Skocz do zawartości

rwd

Użytkownik forum
  • Zawartość

    695
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez rwd

  1. Pierwsze wydanie
  2. Lotowski folder
  3. Grafika z atelier Gris-Barcz - temat widoczny
  4. ... i częściowo rozłożony.
  5. Złożony...
  6. Jedna z moich ulubionych książek - Samolot Bleriot. Wydana w roku 1910. W środku rozkładany samolot Bleriota, dzięki czemu można zobaczyć jego konstrukcję.
  7. Kilka moich znalezisk z piwnic, strychów i garaży wzmocnionych zakupami i wymianą kolekcjonerską. Na początek - Polska do wojny 1939r.
  8. Drugie zdjęcie, choć na to nie wygląda też jest ciekawe. Jeśli z prawej strony, w zielonym kółeczku znajduje się przód Spita (moge się mylić), to znaczy, że fotke zrobiono po 1977 roku. Strzałka pokazuje eren" za płotem. Pozostaje jeszcze czerwone kółko na ogonie MD-12. Popatrzcie na dziwne białe pola na stateczniku pionowym i w oknach w kadłubie. Mam wrażenie, że to ingerencja cenzury, ale może to zupełnie co innego. Tylko co?
  9. Coś mi się zdaje,że jeszcze troche i wpadnę w samozachwyt. Nie czuje sie skarbnicą wiedzy, ale dziękuję za słowa uznania. Ty też jesteś dobrym specjalistą. Czytałem wiele twoich wątków. No, ale dosyć tego bla, bla i do rzeczy. Na początek mała korekta na dwóch ostatnich fotkach, na pierwszym planie jest ogólnie dostępna ekspozycja, a nie to co było za legendarnym" płotem. Ta część była tam, gdzie pokazuje strzałka, a w kółeczku widać ogon kukuruźnika.
  10. Niestety, w tamtej relacji, nie było dokładnie określone miejsce, ale mogło to mieć jakiś związek właśnie z Czarnkowem. Pamiętam, że padło stwierdzenie, że było to podczas holowania do Poznania". Wiadomo, że z Czarnkowa samoloty przetransportowano do Gądek pod Poznaniem. Tak więc można wysnuć przypuszczenie, że zdarzenie z żołnierzami miało miejsce w tym czasie. Nie dysponuje innymi relacjami. Nie upieram się też, że ta opowieść jest na 100% prawdziwa, ale osoba, od której ją słyszałem była dla mnie wiarygodna. Niestety już nie żyje.
  11. Co do kół to jest taka historia. Opowiedział mi ją wiele lat temu senior lotnictwa, który po wojnie mieszkał w Poznaniu. Podczas przeciągania samolotu w ciągnącym go samochodzie zabrakło benzyny. Niestety późna pora zmusiła jadących autkiem do pozostawienia zespołu samochód-samolot. Kiedy wrócili rano z paliwem, na kołach nie było już opon. Jak się dowiedzieli przechodzący żołnierze sojuszniczej armii zrobili sobie z nich podeszwy do butów. Można wierzyć tej opowieści lub nie, ale na zdjęciach inwenaryzacyjnych z Wrocławia widać jedenastkę" stojącą na felach, z numerem 98 napisanym na śmigle. I to jedyny znany mi powód dla którego koła są teraz takie, a nie oryginalne. Co wy na to? Chyba jeszcze tego nie pisali w żadnej historii P11c.
  12. Ciekawi mnie co to za numer?
  13. Numer 80 z drugiej strony
  14. To troszke nie tak. Muzeum Lotnictwa i Astronautyki powstało w roku 1963, a zbiory do Wrocławia przewieziono w roku 1954. Wcześniej eksponaty trafiły na stan Muzeum Komunikacji. Potem muzeum to podzieliło się" na Muzeum Kolejnictwa i Muzeum Techniki. Warto pamietać, że we Wrocławiu znalały się nie tylko samoloty i silniki lotnicze. Były także powozy i samochody (nie wiem skąd, ale na niektórych fotkach widziałem powozy). Eksponaty lotnicze trafiły na stan Muzeum Techniki i zostały wpisane do inwentarza tego muzeum. Wtedy właśne otrzymały numery inwentarzowe np. MT 155/14 itp. Po powstaniu MLiA większość z nich została przekazana do Krakowa.
  15. Te numerki to raczej numery ewidencyjne. Widoczne są one także na zdjęciach innych samolotów i silników. Na przykład P11c miał nr 98 , Camel nr 88, a D.F.W C-V nr 89.
  16. Czerwona strzałka - P11c a żółta - to obecnie też eksponat MLP, czyli latająca łódź Grigorowicz M-15
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie