Skocz do zawartości

FALLSCHIRMJAGER


$pier$

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 57
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Do maxikaska - 500/600 batalionem spadochronowym ss nigdy nie dowodził Otto Skorzeny. Dowódcami byli: Herbert gilhofer, Kurt Rybka oraz Sigfried Milius. I owszem część batalionu walczyła w składzie 150 brygady w Ardenach, ale to wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za książką T. Nowakowskiego, M. Skotnickiego, J. Zbiegniewskiego pt. „Niemieckie Wojska Spadochronowe 1936-1945”, cytuję:
„Ostatni niemiecki desant powietrzny w drugiej wojnie światowej wykonany został przez dwa bataliony z 6 Dywizji Strzelców Spadochronowych. Oba pododdziały wystartowały z Juterbor 28 lutego 1945 r. i zrzucone zostały pod rosyjskim ogniem do oblężonego Wrocławia. Desant ten nie mógł mieć wpływu na losy bitwy o miasto. Żołnierze którzy brali w nim udział walczyli aż do 6 maja 1945 r. Ci którzy przeżyli, dostali się do niewoli.”
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xantos - o fałszywości tej informacji, którą podaje książka Nowakowskiego, Skotnickiego i Zbiegniewskiego mówi właśnie fragment tekstu, którego skan zapodał Wraith. Z ustępem tym rozprawia się także autor artykułu o spadochroniarzach niemieckich walczących we Wrocławiu w 1945 r. (Odkrywca", nr 11/2005 - polecam dla zainteresowanych :-) ).

Pozdrawiam
Leuthen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxisek, a propos Twoich słów: Może na początek rozgraniczmy dwie sprawy: toczyli walki i dokonali desantu. W Polsce chyba nigdzie nie desantowano FJ [...]" - w 1939 r. z całą pewnością nigdzie FJ nie desantowano. Świadczy o tym chociażby zdanie z cytatu ze stronki www Lexikon der Wehrmacht, które podałem lecz nie przetłumaczyłem i teraz to nadrabiam :-) Chodzi o Es kam aber zu keinerlei Sprungeinsätzen im Polenfeldzug" co znaczy: Nie doszło jednak do żadnych desantów [dosłownie -"zadań skokowych - chodzi o skoki na spadochronach] podczas kampanii w Polsce". Niemniej sprawa FJ i Dęblina na tyle mnie zainteresowała, że aby wyjaśnić ostatecznie tą kwestię postanowiłem napisać w tej sprawie do przewodniczącego Związku Niemieckich Spadochroniarzy. Może przy okazji uda sie nawet nawiązać kontakt z jakimś byłym spadochroniarzem, który walczył w Polsce w 1939? :-) Dam znać o rezultatach.
Natomiast co do Schwedt... Mam w swoich zbiorach ksero Schwedter Jahreshefte", Heft 2, gdzie na stronach 37-42 Günther Prütz w artykule Die letzte Operation vor Schwedt" opisuje walki w rejonie Schwedt-Niepperwiese w 1945 r. Jeden z tych spadochroniarzy z III/FJR 26, z którymi mam kontakt, wspominał mi chyba o walkach w tym rejonie, w których uczestniczył.

Pozdrawiam
Leuthen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leuthen wiem że FJ to tój konik. Cytowałem tylko wspomnienia Skorzennego( na foto). WIęc ustalmy fakty- był dowódcą dywizji (zorganizowana z rozbitych oddziałów) Schwedt.
Na stronie feldgrau.net piszą, że 90ludzi z 500 batalionu wysłano do Austrii, gdzie stworzyli po uzupełnieniu przez marynarzy i LW 600 batalion. część z nich zabrał Skorzenny na Węgry, resztę odtworzono w Neustrelitz i podporządkowano SS-Jagerverbande. dwie kompanie przydzielono do 150 BPanc w Ardenach. Niedobitki wróciły do reszty oddziałów i walczyły nad ODrą.
ponadto http://www.wroclaw.hydral.com.pl/005884,z,37817,0,foto.html?PHPSESSID=466e0db68c0c9ae9b9fcc46b90dd0e48
sam tam piszesz że III/FJR 26 walczył we Wrocławiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FJ to mój konik tylko w przypadku spadochroniarzy walczących we Wrocławiu :-) Tak się domyślałem, że korzystasz ze wspomnień Skorzennego (choć sam nigdy ich nie czytałem). Generalnie ostrożnie bym podchodził do wiadomości z tego źródła - wystarczy przytoczyć fakt przypisania sobie przez Skorzennego całej zasługi w uwolnieniu w 1943 r. Mussoliniego (zresztą w tekście jest wzmianka o weteranie z Gran Sasso"), w której to operacji odegrał on de facto marginalną rolę, no ale zadbał o marketing tak skutecznie, że nawet i dzisiaj w podręcznikach do historii można znaleźć informacje o komandosach Skorzennego, którzy uwolnili Duce.
III/26 i II/25 ściągnięto z Pomorza do Wrocławia w drugiej połowie lutego 1945 r.

Pozdrawiam
Leuthen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Niezapominajmy o FJ w swietokrzyskiem. Nie mam pojecia w jakim terminie i co to byl za oddzial czy tez pododdzial ale byl :)

W samym Deblinie spadochroniarze nie walczyli. Postrzelali sobie w Suchej pod Zwoleniem, w szeroko pojetym rejonie Woli Gulowskiej pod Kockiem.Stacjonowali na lotnisku w Dęblinie (a raczej Zajezierzu czyli druga strona Wiselki)i w Ułężu. Mam zdjecia z tego okresu. Nie posiadam do nich praw autorskich wiec nie zamieszcze. Po drugie osobom nieznajacym tego rejonu nic to nie da :)

Z powazaniem vonadamski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Jesli ktos z was czytal ksiazke Wilhelma Tieke pod tytulem Tragedie um die treue",to wlasnie tam Tieke opisuje udzial Spadochroniarzy z Fallschirmjager-Regiment Schacht,walczacymi z SS-Panzer-Abteilung 503 na Pomorzu w lutym i marcu 1945. Bardzo ciekawa ksiazka,
Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o niemieckich spadochroniarzy w Polsce, to a ebayu są takie fotki z 1939-go roku:
http://cgi.ebay.de/3-Foto-Fallschirmjaeger-in-Radom-Polen-1939_W0QQitemZ6267790411QQcategoryZ15504QQrdZ1QQcmdZViewItem
http://cgi.ebay.de/2-Foto-Flugzeug-auf-dem-Flug-nach-Polen-1939_W0QQitemZ6267787867QQcategoryZ15504QQrdZ1QQcmdZViewItem
Pozdrówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie