Nie nie mam na myśli tych po strzale, kto się nabrał to z góry przepraszam ;) Chodzi konkretnie o to, że na radzieckich pociskach artyleryjskich z WW2 nagminnie na miedzianym pierścieniu występuje taka poprzeczna rysa która na pierwszy rzut oka wygląda jak pęknięcie. Na niemieckich nie zaobserwowałem nawet takich które ewidentnie porządnie oberwały eksplozją. A na ruskim nawet w stanie prawie magazynowym raz widziałem to zjawisko po giełdzie. Słyszałem, że tak były te pierścienie kijowo osadzane że może takie coś być widoczne i jest to normalne jak nie oszlifowali dobrze. Jednak z drugiej strony, bywa i tak, że ta rysa nie jest prosta tylko wygląda jakby pierścień na prawdę pękł. Ciekawi mnie czy to kwestia osadzania czy ruskim jakimś cudem udało się plastyczną bardzo miedź do postaci która pęka od patrzenia. Biorąc pod uwagę że kiedyś w łodzi mogłem podziwiać egzemplarz ruskiego ogórka niesymetrycznego o jakieś 0,7 cm nie zdziwię się. Jakby ktoś miał informację/fajne źródło po polsku o samym procesie osadzania pierścienia na skorupie to też bym chętnie zgłębił temat. Zanim zacznę wytężać mój prezydencki angielski aby to znaleźć wolę spytać, może sobie tego oszczędzę ;)