dol Napisano 14 Czerwiec 2006 Autor Napisano 14 Czerwiec 2006 Jakich bezmuzgów widzieliście prosze o to co widzieliście a nie słyszeliście (anegdoty) tylko pewne historie .nr.1koleś klepiący kose na niewypale 88p-panc zabetonował do połowy. (policja zajeła się nim)nr.2fundament zbrojony niewypałami zebranymi z pola.nr.3 podwórko wyłożone z min bez zapalników ale z mat. wyb.(saperzy mieli troche pracy)nr.4podgrzewanie zapalnika palnikem w celu odkręcenia go od pocisku (ksiądz)nr.5cięcie granatu moździerzowego szlifirką kontową w celu zozbrojenia (nic pisk w uszach zniszczona komórka)
acer Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 Kowal usiłujący wyklepać na gorąco ładunek do niszczenia zasieków
militarnik Napisano 18 Czerwiec 2006 Napisano 18 Czerwiec 2006 staruszka karmiła kury z XVIII wiecznego hełmu pruskiego
Peter Napisano 18 Czerwiec 2006 Napisano 18 Czerwiec 2006 1992r. przeł. Dukielska. Babcia wiązała na łące (przełęcz) kozę do ..... izolatora masztu anteny radiostacji - leżała pod darnią. Po nitce do kłębka (czyli po kabelku) ..... i b. rzadki fancik.
yorik Napisano 18 Czerwiec 2006 Napisano 18 Czerwiec 2006 Historia z lat 70. Nie wiem czy prawdziwa ale opisywana w Expresie Wieczornym". Facet używał przez 30 lat niemckiego trzonkowca do rozbijania większych bryłek węgla. Problem pojawił sie w momencie kiedy drewniany trzonek spróchniał i się złamał. Wtedy facet poszedł do spawacza, żeby mu przyspawał zamiast trzonka metalowy pręt. I było bum.Już nie pamietam czy przeżyli.
ZUBIKED Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Czyli sumując - dwóch kretynów żadnego szczęściarza POZDRAWIAM
M40 Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Największa głupota, jaką widziałem, to granat mozdzieżowy (tu uwaga) wiercony PRZEZ ZAPALNIK wiertarką. Takie coś chodziło okolło roku temu po allegro.
acer Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Cały czas wiedziałem o pewnym domu mojej dalszej rodziny....NIE WIEDZIAŁEM jednak że w szafie tego domu wisiały 2 płaszcze niemieckie WH, i garnitur szyty z materiału z innych płaszczy, które zebrano walające się po drodze w czasie wyzwolenia. JAK SIĘ DOWIEDZIAŁEM o tym co olewałem, BYŁO ZA PÓŹNO. Członek rodziny z tamtego domu zmarł, a zawartość szafy SPALONO na podwórku. Myślałem że oszaleję.WSZYSTKO SPRAWDZAJCIE !!!
rafael31 Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 mój kolega poi krowy z połowy zasobnika albo bąby (nie wiem co to. pozdr. rafael31
królik_z_gdyni Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Gość miał płaszcz mundurowy WH z frontu wschodniego, odciął guziki a płaszcz wyrzucił bo był brudny i zakurzony, a był to starszy facet który z wykrywaczem szuka ok 20 lat. 100% kretyn, 0% szczęściarz.
Schmeisser92 Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Staruszka 83letnia tukła niemieckim granatem trzonkowym ziemniaki dla kurcząt.(potem wieszała go na zazawleczce na śatce)........... :|Pozdrawiam Schmeisser92 :D
dol Napisano 20 Czerwiec 2006 Autor Napisano 20 Czerwiec 2006 Yorik to niebyło w Grodzisku Mazowieckim?????????????????????Pozdrawiam dol
Indian Chief Napisano 20 Czerwiec 2006 Napisano 20 Czerwiec 2006 To teraz bedzie o szczęściażach". Za szczyla, usłyszałem wieczorem jak ojciec opowiada o jakiejś tragedi co sie właśnie wydażyła. Otóż, dóch budowlańców zamierzało suszyć nowopołożone tynki w bloku za pomoca kozy czy innego koksownika. Nawieźli sporo knówek...zima to była. No i jeden chyba wyżył, ale drugiego pręt zbrojeniowy-element tej kozy przebił. Okazało się że ktoś kiedyś w dziuple wsadził najprawdopodobniej granat. Drzewo rosło a granat został ściśnięty w środku.Prawdziwym szczęściażem był ten co to drzewo ciął...
yorik Napisano 20 Czerwiec 2006 Napisano 20 Czerwiec 2006 dol nie pamiętam. Czytałem to będąc dzieckiem. Może w Grodzisku? Express to była przecież warszawska popołudniówka.
kubas Napisano 20 Czerwiec 2006 Napisano 20 Czerwiec 2006 U mojego pradziadka ściany komórki zbrojone lufami od karabinów a wylewka wzamacniana pociskami możdzieżówkami i takimi tam:)) Saperzy wypełnili tym cały samochód.
dect Napisano 20 Czerwiec 2006 Napisano 20 Czerwiec 2006 Jedyne co pamiętam to 3 pary (jak się później okazało) polskich wrześniowych nożyc do cięcia drutu, które poszły do złomiarzy o tępe już były". Skojarzyłem to niedawno jak zobaczyłem takie same na allegro...Zbrodnia ta miała miejsce podczas porządkowania garażu do którego od 1945 roku wrzucano wszystko co chwilowo nie było potrzebne - dobrze, że nie pamiętam (za mały byłem - już ze 12 lat temu będzie) co tam jeszcze poszło na złom bo przynajmniej teraz spokojnie śpię ;)
tomislaw1 Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Witam. Pamietam jak jeszcze bylem piekny i mlody:D hehe Jak wujek przyniosl z rozbiorki starego budynku kordzik HJ z pochwa w idealnym stanie. Po jakims czasie dowiedzialem sie ze sprzedal go za przyslowiowa flaszke. Szczesciarzem byl ten kto dokonal tego zakupu a...Pozdrawiam T
pedro Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 W barze pewnego klubu motocykloweo jako ozdoba wisi niewypał grantatu mozdzierzowego z zapalnikiem :)w sumie wszyscy bywalcy imrez tak juz sie z nim oswoili ze robi wrazenie tylko na przyjezdnych pozdro
ZUBIKED Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Pedro - a co ty masz wspólnego z Gryfem"?Jak się mylę to sorki. Motocykliści to bardzo extremalni ludzie, więc może taki niewybuch wisieć w każdym klubowym barze.
ZUBIKED Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 A pro po ! Kiedyś na zlocie (nie powiem gdzie) pewien typ walił z MP 40 ... OSTRYMI ... Cód że nikomu nic się nie stało. A... nie muszę mówic że na zlotach nie wylewa się za koszulę.POZDRAWIAM
Tomko Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Zajrzyjcie do dzisiejszych Wysokich Obrotów" w Gazecie W. Nie każdy ma autko skasowane przez silnik Katiuszy :/
pedro Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Zubiked nie mam nic wspólnego z Gryfem , a klub o którym mówie jest umieszczony w starym forcie w pewnym fajnym miesice na dolnym slasku :) pozdro
darkofjr Napisano 29 Czerwiec 2006 Napisano 29 Czerwiec 2006 Witam,Zdarzylo sie to na Pomorzu. Jezdzilismy po wiochach i u pewnego pana Jurka od ktorego kupilem helm m42,widzialem cos co kiedys bylo p38. Pan Jurek po paru piwkach z nami przyniosl ze stodoly resztki p38,lufa naostrzona mowi ze do bicia swin,,bez rekojesci,ale sluchajcie,mowi on ze znalazl go pod belka jak remontowali dach,a rekojesci byly z mahoniu a na spodzie gdzie wchodzil magazynek byla glowa lwa z szafirami. Zawolal koles zone po tym i mowi,patrzie jakie ladne pierscionki zrobil jej jubiler z tego zlota z tego hitlerowskiego pistoletu. Muslalem ze starego walne,ale co zrobic,wiesniaki to wiesniaki,masakra! A to napewno byl p28 robiony dla jakiegos wysokiego oficera na zamowienie,Pozdrawiam,
krzyżak Napisano 30 Czerwiec 2006 Napisano 30 Czerwiec 2006 Usłyszałem w środę dwie prawdziwe historie:1)dwóch kumpli znalazło w lesie jakiś niewypał z II wojny - piłowali go przez dwa tygodnie żeby sie nie nagrzał i nie wybuchł piłką do metalu(brzeszczotem).Udało im się - z wydobytego z niewypału prochu zrobili sobie jakieś petardy - żyją do dziś.(szczęściarze)2) Ojciec i syn znaleźli bombę lotniczą - niedużą - no i zabrali sie do otwierania" jej za pomocą..... szlifierki kątowej(popularnie zwanej boszkiem),chcieli ją przeciąć na pół - bomba sie nagrzała i... bum - obaj na cmentarzu.Kretynizm.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.