Skocz do zawartości

Ruski człowiek o Polsce


grba

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Znalazłem świetną" książkę o Polsce w rosyjskim necie autorstwa Igora Pychałowa zatytułowaną „Ostatni pies Ententy”. Nie ma to jak polakożerstwo Wielkorusa. W wolnych chwilach rzucę Wam co lepsze kawałki. Dzisiaj pierwszy fragmencik:

Ucieczka na pustynię
Pamiętamy, że w niewiele ponad dwa tygodnie od rozpoczęcia wojny z Niemcami, rząd Polski w panice porzucił na zrządzenia przypadku resztki armii i walczącą z Niemcami Warszawę, tchórzliwie uciekając z kraju. 30 września 1939 roku w Paryżu utworzono polski rząd emigracyjny na czele z gen. Władysławem Sikorskim, który po rozbiciu Francji ulokował się w Londynie.
Jak wiadomo „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, dlatego kiedy zaczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana zawarto umowę między Związkiem Sowieckim a rządem Sikorskiego, na mocy którego zaczęto formować polską armię pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Pomimo ciężkiej sytuacji w której znalazł się nasz kraj po agresji niemieckich wojsk i zajęciu ogromnych terytoriów z rozwiniętym przemysłem, zapasami zbóż i bogactwami naturalnymi, każdy polski żołnierz armii Andersa szczodrze zaopatrywany był we wszelką konieczną żywność, umundurowanie a także uzbrojenie, a wszystko to na konto ustalonego z rządem emigracyjnym kredytu w wysokości 65 milionów rubli, który miał być spłacony w ciągu 10 lat po zakończeniu wojny. Każdemu byłemu polskiemu żołnierzowi przy zwalnianiu z łagru wypłacano jednorazowy zasiłek, który dla szeregowego wynosił 500 rubli, oficerowie z majorami i ppłk. otrzymywali po 3000 rubli, pułkownikom – 5000, generałom po 10 tysięcy rubli, a gen. Anders 25 tysięcy rubli. Suma ogólna zasiłków wynosiła 15 milionów rubli. W następnym roku przyznano rządowi Sikorskiego następny nieoprocentowany kredyt w wysokości 300 milionów rubli (Golikow, Państwowy Komitet Obrony postanowił (1941-1945). Liczby, dokumenty, 2002, s. 151, 153.
Dzisiaj, kiedy nasi byli „przyjaciele” z Europy Wschodniej skrupulatnie podliczają straty poniesione w latach „sowieckiej okupacji”, kierownictwo rosyjskie powinno wystąpić ze swoimi pretensjami wobec obecnego polskiego rządu, który oficjalnie uznał siebie za następcę prawnego rządu emigracyjnego, i powinien domagać się zwrotu tych długów.
Napisano
hehehehehe , no jakże tu łzy nie otrzeć , o My - niewdzięcznicy , toż to trzeba ich było zatrzymać jak na początku lat 90 wyjezdżali hehehehehehe , kasy Nam dali jak lodu , tak , że potem nie potrzebowaliśmy Planu Marschala ..........ech.pozdrawiam
Napisano
Ciekawe,że dopiero teraz coś takiego wyszło, widocznie mają teraz wieksze problemy niż zajmowanie się niewdzięcznymi polaczkami, którzy dużo dawniej nie chcieli nabrać się na rosyjski pandslawizm a nieco dawniej na jeden sluszny ustrój z Moskwy rodem.
Warto wrzucic skan i podac wydawnictwo, rok,nakład itp
Napisano
No i gdzie tu jakaś sensacja czy przekłamanie?
Sprawa kredytu udzielonego przez ZSRR rządowi Polskiemu w Londynie jest dawno znana i dla nikogo nie była tajemnicą. Rząd ZSRR nie domagał się jego zwrotu od rządu PRL, bo nie z nim zawierał ową umowę. Sensacją to może to być tylko dla naszych polityków, bo nasi politycy są po prostu laikami w temacie polityki i gadają rzeczy pod publiczkę typu jesteśmy spadkobiercą rządu w Londynie" nie zdając sobie sprawy z konsekwencji jakie to niesie. A taka publiczna wypowiedź wiele konsekwencji niestety niesie i o ile taką niewiedzę można wybaczyć zwykłemu obywatelowi gadającemu pod budką z piwem to już od polityka gadającego na ekranie czy w sejmie trzeba wymagać jakiejś znajomości tematu i dalekosiężnych konsekwencji jakie mądre czy głupie deklaracje ze sobą niosą.
To tak jak ze spadkiem, przyjmując go nie przejmujesz tylko majątku ale i długi.
Zawsze przy takich kwiatkach przypomina mi się scena z amerykańskiego filmu Wszyscy Ludzie Prezydenta" gdzie była scenka pisania mało znaczącego krótkiego przemówienia dla prezydenta. Salka, duży ekran z 15 osób, w tym spec od języka, kilku prawników, spec od marketingu itd. Pada pierwsza koncepcja krótkiej mowy może raptem parę zadań i wtrącenie prawnika o nie może być tak sformułowane bo można to zainterpretować tak i tak" po orawce wtrąca siefacet od jezyka że to brzmi nie prawidłowo, a potem wtrąca swoje spec od marketingu itd do końca - ową krótką, minutową przemowę składano z godzinę.
Niestety nasi politycy owego filmu chyba nigdy nie oglądali i nie biorą często pod uwagę wagi i konsekwencji swych deklaracji, ale co przejdzie w kraju może nie przejść bez echa na świecie.
Napisano
Ale mi sensacja... Cytaty z książki jakiegoś oszołoma. W Polsce mamy pełno takich historyków" np. H.Pająk i jemu podobni.
Napisano
Boruta

Gdy po 1989, pewne oszołomy chciały przejść z rozliczeń w rublach transferowych i barterze (w legendarnej szynce:) na rozliczenia walutowe z wyzyskiwaczem w postaci byłego ZSRR za ropę licząc wstecz od jakiegoś tam czasu, to po szybkiej analizie okazało się że dostalibyśmy w tyłek na sumę TYLKO 7 mld dolców. Na szczęście w pierwszych latach po 89 jeszcze oszołomy nie rządziły i gdy się zorientowano szybko wszyscy zgodnie się uciszyli i przestano gadać o rozliczeniu wstecz :).

Rosja zaś po latach się doliczyła ile ich to przyjacielskie" wspomaganie satelitów i preferencyjne ceny w rublach transferowych (jak kupowany kubański cukier za dwa razy tyle co cena na świecie) kosztowała, wyszło, że rocznie było to w granicach 50 do 100 mld dolców oczywiście ich strat a zysków innych.

A sprawa z rublami chyba została dobrze załatwiona bez strat wzajemnych. Chyba jakieś statki w to poszły ale szczegółów już nie pamiętam.
Napisano
A jak myślicie skąd wzięto ideę rubla transferowego? Od
Marksa, Engelsa, Lenina? Nie. To pomysł z zupełnie innej bajki.Inspiracją były pomysły Walthera Rathenaua, Hjalmara Schachta.
Wiecie jak rozliczono masę upadłościową po RWPG? Na przykład wielki moskiewski biurowiec tej organizacji?
Napisano
Z tym wiąże się pewna anegdota.
Dekompozycja Związku Radzieckiego, przemiany polityczne w dawnych „demoludach”, pucz Janajewa, stworzył stan, który Rosjanie nazywają „rozpieduchą”. W ogólnym chaosie RWPG „zanikło” a jej gmach w Moskwie prawem kaduka przejęły władze miasta.
Na początku 2005 zebrał się w Moskwie samozwańczy „komitet organizacyjny RWPG”, który stwierdził, że jest prawnym następcą tej międzynarodowej organizacji. Samozwańczy argumentowali, że likwidacja RWPG nastąpiła z naruszeniem prawa Federacji Rosyjskiej. Chłopcy ambitnie wyznaczyli sobie jako pierwsze zadanie odzyskanie gmachu RWPG przy ul. Nowy Arbat (taki gmach, w takim miejscu, majątek!) zajętego przez mera i władze miasta Moskwy. Cwaniacy wygrzebali, że w momencie przejmowania ani mer, ani magistrat nie miał osobowości prawnej, nie miał umocowania w konstytucji Federacji Rosyjskiej, że gmach został po prostu skonfiskowany krajom, które wspólnie go wybudowały.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie