miq Napisano 22 Maj 2003 Autor Napisano 22 Maj 2003 WitamChcialbym aby powstalo cos w rodzaju rankingu pilotów.Liczba zestrzeleń,jednostka,gdzie latali.Chodzi mi o pilotów którzy walczyli na wszystkich frontach 2 wojny.Pozdrawiam MIQ
Gość Napisano 22 Maj 2003 Napisano 22 Maj 2003 to bardzo trudny temat..a liczba zestrzeleń jest tutaj określeniem bardzo subiektywnym wziąwszy dla przykładu pilotów niemieckich stopień trudności na froncie zachodnim , a wschodnim był diametralnie różny (wyszkolenie personelu , poziom techniczny)
Gość Napisano 22 Maj 2003 Napisano 22 Maj 2003 do tego jeszcze jakie przyjmiemy kryteriaczy będzie to faktyczna liczba zwycięstw danego pilota , czy może ogół wyników prowadzonej przez niego jednostki ?
miq Napisano 22 Maj 2003 Autor Napisano 22 Maj 2003 WitamMozna by podzielic pilotow na front zachodni i wschodni.Jezeli chodzi o zestrzelenia to i tak wiekszosc jest niepotwierdzonych lub jest ich za duzo.Liczba zestrzelen moze byc mniejwiecej tak jak znajdziecie potem jak cos to zweryfikujemy zestrzelenia.Pozdro miq
beaviso Napisano 22 Maj 2003 Napisano 22 Maj 2003 To musi być ktoś, kto oprócz mistrzostwa pilotażu był także mistrzem w zabijaniu wroga.Na mnie największe wrażenie wywierają postać i osiągnięcia Marseille'go (podobno wcale nie rozdmuchane - ale w Polsce tylko niejaki Michulec o tym pisał - nie chcę rozpoczynać tematu, bo bez osobistej kwerendy w archiwach możemy tylko zdać się na innych, według uznania...), no i pilotów niemieckich walczących na froncie zachodnim (Muenchenberg, Galland, Eder, Priller). A najwięcej respektu budzi u mnie skuteczna walka przeciwko formacjom B-17 i B-24 (Eder, Rollwage). Trzeba było mieć nerwy i szczęście, tyle latającego ołowiu wokół głowy!Z Polaków Horbaczewski - bo najpóźniej zaczął.A najlepszy w ogóle?Myślę, że przy całej antypatii, którą może wzbudzać ta niezbyt ponoć rozgarnięta postać, należy chylić czoła przed doskonałym pilotem-żołnierzem, którego rekordowej liczby wylotów bojowych (skutecznych) nigdy nikt już nie pobije... Facet był maszyną do unicestwiania wroga, a do tego doskonałym pilotem niezgrabnej maszyny.Kto zgadnie o kogo mi chodzi (wiem że łatwe)?
crazyazbest Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 Jasne że łatwe :) i zgadzam się w zupełności , dla tych co jeszcze nie wiedzą dodam że to główny sprawca zatonięcia pancernika Marat . Azbest
Gość Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 to ten z drewnianą nogą co latał w pończosze na głowie ?
Gość Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 Akurat istnieją wątpliwości, czy walnie przyczynił się do tego ów pilot, czy kto inny (dowódca eskadry - Steen?). Przed laty, bodajże w Morza, Statki i Okręty", był artykuł szczegółowo to zdarzenie analizujący.Dyskusyjną sprawą może być też liczba zlikwidowanych przeciwników", ale bronią, którą dysponował można było ich zazwyczaj jedynie wyeliminować z boju, zaś zniszczyć tylko mając wyjątkowe szczęście.pozdr,M
Gość Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 czytałem kiedyś jego wspomnienia , i sądze że to jednak on zatopił okręt , było to w początkowym stadium jego kariery" , kiedy to zaczynał dopiero latać bojowo , rozbił już kilka szkolnych maszyn a wszyscy mówili że ..... się nigdy latać nie nauczy
Gość Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 Czas Wojny" - fajna książka, choć prosta :-)Jednakże trudno ufać jej w 100%, nawet mnie -umiarkowanemu fascynatowi niemieckiego militaryzmu ;-)))Pisze w niej o 300 Mustangach, gdy w istocie było ich 30-40 (patrz wątek Mustangi P-51").Zresztą ze wspomnień nie wynika wprost, że to on zatopił Marata, bo nurkował w ataku razem ze Steenem. Trafił na pewno, bo zrzucił bombę ledwie z 300m. Ale pytanie jest - czy to jego bomba spowodowała eksplozję magazynów?pozdrawiam!M
crazyazbest Napisano 23 Maj 2003 Napisano 23 Maj 2003 zdaje mi się że na to pytanie mogłaby odpowiedzieć strona najbardziej zainteresowana - załoga Marata . Jednak oni nie przemówią . Kwestia kto zadał decydujący cios jest otwarta i zbyt pochopnie stwierdziłem ten pewnik" - nie umniejsza to jednak faktu że omawiany pilot był asem w swojej(hmm... ciężkiej) klasie . Azbest
miq Napisano 27 Maj 2003 Autor Napisano 27 Maj 2003 WitamZnacie moze imiona francuskich pilotów latających na froncie wschodnim?????Jezeli ich znacie to wymiencie bo sa mi potrzebni.Z góry dziękujePozdrawiam miq
SP17 Napisano 27 Maj 2003 Napisano 27 Maj 2003 Oto imiona pilotów francuskich latajacych w pułku Normandie-Niemen (oczywiście na wschodzie):Luis, Pierre, Jean, Roland, Marcel, Joseph, Leon, Robert, Maurice, Pierre, Jean, Rene i Marcel. Zadowolony? Pozdrawiam.Acha, gdybyś potrzebował nazwisk tych pilotów to daj znać.
miq Napisano 27 Maj 2003 Autor Napisano 27 Maj 2003 Wielkie dzieki.ale czy moglbys napisac ich jeszcze raz ale tym razem z imieniem i nazwiskiem Wdzięczny i pozdrawiający miq
SP17 Napisano 27 Maj 2003 Napisano 27 Maj 2003 W kolejności podawania imion:Delfino, Pouyade, Tulasne - dowódcy, piloci: de La Poype, Lefevre, Risso, Cuffaut, Delin, de Seynes, Matras, de Pange, Challe, Albert. Pozdrawiam.PS. O imiona ich żon nawet nie pytaj!!
miq Napisano 27 Maj 2003 Autor Napisano 27 Maj 2003 YoSorry ze pytam ale jak miał na imie syn Delfina od strony siostry męza Izabeli,który podobno jak sie okazało był kuzynem ludwika 45.:))))))))))))))))))))))Teraz zartowałem jak sie domyslasz.Bardzo mi pomogłes jestem ci bardzo wdzięczny.Pozdrawia Miq
SP17 Napisano 27 Maj 2003 Napisano 27 Maj 2003 Więcej na ten temat w: www.mediares.fr/niemen/index.htm
Gunship! Napisano 29 Maj 2003 Napisano 29 Maj 2003 Moi ulubieni piloci z II WS to Borys Safonow (Safon Teufel jak to mowili niemcy) z pulku mysliwskiego marynarki i wcmdr. Clive Caldwell.. Ten trzeci wiadomo. Walczyl z trzema glównymi państwami osi. Obaj byli swietnymi pilotami, instruktorami i dowódcami potrafiacymi wyszkolic i poprowadzic do walki nowych pilotów.A jakie jest wasze zdanie na ten temat?Gunship
omi30 Napisano 29 Maj 2003 Napisano 29 Maj 2003 dziwne ze jeszcze nikt z was nie wpomniał o Stanisławie Skalskim legedzie polskiego lotnictwa ,polecam jego ksiazke czarne krzyze nad polską"
Gość Napisano 30 Maj 2003 Napisano 30 Maj 2003 z polskich pilotów stawiam zdecydowanie na Eugeniusza Horbaczewskiego - dowodzony przez niego 315 dywizjon w 1944 osiągnął więcej zestrzeleń niż wszystkie pozostałe polskie dywizjony razem wzięte , mimo że 315 uwikłany głównie w osłone przed V1 nie miał relatywnie dużo okazji do walk powietrznych
eryk wiking Napisano 3 Czerwiec 2003 Napisano 3 Czerwiec 2003 Skalski przeżył, a ja preferuję żywych, dodatkowo ze statystyk zestrzeleń wychodzi mi, że zajmował się raczej strzelaniem do bombowców (wrzesień 1939), a to było trudne przy pomocy P11c. Eryk i koty pozdrawiają
Gość Napisano 4 Czerwiec 2003 Napisano 4 Czerwiec 2003 a nie miał przypadkiem Skalski jakiegoś trafu z Henschlami 126? nie pamiętam dokładniejak dla mnie: Horbaczewski, _Urbanowicz_, a potem może być Skalski.pozdr,M
omi30 Napisano 4 Czerwiec 2003 Napisano 4 Czerwiec 2003 oczywiscie ze miał hs126 to był jego pierwszy zestrzelony samolot niemiecki w dodatku wyladował obok i wezwał pomoc do rannych pilotów luftwaffe!!! a wogóle nalezało by wspomniec równiez o cyrku Skalskiego"
Gość Napisano 4 Czerwiec 2003 Napisano 4 Czerwiec 2003 należało by też wspomnieć o największym asie C.K. lotnictwa , naszym rodaku Godwinie Brumowskim , gość miał ponad 40 zwycięstw - tj. najwięcej z polskich pilotów a praktykował w cyrku Richthofena
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.