Jump to content

stres


Guest poohi

Recommended Posts

Może to głupie pytanie i nie na miejscu, ale jako osoba zabierająca się dopiero do zabawy chciałbym je zadać: mianowicie czy często się zdarza, ze fant exploduje przy wykopywaniu, jak bardzo ryzykuję grzebiąc łopatką w ziemi? Pytam poważnie.
Link to comment
Share on other sites

mnie sie jeszcze nie zdazylo ani razu ;-)

a tak na serio to slyszalem kiedys ze od 68 roku nie bylo zadnego przypadku zeby jakis fant eksplotowal przy wykopywaniu, dopiero manipulaacja (ruszanie, wyjmowanie, ciecie palnikiem powodowala eksplozje. nie wiem na ile w tej statystyce jest prawdy
Link to comment
Share on other sites

Powodzenia z saperami.Ci z Kazunia, ktorzy obsluguja okolice Wawy (i nie tylko) kaza zabazpieczyc przedmiot do ich przyjazdu.A maja na to 72 godziny.Jak chcesz sterczec tyle w lesie, to prosze uprzejmie.Potem przyjada z lesniczym i policja i zostaniesz zapewne okrzykniety bandyta lub konstruktorem bomb uzywanych w porachunkach mafijnych, a lesniczy dolozy mandat, albo skieruje, wraz z policja, sprawe do sadu grodzkiego za niszczenie runa lesnego.To chory kraj dla milosnikow takiego hobby.
Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio to się dopiero stresowałem! - fajne fanty wychodziły mi z ziemi przy grubym dębie na skrzyżowaniu leśnych dróg ,a w czasie kopania 1 metr nad głową było sobie gniazdko szerszeni...no i po paru minutach musiałem się ewakuować. Później wróciłem (m.in. hełm i magazynek do MP-38/40)

pzdr
bjar_1
Link to comment
Share on other sites

Kiedyś też miałem stresa. Rok temu w wakacje kopałem pod drzewem. Pełno korzeni i ziemia spieczona na kamień bo upały były okrutne. Ale myślę warto, bo wyciągnąłem już zamek do MG-34. Ciachnąłem łopatką, zgrzytnęło i wytoczył się niemiecki granat M39. Odciąłem zapalnik przy samym korpusie. Naprawdę wtedy czas był relatywny. Sekundy trwały kilka minut.
Link to comment
Share on other sites

Witam!

Miałem podobny przypadek z granatem jak maxikasek. Po chwili osłupienia odruchowo skoczyłem za grube drzewo, choć jeśli miało by się coś stać to raczej wprasowało by mnie w to drzewo (albo rozrzuciło na gałęzie). Ostatnio, choć staram się kopać ostrożnie dość mocno przydzwoniłem saperką w niewielką bombę lotniczą (chyba 25 kg)całe szcząście że w lotki.

pozdrawiam
wilhelm6
Link to comment
Share on other sites

sam osobiscie narazie mialem dwa takie znaleziska /pocisk z haubicy i bomba lotnicza/, obydwa zostaly zasypane bez wyjmowania z ziemi. wiecej problemow jest ze zgloszeniem, jak sie okazuje dla wszystkich stron - poszukiwacz po co tam kopal, a saperzy ze musza przyjezdzac. tak swoja droga przy tej bombie lotniczej to sie powaznie zastanawialem nad wezwaniem, bo taka wielka krowa ze nawet calej nie odkopalem /a jej siostry zostawily w okolicy takie leje ze caly samochod by tam zniknal nawet teraz po tylu latach.
Link to comment
Share on other sites

Podstawa ,aby sie nie stresować to : nie rzucać sie z motyką na kazdy sygnał. Lepiej ostroznie sprawdzić ,co się znalazło. Ja juz kilkanaście razy trafiłem na jakieś iespodzianki" ,przeważnie niemieckie granaty możdzierzowe i obyło się bez wyciągania ich na powierzchnię ziemii. Gdy tylko zobaczyłem co sie święci to spowrotem zasypałem ziemią i tyle. A najlepiej na ziemię w miejscu ,gdzie leży sobie takie cos narzucać innego nie wartego nic złomu : druty ,blachy itp. nikomu nie przyjdzie do głowy ,aby szukać w tym miejscu. I dobrze.

pzdr
bjar_1
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information