Skocz do zawartości

Dziewczynka przyniosła do szkoły granat


szajko

Rekomendowane odpowiedzi

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/przyniosla-do-szkoly-granat-by-zapytac-czy-wybuchnie,810645,2943
14-letnia uczennica gimnazjum w Wierzbicy (Lubelskie) przyniosła w piątek do szkoły granat typu F1 i spytała nauczyciela, czy może wybuchnąć.
Policja ewakuowała szkołę; granat zabezpieczyli saperzy - poinformowała rzeczniczka policji w Chełmie, Wioletta Pawluk.
- Granat pochodzący z okresu II wojny światowej dziewczynka wzięła z domu. Miał zapalnik. Granat przyniósł do domu ojciec dziecka, który niegdyś znalazł go w nieustalonych okolicznościach - powiedziała Pawluk.
Dziewczynka jest uczennicą II klasy gimnazjum. Według ustaleń policji dzieci, niedawno na lekcji fizyki, uczyły się m.in. o zjawiskach z dziedziny balistyki, związanych z miotaniem pocisków. W piątek Aneta F. przyniosła do szkoły zabrany z domu granat. Już na pierwszej lekcji, była to lekcja geografii, dziewczynka pokazała granat nauczycielowi i spytała, czy może wybuchnąć.
Powiadomiona policja natychmiast ewakuowała ze szkoły około 500 osób - uczniów i nauczycieli. Wezwani saperzy zabrali granat. - Zagrożenie już minęło, dzieci wróciły do szkoły. Policja będzie ustalać wszystkie okoliczności znalezienia granatu - dodała Pawluk."
Jak z tego wynika, pilnujcie swoich fantów, aby nie podbierały Wam ich dzieci. Swoją drogą nie zazdroszczę ojcu tej dziewczynki wizyty panów w smutnym kolorze blue.
Pozdrawiam wszystkich, szajko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojjj Woytas ja bym nie mieszał tych dwóch spraw bo ta jedna to jest szczyt szczytości. Niestety to skutek takiego a nie innego wychowania przez rodziców i takiej a nie innej szkoły:] A co do granacika to serio tatulek bedzie miło wspominał córeczke z paki:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Jakieś 15 lat temu, gdy chodziłem jeszcze do podstawówki, dogorywało w niej coś takiego jak Izba Pamięci Narodowej". W tymże pokoiku leżały sobie fanty różniste. Z tego co pamiętam były puchy po niemieckich maskach, hełmy radzieckie i niemieckie, MG-34, kilka MP-40 albo 38 (wtedy nie odróżniałem ich zbytnio). taśmy do km'ów ale najciekawsze fanciory były na podłodze. Otóż leżały sobie tam niemieckie Tellerminy" :) Bez zapalników, ale ciężkie dosyć, więc trotyl był w nich na bank. Fanty takie znosiły tam dzieciaki w zamian za dobre ocenki. Dziwi mnie, że wtedy niebiescy nie zajmowali się tym aż tak restrykcyjnie. Broń tam przechowywana, mimo że zardzewiała, nie była zadekowana raczej. Wybuch tych minek, choć raczej niemożliwy bez zapalników, też byłby ciekawym przeżyciem :/
Z podobnej do tej historyjek znam taką która miała miejsce w szkole, gdzie uczyła moja rodzicielka. Otóż na zajęcia z ZPT koleś przyniósł panu, który się interesował militarką, kompletny pocisk od ZSU 23. I nie było w tym nic dziwnego w sumie, ale pocisk miał zbitą spłonkę, więc był to klasyczny niewybuch. Ponoć pan od ZPT trochę zzieleniał jak to zobaczył ;). Policjanci też nie mieli tęgich minek jak po to przyjechali. Strach pomyśleć ile takich skarbów" do tej pory stoi gdzieś w szkołach w pracowniach historycznych ...
Pozdrawiam
Łukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dajcie namiary na aka szkole to moge sobie te ich niepotrzebne fanty pozbierac:) heh ten przypadek z ta dziewczynka nie jest pewnie odosobniony, na wsiach i w mniejszych miasteczkach dochodzi pewnie do nich czesciej ale nikt o tym nie wiem bo sie nie interesuje, my poszukiwacze mozemy jedynie liczyc na to ze niegdy nie dojdzie do tragedi w szkole z udzialem niewybuchu bo jak dojdzie to zas my zostaniemy w to wplatani, ze ktos wykopal zostawil itp:/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, myślę kolego suchy ss, że ktoś już te fanty pozbierał dawno temu z tej szkoły :) A było kilka fajnych :/ Co do tych ozrywek" to dużo ich jeszcze z wojny, a także z poligonów. A dzieci to jednak dzieci. Fajnie jest amunicję wrzucić do ogniska, bo strzela i wogóle jest klawo. Tylko gorzej jak wrzuci się szrapnel, wtedy bywa niewesoło. Kilka lat temu była taka historia na Pomorzu chyba. Kilku chłopaczków w wieku 8-14 lat wrzuciło do ogniska parę ogórków" 81 mm. No i potem była tragedia we wsi :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie tak. Czytalem taka ksiazkeOpowiesci Śląskie" i byla tam historia ze dzieci zebraly lezace przy torach naboje do MG wrzucily do ogniska i kilka z nich odpalilo" i zabilo jedna dziewczynke:/ przykre ale niestety dzieci sobie nie zdaja sprawy z zagrozenia jakie niesie zardzewiala smierc, zreszta niektozi dorosli takze:/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie