty i Spitki, a miałem Lysandera) i farby Humbrola.
Po prostu dostep do modeli był tam gdzie był sklep CSH.

Woytas z tym Słodowym to było trochę inaczej. Czytałem o tym. Podobnie jak pisze Acer. Po prostu czasy się zmieniły i dzisiaj nikt nie musi robić chodzącego Misia Jogi albo odkurzacza dla lalek. Oglądalnośc znacząco spadła i tyle.Gdyby jego programy były oglądalne, to przecież jest POLSAT i TVN gdzie nie patrzą na polityczne animozje. Poza tym Pan Adam był już starszym człowiekiem.
Pan Słodowy był ponadto autorem książek o naprawach samochodów (nawet mam gdzieś taką z lat 50.) i oczywiście rób to sam".
Napisano
Jasne ze inne czasy- ale cos mi dotarlo ze nie podobal sie ideologicznie :(
A starszy gosc to jest juz napewno- ale chcialbym by moj synek mmial zajecia ZPT w szkole na podstawie takiego programu- uczy myslec. A nie jak deagostini wydawac pieniadze.
Napisano
To fakt. Dzięki Słodowemu można było się dowiedzieć podstawowych praw fizyki i np. na jakiej zasadzie coś działa.
Ale tez dzisiejsza złota młodzież" ma takowe w d... Lepiej pójśc i kupić gotowca.
O przyrodzie natomiast smęcił Michał Sumiński w wierzyńcu". Ale jak on potrafił to robić! Zapominał tylko dzieciom dodawać, że na polowoania nie chodził tylko z lornetką, ale i z fuzyjką i sztucerkiem mu się zdarzało.
Zresztą, o czym my mówimy. Kiieyś o Małego modelarza" to się dzieci pod kioskiem biły, jak pani kioskarka łaskawie jeden, nie zamówiony, egzemplarz wystawiła.
Napisano
Wszystko zalezy od rodzicow- jesli pojda na latwizne- to dzieciak bedzie kupowal. Jak zadadza sobie troche trudu- bedzie robil sam
Z deagostini kupowalem kiedys mineraly swiata czy cos takiego podobneg- fajne bylo

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie