moich przypadków kilka: - bory tucholskie- wszedlem w las na jakieś 5-7 km?, nic cisza w słuchawkach i w powietrzu nawet kapselka wchodze na polane na środku pień a na nim... cała bateria pustych puszek po piwfku hehe- czyzby ktos ukrywał sie z piciem przed żoną?? :-)) - wioska zachodze do gospodarz spytac sie o drogę, gościu własnie daje jeść" swoim swiniom, moje fachowe oko dostrzega w ręku lopatke polskiego piechura, która ów czlowiek wykorzystuje do czyszczenia koryta, zainteresowałem się nia troszeczke ale była po takich przeróbkach ze tylko pierścień i nity przypominały orginał