- Piątego września wyjechaliśmy z eskadrą dowodzoną przez majora Władysława Prohazkę z Warszawy, kierowaliśmy się na wschód, na lotniska zapasowe. To wtedy, podczas bitwy pod Mrozami, po raz pierwszy stanąłem oko w oko z Niemcami. Był wieczór, trafiliśmy do zagajnika. Otoczyli nas. Było tak ciemno, że kiedy się zbliżali, nie wiedziałem, który to Niemiec, który nasz. Człowiek się orientował, gdy słyszał strzał. Po głowie kołatała się jedna myśl: przeżyje on albo ja.
Co pan czuł?
- Była w nas wściekłość. Posiadaliśmy doskonałe pistolety maszynowe, krótką serią udało mi się jednego zlikwidować. Do tamtej chwili nie zdawałem sobie sprawy, co znaczy zabić człowieka.
I pytanie - o jakim pistolecie maszynowym mówi? Mogli mieć jakieś z zapasów Policji (Suomi),mógł się pomylić, bo Morsów chyba nie mieli ?
Pytanie
MarcinP
http://historia.wp.pl/kat,136394,title,Gen-Zbigniew-Scibor-Rylski-nie-wybaczylem-Niemcom-i-Rosjanom,wid,16790127,wiadomosc.html?ticaid=113371
Generał opowiada o Wrześniu, tu cytat:
- Piątego września wyjechaliśmy z eskadrą dowodzoną przez majora Władysława Prohazkę z Warszawy, kierowaliśmy się na wschód, na lotniska zapasowe. To wtedy, podczas bitwy pod Mrozami, po raz pierwszy stanąłem oko w oko z Niemcami. Był wieczór, trafiliśmy do zagajnika. Otoczyli nas. Było tak ciemno, że kiedy się zbliżali, nie wiedziałem, który to Niemiec, który nasz. Człowiek się orientował, gdy słyszał strzał. Po głowie kołatała się jedna myśl: przeżyje on albo ja.
Co pan czuł?
- Była w nas wściekłość. Posiadaliśmy doskonałe pistolety maszynowe, krótką serią udało mi się jednego zlikwidować. Do tamtej chwili nie zdawałem sobie sprawy, co znaczy zabić człowieka.
I pytanie - o jakim pistolecie maszynowym mówi? Mogli mieć jakieś z zapasów Policji (Suomi),mógł się pomylić, bo Morsów chyba nie mieli ?
2 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.