Skocz do zawartości

Mandat w lesie! POLICJA!


kuba321

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem Służba Leśna.
Mandat w lesie od Służby Leśnej można dostać za czyny wymienione Kodeksem Wykroczeń i Ustawą o lasach - tj. za czyny szkodnictwa leśnego.
Normalnie sprowadza się to do ścigania ludzi zostawiających po sobie chlew w lesie, transzeje, zryte uprawy, śmietniska pobiwakowe.

Chcesz mieć spokój - powiedz miejscowemu leśniczemu że wybierasz się na poszukiwanie, zgłoś w Nadleśnictwie.
Zachowuj się z kulturą w lesie to i kulturalnie będziesz potraktowany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, można się dogadać...,chociaż wolę nie mieć tych wzrostów adrenaliny...Leśnik też czlowiek, w tym sezonie bylem namierzony dwa razy..., jeden chyba spotkał pierwszego kopacza w życiu w swoim lesie, bo patrzyl na mnie jak na ufo..., ale okazal się bardzo w porządku...Generalnie nie jest tak źle jak się mówi..., gorzej chyba na terenie gdzie inni zostawili po sobie poligon, bo jak wytłumaczyć, że ty tego nie zrobiłeś...Są rejony, że z dogadaniem się bylo by napewno ciężko, ale trudno się leśnikom dziwić...Taką mają pracę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Pisalem juz w naszym adomskim" watku iz lesniczy wyprosil nas z lasu, a bylo to tak: wjechalem samochodem przez otwarty szlaban (oczywiscie nie powinienem, ale z pewnych wzgledow wjechalem), bylo nas trzech, stalismy przy lesnej drodze i gadalismy i tym i otamtym, kopania nie rozpoczelismy, sprzet rozlozony na glebie w pozycji bojowej... przejechal jeden grzybiarz, drugi i trzeci i w koncu dwoch lesniczych na rowerach (jeden z nich byl najwyrazniej liderem, i wiekiem i gadka...). Oczywiscie dane wlasciciela pojadu (czyli mnie), grozba mandatu 200 PLN , ale po milej pogawedce, ze : :panowie zapewne meteorytow szukaja..." (teren bylego obozu Ostlegionow) obeszlo sie bez kar finansowych (trzeba uwzglednic wiele czynnikow: humor lesniczego, konwersacja bez uzywania wykrzyknikow i tp...), a i jeszcze sie zapytalem, czy nie zna innych miejscowek, nie kolidujacych z jego terenem...odpowiedzial, ze a i owszem, zna, ale ze to rowniez nalezy do terenow Nadlesnictwa, w ktorym on dziala, i ze musimy miec zgode wymienionego organu na eksploracje...coraz powiazniej mysle o dzialaniach legalnych...
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to raz się nadziałem na leśniczego szukając miejscówki po starej karczmie, na początku był bardzo oficjalny, ale później jak żeśmy sobie pogadali to opowiedział mi o wszystkich znaleziskach o których słyszał podczas pogłębiania rowów w lesie i innych ciekawostkach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w wiekszości zawodów są Leśnicy i leśnicy. Najgorsi są całkiem młodzi na stanowisku (sam wiek leśnika nie jest tak istotny). Taki nie wie co zrobić i boi się zdecydować. Stary leśnik zwykle powie gdzie mu nie łazić i jak się pospsząta po sobie to nie ma sprawy. Zdecydowanie lepiej jest się dogadać przed jak dysutować w czasie nioczekiwanego spotkania. Wjazd do lasu też zwykle jest do załatwienia.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się uważam za młodego wiekowo. Na swoim stanowisku też nie pracuję od dziesięcioleci.
Ale za gorszego od gestapowców się nie uważam. Będąc w lesie w pracy nie odnotowałem u siebie kryzysów decyzyjnych. Tu jest prawie jak w wojsku : tak ma być i koniec. To nie Sejm.
I na koniec - nigdy nikomu nie wlepiłem mandatu - w skrajnych wypadkach pouczenie i groźba sankcji wystarczały.
Mandaty i karanie to promilowy margines pracy leśniczych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - najbardziej jako leśnicy nie znosimy chlewa po niektórych poszukiwaczach w lesie. I nierozumnych poszukiwaczach - włażenia mimo ostrzeżeń o ścince i obalaniu drzew. O pozostawionych kraterach i porytych młodych uprawach o wyszła czarna za rany" nie wspomnę. Wtedy można stracić panowanie nad sobą.
Wtedy oprócz młodego pokolenia lasu niszczy się pracę ludzką - ludzi, którzy pracowali w lesie.
I to skutkuje właśnie i mandatami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acer... mądrze gadasz... ludziska czytać mi tu zaraz wypowiedzi ACERA i się uczyć!! Mnie osobiście ściska za serce jak widzę tony śmieci w lesie. No i rolnicy pakujący całe TONY diabelstwa w okopy :/ Trochę kultury by się przydało. Co do dziur w ziemi ...ja zakopuję za sobą wszystkie dołki.... i te małe i te duże. Ostatnio co dopiero wszedłem do lasu, teren poryty jak na Księżycu... nie zdążyłem jeszcze łopaty wbić a tu Leśniczy. Cierpliwie wysłuchałem litanii i grzecznie odmaszerowałem, lepiej w takich sytuacjach nie polemizować :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra z lesniczym mozesz sie dogadac, isc wczesniej do siedziby" i sie umowic jakos:) a co jak policja sie zjawi? z nimi moze nie byc tak latwo poniewaz mozemy miec do czynienia z materialami wyb. i przez to chyba nas nie zostawia w spokoju" co nie?

PS. w sumie jak u mnie w domq byla policja to powiedzieli szczerze ze kopac moge ale jak znajde niewypal to mam zglosic i wtedy bede mial spokuj, ale oczywiscie wczesniej nagadalem mu ze znam te rozne pierdolki i artykuly itp to zdzwonil do przelozonego na komedzie i powiedzial to co ja mu powiedzialem:D i mnie zostawili(na razie):D
pzdr.
Dawid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z policją mam do czynienia na codzień i nawet logicznie myśląc Policjant nie pcha się do lasu szukać SAPERA amatora. Raczej zjawi się jak Leśniczy po niego zadzwoni. A policja też człowiek. A więc nie zabieraj pocisków uzbrojonych do domu i starej ostrej amunicji. No ja osobiście trotylem rozpalam w piecu bo akurat trafiłem MAŁĄ baryłke i szkoda było mi ją zostawić :]] ale traktuję to jak węgiel, taki drobniejszy... MIAŁ :]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na razie w terenie spotkałem sie z miłymi policjantami , zatrzyali sie obok , zapytali co robie , poogladali wykopane fanty i odjechali . Gorzej jest jesli policje wezwie jakis locas ktory sadzi ze ,,bombow,, szukamy !!! wtedy juz sie trzeba gruuubooo tlumaczyc... :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytam tak na przyszlosc:) policjanci co byli u mnie to spoko chlopaki z nich byli, niczego sie nie czepiali:) a co do lesnikow w mojej okolicy to tez sa swoje chlopaki, jak szlem na wykopki to trafilem na jakis ich zjazd w lesie(bylo chyba 3 lesnikow i 2 zwyklych ludzi pracujacych w nadlesnictwie) od razu sie skapli ze mam piszczalke:D posluchali, pogadali i na koniec sami mi dali namiary na linie okopow w lesie, wiec z lesnikami jest tak jak pisze acer, kar za darmo nie daja i jak jestes wporzo to i oni sa wporzo:D
pzdr.
Dawid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu jak leśniczy przeżucił się na rower to jakoś za często go spotykam i cały czas mówi to samo:) Wiec narazie odpoczywam, żeby nie osiwiał za szybko przezemnie. Zamiana wykrywacz na książki i poszukiwania nowych miejsc.
PZDR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie