Skocz do zawartości

Elektroliza. Czy robie ją dobrze?


Sirpiotr

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Proszę o pomoc czy elektroliza którą robię dobrze przebiega (robie ją poraz pierwszy).
Natęrzenie: 2A
Przedmiot czyszczony: Podkowa
Przedmiot a porzarcie": gwóźdź

Wsypałem trochę kreta do naczynia, zamoczyłem w nim podkowę. Do (+) podłączyłem gwóźdź, do (-) podkowę, którą w miejscu styku mechanicznie oczyściłem. Krokodylek przy podkowie jest zamoczony w roztworze, krokodylek przy gwoździu nie jest. Z gwoździa lecą bąbelki, z podkowy nie.
Czy wszystko jest, OK? Czytałem gdzieś że bąbelki powinny lecieć z przedmiotu czyszczonego, a u mnie jest odwrotnie. Czy jeśli krokodylek przy podkowie jest zamoczony to się z nim nic nie stanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie krokodylaka zjadło". Wymień gwoździa na coś większego, ja stosowałem stare brzeszczoty od piłki do metalu. Przykręcałem kabel bezpośrednio śrubką, w przeciwieństwie do krokodylka nie szkoda. Kreta ma być około 15%, rozpuszczam gorącą wodą. Naczynie mam nadzieję jest plastikowe lub szklane.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj pomerdały ci sie kabelki kolego Sirpiotr
( - ) do czyszczonego przedmiotu
( + )na pożarcie .
Pamiętaj jak coś ci nie wychodzi pytaj, metoda prób i błędów też jest dobra ale w przypadku podkowy. Cennejsze fanty zostaw na później jak się ijuż nauczysz.
POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłącze się do tematu bo również mam mały problem z elektrolizą.
Elektrolizowałem nakładkę odłamkową od RGD-33. Jako elektrolit dałem roztwór wody z kretem w granulkach (3łyżki stołowe na 0,5L wody). Elektrolizowałem tak cały dzień. Następnie wyczyścłem z nalotu szczotką drucianą. Podłączyłem znów na cały dzień, lecz zapomniałem wyłączyć wieczorem. Obudziłem się o 2 w nocy i przypomniałem sobie o tym :). Wyłączyłem proces. Dziś rano wyjąłem nakładke z elektrolitu przemyłem wodą i mam wrażenie, że od tej strony na której leżała w plastikowym pojemniku porobiły się drobne wżerki.
Drugi podobny przypadek spotkał mnie niedawno to gdy eletrolizowałem zapalnik od niemieckiego granatu Wz.43. Elektrolizowałem go ze 2 dni. Był mocno pokryty jakimś piaskiem połączonym z rdzą. Po tych 2 dniach rdza zaczęła puszczać i na zapalniku zaczął pokazywać się ładny zdrowy metal bez większych wrzer. Podłączyłem go na jeszcze jeden dzień, i gdy wieczorem poszedłem do piwnicy aby wyłączyć proces okazało się że miedziany drucik który łączył kabelek z (+) i niepotrzebny przedmiot rozłożył się i bąbelki leciały tylko z kabelka który spoczywał w wodzie. Po wyjęciu i opłukaniu zapalnika okazało się, że co prawda jest on wyczyszczony z rdzy ale na całej powierzchni potobiły się całkiem spore wżery.
Czym to jest spowodowane czy robiłem coś źle??

Uff troche się rozpisałem ale jeżeli komuś będzie chciało się to przeczytać i spróbować mi pomóc to będe wdzięczny
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie po prostu przedmioty zostały doczyszczone i wyszły wżery które wcześniej wypełniała twarda rdza. W ramach eksperymentu wsadz do elektrolizy gładki kawałek nie zardzeewiałej stali. Taki eksperyment powinien poprawić twoje smopoczucie.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nakładki odłamkowej to chyba mi się wydawało zerknąłem teraz na jej zdjęcie przed oczyszczeniem i po prostu mialem takie glupie wrażenie. Lecz jeśli chodzi o zapalnik to moim zdaniem coś poszło źle. Już po wstępnym oczyszczeniu na tych bocznych listkach wyszedł ładny zdrowy metal (bez wżer), teraz są całe chropowate. A główka pochodziła od innego zapalnika i była w niezłym stanie (bez dziur, z resztkami orginalnej farby). Niestety po trzecim dniu czyszczenia ich stan sie znacznie pogorszył. W sumie to elektrolit niebył zmieniany wtedy chyba przez te 3 dni (juz za bardzo niepamietam). Możliwe jest, że osad który powstał na dnie pojemnika spowodował taki efekt uboczny??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Też przyznaję rację kolegom, że warto zmienić metal a pożarcie" czyli podłączony do plusa, na większy, a przynajmniej dłuższy. Mój pierwszy raz z elektrolizą wyszedł, ale trwał bardzo długo, bo dałem mały, stalowy gwoździk ( wiadomo, większy może więcej ;)). Z moich obserwacji wynika, że bardzo dokładnie trzeba oczyśćić styki na przejśiu metal- krokodylek! A tak poza tym, to nie wszystkie fanty warto poddawać temu procesowi, ze względu na ich stan. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam stary sprawdzony sposób...

jeśli czyścisz np: mausera to bierzesz drut z nierdzewki na całą jego długość.... i poprostu do nierdzewki krokodylka, miejsce na mauserku gdzie chcesz przypiąć krokodylka czyścisz calkiem z rdzy i gotowe ważne zeby drut i maus nie mieli ze soba stykU!!

P.S Sorki ze taka jakość zdjęcia ale tak najlepij to wytłumaczyć...
-czerwony:zarys naczynia
-czarny: drut z nierdzewki

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sypie tak jak mówiłem 3 słyżki stołowe kreta w granulkach na 0,5l wody i jest gites. Moim zdaniem kret jest lepszy od soli, bo nie robi sie tyle osadu i piany co w przypadku soli. I przedmioty tak szybko z powrotem nie rdzewieją.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam panów! Kret zawiera substancje szkodliwe dla metalu ponieważ jest na bazie kwasu.. Podam prosty przykład, A RACZEJ MóJ Błąd.. Miałem kiedyś kopiejke, nie miałem zbyt pomysłu jak ją wyczyścić więć zrobiełm roztwór woda-kret i wsadziłem na jakieś 40 min. Po wyjęciu nie było na niej nic widac, a przed zrobieniem tej całej operacji bardzo dobrze było znac wszystkie napisy, ale ja chciałem żeby była czysta z tego zielonkawego osadu.. (błędy młodości) i kopiejka nadawała się tylko do wyrzucenia :(

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Krety o ile mi wiadomo sa rozne.
Te w plynie moga byc albo roztworem wodorotlenku sodu albo kwasu siarkowego. Zas te suche, ktore rozpuszczaja sie, to chyba wylacznie wodorotlenek sodu (soda kaustyczna) ktora polecacie do uzycia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vasili - generalnie kret nie jest wykonany na bazie kwasu, tylko jest to NaOH. Wodorotlenek sodu nie wchodzi zasadniczo w reakcję z metalami, poza oczywiście aluminium.

To, że znikły napisy może być zwizane ze strukturą korozji na Twojej monecie. Ja generalnie do miedzi (czy mosiądzu) nie używam kreta, tylko Na2CO3. Ale i tak, trzeba każdą monetę oceniać oddzielnie. Miedź to nie jest stal i koroduje troszkę inaczej.

Ale nie ma to żadnego związku z kwasami.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Drogie dziatki, ten proces powinno się rozłożyć na dwa oddzielne.
1. Czyszczenie -
pomysł z Kretem jest niezły ale niestety do dupy.
Kret żre wszystko niezależnie czy trzeba czy nie.
Elektrolit powinno się dobierać w zależności od
rodzaju metalu czyszczonego, na bazie wody
destylowanej. Kranówa ma chlorki. Elektrodę również.
Umycie w wodzie z dodatkiem detergentu.
Umycie w wodzie czystej (najlepiej destylowanej)
2. Galwanizacja -
czyli w tym przypadku częściowe odtworzenie
powierzchni i zakonserwowanie jej.

I jeszcze jedno. Za pomocą galwanizacji i odrobiny sprytu można zlikwidować (wypełnić) wżery.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peter czy wobec ogłoszenie przez ciebie nowej rwolucyjnej teorii można prosić o podanie odpowiedniej receptury na elektrolit do czyszczenia stali. Oczywiście inne receptury i przepisy są równie mile widzane.
Wojtek

PS
Mam nadzieję że owa teoria żarcia wszystkiego przez Kreta nie powstała na skutek wsadzenia doń alu, bo to do dupy pomysł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyrograf, obśmiałem się jak dzika norka. Nie ugryź mnie czasami. Ja poprostu nigdy Kreta nie używałem do niczego innego jak do kibla i zlewu. Że cholerstwo jest b. agresywne bez prądu to chyba wiesz. Zastosowanie go jako elektrolitu może ma sens ale raczej do grubszych" fantów. Poza tym wydziela się przy tym podobno jakiś straszny gazowy syf. Przepraszam, jeśli cię obraziłem tym do dupy".
Vasili postaram się w wolnej chwili coś napisać i zamieścić schemat regulowanego zasilacza do galwano bo wielkość prądu (i czas) zarówno w elektrolizie jak i galwano odgrywa b. ważną rolę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie