Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 229
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    443

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. 23 stycznia. Australia. Samolot gaśniczy Lockheed EC-130Q Hercules. https://tvn24.pl/swiat/pozary-w-australii-katastrofa-samolotu-gasniczego-w-nowej-poludniowej-walii-3226758 "Katastrofa samolotu gaśniczego w Australii. W stolicy za późno na ewakuację Uczestniczący w akcji ratowania płonących lasów samolot C 130 Waterbomber zaginął w czwartek po południu czasu miejscowego w Australii. Kilka godzin później odnaleziono jego wrak. Trzy osoby na pokładzie zginęły - poinformowały miejscowe władze. Tymczasem pożary sięgają już niemal przedmieść stolicy kraju Canberry. Kontakt z maszyną typu C 130 Waterbomber utracono, kiedy znajdowała się w górskim rejonie Snowy Monaro w stanie Nowa Południowa Walia . Silne wiatry i ponownie wzrastająca temperatura podsycają tam pożary lasów i zarośli, z których jeden szaleje w bezpośrednim sąsiedztwie stolicy kraju - mieście Canberra. "Lokalne, naziemne grupy strażaków oceniają, że samolot Large Air Tanker (LAT) mógł ulec katastrofie. Rozpoczęto poszukiwania z udziałem śmigłowców" - głosił pierwszy komunikat służby gaśniczej. Niestety kilka godzin później nadszedł następny. Ekipy ratunkowe wysłane w okolice miejsca, w którym stracono z załogą maszyny łączność, odnalazły wrak i potwierdziły śmierć trzech osób na pokładzie - podaje BBC. Tymczasem w Canberze władze ostrzegły mieszkańców wschodniej części miasta, aby pozostali w miejscach zamieszkania, bowiem ze względu na zasięg pożaru, jest już za późno na ewakuację. W szczególności odradzono korzystanie z samochodów, bo jazda przez płonący obszar jest śmiertelnym zagrożeniem. Lotnisko w Canberze zostało zamknięte i oddane do wyłącznej dyspozycji samolotów gaśniczych. Pożary szalejące już od września ubiegłego roku spowodowały śmierć 29 osób i zniszczenie 2500 domów. W płomieniach, które strawiły obszar wielkości 1/3 obszaru Niemiec, mogło zginąć nawet miliard zwierząt."
  2. 22 stycznia. Australia. Samolot Cessna 182Q Skylane rozbił się w morzu. Po poszukiwaniach odnaleziono samolot na Morzu Koralowym, na wschód od wyspy Moreton, Queensland. Zginęły dwie osoby. https://www.brisbanetimes.com.au/national/queensland/search-launches-for-light-plane-after-mayday-call-near-moreton-island-20200122-p53ttx.html
  3. 22 stycznia. USA. Samolot Beechcraft A36 Bonanza rozbił się podczas próby startu w Corona Municipal Airport (KAJO) w Corona w Kalifornii. Zginęły 4 osoby https://www.pe.com/2020/01/22/plane-crashes-at-corona-municipal-airport/
  4. 21 stycznia. Norwegia. Samolot Dyn'Aero MCR01 ULC wywrócił się po wylądowaniu na lotnisku Gjølstad, Kongsvinger, Norwegia. Jedna osoba zginęła, druga trafiła do szpitala https://www.abcnyheter.no/nyheter/norge/2020/01/21/195643303/en-person-omkom-i-flyulykke-ved-kongsvinger
  5. 21 stycznia. Salwador. Samolot ENAER T-35B-3 Pillán należący do Fuerza Aérea Salvadoreña (FAS) podczas lotu szkoleniowego spadł na zabudowania w pobliżu lotniska Ilopango. Zginęło dwóch pilotów. https://www.laprensagrafica.com/elsalvador/Avioneta-se-accidenta-y-cae-en-una-casa-en-Ilopango-piloto-y-copiloto-fallecieron--20200121-0892.html
  6. 20 stycznia. USA. Samolot Cessna 150G zahaczył o przewody zasilające wieżę telewizyjną i rozbił się 10 km na wschód od lotniska hrabstwa Cherokee (JKV / KJSO), Jacksonville, Teksas. 76 letni pilot zginął na miejscu. https://www.kltv.com/2020/01/20/cherokee-county-emergency-coordinator-small-plane-has-gone-down-near-ponta/
  7. 19 stycznia. Meksyk. Śmigłowiec MD Helicopters MD530F (369FF) należący do Fuerza Aérea Mexicana uderzył w pas startowy podczas lądowania na lotnisku El Zorrillo. Pięć osób zostało rannych. http://tiempo.com.mx/noticia/cae_helicoptero_de_la_sedena_en_guadalupe_y_calvo_5_heridos/
  8. 19 stycznia. Kanada. Samolot Aviat A-1B Husky rozbił się nad rzeką La Sarre w nieznanych okolicznościach. Pilot zginął. https://www.tvanouvelles.ca/2020/01/19/ecrasement-davion-mortel-en-abitibi
  9. 18 stycznia. Włochy. Samolot ICP MXP-740 Savannah S rozbił się na głównym placu Moncalvo, w północnych Włoszech. Pilot zginął. https://www.atnews.it/2020/01/ultraleggero-precipitato-in-centro-a-moncalvo-94675/
  10. 17 stycznia. Brazylia. Samolot rolniczy Air Tractor AT-402B rozbił się w okolicy Guiratinga. Pilot zginął https://www.reportermt.com.br/geral//filho-de-empresario-morre-apos-queda-de-aviao-em-mato-grosso/106925
  11. 17 stycznia. Chile. Prywatny samolot Pipistrel Alpha Trainer rozbił się w pobliżu La Victoria de Chacabuco Airport z nieznanych przyczyn. Dwie osoby zginęły. https://www.cooperativa.cl/noticias/pais/policial/accidentes-aereos/accidente-de-avioneta-deja-dos-muertos-en-colina/2020-01-17/095509.html
  12. 16 stycznia. Niemcy. Ultralekki samolot rozbił się na podejściu na lotnisko Strausberg w nieznanych okolicznościach. Dwie osoby zginęły https://www.tagesspiegel.de/berlin/flugzeugabsturz-mit-zwei-toten-unglueck-am-flugplatz-in-strausberg/25440962.html
  13. dzień nie może się obejść bez kolejnego ciekawego artykułu ?
  14. https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/od-mysliwca-mig-29-oderwal-sie-spadochron-hamujacy-seria-awarii-po-wznowieniu-lotow/4te45hf "Od myśliwca MiG-29 oderwał się spadochron hamujący. Seria awarii po wznowieniu lotów W groźnym incydencie z udziałem MiG-29 – groźnym nie tylko dla pilotów, ale też dla cywilów na ziemi – maszyna podczas lotu zgubiła 20-kilogramowy spadochron hamujący. Wcześniej w innej maszynie uszkodzeniu uległa prądnica, pilot musiał awaryjnie lądować. MON nie informuje o usterkach. Sprawy bada wojskowa komisja. Incydent z 14 stycznia mógł zakończyć się tragedią – mówią piloci. Lecący w kierunku ziemi spadochron, który oderwał się od myśliwca MiG, „jest jak pocisk” Sprawę bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Z naszych informacji wynika, że wojsko nadal szuka zagubionego spadochronu. Piloci twierdzą, że to jak szukanie igły w stogu siana W grudniu 2019 r. pilot innego myśliwca MiG-29 zgłosił awarię prądnicy. – Jeżeli siada prądnica, to pilot po prostu nie ma energii w maszynie. Natychmiast musi przerwać zadanie i lądować na najbliższym lotnisku. Lądowanie bez prądu jest możliwe, ale niezwykle trudne – mówi gen. Drewniak Zdaniem naszych rozmówców nawet przy najbardziej optymistycznych założeniach niezdolna do latania jest już co najmniej połowa myśliwców MiG-29 należących do polskiej armii Myśliwce MiG-29 były uziemione przez osiem miesięcy po tym, jak w marcu 2019 r. w wyniku awarii w powietrzu maszyny tego typu z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckiem pilot musiał się katapultować. Samolot uległ całkowitemu zniszczeniu. 28 listopada 2019 r. myśliwce MiG-29 ponownie wzniosły się w powietrze. Decyzję podjął Inspektor Sił Powietrznych gen. Jacek Pszczoła po spotkaniu z pilotami tych maszyn w Mińsku Mazowieckiem. – Popatrzyliśmy pilotom prosto w oczy, zapytaliśmy się, czy chcą latać. Odpowiedź była: tak – powiedział mediom gen. Pszczoła. Jednak jeszcze przed tą decyzją piloci z obu baz w rozmowach z dziennikarzami twierdzili, że samoloty znajdują się w opłakanym stanie i kolejna awaria jest tylko kwestią czasu. Gen. Pszczoła i dowódca 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego płk Maciej Trelka przekonywali, że maszyny „utrzymywane były w gotowości do wznowienia lotów, poddawane były planowym obsługom technicznym oraz obsługom wynikającym z określonego czasu przestoju”. Zaledwie półtora miesiąca po wznowieniu lotów piloci informują nas, że „od początku wznowienia non stop coś siada”. Spadł spadochron hamujący: „przy uderzeniu jest jak pocisk” Do najgroźniejszego incydentu doszło tydzień temu, 14 stycznia. MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku podczas lotu nad terenami cywilnymi zgubił spadochron hamujący. Umieszczony w tubie o długości ok. 50 cm, ważący ok. 20 kg spadochron wykorzystywany jest do wyhamowania maszyny po wylądowaniu. – Jakby coś takiego w kogoś uderzyło, to kaplica. Ponadto przy uderzeniu w dom, samochód to jest jak pocisk – tłumaczy nam jeden z pilotów. Dr Maciej Lasek, były przewodniczący cywilnej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, zwraca uwagę na jeszcze jedno zagrożenie: – Jeżeli odpada spadochron, który pozwala na wyhamowanie samolotu przy lądowaniu, to może się okazać, że w gorszych warunkach pogodowych, przy bardziej śliskim pasie, samolot może mieć problem, żeby zakończyć lądowanie w granicach drogi startowej – mówi. Od tygodnia w bazie w Malborku pracuje wojskowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Trwają poszukiwania spadochronu, ale piloci twierdzą, że to jak szukanie igły w stogu siana. – Jeśli komisja zdołała wyjaśnić, dlaczego doszło do oderwania się spadochronu hamującego i jest w stanie wyeliminować tę przyczynę w kolejnych lotach, to samoloty mogą dalej latać – mówi nam dr Maciej Lasek. – Ale jeżeli komisji nie udało się jeszcze tego wyjaśnić, to samoloty powinny zostać ponownie uziemione. Ale jak mówią piloci, kolejne uziemienie maszyn to „kolejna klęska” polskich sił powietrznych. Przed wyborami nikt nawet nie chce myśleć o takiej decyzji. Ponadto piloci MiG-ów muszą latać, żeby utrzymywać wysokie umiejętności. – Po ostatnim uziemieniu myśliwców, wszyscy piloci utracili uprawnienia do latania – mówi dr Maciej Lasek. – Teraz odnawiają nawyki, ale ważniejszy jest powrót do umiejętności, które się posiada przy ciągłym treningu. Tylko utrzymanie samolotów w powietrzu zapewnia im taki trening. Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdza, że wojskowa komisja bada zdarzenie z 14 stycznia w bazie w Malborku, ale nie podaje żadnych dodatkowych szczegółów. Nie odpowiada na nasze pytanie o liczbę usterek, incydentów i zdarzeń lotniczych, zasłaniając się ustawą o prawie lotniczym. Zapewnia jednak, że „od czasu wznowieniu lotów na samolotach MiG-29 doszło do jednego lądowania awaryjnego bez następstw”. Rozpadające się silniki, niesprawne kabiny i zupełnie nowe usterki Tymczasem piloci z baz informują nas, że problemy ze stanem technicznym maszyn pojawiają się bez przerwy. Według nich inżynierowie borykają się m.in. z niesprawnościami kabin, rozwarstwianiem się owiewek oraz pękającymi elementami podwozia. Jak mówią, nadal też występują problemy z silnikami. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przyczyną zniszczenia MiG-29 pod Węgrowem, który doprowadził do uziemienia tych myśliwców na długie miesiące, było właśnie mechaniczne zużycie silnika. W maszynach pojawiają się też usterki, które do tej pory się nie zdarzały. Jednym z nich była awaria prądnicy. Do zdarzenia doszło w grudniu 2019 r. – W locie pilot zgłosił niebezpieczeństwo, wracał i lądował awaryjnie – mówi nam jeden z pilotów. Były Inspektor Sił Powietrznych gen. Tomasz Drewniak nazywa awarię prądnicy „jednym z gorszych przypadków, jakie mogą zdarzyć się pilotowi”: – Jeżeli siada prądnica, to pilot po prostu nie ma energii w maszynie. Prądu z akumulatora starcza mu na 5-10 min, a potem wszystko się wyłącza. Instrukcja w takich przypadkach mówi jasno: „Natychmiast przerwać zadanie i lądować na najbliższym lotnisku”. Lądowanie bez prądu jest możliwe, ale niezwykle trudne – mówi. Także w tym przypadku w bazie w Malborku pojawiła się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. – Tych pomniejszych zdarzeń to już nikt nie liczy, do nich powołuje się wewnętrzne komisje – mówi pilot. Dlaczego pojawiają się nowe usterki? Według gen. Drewniaka po tak długim okresie unieruchomienia maszyn są one nieuchronne. – Tak to już jest w lotnictwie, że jak się lata samolotem, to wszystko działa. Ale jak postawi się go na osiem miesięcy w hangarze, to po uruchomieniu wszystko zaczyna się psuć. To jest dokładnie taka historia. Ile raz w lotnictwie samoloty stały, to tyle razy potem był wysyp nieprawdopodobnych zdarzeń technicznych, których wcześniej przez 20 lub 30 lat eksploatacji nigdy nie było – mówi. W odpowiedzi na nasze pytania o nowe usterki MON zapewnia, że wszystko jest w porządku: „Po wznowieniu lotów 28 listopada 2019 na samolotach MiG-29 nie pojawiają się nietypowe usterki, z którymi nie może poradzić sobie personel techniczny”. Wadliwe remonty, prokuratorskie zarzuty Jak zaznacza dr Lasek, kolejnym problemem jest zerwanie wiele lat temu współpracy z producentem MiG-29, rosyjskim koncernem RSK MiG. – Przy tak skomplikowanych samolotach to się nigdy nie udało, żeby zerwanie kontaktu z producentem przy bardzo słabym przemyśle lotniczym w Polsce zakończyło się dobrze. My nie produkujemy samolotów bojowych, ani silników odrzutowych. Próba łatania tego wszystkiego jest drogą donikąd. – mówi. Piloci dodają, że winny jest po prostu wiek tych maszyn: – Opinia inżynierów jest taka, że one się po prostu kończą ze starości i złej serwisówki – mówi nam jeden z nich. Za tzw. serwisówkę, czyli serwis techniczny samolotów, odpowiadają Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 (WZL2) w Bydgoszczy, a piloci od dawna sygnalizują brak zaufania do tych zakładów. To właśnie WZL2 są odpowiedzialne za śmierć pilota MiG-29 kpt. Krzysztofa Sobańskiego. W lipcu 2018 roku pilot musiał katapultować się pod Pasłękiem. Zginął na miejscu. Jak poinformowaliśmy w artykule „Fotel śmierci. Dlaczego zginął kapitan Sobański”, przyczyną śmierci pilota był wadliwy remont fotela katapultowego w WZL2. Pod koniec listopada Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła dwóm pracownikom zakładów zarzuty narażenia na utratę życia i nieumyślnego spowodowania śmierci pilota MiG-29. Jednak piloci uważają, że prawdziwi sprawcy tragedii pozostają bezkarni. – Obawiam się, że znaleziono kozły ofiarne, osoby, które tylko wykonywały pracę przy taśmie produkcyjnej – powiedział nam wówczas ppłk. Tomasz Łyżwa, były pilot samolotów Su-22 i F-16. Gen. Drewniak przyznaje, że wiek maszyn jest ogromnym problemem i właśnie zbliżają się one do kresu swoich możliwości. – Maksymalny resurs, czyli czas eksploatacji tych samolotów to jest rok 2028, a w przypadku niektórych maszyn rok 2030. Kiedy byłem w służbie, obliczaliśmy, że do 2027-2028 r. na pewno będziemy musieli wymienić MiG-i, bo to będzie taki moment, że liczba sprawnych samolotów będzie tak mała, że nie będzie ich się opłacać eksploatować. Utrzymywanie bazy w Malborku tylko po to, żeby raz na tydzień wzniósł się jeden samolot, straci sens – mówi gen. Drewniak. Oficjalnie polskie siły powietrzne posiadają 29 maszyn MiG-29. Jednak piloci z baz w Mińsku Mazowieckim i Malborku informują nas, że większość z nich jest niesprawna lub wobec braku nowych części wymontowuje się je z najbardziej wysłużonych myśliwców, aby mogły na nich latać te względnie sprawne. – U nas realnie sprawny jest jeden myśliwiec szkolno-bojowy i cztery bojowe, choć w kwitach wykazują osiem lub dziewięć – mówi nam pilot z Malborka. Pilot z Mińska Mazowieckiego dodaje, że w jego bazie zdolnych do latania jest około sześciu samolotów. Przy najbardziej optymistycznych obliczeniach to nawet nie połowa maszyn, które znajdują się w bazach."
  15. kolejny artykuł o szybownictwie
  16. uzupełnienie paroma zdjęciami jakie pokazały się właśnie na ebayu
  17. "Schützen Reg. 1 in den Ruinen von Radomsko Polen 1939 Polenfeldzug"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie