kocur Napisano 15 Grudzień 2004 Autor Napisano 15 Grudzień 2004 Zastanawia mie jedna rzecz - tu kieruję swoją uwagę w stronę starych " wyjadaczy ( ściślej wykopaczy).Otóż czy naprawdę możemy mówić o totalnym przeryciu Polski w poszukiwaniu fantów ? Moja refleksja opiera się na spostrzeżeniu, że chyba tak naprawdę to eksploracja dopiero od niedawna ruszyła tak naprawdę z kopyta" mam tu na myśli ostatnie 10 lat. dlatego że :1. Jakość używanego przez nas sprzętu znacznie się poprawiła w ostatnich latach niewspółmiernie2. Dostępność do informacji jest znacznie większa ( Internet)3. W tym czasie pojawiło się dopiero wiele ciekawych a przede wszystkim rzetelnych opracowań historycznych Napiszcie co o tym sądzicie, bo nurtuje mnie ten temat. Z wielu postów wręcz zionie pesymizmem - teren przekopany, eldorado to było x lat temu, teraz to nie to co kiedyś". Uważam, że pisanie, że teren jest totalnie skopany albo zryty w 100 % coś mi się wierzyć nie chce.Bowiem co będzie za kolejne 10 lat kiedy wymyślą sprzęt skanujący pod ziemią fanta, analizujący strukturę molekularną i podający dokładny kształt ? :-)
jacenty2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Nie odkrytych skarbów leżą jeszcze pod ziemią setki ton-jeżeli zbierasz łuski. Trochę innego fajnego dobra też tam leży ,ale naprawdę coraz ciężej na to trafić,i ewentualnie nie pogubić jak się zwiewa cwałem przed leśnym ludem... i wcale tu nie myślę o partyzantach.
Jaro5 Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Witam.W argumentach 1. Jakość używanego przez nas sprzętu znacznie się poprawiła w ostatnich latach niewspółmiernie 2. Dostępność do informacji jest znacznie większa ( Internet) 3. W tym czasie pojawiło się dopiero wiele ciekawych a przede wszystkim rzetelnych opracowań historycznych"jest wiele racji, z tym że na ten tok rozumowania nalezy wziąść poprawkę ponieważ: - kiedyś jakość sprzętu nie była aż tak ważna ze względu na znacznie większą ilość fantów", a większa dostępność do informacji i opracowań wcześniej zastępowana była bezpośrednimi relacjami świadków.Niemniej jednak to logiczne, że coraz trudniej o jakieś spektakularne znalezisko, a to z prostej przyczyny - po prostu ich ilość systematycznie sie zmniejsza a nie rośnie.Pozdr
galicya Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Witam.Należe do tych którzy z sentymentem wspominają lata 80-te.To fakt,jak napisał mój przedmówca sprzętu w ziemi nie przybywa.Jest to matematycznie rzecz biorąc liczba zamknięta.Może ona,zgodnie z zasadami matematycznymi tylko maleć.Natomiast co do teori miejsca przeszukanego to muszę powiedzieć z własnej praktyki ,że takowe istnieją tylko wtedy gdy zastosuje się metode taśmowania, przy użyciu sprzętu o maksymaalnym dostępnym zasięgu i czułości.Oczywiście za kilka lat takie miejsca znów staną się nie przeszukanymi ze względu na pojawienie się,z pewnością wykrywek jeszcze doskonalszych......Ale myślę,że to jest zagadnienie które zapewne zainteresuje już naszych potomnych.Pozdrawiam z nieukrywaną nostalgią za tamtymi latami.
galicya Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Na koniec małe wspomnienia.Poprostu lata 80-te.
mietek Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Cóż:1) Ilość wykrywaczy rośnie, a że zakup kosztuje, to w szczególności bogatsze rejony Polski są przeszukane, zaczynając od okolic dużych miast, gdzie wykrywacze pojawiły się najwcześniej.2) Z powyższych powodów np. wschodnia polska,itp jeszcze będą długo zasobne, jednak dla dużej ilości osób wyjazd dalej to już wyprawa, na co nie ma czasu.3) Ilość rzeczy niestety nie rośnie, choć coś tam może być wyorane na wierzch, czy wyrzucone przez morze itp, ale to ilości które można pominąć.4) Wykrywacze coraz lepsze, do tego z braku fantów, teraz są brane rzeczy którymi przed np 5 laty gardzono (np, rury od panzerfaustów, skrzynki MG).5) Zaostrzone prawo powoduje, iż w niektórych miejscach część ludzi odpuszcza szukanie, np. w środku miasta.6) Poszukiwacze się zestarzeli :), rodzina, praca itp. dlatego też mimo większej ilości ludzi, część mniej szuka niż kiedyś i nie może dotrzeć w dalej połozone tereny, przez co wykańcza te dookoła miast.W opowieści typu godzina i dziesiątki monet" nie wierzyłem, dopóki nie trafiłem na nieruszone miejsce, monety leżały poprostu na wierzchu, na środku ścieżek.W sumie to i tak wszystko jedno, bo chodzi o to aby szukać, znajdowanie jest dodatkową nagrodą :)
majros Napisano 15 Grudzień 2004 Napisano 15 Grudzień 2004 Witam. Myślę że fantów w Polsce jeszcze sporo leży w ziemi. Tych o większych gabarytach coprawda jest coraz mniej, ale na przykład drobnicy jest jeszcze naprawdo sporo, nawet szukając w miejscach wydawało by się mocno przekopanych zawsze się coś znajduje. Co do łusek o których pisał wczesniej kolega to dla nastepnych pokoleń za ileś tam lat to bedą naprawde niezłe fanty. I może tak przy okazji tego wątku zostawiajmy coś dla nastepnych pokoleń poszukiwaczy, choćby pare komunistycznych monet niech się pocieszą kiedyś chłopacy i dziewczeta.Pozdrawiam.
Boruta Napisano 21 Grudzień 2004 Napisano 21 Grudzień 2004 Prawda jest taka, że fantów ubywa z każdym dniem i to nie tylko dlatego, że ty coś wyciągasz, ale inni nie zasypiają gruszek w popiele, a może czasem ma się zły dzień.Pozdrawiam
mbeelas Napisano 22 Grudzień 2004 Napisano 22 Grudzień 2004 Wedlug mnie sprawa stoi tak:Owszem coraz mniej mozna znalezc w ziemi.ALELudzie dziela sie na:a) Ludzi ktorzy chca zarobic na znaleziskachb) Na kolekcjonerowc) Na początkujacych poszukiwaczy ktorzy zadowola sie byle czymd) i na zlomiarzy ktorzy zbieraja zlom aby miec zlomZiemia przeryta , nic nie poradzimy ale sa tacy ktorzy zbieraja aby zbierac , poszukuja informacji o wydazeniach i takich ludzi najbardziej sie ceni bo byle glupek przyjdzie z mahawka" przekopie co sie da zniszczy itp
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.