Skocz do zawartości

Sensacyjne znalezisko. Szkielety bez głów. To wampiry?


Rekomendowane odpowiedzi

Sensacyjne znalezisko. Szkielety bez głów. To wampiry?

Na budowie Drogowej Trasy Średnicowej w Gliwicach odkopano szkielety. Osobom, które tam pochowano, odcięto wcześniej głowy i umieszczono je między kolanami. W ten sposób chowano kiedyś ludzi, których podejrzewano o wampiryzm.

Odkrycia dokonano w rejonie ulicy Dworcowej w Gliwicach. Chodzi o pięć grobów. Wszystkie szkielety mają oddzielone głowy, a w przypadku czterech czaszki zostały umieszczone między nogami. W piątym grobie odcięta głowa spoczywa na ramieniu.

- Taki sposób pochówku świadczy o praktykach antywampirycznych, być może byli to też skazańcy. Za tą drugą hipotezą przemawia ostatni grób, gdzie głowa spoczywa na ramieniu. Niestety, w grobach nie ma żadnych przedmiotów osobistych, dlatego na razie nie potrafimy ustalić, z jakiego okresu pochodzą. Teraz musimy zacząć przetrząsać archiwa, żeby wyjaśnić zagadkę, skąd w tym miejscu wzięły się groby. Może w pobliżu był jakiś kościół? - mówi dr Jacek Pierzak, archeolog z biura wojewódzkiego konserwatora zabytków.


http://gliwice.gazeta.pl/gazetagliwice/1,95519,14263473,Sensacyjne_znalezisko__Szkielety_bez_glow__To_wampiry_.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Niedawno Polskę zelektryzowała wiadomość o odkrytych w Gliwicach na budowie drogi grobach wampirycznych. Znalezione w nich kości ułożone są w specyficzny sposób – odcięta głowa umieszczona jest między nogami, często też dodatkowo obciążona kamieniem. Zabiegi te miały na celu unieruchomienie osoby podejrzanej o wampiryzm. Czasem w ten sposób chowano także skazańców czy osoby chore, kalekie lub niepełnosprawne umysłowo.

Wiara w wampiry jest bardzo stara. Zajmują one poczesne miejsce w wierzeniach ludowych. Od zawsze obawiano się wracających zmarłych, którzy polować mieli na żywych. Czy strach ten był bezpodstawny? Niezupełnie.

Obecny poziom medycyny precyzyjnie określa granicę śmierci. Możemy mieć pewność, że do trumien trafiają osoby faktycznie martwe. Niegdyś błędów w ocenie było bardzo dużo. Dlatego też często zdarzało się, że osoby uznane za martwe budziły się pod ziemią. Desperacka walka o życie często kończyła się faktyczną śmiercią. Jednak świadkowie tego wydarzenia byli przerażeni. Upiorne jęki i kopanie mogło być uznane za działanie sił diabelskich. Kiedy nieszczęśnikowi udało się wygrzebać z ziemi, sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. Brudny, oszalały ze strachu często biegał w koło, przewracał się czy wykonywał obłąkańcze ruchy. Z reguły był brany za wampira czy strzygę – obcinano mu głowę, kładziono ją między nogami upiora. Czasem dla pewności przebijano mu serce osinowym kołkiem. To miało zatrzymać nieboszczyka w grobie. W przypadku osób stanu szlacheckiego przy miejscu pochówku stawiano na trzy dni straż, która miała w przypadku ożycia zmarłego sprawdzić, czy padł on ofiarą pomyłki medycznej czy też naprawdę jest upiorem.

Gliwice to nie jedyne miejsce w Polsce, gdzie praktykowano ten typ pochówku. Strach przed wampirami był bardzo silny w Bieszczadach i na Podkarpaciu - obszarach zamieszkałych przez Łemków i Bojków. Wiara w wampiry była elementem ich kultury. Pierwsze wzmianki o takich pochówkach pochodzą z 1529 roku ze wsi Lalin. W Jaworniku nad Osławicą wampiry chowano jeszcze przed II wojną światową, a ostatniego nawet po II wojnie światowej - podobno jego serce przebite zostało zębem brony. Według niektórych źródeł większość grobów na tamtejszym cmentarzu zawiera cała z obciętymi głowami i sercami lub głowami przebitymi drewnianym kołkiem. Wierzono, że wampiry mają po dwa serca lub dwie dusze - jedną ochrzczoną, która w momencie śmierci szła do niebo i drugą, która mogła zamienić się w upiora. W momencie śmierci jedno z nich umiera, dlatego należało przebić to drugie. Dla pewności czasem przebijano głowy i nogi, bądź obcinano je. Zamiast drewna do przebicia ciała można było użyć metalowych ćwieków. Szyje podejrzanych owijano pędami głogu, do ust wkładano łyżkę maku - wierzono, że zanim zmarły wyjdzie z grobu musi te ziarenka policzyć. Jeśli będzie ich wystarczająco dużo, to może mu to zająć całą noc. W innych rejonach w tym samym celu wysypywano mak wokół grobu i w stronę wsi. Do liczenia wysypywano też nasiona dzikiej róży. Innym sposobem na zatrzymanie martwego w grobie było umieszczenie mu pod językiem dwóch igieł.

Na wschodzie, w okolicach Sanu najpierw modlono się o duszę zmarłego i stosowano zaklęcia mające utrzymać go w grobie. Jeśli zachodziło podejrzenie, że te zabiegi nie wystarczają, to odkopywano ciało i kładziono mu na piersi sierp. Kolejnym krokiem było obcięcie głowy i położenie jej między nogami. Krew zmarłego zbierano i robiono nią znaki ochronne na drzwiach domów. Czasem też krew tę mieszano z wódką i wypijano. Jeśli po okolicy krążył wampir, a nie wiedziano, z którego grobu wychodzi, to miejscowy bacza odszukiwał na cmentarzu jego mogiłę, odwracał ciało twarzą w dół, przebijał serce osinowym kołkiem, odcinał głowę, kładł ją między nogami, przykrywał ciało kolczastymi gałęziami i zasypywał. Dodatkowo kładł na grób głaz, który miał zatrzymać upiora pod ziemią. Wierzono, że atakujące ludzi wampiry są źródłem epidemii cholery, dlatego też rytuał zatrzymania wykonywano często i zazwyczaj profilaktycznie. W niektórych wsiach kołkowanie było stałym elementem pogrzebu.W znalezionych w Radomiu grobach ciała były dodatkowo wypchane słomą. Czasem też palono zwłoki, a trumnę obwiązywano dodatkowo łańcuchami.

W Sanoku podczas badań archeologicznych na cmentarzu przy cerkwi odnaleziono grób wampiryczny. Był on umiejscowiony na skraju cmentarza, z dala od innych grobów. Wykopanemu szkieletowi brakowało kości strzałkowych, skokowych oraz kości jednej ręki. Głowa znajdowała się między nogami. Człowiek ten był hermafrodytą - miał cechy obu płci. To prawdopodobnie było powodem uznania go za wampira.

Groby wampiryczne znaleziono również pod rynkiem w Krakowie - były to kobiety, których ciała ułożono w pozycji embrionalnej. Kobietę w Wodzisławiu pochowano, gdy jeszcze żyła. W 1949 roku w Lesie Stockim koło Kazimierza Dolnego odnaleziono ciało kobiety, której odcięto rękę i włożoną ją jej do ust. “Wampir” ze Starego Brześcia Kujawskiego był za życia kulawy i miał dodatkowe zęby. Groby noszące cechy wampirycznych odkryto również w Cedyni (zachodniopomorskie), Buczku (łódzkie), miejscowości Stary Zamek (dolnośląskie), Złotej koło Pińczowa, Sandomierzu, przy zamku w Będzinie, w Radomiu, w Oparówce czy w Starych Mierzwicach, gdzie odnaleziono mogiłę z 1914 roku.

Za wampira uznawano osoby u których nie występowało stężenie pośmiertne oraz takie, które robiły się czerwone na twarzy. Podejrzenie kierowano na samobójców, kaleki, skazańców czy osoby zmarłe przedwcześnie. Okrarżano czarownice i zielarki, ale jeśli porządny czlowiek pozostawił na ziemi niezałatwione sprawy, również mógł wracać po śmierci. Niemal na pewno upiorem było dziecko poczęte podczas menstruacji. Upiorami mogły stać się osoby niewierzące lub niepraktykujące. Pochówek wampiryczny był również karą za ciężkie przestępstwa - nie dawał nadziei na życie wieczne. Podejrzenia o wampiryzm potwierdzało pierze pod pachą odkopanego nieboszczyka. Upiór, oprócz straszenia i zabijania mógł także wykorzystywać seksualnie członków rodziny. Według legend wampir z Bystrego - za życia młoda dziewczyna - wymordował wszystkie dzieci we wsi. Wierzono, że wszystkie przypadki nagłej śmierci spowodowane są przez wampiry.

A jak poznać grób wampiryczny? Należy zwrócić uwagę na wszelkie anomalie - dziwne, bądź nietypowe ułożenie ciała - twarzą do ziemi lub w pozycji embrionalnej, obciętą głowę umieszczoną między nogami, odcięte nogi czy ręce, kołki i żelazne ćwieki tkwiące w ciele, kamienie przygniatające ciało lub grób, osmalenie kości, brak wyposażenia grobu. Oczywiście wszystkie te anomalie mogą mieć inne przyczyny. Często trudno jest ocenić, czy mamy do czynienia z zabiegami antywampirycznymi czy z efektem walk, napaści, egzekucji czy działań współczesnych - budowy czy uprawy pola.

Trudno dziś traktować zabobony i przesądy ludowe całkiem serio. Gdyby ktoś wybierał się na cmentarz z kołkiem osinowym i siekierą, to szybko wezwalibyśmy policję. Jednak mit nieumarłego wampira nadal działa na naszą wyobraźnię. Dowodem na to jest popularność książek, seriali i filmów o wampirach. Rzecz jasna współcześni nieumarli znacznie różnią się od swoich ludowych poprzedników. “Nasze” wampiry są ikonami popkultury, te dawne były przerażającymi, brudnymi stworami, które dopiero co wygrzebały się z grobów. Mimo tej diametralnej różnicy jedno trzeba przyznać - czy w średniowieczu czy współcześnie - człowiek lubi się bać.

http://strefatajemnic.onet.pl/extra/groby-wampirow-w-polsce,1,5566062,artykul.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Sensacyjne znalezisko archeologów rozsławiło Gliwice w świecie, a doniesienia o grobach wampirów" pojawiły się w wielu zagranicznych mediach. Specjaliści wyjaśniają jednak, że w zamierzchłych czasach wcale nie trzeba było mieć trupiej cery i kłów, aby budzić strach i zasłużyć sobie na nietypowy pochówek.

Wyniki szczegółowych badań ludzkich szczątków i przedmiotów odnalezionych w Gliwicach mają być znane dopiero na przełomie sierpnia i września, jednak sensacyjne znalezisko archeologów nie przestaje budzić emocji. Na terenie o wymiarach ok. 20 na 50 metrów odkryto szczątki 44 osób obu płci, również dzieci. Kilkanaście z nich pogrzebano w nietypowy sposób. W niektórych przypadkach głowy zmarłych zostały odcięte i umieszczone między kośćmi nóg lub położone na rękach. Ta nietypowa forma pochówku określana jest w archeologii mianem antywampirycznej".
Aby już nigdy nie wrócili

Jak wyjaśnia archeolog, dr Leszek Gardeła, wedle folklorystycznych i ludowych przekazów ułożenie głowy daleko od rąk i szyi miało utrudnić nieboszczykowi sięgnięcie po nią, wyjście z grobu i ponowne wtargnięcie do świata żywych. Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków, Jacek Pierzak, dodaje: - Niektórzy ludzie byli uważani za wampiry, obawiano się ich powrotu do świata żywych, żeby nie wypijali krwi i nie byli przyczyną wszelkiego zła.

Kto mógł zostać uznany za wampira?

Czym trzeba było narazić się społeczności, aby zasłużyć sobie na wampiryczny" pochówek? Eksperci podkreślają, że wcale nie trzeba było straszyć upiornym spojrzeniem i kłami, a pojęcie inności zmieniało się na przestrzeni wieków. Dr hab. Henryk Głąb, kierownik Zakładu Antropologii UJ tłumaczy: - Ktoś, kto miał np. chorobę afektywną już był traktowany jako odmieniec. Odstępstwami mogły być także obciążenia genetyczne takie jak łuszczyca, czy porfirie. W tej chwili w naszym społeczeństwie żyje bardzo dużo osób z odstępstwami, którzy leczeni są klinicznie, wtedy takich możliwości nie było - wyjaśnia Głąb. Dr Leszek Gardeła przestrzega z kolei: - Nie jest wykluczone, że to właśnie my bylibyśmy wtedy tymi innymi i to na nas patrzyłoby się albo z ukosa.

Światowy rozgłos

Historie o wampirach wciąż fascynują, a sprawa wampirów z Gliwic" odbiła się szerokim echem na całym świecie. Wojewódzki konserwator zabytków przyznaje, że informacje o odkryciu znalazł m.in. w Brazylii, Argentynie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, a nawet na Fidżi.

http://www.tvn24.pl/kim-byly-wampiry-z-gliwic,345911,s.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Groby kopane na miarę, zero wyposażenia (jedynie haftka do zapięcia koszuli), a w nich skazańcy przy których zastosowano zabiegi wampiryczne. Przeklęty cmentarz" odkryty w Gliwicach to fenomen, największy taki na świecie.

– Zło miało nie wrócić do świata żywych – o genezie pochówków wampirycznych mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Jacek Pierzak z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

W grobach odkrytych na budowie trasy średnicowej w Gliwicach, których zdjęcia obiegły świat w czerwcu tego roku, leżały 44 osoby. 17 z nich miało odcięte głowy, położone między nogami, na dłoni albo na ramieniu. Dlaczego?

- Geneza pochówków wampirycznych opiera się na ludowych wierzeniach. Ofiarami takich praktyk padali ludzie chorzy, za niscy, za wysocy czy garbaci. Krótko mówiąc, różniący się w jakiś sposób od „normalnych”. Kiedy przychodziło zagrożenie w postaci np. morowego powietrza, potrzebowano kozłów ofiarnych, którymi bardzo często byli właśnie tacy Bogu ducha winni ludzie – mówi tvn24.pl archeolog dr Jacek Pierzak.

I dodaje: Ucięta głowa między nogami była jednym ze sposobów na to, żeby zło, które ci ludzie mieli mieć w sobie, nie powróciło do świata żywych.
W Gliwicach bez osinowych kołków w sercu

Tego typu groby są na całym świecie: w Egipcie, w Chinach, w całej Europie.

- Wszędzie takie traktowanie ludzi było spowodowane zwyczajnymi ludzkimi emocjami, strachem przed nieznanym. W wielu miejscach wykształciło się to niezależnie od siebie, dlatego rytuały nie są identyczne. Elementami, które nie występują w Gliwicach są np. „wgryzanie się w ziemię”, czyli układanie zwłok twarzą do gleby, wbijanie osikowych lub żelaznych kołków w serce albo wkładanie pomiędzy kręgi szyjne kamieni, żeby się nie zrosły – zauważa dr Pierzak.

„Przeklęty cmentarz” w Gliwicach pochodzi najprawdopodobniej z końca średniowiecza. – Specjaliści jego powstanie datują wstępnie na koniec XV lub początek XVI wieku. Zaznaczają, że na pewno, od XVI wieku, nie ma o nim nigdzie wzmianki, „został on więc zapomniany”.

Odkopano 17 grobów wampirycznych i 27 grobów zwyczajnych, w których – według archeologów - leżą ludzie zdegenerowani, biedota. Jak zdradza nam Pierzak, nie ma w nich żadnego wyposażenia, z wyjątkiem jednej haftki do zapięcia koszuli przy kobiecie

- Nie było tam też żadnej ingerencji w jamy grobowe. Wykopano je na miarę, więc dokładnie było wiadomo, kto będzie w nich leżał i jak zostanie pochowany. Gdyby nie obcięto im głów, zwłoki zwyczajnie by się nie zmieściły – opowiada archeolog.
Skazańcy, nie wampiry. I tak fenomen

Pierzak przypomniał, że początkowo naukowcy wysnuli dwie teorie, że były to pochówki skazańców albo groby wampiryczne. - Teraz mówimy po prostu o skazańcach, przy których zastosowano zabiegi antywampiryczne – informuje.

- Tak rozbudowanego zestawu, jak 17 pochówków rytualnych z Gliwic nie ma nigdzie w Polsce. Prawdopodobnie również i na świecie. Nie mamy informacji w literaturze o większym zbiorze takich grobów – podkreśla dr Jacek Pierzak z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Podkreśla z całą mocą: Z punktu widzenia naukowego to naprawdę rewelacyjne odkrycie, fenomen.

Więcej szczegółów o skazańcach poznamy we wtorek, kiedy mają zostać opublikowane wyniki najnowszych ekspertyz. Wcześniej badacze zapowiadali, że może wyniki poznamy jeszcze w piątek.


http://www.tvn24.pl/zlo-mialo-nie-powrocic-do-swiata-zywych-antywampiryczne-groby-na-slasku-to-fenomen,352426,s.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie