fakker Napisano 15 Maj 2006 Autor Napisano 15 Maj 2006 Zwracam się z pewnym zapytaniem do kolegów z wiekszym doswiadczeniem w tego typu sprawach.A mianowiecie chodzi o taka sprawę.Chodząc po lesie z piszczałką trafiłem na parę ładnych fancików / klamra od pasa, jakięs dwie odnzaki i połamany niesmiertelnik/jednak następne znalezisko w odległości jakiegoś metra od tego miejsca zaskoczyło mnie całkowicie. Znów piszczałak wyje i zaczynam kopownie kopać.I co sie okazuje, po zagłebieniu się na jakieś 30 -40 cm znalazłem chyba właściciela wcześniej znalezionych fantów.Ze względu nie nie duże doświadczenie i fakt,że odniedawna zajmuję się poszukiwaniami nastąpiła lekka konsternacja z tego powodu ,bo nie ma co ukrywać mójpierwszy nieboszczyk.I własnie z tego wynika moje pytanie brać czy nie brać znaleziska czy zostawić z koścmi.Aby nie być posądzonym o rozkopanie mogiły nadmieniam ,że najpierw wyszły fanty a szkielecik pozniej w odległości około metra.Jak więc koledzy lepiej doświadczeni postępują w takiej sytuacji,bo ja przyznaję sie bez bicia zostawiłem razem z właścicielem" .Zakopałem i przywróciłem stan przed kopaniem czyli trawka i poszycie na miejsce.Może zostanę odsądzony od czci i wiary ale dla mnie przypominało to ograbienie kogos z czegoś co było za zycia jego własnością a hieną byc nie chcę.Proszę więc o jakieś sensowne odpowiedzi.pozdro fakker
acer Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Ja bym zrobił chyba podobnie. Trzeba było oznaczyć krzyżem mogiłę.
jaca2003 Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Zgłoś go to go zabiorą.Krzyża nie stawiaj bo kości będa się walały w promieniu kilkuset metrów.Pozdrawiam
fakker Napisano 15 Maj 2006 Autor Napisano 15 Maj 2006 Acer oznaczenie mogiły krzyżem mogłoby skusić jakiegos amatora" ale pomysł jest dobry.
jasradocha7 Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Pewnie,że oznaczyć mogiłę krzyżem to jest oczywiste.Tylko czy jest pewność,że te fanty faktycznie były jego?Tym bardziej,że były jak piszesz metr oddalone od kości.Nieśmiertelnik można zgłosić do odpowiedniej instytucji bo może jakaś rodzina jeszcze by się ucieszyła,a klamra i odznaki to nie wydaje mi się,żeby to było ograbianie bo po pierwsze to co napisałem wyżej czyli nie wydłubałeś tych fantów z pomiędzy żeber,a po drugie nic już nikomu po tym,że dalej będą w gnić w ziemi.Jeśli były w jakiejś odległości,a nie zdjęte z gościa to chyba można zakończyć ich pobyt w ziemi.A gdyby się rodzina jakaś tam znalazła też można oddać i opisać jak się je znalazło.No ale decyzja należy oczywiście do Ciebie.Pozdrawiam
acer Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 W mojej okolicy na szczęście zjawisko rozkopywnia nie istnieje, a groby wojenne są oznaczone, sam z ramienia administracji LP to nadzorowałem.Ale rozumiem jeżeli miało by zwabić hieny to zamaskować i zgłosić jak najbardziej, jeden wojenny los wyjaśni się.
palacz Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Nie stawiac krzyza!! Zglosic gdzie trzeba, niech go zabiora i pochowaja. Jesli to niemiec i wyrazisz chec zatrzymania fantow to beda wszystkie twoje.
pik78 Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Ja to robię tak ,wez wykop tych faszystów ,uprzednio ich dosczetnie ograb ,nawet z guzikow ,zbierz ich nędzne resztki do kartonika ! Zaklej i wyslij na adres :Ambasada Niemiec w Warszawieul. Dąbrowiecka 3003-932 WarszawaNiech oni sie o nich martwią :)pzdr wujek dobra rada
fakker Napisano 15 Maj 2006 Autor Napisano 15 Maj 2006 Piku dzięki za super radę.Jak jeszcze kiedys jakiegoś znajdę zrobie tak jak napisałeś. :-))I jeszcze poprosze o zwrot kosztów przesyłki .:-)
pik78 Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 Tak ,tylko mała uwaga ,rada ,jak bedziesz paczkę ową nadawać na poczcie to podaj adres ,jakiegos ,swojego nie lubianego kolegi :Dpzdr wuj
maras77 Napisano 15 Maj 2006 Napisano 15 Maj 2006 To jak już żartujemy, to na całego:Zakop nad zwłokami granat moździeżowy, może być wydmuszka, nad nim zakop kawałek taśmy ostrzegawczej. Każdy następnykopiący będzie myślał, że to niewypał i odpuści.Ewentualnie granat można zastąpić kawałkiem żelaza dającym podobny sygnał.A poważnie, to jak zaierzesz fanty, tak, żeby nie było sygnału z wykrywki, to już nikt kości nie znajdzie i będą spoczywać w pokoju.
palacz Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Coz, debilnej rady mogl udzielic tylko debil. Nie sluchaj ich. Masz tu info co zrobic. Chcialem dac linka ale sie nie da. Ale jesli sam poszukasz strony ktora w nazwie ma poszukiwanieskarbow to znajdziesz.Czasem podczas poszukiwań z użyciem wykrywacza metali niektórzy z nas trafiają na ludzkie szczątki, często przy których znajdujemy nieśmiertelnik należący do poległego żołnierza.Większość z poszukiwaczy nie wie, co w takim przypadku należy zrobić, zastanawiamy się czy zgłaszając gdziekolwiek nie narazimy się na kłopoty. Wiadomo jest ,że poszukiwania z wykrywaczem w ręku nie do końca są legalne. Jest w Niemczech instytucja która zajmuje się rejestracją grobów niemieckich żołnierzy, a także identyfikacją żołnierza na podstawie znalezionego przy szczątkach nieśmiertelnika. Moja współpraca z Deutsche Dienststelle WASt zaczęła się własnie od przypadkowego znalezienia i zgłoszenia do WASt szczątków poległego żołnierza. Po zgłoszeniu poprzez opisanie okoliczności znalezienia grobu i wysłanie go pocztą na adres w Berlinie, po kilku miesiącach otrzymałem list z informacją co należy dalej zrobić. Otrzymałem protokół do wypełnienia w którym trzeba wypełnić wszystkie rubryki oraz zrobić szkic położenia grobu. Poniżej chciałbym się podzielić praktycznymi wskazówkami jak wygląda współpraca z WASt. Dawniej można było wysłać informacje o znalezionym nieśmiertelniku i otrzymywało się informacje o właścicielu blaszki. Teraz już jest to niemożliwe, ponieważ odnalezienie akt personalnych żołnierza jest bardzo żmudne i trwa wiele dni,a coraz częściej zdarzały się przypadki ,że zgłaszano te same nieśmiertelniki po kilka razy.Z ostatnich informacji które uzyskałem od nich wiem ,że nie interesują już ich nieśmiertelniki znalezione luzem, czyli bez ludzkich szczątków i takowe nie będą identyfikowane.Kilka dni temu miałem okazje osobiście poznać niemieckiego antropologa, człowieka który kieruje pracami ekshumacyjnymi pana Wolfganga Dietricha z Volksbund Deutsche Kriegsgraberfursorge z Kassel. Ten pan jest odpowiedzialny za kierowanie pracami na terenie północnej Polski, obejmującej województwa kujawsko-pomorskie,pomorskie, zachodnio-pomorskie. Szefem jest pan Hartmut Mehnert który mieszka w Warszawie, numery telefonów:0-22 6 542 161 lub 0-605 657 353, z tego co wiem pan Hartmut trochę mówi po polsku.Nie trzeba wysyłać znalezionego nieśmiertelnika do Niemiec, procedura wygląda tak:Po zgłoszeniu znalezienia szczątków należy i tu uwaga:- zebrać je możliwie bardzo dokładnie w plastikowy worek i zabrać ze sobą lub taki worek zawinąć i zakopać w miejscu znalezienia żołnierza. To brzmi trochę nieciekawie ale ich interesują tylko kości, podczas przekazywania kości ,należy przedłożyć nieśmiertelnik jeśli takowy był znaleziony. Umbetter czyli człowiek tzw. do przewozu zwłok osobiście spisuje dane z blaszki i blaszkę oddaje znalazcy. Nie zabiera jej ze sobą, tylko w ten sposób możemy uzyskać informacje o znalezionych żołnierzach –stopień wojskowy, nazwisko i datę urodzenia oraz datę śmierci lub zaginięcia. Podczas rozmowy poruszyłem bardzo ważną kwestię czyli co zrobić w przypadku znalezienia szczątków z połówkami nieśmiertelników. Do niedawna słyszałem opinie , że lepiej połówek nie zgłaszać bo zostaniemy potraktowani jak hieny cmentarne.Nic bardziej mylnego, jeśli znajdujemy przy szczątkach połówkę blaszki jest bardzo dobrze ponieważ jest szansa zidentyfikowania żołnierza a tym samym powiadomienia żyjącej rodziny. Gorzej kiedy nie ma nieśmiertelnika, wtedy taki żołnierz jest ujęty w protokole jako nieznany. Wszystkie szczątki są ekshumowane i zabierane na cmentarze żołnierzy niemieckich. Pamiętajcie ,że współpraca z tymi instytucjami nie może łączyć się z żadnymi korzyściami finansowymi, czyli robimy to wyłącznie jako wolontariusze. Nieprawdziwe są informacje gdzie słyszy się ,że Niemcy płacą za każdą blaszkę kupę forsy. Jest szansa ,że być może rodzina poległego żołnierza będzie chciała nawiązać kontakt ze znalazcą. Poniżej podam adresy gdzie możemy zgłaszać znalezione szczątki niemieckich żołnierzy. Deutsche Dienststelle (WASt)Eichborndamm 17913403 Berlinwast@com-de.com Adres instytucji która zajmuje się odbiorem i przenoszeniem zwłok.Volksbund Deutsche Kriegsgraberfursorge e.V.-Bundesgeschaftsstelle-Werner-Hilpert-Strasse 234112 Kassel Poniżej zamieszczam skany protokołu jaki należy wypełnić w przypadku znalezienia żołnierza oraz informacje w języku polskim. Możemy pisać do nich po polsku.Jest w Polsce również Fundacja „Pamięć” ale z opinii kolegów którzy próbowali z nią współpracować, nie polecają ponieważ stwarzają problemy i straszą różnymi instytucjami. Dlatego osobiście polecam kontakt tylko z w/w. urzędami.
a.korbaczewski Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 a jak nieboszczyk był Żydem, to krzyż może być mu nie w smak.
edwardM Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Pamięć" już ponad trzy lata planuje ekshumacje siedmiużołnierzy w mojej okolicy i planowania końca nie widać.Grób nie oznaczony miejsce nie rozkopane. Zgłoszenie oficjalne na piśmie z urzędu gminy. Najpierw wymyślilijakieś zezwolenia z urzędu wojewódzkiego. Urząd wojewódzkiorganizował spodkanie z osobami zgłaszającymi. Co z tegodojazd na swój koszt strata całego dnia. Jeżeli sązainteresowani to dlaczego przez ten czas /ponad trzy lata/ nikt się łaskawie nie pofatygował aby przynjmniejzaznaczyć gdzieś na mapie miejsca pochówku, jak żyją jeszcze luidzie którzy w miarę dokładnie pamiętają. Pozdrawiam i Pamięci" nie polecam. No chyba że nie mająmocy przerobowych.
pomsee Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Korbaczewski potrafisz się popisać czyms innym a nie tylko debilnymi komentarzami?
a.korbaczewski Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 schematyczne myslenie z tym krzyżem. a ile mozna się rozwodzić na temat tego co zrobić z nieboszczykiem. temat wraca raz na miesiąc i czy te same komentarze i porady co miesiąc to coś błyskotliwego jest?.Wiadomo, zaznaczona mogiła w lesie będzie 100 razy rozkopana, chyba nie trzeba jakoś szczególnie długo nad tym mysleć. a jak ktos napisze żeby zakopać rozrywke to mądre? Całe te wywody mniej więcej takie mądre jak pytanie o to czy używano mosina podczas II wojnie światowej albo czy granat od moździerza jest niebezpieczny. przepraszam że obniżyłem poziom dyskusji, zresztą po raz 2 już dzisiaj. poprawie się obiecuje.
fakker Napisano 16 Maj 2006 Autor Napisano 16 Maj 2006 Boruta sorrki ale niestety nie miałem ze sobą aparatu wiec nie bedzie żadnych zdjęc z tego znaleziska.Na marginesie dodam,że w dniu dzisiejszym zasięgnełem języka odnośnie tego miejsca u leśniczego który okazał się nadzwyczaj miłym i uprzejmym człowiekiem.Mianowicie według jego ojca mieszkajacego na tym terenie od 1945r w tym miejscu i w jego okolicy byli pochowani Niemcy których mieli ponoć wykonczyć Rosjanie po wzieciu ich do niewoli.Jednak nadmieniam,że jest to informacja z drugiej ręki i wiadomo,że mineło ponad 60 lat i ludzka pamięc w szczególności u osób w podeszłym wieku może płatać figle.Nie chcę więc rozbudzać jakiś niepotrzebnych emocji i poświęce temu miejscu więcej czasu na dokładne spenetrowanie.Jeżeli coś wynikinie z tego zamieszczę odpowiednie informacje .pozdro fakker
fakker Napisano 16 Maj 2006 Autor Napisano 16 Maj 2006 korbaczewski zgadzam się ,że wątek o nieboszczykach był wielokrotnie tutaj powtarzany ale czytam wszystkie sugestie i nie sadzę byś w jakimś stopniu obniżył poziom dyskusji. :-))
jaca2003 Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 No to moze tak napisze.Nic nie bierz tylko ogłos na forum ze kazdemu chętnemu który będzie w zamian chciał postawic krzyż to miejsce wskazesz.Ciekawe ilu się zgłosi?ciekawe ilu nie rozkopie miejsca?bierz chłopie co jest a resztę zgłos na policję lub lesniczemu lub do fundacji.Pozdrawiam
acer Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Małej wiary jesteś Jaca. Sam chodziłem z robotnikami, z mapą i przyzwoicie oznaczaliśmy przed zatarciem i zarośnięciem stare mogiły. Może to dziwne ale naprawdę w mojej okolicy nikomu nie przychodziło do głowy rozkopywać celowo gróbu żołnierza żeby go 60 lat po wojnie obrabować. A groby istnieją prawie od zakończenia wojny. Chyba że obrabowali ich przed pochówkiem. Ale to już inna sprawa.A HIEN i złodziejów cmentarnych też nie znoszę.
jaca2003 Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Acer czy ja coś o Tobie napisałem?czy ja tu kogokolwiek podejrzewam o takie postępowanie?po prostu jestem ciekawy reakcji środowiska.te kostki walające się po lasach to raczej nie robota zwierzyny leśnej.Zapraszam w lasy pod Gdynią lub na Kępę Oksywska.Zapraszam do lasu na Gdańskich Stogach(choc już coraz mniej się widuje kostek ale jeszcze z 10 lat temu walały się czaszki)A zresztą czy ktoś kiedyś się przyznał ze posiada eksponaty od truposza?Nawet na allegro sprzedają takie fanty.Pozdrawiam
acer Napisano 16 Maj 2006 Napisano 16 Maj 2006 Jaca, broń Boże coś do ciebie,myślę że są po prostu jeszcze przyzwoici ludzie którzy potrafią się zachować. Nie jak barbarzyńcy i hieny.A tym o których kolego wspomniałeś, z allegro i tym podobnych odkrywcach" to pożyczyć żeby kiedyś ich groby tak rozkopano, obrabowano i rozrzucono szczątki.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.