srbm

Gdyby iść tym tokiem rozumowania duża część NATO używałaby dziś jeszcze karabinów Garanda a w naszej armii dałoby się trafić nawet pepesze. Dlaczego zakupy grota wyglądały tak a nie inaczej zostało dobrze opisane. Podpowiem gdzie szukać- Wiesław Kukuła.

Doprawdy? Przecież ma "wyróżniające się rozwiązania techniczne dla obronności i bezpieczeństwa państwa".

Jedno trzeba przyznać onetowi- dzięki niemu ludzie, którzy jeszcze niedawno nie odróżniali włóczni od działa przeciwpancernego dzisiaj są w stanie rozpoznać warianty radomskiego karabinka. Tymczasem grupa posłów KO złożyła interpelację w sprawie grota. W grupie tej znalazł się i Tomasz Siemoniak. Nie wiadomo niestety czy ktoś go poinformował, że zastępca w jego resorcie podpisany jest pod nagrodą dla grota na XXXIII MSPO w 2015r.

Autorzy ośmieszyli się przy okazji zeszłotygodniowego artykułu i teraz usiłują za wszelką cenę wykazać jakieś jakikolwiek problem z karabinkiem. Jutro może przeczytamy, że grot przegrał z walcem drogowym a pojutrze, że źle wypada w kontakcie z kwasem siarkowym. Mało kto zauważył a ukazał się też tekst mający podratować reputację P. Mosznera- wywiad z byłym dowódcą JW 2305.

O ile pamiętam ostatnia konstrukcja Wilniewczyca nie budziła u wszystkich użytkowników entuzjazmu. Trzeba próbować, próbować, próbować jeszcze raz próbować. Nie ma innej drogi do sukcesu. Są państwa, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu znane były najwyżej z produkcji chałwy albo tygrysiej maści. Dziś możemy o poziomie ich produkcji zbrojeniowej tylko pomarzyć. Nie doszli do tego dzięki magii. Jeżeli ktoś myśli, że uda się udaną konstrukcję choćby zwykłego karabinu, stworzyć na zawołanie to równie dobrze może liczyć, że znajdzie pierścionek z brylantem wyprowadzając psa na wieczorny spacer.

Masz rację. Węglarczyk przecież za to dzieło zapłacił.

Potwierdza tylko, że ktoś kto traktował pisaninę onetu poważnie, ma duży problem z poziomem swojego IQ. Zwracam uwagę, że Żemła i Wyrwał zapomnieli wspomnieć, że istnieje już wersja A2.

Kolejny odcinek cyklu "eksperci" onetu w akcji:

Gdybym był złośliwy, powiedziałbym że nie tylko wtedy.

Być może. Tylko czy wiedział o tym nieszczęsny Mroczek.

Z cyklu "w internecie nic nie ginie". 2015 i 2021.

Komentarze pod artykułem to rozstrzygający argument. Teraz nawet konstruktorzy karabinka muszą uznać, że lepiej wyposażyć wojsko w kosy niż ich marnej jakości dzieło.

A propos Ukrainy: Ukraina szuka karabinków 5,56 mm - MILMAG - Magazyn Militarny Wygląda na to, że chodzi o stosunkowo niedużą partię. Do tego szanse polskiej konstrukcji wyglądają tak sobie- zwracam uwagę na masę.

Dlatego właśnie wspomniałem o UKM aby unaocznić absurdalność onetowego eksperymentu. Z minimi widziałem dane dotyczące tylko zwykłej wersji. Zalecają maksymalnie 100 strzałów na minutę i częstą wymianę lufy.

Ewentualnie filmów o bitwie pod Stalingradem. Ponoć w przypadku UKM-2000 należy wymienić lufę po 500 strzałach.

Na razie jedyne co wychodzi to efekt Krugera Duninga wśród internetowych ekspertów.

Złośliwi ludzie twierdzą, że w istocie artykuł to ...reklama grota. To cud, że karabin przetrwał eksperymenty ludzi czerpiących najwyraźniej pojęcie o broni głównie z amerykańskich filmów.

Na miejscu autorów artykułu zamiast wspominać o komisji śledczej marzyłbym aby jak najszybciej zapomniano o tych wypocinach.

W świetle doniesień onetu HK416 to kompletny szrot (casus 30 magazynków).

Co my tutaj mamy. To musi być fałszywka.

Tego spłukany, że wystrzelili 900 pocisków i dziwili się, że karabin jest gorący.

Ależ chodzi o coś zupełnie innego O ten piękny fragment: Zespół specjalistów pod kierownictwem Mosznera przeprowadził testy polegające na wystrzeleniu 30 magazynków amunicji z karabinka Grot. Jednym z najpoważniejszych problemów było przegrzewanie się broni w stopniu, który uniemożliwia korzystanie z niej. – Strzelcy podchodzili do karabinka po kolei i krótkimi seriami opróżniali magazynki.

Kalkulator mówi mi, że 30 magazynków to 900 pocisków.

Chyba pytanie o 30 magazynków się nie spodobało.

Historię o 30 magazynkach i wygiętej lufie też napisali ci "specjalsi". Paskudny neologizm, nawiasem mówiąc.