formoza58

Jw.

Jw.

W Modlinie.

Konkretnie, otrzymali 2 mld konserw. W oddziałach frontowych traktowane były jako " żelazna rezerwa".

Takie niejako preludium wątku.. Już po wojnie marszałek Gieorgij Żukow, który w sowieckich strukturach wojskowych był zastępcą Stalina, bagatelizował znaczenie Lend-Lease Act. „Otrzymaliśmy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii 18 700 samolotów, 10 800 czołgów, 9600 dział. W stosunku do ogólnej ilości uzbrojenia, w jakie naród radziecki wyposażył swoją armię w latach wojny, dostawy te stanowiły raptem cztery procent uzbrojenia. Niewątpliwie miało to określone znaczenie, ale nie można mówić o decydującej roli” – pisał w książce „Wspomnienia i refleksje”. Żukow narzekał też na sam sprzęt. Amerykańskie czołgi, jak twierdził, miały się na polu walki „palić niczym pochodnie”. – Czytając takie publikacje, trzeba pamiętać, że powstawały one już w czasie zimnej wojny, kiedy w ZSRR nie wypadało chwalić Ameryki – podkreśla Radosław Horanin, historyk z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. – W czerwcu 1941 roku Armia Czerwona została zaskoczona i niemal rozbita. W kolejnych miesiącach każdy czołg i samolot był dla niej na wagę złota. Kiedy sowiecki przemysł nabrał rozpędu, produkował niebotyczne ilości sprzętu bojowego. Gorzej było na przykład z ciężarówkami, które woziły choćby amunicję. Bez amerykańskich Studebakerów trudno sobie wyobrazić sprawne funkcjonowanie Armii Czerwonej – dodaje. Jeszcze dalej idzie prof. Kubiak: – Lend-Lease Act to nie tylko czołgi i armaty. To buty, medykamenty, żywność, słowem: rzeczy, bez których wojsko nie istnieje. Dzięki pomocy z USA Sowieci nie musieli się o to martwić. Mogli się skoncentrować na produkcji uzbrojenia. Po wojnie sowieccy dowódcy na potrzeby propagandy krytykowali aliancki sprzęt. Szeregowi żołnierze długo jeszcze mieli wspominać smak „amerykańskiego” gulaszu...

" Ziemek" Bohdan Smosarski. Poległ 10 sierpnia na Okopowej 55.

Na początek wrak sowieckiego czołgu na ulicach Chojnic, wiosną 1945 roku...

Wątek poświęcony pomocy pewnemu krajowi, który do dziś uważa, że samodzielnie, bez niczyjej pomocy, wygrał II wojnę światową.

Tia...Taki już jesteś i będziesz. Trudno. I tyle w temacie.

Jw. Por Walter na czele swojego plutonu, z nagrodową srebrną lancą na czele.

" Zawrat" Tadeusz Muller. Poległ 30 sierpnia, Sapieżyńska " Fiat".

No i ni w ząb i kulą w płot z tym orzeszkiem, nie chcesz się edukować. Twoja sprawa. Ale nie " ucz ojca dzieci robić" i nie mieszaj w to szambo Indian.

" Zygmunt" Edmund Szaniawski.

Hohoho, tyr... Nie obrażaj ich ,bez... no.... tego

" Zdzisiek" Zdzisław Kubas.

W sprawie imigrantów, o których u Ciebie głośno i rojno... Ty uwazaj na się, bo może się zdarzyć, że " jesień średniowiecza" zrobi Tobie Murzynek Bambo, ze zrzutu pisowskiego. Byłby paradoks zamkniętego koła ;-)

tyr... ja zadałem konkretne pytanie. A Ty walisz tradycyjnie nie w temacie. I w dodatku starocie nieaktualne. Może teraz przed Mertzem, ale przed Scholcem już póki co nie. Jarasz się poza tym tą drugą klasą, chyba nie pamiętasz jej uroków , jadąc onegdaj całą noc np. nad nasze piękne Bałtyckie Morze. A co do podróży do Kijowa jaki był powód, nie wiesz. Mozesz sobie coś tam wymyśleć pod swoje potrzeby, ale nie bedziesz wiedział jak było naprawdę. Bo i po co, do Twoich nowinek to nieistotne. Wiadomo tyr, Twoja mojsza górą, nie?

Z pamiątek po por. Erneście Walterze. W koszarach.

Jw.

I miał rację , nie musi przystawać na propozycje pajaca, który dał ciała. Teraz respublika organizuje pod wpływem " wylewnej gościnności i neutralności okolicznej elity" w Końskich kolejną debatę. I też powinien nawet nie odpowiedzieć na takie podpuszczanie. Nie uważasz tyr?