Skocz do zawartości

Propozycja do regulaminu Forum...


Grzesio

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
No to chyba będzie mało popularne...
Tak sobie właśnie przejrzałem regulamin i jednego - chyba dość istotnego - punktu w nim nie znalazłem. A mianowicie zakazu zamieszczania postów naruszających prawa autorskie osób trzecich, np. zawierających linki, z których można ściągnąć nielegalnie rozpowszechnione w internecie książki czy filmy.
Jeśli już przestrzegamy prawa, to chyba do końca.

Pzdr

Grzesiu
Napisano
Połowa uzytkowników tego forum łamie prawo prowadząc poszukiwania bez pozwolenia konserwatora zabytków. Wiekszosć z nich znalezione przedmioty o niewatpliwym charakterze zabytkowym przywłaszcza je sobie gdyż nie przedstawiają ich do weryfikacji konserwatorowi. Wynika więc z tego ze ta połowa uzytkowników która to robi powinna stąd jak najszybciej zniknąć. A gdzie tu są linki do ściągniecia filmów? Co to znaczy ściągniecie ksiażki? Przecież w księgarniach wątpię czy znajdziesz wiekszosc z tych pozycji które są tu polecane czy wymieniane? Jeśli nikt nie wznawia wydań to czyje są prawa majątkowe autorskie? Skad wiesz czyje prawa łamiesz jeśli nie wiesz z czyjego wydawnictwa pochodzi skan ksiażki? Natomiast prawo atorskie podmiotowe złamałbyć gdybyś wydał Krzyżaków i podpisał że jest to książka twego autorstwa. Prawo podmiotowe autorskie nigdy nie wygasa. Prawa majątkowe autorskie Polsce wygasają bodaj po 40 latach.
Napisano
Rob, przepraszam, czy Ty sobie kpisz?
Co to znaczy ściągniecie ksiażki?" - zciągnięcie z Internetu umieszzonych tam skanów/pdfów książki, chyba proste do ogarnięcia umysłem?
Przecież w księgarniach wątpię czy znajdziesz wiekszosc z tych pozycji które są tu polecane czy wymieniane?" - idąc Twoim tokiem rozumowania, jeśli na ulicy stoi Ford capri, rocznik 1975, to mogę go sobie przywłaszczyć, bo w salonach aktualnie nie sprzedają? Są jeszcze, całe szczęście, antykwariaty i biblioteki. To, że nie ma książki w księgarni, to nie znaczy, że można ją w glorii chwały ukraść.
Polecam lekturę obowiązującego PA - bo widzę, że nie masz pojęcia, o czym piszesz. Autorskie prawo majątkowe wygasa obecnie po 70 latach od śmierci autora, a niezbywalne i bezterminowe jest prawo osobiste. Nie musisz wiedzieć, czyje prawa naruszasz i czyją własność kradniesz - jak na razie, liczy się fakt.
Ależ oczywiście, tak jest prościej, łatwiej i przyjemniej - po co drałować do księgarni i kupować B.L. Davisa za 100 PLN, skoro można sobie ściągnąć 103 MB z sieci, nie ruszając się z fotela? A to, że dopuszczasz się kradzieży - śmierć frajerom, tak?

Pzdr

Grzesiu
Napisano
Grzesiu, co Cię dzisiaj opętało? Najpierw wrzeszczysz na cały regulator w dziale obok, potem sam na siebie donosisz, Forda Capri porównujesz do książki Davisa, a teraz - na dodatek - chcesz ustanawiać jakieś nowe prawo?!

A zawsze jest ta sama odpowiedź: nie kradnij, nie czytaj, nie używaj komputera, lataj do biblioteki, nie oburzaj śę. I ńe zabieraj głosu w dziedzinach trudnych i kontrowersyjnych.
Napisano
Grzesiu, nie denerwuj się. Przypisujesz mi zachowania do których nikogo nie namawiam. Nigdzie nie napisałem że download filmów jest legalny. i nigdzie nie napisałem że namawiam do tego. Piszę jakie są realia. A są jakie są.
A na marginesie? Nie kserowałeś nigdy fragmentów ksiażki na egzamin, artykułu z gazety? Bo ja widziałem że robi to nawet kadra profesorska. Nie używałeś nigdy MsWorda? Jak przinstalowywałeś system w domowym kompie to leciałeś z tym do serwisu (Bil Gates i tak już dopuścił możliwość instalacji SP2 - na pirackich kopiach, czyli de facto pogodził się z tym zjawiskiem)? Mnie to też się nie bardzo podoba bo sam żyję z tego co czasami napiszę , ale co mam zrobić? Napisać na końcu artykułu że zabraniam kserowania?
Czasem jak widzę co czasem ludzie z wykrywaczami wyrabiają i jak pokazuję to mojej szefowej to ona łapie się za głowę, ale przepisy są takie jakie są i konserwatorzy mają w zasadzie związane ręce. Przecież nikt z konserwatorów nie będzie redakcji Odkrywcy ciągnał na Policję zeby wydał tam IP delikwenta który prowadz nielegalnie eksploracje. I tak naprawdę to urzędy konserwatorskie godzą się z tego typu działalnością dopóki ci ludzie nie włażą na stanowiska archeologiczne lub nie kują murów.
No, ale jak tak bardzo się upierasz to ja domagam się aby w regulaminie było wyraźnie napisane iż relacji z tzw wykopków, zdjeć tzw fantów jako efektów działalności niezgodnej z prawem na tym forum nie umieszczać.
I na tym kończę. PZDR
Napisano
Kolego Zelig... Opad szczęki oraz rąk mnie dotknął. Ja chcę ustanawiać nowe prawo??? A gdybyś wspomnianego BL Davisa miał, to pewnie zobaczyłbyś nieśmiertelną formułkę - bez względu na język jej podania - żadna część tej książki nie może być kopiowana, przetwarzana... przechowywana w systemach elektronicznych... bla bla bla" - a co dopiero udostępniana nieodpłatnie w sieci. I mówimy tu o książce aktualnie dostępnej w bieżącej sprzedarzy, także w Polsce. Wytłumacz mi proszę, jaka jest na przykład MORALNA różnica pomiędzy kradzieżą książki Davisa a Forda Capri? Widzisz jakąś? Wkurza mnie na przykład, że ja za nią płacę, a inni koledzy ściągają sobie na lewo. A może mnie nie wkurza, przynajmniej mam czyste sumienie (w razie problemów ze zrozumieniem kilku trudnych pojęć w rodzaju 'moralny' czy 'sumienie' polecam słownik języka polskiego).

I ńe zabieraj głosu w dziedzinach trudnych i kontrowersyjnych" - a bo co, zabronisz mi??? Konstytucję czytałeś, mamy wolność wypowiedzi? Na usta cisną mi się tylko inwektywy, ale co mi tam, nie będę się zniżał. Gratuluję serdecznie dobrego samopoczucia w każdym razie.

Rob, OKi nie denerwuję się, przepraszam, jeśli nieco się rozpędziłem, ale fakt, że realia są, jakie są, nie znaczy, że można je akceptować. Powiem więcej - skserowanie książki jest wątpliwe prawnie, była onegdaj szeroka dyskusja o tym zjawisku, ale przyznasz także, że rozpowszechnienie tejże książki w internecie jest już w sposób jaskrawy z PA sprzeczne - zakres dopuszczalnego użytku określa Oddz. 3.
Wiem, że 'pewna' część fantów prezentowanych na tym Forum pozyskana została z naruszeniem prawa, wszyscy o tym wiedzą, masz rację, że nie ma często fizycznych możliwości, aby temu przeciwdziałać, zgadzam się całkowicie, ale nie można łamania prawa w sposób oczywisty dopuszczać, w sytuacji, gdy bronić go można. Bo akurat w kwestii zamieszczania linków na Forum sprawa jest względnie prosta.

Inna sprawa, że azpis co do legalności poruszanych tematów powinien się znaleźć - a tu mamy teksty w rodzaju Wczorajsze fanty" - jak rozumiem wykopane z odpowiednimi zezwoleniami? Prawo jest, jakie jest, można się z nim nie zgadzać, ale nie można go, niestety, traktować uznaniowo. Albo kolega, który publicznie chwali się oddaniem strzału ze swojego MP 40 - jak rozumiem ma pozwolenie tą na broń? Jak dla mnie temat był do usunięcia - i na wielu forach, które znam, by wyleciał.

Dobrze, więcej już głosu nie zabieram, bo jestem gópi i się nie znam.

Dobranoc Państwu

Grzesiu
Napisano
Grześ , nie do końca się mogę z toba zgodzić. Kserowanie publikacji objętych prawami autorskimi nie jest legalne to raz. Ale weź taki sobie przykład w 1920r załóżmy wydano tomik Pana Tadeusza. No i dziś znajduję w sieci owego Pana tadeusza w pliku txt z samym tylko tekstem, bez stopki redakcyjnej. I wedle tego co napisałeś mam pełne prawo taki plik ściągnąć gdzyż plik ten może pochodzić z owego tomiku wydanego ponad 70 lat temu. A z którego on rzeczywiscie pochodzi to będzie udowadniał przed sądem ten kto rości sobie pieniażki z racji ewentualnego złamania autorkich praw majątkowych. No tak mi to wygląda. No nie wiem , może w tym kraju jest tak że jest złodziej tylko nie ma tego kto by się poskarżył że mu coś ukradziono? Jeśli ktoś nie potrafi udowodnić że ktoś skopiował tekst konkretnie z jego wydania to gdzie tu kradzież?
Ja nie chcę relatywizować tylko stawiam jakieś pytania na które ktoś mi może udzieli odpowiedzi? A Biblioteki? Myślicie że autorzy tak przychylnie patrzą na to co się dzieje w bibliotekach? jak kserowane są całe tomiska?
A dwa to kradzież samochodu w żaden sposób jakos mi pod prawa autorskie wleźć nie chce. Moze gdybyś u taty w garażu skonstruował coś na podobieństwo Capriuchy i sprzedał do mówiąc wszem i wobec że to spod fordofskiej tłoczni to general motors miałoby do ciebie jakieś pretensje. jakbyś zajrzał do owego PA jak to nazywasz to byś przeczytał że ochronie nie podlega przedmiot w jakim własność intelektualna się zawiera a forma w jakiej owa własność została utrwalona (pisze z pamięci więc mogę sie mylić).Chodzi więc o słowa, formy muzyczne, obraz.. Pojecia abstrakcyjne w zasadzie, niematerialne. Więc kradzież ksiażki jako przedmiotu nie zawiera się w obrebie ochrony własności intelektualnej, tylko prawa rzeczowego (ochrona własnosci) no w konsekencji karnego.
A jeśli już rzeczywiscie się interesujesz to mam dla ciebie zagadke, której sam nie mogę rozwikłać. Niech ktoś mi powie czy Cantata 148 JS Bacha skompresowana i skopiowana w mp3 (kompresja stratna) będzie przykładem nielegalnej działalności? Bo od kilku miesięcy sam zachodzę w głowę
Napisano
Świetna i twarda prawda Rob!
A Tobie Grzesiu niczego ńe hćałem zabrańać, tylko delikatńe zasugerować, iż brnąc dalej w ten temat, wymachując sztandarami moralności i sumienia", narażasz śę na śmieszność. - To była rada z dobrego serca płynąca...

Co do różnicy pomiędzy kradzieżą Forda Capri A.D. 76, a tej nieciekawej kśążki, to ńe wiem... - dopiero jak ukradnę Forda to Ć powiem. Tak na czuja, to wydaje mi śę, że kradzież samochodu dostarczyć może więcej przyjemności...
No a POZA TEM kto tu mówi o kradzieży? Tylko Ty!
Cały ten (trudny i kontrowersyjny) temat ze ściąganiem niematerialnych przedmiotów z sieci polega na tem, że ludzie od śebie te przedmioty wypożyczajo - WYPOŻYCZAJO , Grzesiu - dlatego ten proceder nie jest nielegalny!

No ale Ty tego, broń boże, nie rób! Bo Ćebie stać na książki kupne - te w okładkach i na papjeże!

A głupi nie jesteś! Masz tylko wszy! :)
Napisano
takie propozycje powinno sie adminowi wysyłać mailem.
A każdy chyba zdaje sobie sprawe,że jest coś takiego jak prawo i nie trzeba tego w regulaminie zamieszczać.
Napisano
Ależ proszę, sprawa jest jasna:

Oddzial 3 - Dozwolony uzytek chronionych utworów

Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodplatnie korzystac z juz rozpowszechnionego utworu w zakresie wlasnego uzytku osobistego. Przepis ten nie upowaznia do budowania wedlug cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego.
2. Zakres wlasnego uzytku osobistego obejmuje krag osób pozostajacych w zwiazku osobistym, w szczególnosci pokrewienstwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Art. 24. 1. Wolno rozpowszechniac za pomoca anteny zbiorowej oraz sieci kablowej utwory nadawane przez inna organizacje radiowa lub telewizyjna droga satelitarna albo naziemna, jezeli nastepuje to w ramach równoczesnego, integralnego i nieodplatnego rozpowszechniania programów radiowych lub telewizyjnych i przeznaczone jest do oznaczonego grona odbiorców znajdujacych sie w jednym budynku lub w domach jednorodzinnych obejmujacych do 50 gospodarstw domowych.
2. Posiadacze urzadzen sluzacych do odbioru dzwieku lub dzwieku i obrazu moga za ich pomoca odbierac nadawane utwory, chocby urzadzenia te byly umieszczone w miejscu ogólnie dostepnym, jezeli nie laczy sie z tym osiaganie korzysci majatkowych.
3. Z zastrzezeniem przepisu ust. 1, operatorom sieci kablowych wolno rozpowszechniac utwory nadawane przez inne organizacje radiowe lub telewizyjne dostepne na danym obszarze, jezeli rozpowszechnianie w sieciach kablowych ma charakter równoczesny i integralny z nadaniem pierwotnym. Uprawnionym do utworów przysluguje prawo do wynagrodzenia.
Art. 25. 1. Wolno rozpowszechniac w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:
juz rozpowszechnione:
a) sprawozdania o aktualnych wydarzeniach,
b) aktualne artykuly i wypowiedzi na tematy polityczne, gospodarcze i spoleczne,
c) aktualne zdjecia reporterskie,
krótkie wyciagi ze sprawozdan, artykulów i wypowiedzi, o których mowa w pkt 1 lit. a) i b),
przeglady publikacji i utworów rozpowszechnionych,
mowy wygloszone na publicznych zebraniach i rozprawach; nie upowaznia to jednak do publikacji zbiorów mów jednej osoby,
krótkie streszczenia rozpowszechnionych utworów.
2. Za korzystanie z utworów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. b) i c), twórcy przysluguje prawo do wynagrodzenia.
3. Rozpowszechnianie utworów na podstawie ust. 1 jest dozwolone zarówno w oryginale, jak i w tlumaczeniu.
Art. 26. Wolno w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach przytaczac fragmenty utworów udostepnianych podczas tych wydarzen, jednakze w granicach uzasadnionych celem informacji.
Art. 27. Instytucje naukowe i oswiatowe moga, w celach dydaktycznych lub prowadzenia wlasnych badan, korzystac z opublikowanych utworów w oryginale i w tlumaczeniu oraz sporzadzac w tym celu egzemplarze fragmentów opublikowanego utworu.
Art. 28. Biblioteki, archiwa i szkoly moga:
udostepniac nieodplatnie, w zakresie swoich zadan statutowych, egzemplarze utworów opublikowanych,
sporzadzac lub zlecac sporzadzenie pojedynczych egzemplarzy utworów opublikowanych, niedostepnych w handlu - w celu uzupelniania, ochrony swoich zbiorów i nieodplatnego ich udostepniania.
Art. 29. 1. Wolno przytaczac w utworach stanowiacych samoistna calosc urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w calosci, w zakresie uzasadnionym wyjasnianiem, analiza krytyczna, nauczaniem lub prawami gatunku twórczosci.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczac rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty wiekszych utworów w podrecznikach i wypisach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2, twórcy przysluguje prawo do wynagrodzenia.
Art. 30. 1. Osrodki informacji lub dokumentacji naukowo-technicznej moga sporzadzac i rozpowszechniac wlasne opracowania dokumentacyjne oraz pojedyncze egzemplarze, nie wiekszych niz jeden arkusz wydawniczy, fragmentów opublikowanych utworów.
2. Twórca albo wlasciwa organizacja zbiorowego zarzadzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi jest uprawniona do pobierania od osrodków, o których mowa w ust. 1, wynagrodzenia za odplatne udostepnianie egzemplarzy fragmentów utworów.
Art. 31. Wolno nieodplatnie wykonywac publicznie opublikowane utwory literackie, muzyczne i slowno-muzyczne, jezeli nie laczy sie z tym osiaganie korzysci majatkowych. Dotyczy to w szczególnosci okazjonalnego wykonywania na zywo, zwiazanego ze sprawowaniem kultu religijnego, uroczystosciami panstwowymi, szkolnymi, obchodami i imprezami powszechnie dostepnymi, z wylaczeniem jednak imprez reklamowych, promocyjnych i wyborczych.
Art. 32. 1. Wlasciciel egzemplarza utworu plastycznego moze go wystawiac publicznie, jezeli nie laczy sie z tym osiaganie korzysci majatkowych.
2. W razie podjecia decyzji o zniszczeniu oryginalnego egzemplarza utworu plastycznego znajdujacego sie w miejscu publicznie dostepnym, wlasciciel jest obowiazany zlozyc twórcy utworu lub jego bliskim oferte sprzedazy, jezeli porozumienie sie z nim, celem zlozenia oferty, jest mozliwe. Górna granice ceny okresla wartosc materialów. Jezeli sprzedaz nie jest mozliwa, wlasciciel jest obowiazany umozliwic twórcy sporzadzenie kopii badz - zaleznie od rodzaju utworu - stosownej dokumentacji.
Art. 33. Wolno rozpowszechniac:
utwory wystawione na stale na ogólnie dostepnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakze nie do tego samego uzytku,
utwory wystawione w publicznie dostepnych zbiorach, takich jak muzea, galerie, sale wystawowe, lecz tylko w katalogach i w wydawnictwach publikowanych dla promocji tych utworów, a takze w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach w prasie i telewizji, jednakze w granicach uzasadnionych celem informacji,
w encyklopediach i atlasach - opublikowane utwory plastyczne i fotograficzne, o ile nawiazanie porozumienia z twórca celem uzyskania jego zezwolenia napotyka trudne do przezwyciezenia przeszkody. Twórcy przysluguje wówczas prawo do wynagrodzenia.
Art. 34. Mozna korzystac z utworów w granicach dozwolonego uzytku pod warunkiem wymienienia twórcy i zródla. Twórcy nie przysluguje prawo do wynagrodzenia, chyba ze ustawa stanowi inaczej.
Art. 35. Dozwolony uzytek nie moze naruszac normalnego korzystania z utworu lub godzic w sluszne interesy twórcy.

Z serwisu http://www.abc.com.pl/serwis/publik.htm

Pzdr

Grzesiu

PS Przykład FC też był jasny, odnosił się obrazowo do argumentu, że książki można nielegalnie rozpowszechniać (czytaj: kraść), bo nie są dostępne w księgarniach.
Więcej już głosu nie zabieram.
Napisano
No nie! Nakręciłeś, namotałeś, zacytowałeś połowę jakiegoś strasznego kodeksu i chcesz sobie tak po prostu wyjść?
I co jest jasne? Nic nie jest jasne. Wszystko jest ćemne i tońe w mroku...

Jeszcze raz tłumaczę: ludźe sobie te (np.) książki wypożyczają!!! Na tej prostej zasadzie zbudowana jest cała filozofia transferów równoległych! Jeden pan/pani pożycza drugiemu panu/pani książkę (np.) Davisa, którą sobie na własny użytek sxerował" skanerem i leży u ńego na dysku. I tyle. Prawo autorskie nie ma tu ńc do rzeczy.
Jeśli nie rozumiesz i nie uznajesz czynności jaką jest pożyczanie (np. książek, filmów, Fordów Capri itd.) to powinieneś zacząć od zweryfikowańa własnych poglądów. - Zacznij od pojęcia iblioteka".
Napisano
zelig, daj już spokój.. Oczy bolą, ręce opadają. Posmialismy się .. Admin - tnij Pan po wątku!
Napisano
A czyż nie lepiej łagodnie przekonując i letką dysputę prowadząc czyjeś zrozumienie i przychylność wyzyskać?

No ale przecież sam ze sobą (na ten kontrowersyjny i tr. temat) gadać nie będę :)
Napisano
Grzesio: Nadgorliwość jest gorsza o faszyzmu !

Nie rzucaj na prawo i lewo hasłami typu ” kradzież” bo wygląda to co najmniej tak jakbyś każdego kto nie zgadza się z Twoimi poglądami nazywał złodziejem. Jeżeli znajde na ulicy stówe to co ? Też jestem złodziejem ? W końcu mógł ją zgubić złodziej, który wcześniej ją komuś ukradł. Tak samo jest z nielegalnym kopiowaniem. Skoro coś jest umieszczone w internecie to ja przyjmuję że kopiujący miał na to zgodę od autora a czy ją faktycznie miał to mnie nie interesuję tak samo jak nie interesuje mnie czy znaleziona na chodniku stówa była komuś skradziona czy nie.

A tak apropo wchodząc na strone interentową opatrzoną znakiem COPYWRITES wg. Prawa łamiesz już prawo autorskie twórcy. Bo strona ta zapisuje się automatycznie w tymczasowych plikach na dysku Twojego komputera co jest ewidentnym skopiowaniem wartości chronionych prawem autorskim. Widać zatem jaka panuje prawna paranoja w tym względzie jednak to tylko martwe przepisy i chcą je wszystkie egzekwować musielibyśmy mieć z 20 mln prawników w tym kraju. Należy się raczej zastanowić nad tworzeniem tak bezsensownego prawa, które w tylko wprowadza niepotrzebny zamęt.

Pozdrawiam
d007
Napisano
No dobrze, jeszcze jedno zdanie, a raczej równoważnik:
Dozwolony użytek osobisty. Przeczytajcie ten ustęp z PA kilkadziesiąt razy, to może zrozumiecie subtelną różnicę między nielegalnym rozpowszechnieniem cudzego utworu w interneci,e a wykorzystaniem utworu na użytek własny, jest tam to jasno określone. Tak z zapisaniem strony na dysku własnego komputera.

D007 - wolty entelektualne charakterystyczne dla tego forum po prostu mnie urzekają. Kradzież jest to zabór mienia w celu przywłaszczenia" - polecam lekturę słownika w celu zrozumienia tych trudnych pojęć fachowych (tu akurat nie ironizuję, bo ich precyzyjna semantyka jest bardzo istotna dla zrozumienia problemu) - ty zaś mówisz o znalezieniu stówy i co by było gdyby...
A poza tym, tak na złodzieja mówię złodziej - niezależnie kto, co ile i komu ukradnie.

Bez odbioru.

Pzdr

Grzesiu
Napisano
Grzesio: zgadzam sie z Tobą ale .... przykład stówy miał na calu wskazanie tego że ściągniecie czegoś z internetu co jest tam zamieszczone przez kogoś, kto już to wcześniej skopiował z oryginału NIE JEST KRADZIEŻĄ, tak jak znalezienie stówy na chodniku nie jest kradzieżą nawet jeżeli ktos wszcześniej ją komuś ukradł. Prawo łamie ten kto kopiuje i rozpowszechnia oryginał i nie ten który kopiuje udostępnione już materiały.


Pozdrawiam
d007
Napisano
Tak, to bardzo zajmujące, z reguły nie robię rzeczy, których mi się nie chce.

OKi, teraz ja nie zrozumiałem przykładu. :-( Tym niemniej uważam jednak, że świadome rozpowszechnianie takich adresów podchodzi co najmniej pod paserstwo. Poza tym, nie dam sobie jednak wmówić, że osobnik ściągający z netu - z pełną tego świadomością, nie oszukujmy się - kradziony utwór jest czysty jak łza. Nie nie jest, to taki sam - za przeproszeniem - z******j jak każdy inny.
Mój z kolei obrazowy przykład - idę ulicą, patrzę, a tu rozwalona witryna sklepu RTV, a na wystawie, albo nawet i chodniku przed nią, stos wystawionych ze środka odtwarzaczy wideo, czy czego tam kto chce... Znaczy się, mogę sobie jeden wziąść, bo przestępstwa dokonał już wcześniej ktoś inny? Hmmm...

Pzdr

Grzesiu
Napisano
Nie zauważyłem, żeby ktoś rozpowszechniał na forum jakieś paserskie adresy. Gdzie?

Jeszcze raz: sieć P2P (PERSON to PERSON!!!!) nie opiera się na kradzieży, lecz na chlubnej inicjatywie użyczania różnych materiałów (np. książek), które są własnością jednych dobrych ludzi innym dobrym ludziom! Tak to już jest sprytnie wymyślone..

I nic już na to nie można poradzić. Lepiej śę z tym pogodzić.

A żeby wykazać dobrą inicjatywę, to wyobraź sobie Grześu, ż ja tego Davisa odstawiłem spowrotem na półkę! No tak! to prawda!
Powiedz na jakie jeszcze pozycje z okładkami wydałeś pieniądze - to też je odstawię na miejsce! (A niepowiem żebynie - uzbierało śę trochę tych książek...)
Czy Ty w ogóle masz stałe łącze..?
Napisano
Chlubne P2P więc zmilczę, bo ten wątek w tym gronie zatracił sens.
Uuuu, skoro książki czytujesz, polecam uwadze słownik ortograficzny. Dziwi mnie tylko, że tak pogardliwie wyrażasz się o książce Davisa - ja pozwolę sobie być o niej innego zdania, jako że autor jest akurat jednym z czołowych światowych autorytetów w dziedzinie niemieckiego umundurowania, a książka przedmiotowa jest jedną z fundamentalnych prac na tym polu. Ale - de gustibus non est disputandum.
Przyznam się, że błyskotliwej aluzji z odkładaniem książek na półkę nie chwyciłem - może praca po 14 godzin na dobę ostatnimi czasy mi nie służy. Wymienianie moich prywatnych książek trochę by zajęło, a i ich odkładaniem móglbyś się nadwyrężyć - raczyłem wszakże podnieść cztery litery z krzesła i dokonać szybkich obrachunków - regał z lewej strony biurka cca 250, z prawej ledwo 220, kupa na biurku 25, na sekretarzyku 37, dwóch dalszych regałów oraz książek zdeponowanych w pozostałych pokojach i w piwnicy już mi się nie chce liczyć, wybacz, ale pewnie ponad tysiąc spokojnie będzie. No i???

Pzdr

Grzesiu
Napisano
... no i pozwól złożyć sobie NAJSERDECZNIEJSZE gratulacje z powodu tak obszernej i rozbudowanej biblioteki! I mówię tu zarówno o regałach z prawej/lewej, jak i o kupie na biurku 25, A TAKŻE o... O DEPOZYCIE W PIWNICY!

No widzisz? Ot słowa do słowa, bez złości i pogardzańa drugim i pomiatańa i pluća na buty i wtwarze i wzywania rodziców, nawiązał się DJALOG!
Ja powiem Ć że czytałem kiedyś pozycję pt. Słownik ortograficzny", ale już za bardzo ńepamiętam oco tam chodziło, za mało akcji pewnie było? Ja lubię najbardziej pozycje dynamiczne - pozycje z akcją!

O książce Davisa nie wyrażałem śę pogardliwie - tu chyba jakaś nadinterpelacja nastąpiła - po prostu uwarzam, ż jak na swoją wagę (130 Mb!!!) to mogłaby być ona nieco ciekawsza i - przede wszystkim - ten Dajvis. skoro on jest taki figo-fago, to mógł już zrobić dokładńejsze zdjęća.

Noi teraz wyobraź sobie taką sytuację alternatywną, że masz - ODPUKAĆ! - pożar w piwnicy, który pszenośi Ći śę coraz wyżej ogarniając (najpierw) sekretarzyk 37, następńe kupę na biurku nr 25, potem regaliki prawo-lewo, no i tracisz (NIEDAJBOŻE/ODPUKAĆ) tę swoją biblioteczkę - noi co wtedy biedny pogożelcu zrobisz? Gdzie śę udasz żeby odzyskać część - o ile ńe całą swą kolekcję!? Masz tyle tych pieniąszków, że od razu odtworzysz za pjeńądze?!
Wątpie...

Lecz pamiętaj! Cokolwiek śę ńe stańe, w jakiekolwiek byś tarapaty ńe popadł ZAWSZE możesz liczyć na przyjaciół z śeći p2p, którzy w trudźe i znoju, dńami i nocami z mozołem replikują w WERSJI ELEKTRONICZNEJ! biblioteki np. takie jak ta Twoja, aby na wypadek właśnie takiej hipotechnicznej NIEDAJBOŻE/ODPUKAĆ sytuacji jak pożar/zalańe/eksplozja/napad rozbujniczy móc wyciągnąć pomocną dłoń i wspomóc Cie wartościową lektórą!

pst! To ńe była aluzja a metafora!
pst! dwa: do czasopism Monti dojdźemy za chwilę!
Napisano
No i właśnie...

Z NAJBLIŻSZEJ K***A M*Ć KSIĘGARNI Z ZAGRANICZNYMI KSIĄŻKAMI, MOŻE BYĆ INTERNETOWA.

Wobec czego - wypowiedzi Twojej Zeligu, jak i Michała, dyskusję (?) zakończę, jako że ogarniają ją właśnie opary absurdu.
Moderator (jeśli przypadkiem zajrzy kiedyś na to forum) proszony jest uprzejmie o skasowanie wątku, a ja idę się poudzielać na forach realnie moderowanych, skąd dyskutanci łamiący prawo, dyslektycy, dysortograficy itp. wylatują jak z procy.

Pzdr

Grzesiu

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie