Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 130
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    441

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,22941087,to-proba-zastraszenia-nas-dziennikarz-tvn-odpowiada-na-atak.html#BoxNewsImg&a=167&c=96 http://wiadomosci.onet.pl/kraj/organizatorzy-festiwalu-orle-gniazdo-zapowiadaja-pozew-przeciwko-tvn/zgv6mdr
  2. http://lodz.onet.pl/burmistrz-blaszek-zadarl-z-mysliwymi-troche-sie-boje-ze-mnie-odstrzela-ale-odejde-z/wjx76x1 Burmistrz Błaszek zadarł z myśliwymi. "Trochę się boję, że mnie odstrzelą, ale odejdę z hukiem Karol Rajewski, burmistrz Błaszek pod Sieradzem, doniósł na myśliwych do Prokuratury Krajowej oraz 49 prokuratur rejonowych w kraju. W jego opinii, myśliwi nie polują, a kłusują, są zatem "organizacją przestępczą o charakterze zbrojnym. Teraz myśliwi zamierzają pozwać Rajewskiego o zniesławienie. Zapowiadają też, że odpowie za wprowadzanie w błąd organów ścigania. Podstawą doniesienia burmistrza o możliwości popełnienia przez związki łowieckie przestępstwa był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2014 roku Wyrok stanowił, że włączanie prywatnych działek w obręb obwodów łowieckich jest niezgodne z konstytucją Przepis ten, jako niekonstytucyjny, w styczniu 2016 roku utracił moc prawną Mimo to, sejmiki wojewódzkie nie uchyliły uchwał o obwodach łowieckich jako bezprawnych, nie zrobili tego także wojewodowie, choć obwody funkcjonują na podstawie przepisu uznanego za niekonstytucyjny Według burmistrza Błaszek, było to celowe działanie myśliwskiego lobby, liczącego na to, że wyroku TK nikt nie zauważy Magda Gałczyńska, Onet: Kilka dni temu, by użyć terminologii myśliwskiej, wypalił pan nie z dwururki, ale z armaty. Doniósł pan na Polski Związek Łowiecki do Prokuratury Krajowej oraz 49 prokuratur rejonowych, nazywając myśliwych "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. To nie przesada? Karol Rajewski, burmistrz Błaszek: Nie, to jest fakt. Od dwóch lat polują na terenach, na których nie mają prawa przebywać, bo uchwały sejmików wojewódzkich, które ustanawiają obwody łowieckie, straciły moc prawną. Tym samym od dwóch lat w Polsce nie istnieją obwody łowieckie Dlaczego "nie istnieją? Przecież są, myśliwi w ich obrębie polują... Ale nielegalnie, co chciałem wykazać. Po prostu był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, z lipca 2014 roku, który stanowił, że art. 27 ust. 1 ustawy Prawo Łowieckie jest niezgodny z konstytucją. To był ten przepis, który pozwalał włączać prywatne działki w obręb obwodów łowieckich. Od dwóch lat ten przepis nie obowiązuje, więc tym samym, nie ma podstawy prawnej do tworzenia obwodów. Nikt nowego prawa nie napisał, nikt starego nie poprawił, więc fakty są, jakie są: niekonstytucyjny przepis, na mocy którego powołano obwody łowieckie, zniknął z polskiego porządku prawnego. Zniknęły więc i obwody, chyba że uznamy, że działają bezprawnie. Na to właśnie zwróciłem uwagę w moim doniesieniu do prokuratur A Związek Łowiecki od razu odpowiedział, że pozwie pana o zniesławienie. Więcej - chcą też by odpowiedział pan za rzekome wprowadzenie organów ścigania w błąd... No właśnie, odbieram to jako typową dla tego środowiska strategię zastraszania. Odpowiedzieli agresją, licząc na to, że się przestraszę. Nie przestraszę się, bo już się boję. Tego, że mogę któregoś dnia zniknąć. Jak to "zniknąć? Wie pani, jakaś zbłąkana kula podczas polowania... Przecież wypadki się zdarzają, prawda? A ja jestem dla myśliwych wybitnie niewygodny, więc wszystko może się zdarzyć. I powiem szczerze, że na spacery przestałem już chodzić, bo zwyczajnie się boję. Niby wstyd się do czegoś takiego przyznać, ale tak jest. Pewne jest jedno, jeśli zniknę to z dużym hukiem, nie będzie tak, jak z moim ojcem... A co stało się z pana ojcem? W 1983 roku jakiś myśliwy, czy raczej kłusownik postrzelił jego konia. Ojciec napisał skargę do Związku Łowieckiego, a gdy szedł wysłać ten list, ktoś go napadł i skatował. Zmarł kilka tygodni później, listu, który miał w kieszeni nigdy nie znaleziono. On prawie nikomu nie powiedział o tych kłusownikach, chciał załatwić sprawę po cichu, tylko ze Związkiem Łowieckim. Ktoś się jednak dowiedział... Ja cicho siedzieć nie będę, narobię rabanu na całą Polskę, a jeśli coś mi się stanie, to mam nadzieję, że sprawa będzie dokładnie zbadana. To nadzieja trochę wbrew faktom... Czy to nie jest zbytni dramatyzm? W końcu mamy do czynienia z normalnymi ludźmi, tyle że lubią polować? To nie jest przecież mafia! Oj, nie byłbym taki pewien... Przecież wśród myśliwych są i prokuratorzy, i samorządowcy, i nawet biskupi... W tym środowisku "ręka rękę myje, wszystkie "nieco śmierdzące interesy załatwia się przy flaszce podczas polowania. Tak było, jest i, obawiam się, jeszcze przez jakiś czas będzie. Tyle że wszyscy ci myśliwi powinni pamiętać, że polują, w mojej ocenie, bezprawnie, czyli kłusują I co się teraz powinno stać? Śledztwo, o ile zostanie wszczęte po pana zawiadomieniu, na pewno będzie trwało dość długo... To prawda, więc teraz powinny jak najszybciej zadziałać sejmiki wojewódzkie oraz wojewodowie w całym kraju. Ponieważ wyrok TK jest jednoznaczny, a w tym kraju obowiązuje chyba jeszcze konstytucja, sejmiki powinny masowo uchylać uchwały o obwodach łowieckich. A jeśli nie one, to powinni je uchylać wojewodowie, którzy przecież pracę sejmików nadzorują. Tyle że żaden z tych organów nie zareagował, mimo że od wejścia w życie decyzji Trybunału minęły dwa lata. Uznałem więc, że czas na mój ruch, czyli to doniesienie do prokuratury. Zresztą, planuję kolejne kroki. Jakie? Zastanawiamy się z prawnikiem, czy nie złożyć wniosków do wszystkich sądów administracyjnych w kraju o unieważnienie uchwał powołujących obwody łowieckie. Taki wniosek złożyć może każdy obywatel, w każdej części Polski. A sądy, jak przypuszczam, natychmiast te uchwały sejmików uchylą, bo przecież podjęto je na podstawie niekonstytucyjnego przepisu. I, co bardzo ważne, każdy obywatel w tym kraju powinien wiedzieć, że myśliwi nie są wszechwładni, a legalność ich działalność stoi pod dużym znakiem zapytania. Powiem wprost, w mojej ocenie, oni po prostu kłusują i powinni ponieść za to karę. A policja powinna jak najszybciej odebrać tym ludziom broń. Ale raczej tego nie zrobi, mimo że złożył pan taki wniosek, bo mam wrażenie, że myśliwi, mimo pana starań dostali właśnie kolejne, potężne przywileje. Mówię o specustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych u zwierząt, w której znalazł się zapis o tym, że w Polsce obowiązuje zakaz utrudniania i uniemożliwiania polowań. Są też kary... To prawda, ta ustawa to jest jawny skandal i przykład tego, jak silne jest lobby łowieckie. Kary za utrudnianie polowania mogą wynieść nawet pięć tysięcy złotych, więc to nie jest drobiazg. A posłowie, także opozycji, ten projekt poparli, bo, powiem szczerze, moim zdaniem nie mieli pojęcia, za czym podnoszą ręce. Nowe przepisy dają myśliwym prawo do wyrzucenia nas z lasu, łąki, a nawet własnej działki. Jak to wygląda w praktyce, przekonał się, choćby, ten mistrz psich zaprzęgów, którego straszyli bronią i wyrzucili z lasu. Równie dobrze mogą wyrzucić rolnika z jego pola w trakcie orki czy panią redaktor z własnej działki. Oczywiście, pod warunkiem, że uznamy, że obwody łowieckie wciąż istnieją. Dla mnie - nie istnieją. Co będzie dalej? Pan doniósł do prokuratury na myśliwych, oni donieśli na pana - i co teraz? Czekam na decyzje prokuratury. W jednej i drugiej sprawie. Zobaczymy, jak będzie. W międzyczasie zapewne zwrócę się do sądów administracyjnych, a w wolnych chwilach będę uspokajać moją mamę. Dlaczego? Bo się o mnie boi. Wie, z kim zadarłem, wie, jak to się dla mojego ojca skończyło... Tyle że ktoś musi się im, myśliwym w końcu przeciwstawić, padło na mnie, nic nie poradzę. Jakoś to udźwignę, chociaż część ludzi pewnie mnie uzna za wariata, który rzuca się z motyką na słońce. Ale ja się nie poddam, ktoś musi te krwawe rozrywki ukrócić. Niech sobie polują ci, którzy wiedzą, co robią i robią to w granicach prawa. Cała reszta, ci straszący zwykłych ludzi bronią albo chcący polować na prywatnych działkach to są dla mnie po prostu przestępcy. *Dodajmy, że w sprawie granic obwodów łowieckich zapytaliśmy już łódzki Sejmik Wojewódzki oraz wojewodę o ich działania związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Wciąż czekamy na odpowiedź."
  3. http://www.rp.pl/Prawo-i-Sprawiedliwosc/180129841-Sobecka-To-Toruniowi-nalezy-sie-siedziba-WOT.html Sobecka: To Toruniowi należy się siedziba WOT Posłanka PiS Anna Sobecka domaga się od szefa MON wyjaśnień, dlaczego siedziba Wojsk Ochrony Terytorialnej ma być w Bydgoszczy, a nie w Toruniu. "To bulwersujące - pisze w interpelacji. Interpelacja Sobeckiej dotyczy decyzji umieszczenia dowództwa Kujawsko-Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej w Bydgoszczy. Według Sobeckiej za kadencji ministra Antoniego Macierewicza ustalono, że dowództwo będzie miało siedzibę w Toruniu. Bydgoszcz nie była brana pod uwagę z powodu braku odpowiednich warunków lokalowych w tym mieście. Teraz jednak, gdy szefem MON został Mariusz Błaszczak, zmieniono tę decyzję - dowództwo ma trafić do Bydgoszczy, która ma o jedną 1,5 raza więcej mieszkańców i jest uznawana za polską stolice NATO. "Nie kryję zaskoczenia tą nagłą decyzją oraz wyrażam stanowczy sprzeciw wobec tej zmiany - napisała w interpelacji do Błaszczaka posłanka. Argumentuje, że Toruń zapewni WOT zaplecze techniczne i infrastrukturę wojskową, a dzięki nowej inwestycji znajdą w niej pracę torunianie. Sobecka domaga się od ministra Błaszczaka wyjaśnień w związku ze zmianą decyzji i odpowiedzi na pytanie, czy możliwy jest powrót do pierwotnego wyboru. Bydgoszcz i Toruń od dawna rywalizują ze sobą w każdym przypadku, gdy w Kujawsko-Pomorskiem ma powstać jakaś ważna instytucja. Anna Sobecka postanowiła zawalczyć o przywrócenie siedziby dowództwa WOT w mieście, z którym jest związana - tu kończyła studia i pracowała jako spikerka Radia Maryja. Od 1997 roku z Torunia właśnie nieprzerwanie startuje w wyborach parlamentarnych."
  4. resztki tankietki?
  5. Karta legitymacyjna ogniomistrza Stanisława Gunkiewicza z Pociągu Pancernego nr 2 Śmiały
  6. Polnische Strassensperre bei Lublinitz Polen"
  7. Deutscher Panzerwagen Sd. Kfz. 223 Pak - Treffer Petrikau Polen"
  8. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/smiglowce-dla-polskiego-wojska-potencjalne-koszty-nowych-maszyn,807815.html 7,2 miliarda na nowe śmigłowce. Miało być "taniej i lepiej, a może być drożej i gorzej Na 50 śmigłowców H255M Caracal planowano wydać 13,5 miliarda złotych. Teraz na 15 do 19 różnych maszyn zarezerwowano w budżecie do 2022 roku 7,2 miliarda złotych. Antoni Macierewicz, gdy był jeszcze szefem MON mówił, że kupi nowe śmigłowce "szybciej, taniej i lepiej. Zarezerwowana kwota wzmacnia jednak przypuszczenia, że tańsze nie będą a warunki zakupu będą gorsze. - Do tej liczby łącznie 50 śmigłowców dotrzemy, po pierwsze szybciej, po drugie, mniejszymi kosztami, a po trzecie, z lepszymi skutkami - deklarował w lutym 2017 roku Antoni Macierewicz. Tymczasem eksperci zwracają uwagę na to, że kiedy Polska chciała nabyć kilkadziesiąt maszyn od jednego producenta, to miała większą możliwość uzyskania dobrych warunków. Teraz, kupując ich znacznie mniej, siła polskich negocjatorów jest odpowiednio mniejsza. - Jest wyjątkowo mało prawdopodobne, aby kupione w ramach nowych przetargów maszyny były jednostkowo tańsze niż w tym poprzednim, anulowanym. Nie ma również szans na porównywalny udział polskiego przemysłu - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Juliusz Sabak, dziennikarz portalu "Defense24.pl. Pieniądze zarezerwowane, negocjacje trwają Taki rozwój sytuacji uprawdopodabnia informacja o kwocie, jaką zarezerwowano w budżecie na program śmigłowcowy w najbliższych latach. Podała ją 9 stycznia w Sejmie minister finansów Teresa Czerwińska. - Jeśli chodzi o plan modernizacji technicznej w latach 2018-2022, to mamy zabezpieczone łącznie 7,2 miliarda złotych na program śmigłowcowy - stwierdziła minister. W odpowiedzi na pytania tvn24.pl MON sprecyzowało, że ta kwota jest przeznaczona na "pozyskanie śmigłowców CSAR/SOF, ZOP/CSAR oraz uruchomienie zakupów śmigłowca uderzeniowego KRUK (pierwsze sztuki). Oznacza to dwa prowadzone obecnie postępowania. Jedno, najbardziej zaawansowane, zakłada zakup ośmiu maszyn dla wojsk specjalnych (to owe CSAR/SOF). MON czeka obecnie na ostateczne oferty producentów. Być może umowa zostanie podpisana w tym roku. Drugie postępowanie, mniej zaawansowane, zakłada zakup czterech śmigłowców dla Marynarki Wojennej (ZOP/CSAR) i opcję na zakup czterech kolejnych. Mowa więc o 12 maszynach i dodatkowo czterech w opcji. Program Kruk jest natomiast ciągle we wstępnej fazie analityczno-koncepcyjnej. Choć w latach 2016-2017 MON wiele razy zapewniało o jego wielkim znaczeniu a szereg firm przedstawiło swoje wstępne oferty, to nie ma informacji o wszczęciu właściwego postępowania. Plany mówią jednak o dostarczeniu trzech pierwszych maszyn do 2022 roku. Konkrety są tajne Razem daje to więc maksymalnie 15-19 maszyn, które MON planuje kupić do 2022 roku. Dodatkowo może wpłacić zaliczki na poczet dalszej realizacji programu Kruk w przyszłości, po 2022 roku. W jego ramach resort chce bowiem kupić kilkadziesiąt maszyn, choć nie wiadomo ile konkretnie, bo w ministerstwie podawano różne liczby, od 20-30 po 100. Precyzyjne plany MON nie są jednak znane. Szczegóły postępowań są niejawne. Nie da się więc dokładnie wyliczyć, ile ministerstwo planuje przeznaczyć na śmigłowce. Co za tym idzie, nie można jednoznacznie stwierdzić, że maszyny kupowane przez rząd PiS będą droższe, niż te, których zakup wynegocjował wstępnie rząd PO. Będzie to można stwierdzić dopiero po podpisaniu kontraktów. - Jest też oczywiście możliwe, że te zarezerwowane środki nie zostaną wydane na śmigłowce do 2022 roku lub zostaną wydane na ten cel tylko w części. Mogą też zostać przesunięte na inne zadania związane z realizacją modernizacji technicznej. Powiedziałbym nawet, że to dość prawdopodobny scenariusz - zaznacza Tomasz Dmitruk, dziennikarz miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa. Wygórowane wymagania i małe możliwości Po prostu negocjowanie nowych umów może się przeciągnąć a i tak okaże się, iż osiągnięcie warunków oczekiwanych przez MON jest niemożliwe przy tak małych zamówieniach. Zwłaszcza, że były już minister Macierewicz deklarował dostawy w połowie 2019 roku i według nieoficjalnych informacji taki warunek ministerstwo postawiło w negocjacjach. Natomiast wyprodukowanie i dostarczenie śmigłowca w specjalistycznej wersji odpowiadającej polskim wymaganiom, to według ocen ekspertów co najmniej dwa lata od podpisania umowy. Jak mówi Sabak, uzyskanie lepszych warunków w obecnych postępowaniach niż w przetargu anulowanym w 2016 roku będzie trudne. - Trzeba pamiętać, że w poprzednim był zawarty również wieloletni serwis, pakiet szkoleniowy oraz offset - podkreśla dziennikarz "Defense24.pl. - Ewentualnie dobre warunki można by próbować uzyskać, gdyby zarówno śmigłowce dla sił specjalnych, jak i Marynarki Wojennej kupiono od jednego producenta i powiązano to z opcją na kolejne zakupy w przyszłości. Jednak nie znam żadnych tego typu planów MON - dodaje Sabak."
  9. http://fakty.interia.pl/swiat/news-katastrofa-tureckiego-samolotu-wojskowego,nId,2509649 KATASTROFA TURECKIEGO SAMOLOTU WOJSKOWEGO Trzech członków załogi zginęło w katastrofie samolotu wojskowego w tureckiej prowincji Isparta – informuje Reuters. Przyczyny wypadku nie są znane. Należący do tureckiej armii samolot wojskowy CN-235 CASA, na pokładzie którego znajdowało się dwóch pilotów i technik, wystartował z bazy w ramach zaplanowanego lotu szkoleniowego. Po niespełna dwóch godzinach kontakt z załogą został utracony. Natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Jak się okazało, samolot rozbił się w miejscowości Yarvac. Trzej żołnierze znajdujący się na pokładzie zginęli - potwierdziła turecka armia w specjalnym oświadczeniu. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do katastrofy."
  10. o nazwie własnej Muschi"
  11. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/turcja-samolot-zjechal-z-pasa-tuz-przy-morzu-czarnym/v1q729v Turcja: samolot zjechał z pasa tuż przy Morzu Czarnym Samolot lecący z Ankary do Trabzon na północy Turcji zjechał z pasa po wylądowaniu i zatrzymał na skarpie tuż przy Morzu Czarnym. Załoga i ponad stu sześćdziesięciu pasażerów zostali ewakuowani. Incydent wywołał panikę wśród pasażerów a zdjęcia samolotu, który utknął w piachu w odległości zaledwie kilku metrów od morza obiegły tureckie media. Gubernator prowincji Trabzon zapewnił, że wszyscy, którzy byli na pokładzie są bezpieczni a specjaliści badają, jak doszło do zdarzenia. Samolot prywatnych linii lotniczych Pegasus Airlines wyleciał z Ankary w godzinach nocnych. Lotnisko w Trabzonie zostało na kilka godzin zamknięte, odwołano też część lotów. Teren wokół samolotu został zabezpieczony."
  12. http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,22868192,terytorialsi-chca-za-darmo-przejmowac-majatek-samorzadow.html http://www.wysokomazowiecki24.pl/news/ciechanowiec/7440.html Ciechanowiec. Siedziba batalionu piechoty w budynku gimnazjum? Jest szansa Do Burmistrza Ciechanowca zostało skierowane pismo w sprawie przekazania budynku gimnazjum przy ulicy Sosnowej pod siedzibę Wojsk Obrony Terytorialnej. W zamierzeniach jest zlokalizowanie w Ciechanowcu batalionu lekkiej piechoty składającego się z około 100 zawodowych żołnierzy oraz rotacyjnie, na czas ćwiczeń, około 600 tzw. „terytorialsów”. O sprawie debatowali na dzisiejszej (29.12) sesji radni i burmistrz Ciechanowca. Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej wystosowało do Burmistrza Miasta Ciechanowiec pismo, w którym czytamy m.in.: W związku z prowadzonymi pracami nad lokalizacją pododdziału Wojsk Obrony Terytorialnej WOT oraz nawiązaniu do przeglądu nieruchomości przeprowadzonego w dniu 15 listopada 2017 roku w mieście Ciechanowiec zwracam się z prośbą o przedstawienie warunków przekazania nieruchomości przy ulicy Sosnowej 2 oraz wydzielenie na terenie miasta Ciechanowiec działek pod budowę garaży z przeznaczeniem na potrzeby Wojsk Obrony Terytorialnej Kraju. Jak zaznaczono w piśmie – preferowaną formą jest dokonanie nieodpłatnego przekazania wyżej wymienionych nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa z dalszym przeznaczeniem na potrzeby resortu Obrony Narodowej. Jak powiedział na dzisiejszej sesji przewodniczący Rady Miejskiej w Ciechanowcu Eugeniusz Święcki: z tego co wiem, dowództwu zależy na szybkim terminie, by Rada Miejska podjęła taką uchwałę. Poproszono mnie o robocze spotkanie wszystkich radnych z dowództwem Wojsk Obrony Terytorialnej, gdzie zechcą omówić zasady funkcjonowania tego batalionu w Ciechanowcu. Ma tam być około 100 żołnierzy zawodowych na co dzień i około 600 rotacyjnie szkolących się. Święcki dodał też, że jeszcze dziś odpowie na pismo, ponieważ – jak mówił na sesji: jest to temat bardzo ważny i niezwłoczny, uważam, że jest to ogromne światło dla Ciechanowca, bo jeśli faktycznie będzie tu 100 żołnierzy zawodowych (..) będzie też praca dla wielu ludzi (..). Z pisma wynika, że będą budowane też inne obiekty przy tym i dlatego też dowództwo prosi o niezwłoczne podjęcie decyzji w tej sprawie."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie