-
Zawartość
343 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Ostatnia wygrana MonikaNJ w dniu 12 Listopad 2024
Użytkownicy przyznają MonikaNJ punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
MonikaNJ's Achievements
97
Reputacja
-
Miałam nie pisać w tym temacie- kosztuje mnie to zbyt wiele nerwów i psuje charakter. Lowco fajnie, że masz dystans do sprawy, ale robisz sobie " jaja z pogrzebu babci Karolci". Piszesz o promilach(nieważne ile, ważne że niestety są) nadużyć wśród myśliwych i widzisz je, jesteś ich świadom; więc czemu wasze środowisko nic z tym nie robi. Tłumaczenie na "dzika" to kpina. Jak kiedyś napisałam o kłusownictwie wśród myśliwych to Erich się zakotłował i coś tam mu opadło. Prawo łowieckie jest niestety nieścisłe i niekonstytucyjne ( TK 2014r.), stoi ponad prawem własności, okręgi łowieckie wchodzą na tereny prywatne; czy to się podoba czy nie. Nawet zgłoszenie wyłączenia z okręgów, jest ignorowane wielokrotnie. Art. 42a pkt.13 jest nadużywany, ponieważ nie określa odległości od terenów na których nie można polować, więc można sobie strzelać 1 metr od podwórza( przykład Jeleń Bartek). Kiedyś przeżyłam nocne polowanie pod oknami i zapewniam było to mniej niż 150 metrów od budynku. Piszesz o prawach myśliwych, a gdzie są prawa innych, tych którzy nie chcą "strzelanek" w ich prywatnych lasach, sadach, ogrodach? Gdzie są prawa tych którzy nie chcą patrzeć na śmierć własnych psów, kotów zastrzelonych na podwórku. Tych, którzy nie chcą patrzeć na śmierć innych zwierząt na ich terenie? Zwierzęta w stanie wolnym są dobrem ogólnonarodowym; ALE jest promil (myśliwi) społeczeństwa, który wie lepiej, że trzeba zabijać bez względu czy się zeżre czy nie. Znam (niestety) takich co prawo własności ziemi honorują tylko własne i mogą zabić na swoim terenie nawet gatunki chronione, ale prawa innych ich nie obchodzą. Zaraz pewnie dostanie mi się od miłośniczek" Bambiego", nawet nie widziałam w całości tego filmu, nie to pokolenie- Disney nie był dostępny za "moich czasów". Uważam, że natura świetnie sobie poradzi bez ludzi a na "śnurki" o wilkach mogę odpowiedzieć w twoim stylu - to tylko promil :-) i zapewne spowodowany przez lekkomyślność lub głupotę ludzką; no kto się pcha na czołowe z wilkiem.
-
Umowa przedślubna nie została zawarta.
-
Talerz z 1931 roku, projektant Maria Piffl (1908-1937)
-
-
Oj! Nie strasz mnie. Mój ślubny z domu moherów, a sam przeciwnie. Może nie tylko dom( na szczęście) kształtuje, ale też środowisko. U mnie też pół na pół ( w pokoleniu moich rodziców), więc to chyba nie jest wyznacznik.
-
zatem poczytajmy eksperta.
-
Zmarł Stanisław Tym (*) Znamy się mało... więc może ja bym powiedział parę słów o sobie - najpierw. Urodziłem się... urodziłem się w Małkini, w 1937 roku, w lipcu. Znaczy, w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie... dokładnie 17 lipca. No... to tyle może o sobie - na początek... Czy są jakieś pytania?
-
ogólnie: pająków się obawiam i do węży też moja miłość jest trudna. Kibol jaki jest każdy widzi( a ja miałam wątpliwą przyjemność konwersacji na polu "towarzyskim") i w takim przypadku rozszerzona historia to będzie przynajmniej fakt - kto stał po obu stronach barykady.
-
i na każdym "kotwica" z napisem "pamiętamy"
-
skąd wiem? z wykopalisk no sąsiad mój(szczęśliwie był- podatnicy zmienili mu komunalne na większe) to wiem, kto zacz i czy przyswaja podstawową wiedzę; co do rozszerzonej nawet nie mam nadziei.
-
To niestety prawda. Na drzwiach mojej (nadal mojej, ponieważ wiele miesięcy w roku spędzam w Warszawie i na wsi pod Pomiechówkiem) klatki schodowej; kibol nakleił "kotwicę" z napisem "pamiętamy"- nie miał pojęcia o historii, o powstaniu, o walczących, o ludności cywilnej ani kto stał po drugiej stronie- powiem więcej nawet nie chciał wiedzieć; ale pamiętał Miałam to szczęście, że moi dziadkowie, babcia oraz przyjaciółki i przyjaciele onych, sami to przeżyli i opowiadali mi jako dziewczęciu; pewnie trochę koloryzowali (aby oswoić ten straszny czas). Podziwiam ich, ale czy było to potrzebne???
-
Jeśli to są Ci przejrzali; to dziękuję i nie skorzystam. Ostatnio przejrzałam: księgi chrztów z XIX wieku Piotrkowa Trybunalskiego i zapewniam, że to lepsza lektura i zajęcie niż to co powyżej.
-
Złota zawieszka z datą, nazwiskiem, inicjałami
temat odpowiedział MonikaNJ → na majzters → Medale, guziki, pieczęcie i inne
Szurie czyli dla Szury(zdrobnienie od Aleksander) -
Miałam już nic nie pisać , fakt szkoda czasu i zniszczony fajny temat. Ten fragment z Tuwima to tak, ponieważ ładny.
-
„Jestem Polakiem, bo mi się tak podoba. To moja ściśle prywatna sprawa, z której nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji, ani wyjaśniać jej, tłumaczyć, uzasadniać. (...) Gdyby jednak przyszło do uzasadnienia swej narodowości, a raczej narodowego poczucia, to jestem Polakiem dla najprostszych, niemal prymitywnych powodów przeważnie racjonalnych, częściowo irracjonalnych, ale bez »mistycznej« przyprawy. Być Polakiem – to ani zaszczyt, ani chluba, ani przywilej. To samo jest z oddychaniem. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który jest dumny z tego, że oddycha. Polak – bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem, nauczyłem, bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy, bo z wygnania chcę koniecznie wrócić do Polski, choćby mi gdzie indziej rajskie rozkosze zapewniono. (...) Polak – bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano. Bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka nauczyła polskich wierszy i piosenek; bo gdy przyszedł pierwszy wstrząs poezji, to wyładował się polskimi słowami; bo to, co w życiu stało się najważniejsze – twórczość poetycka – jest nie do pomyślenia w żadnym innym języku, choćbym nim jak najbieglej mówił. Polak – bo po polsku spowiadałem się z niepokojów pierwszej miłości i po polsku bełkotałem o Jej szczęściu i burzach. Polak dlatego także, że brzoza i wierzba są mi bliższe niż palma i cyprys, a Mickiewicz i Chopin drożsi, niż Szekspir i Beethoven. Drożsi dla powodów, których znowu żadną racją nie potrafię uzasadnić. Polak – bo przejąłem od Polaków pewną ilość ich wad narodowych. Polak – bo moja nienawiść dla faszystów polskich jest większa, niż faszystów innych narodowości. I uważam to za bardzo poważną cechę mojej polskości. Ale przede wszystkim – Polak dlatego, że mi się tak podoba.” z poematu „My, Żydzi polscy” Juliana Tuwima.