Kacu Napisano 5 Marzec 2013 Autor Napisano 5 Marzec 2013 Witam,Jak wyczyścić i zakonserwować ten zapalnik? Czy moczenie w kwasku cytrynowym to dobry pomysł?Kacu
vis1939 Napisano 8 Marzec 2013 Napisano 8 Marzec 2013 Kwas i mosiądz to nie jest dobry pomysł.Z uwagi na to dokręcone rdzawe truchło zrób elektrolizę.Potem doczyść szczotkami - stalowa do stali,mosiężna do mosiądzu.
Landszaft Napisano 10 Marzec 2013 Napisano 10 Marzec 2013 w kwasku zdejmiesz tylko tlenki z mosiądzu a rdza na stali pozostanie . Możesz zrobić elektrolizą albo jak nie masz to dwustopniowo, odrdzewiacz aż zejdzie rdza, a potem kwasek cytrynowy , a następnie szczotka druciana do stali na stalową część zapalnika i szybkoobrotowa polerka z pastą polerską do mosiądzu. Odradzam szczotki do mosiądzu bo jak się nieumiejętnie zabierzesz to go porysujesz i zepsujesz cały efekt. Dla bardziej zatwardziałego renowatora to przygotuj sobie klucze do rozkręcenia zapalnika . Wtedy najlepiej wrzucić zapalnik taki jak jest do pieca lub mocnego ogniska . Jest duża szansa że jak nie jest pogięty w wyniku upadku to po rozgrzaniu rozruszasz pierścienie nastawne i odkręcisz część mosiężną od stalowej. Wtedy masz dużo łatwiejsze konserwowanie bo rozdzielasz zapalnik na konserwację stalową osobno i mosiężną osobno, a po konserwacji i skręceniu razem oraz zrobieniu podstawki zapalnik będzie się świetnie prezentował. Przyjemnej pracy przy austriaku"
vis1939 Napisano 11 Marzec 2013 Napisano 11 Marzec 2013 Landszaft zapomniał jedynie dodać o efektach polecanych metod:- kwasek wytrawia cynk z mosiądzu w wyniku czego otrzymasz w najlepszym wypadku różowe plamy.W najgorszym cały zrobi się różowy i jest to nie do usunięcia.- szybkoobrotowa polerka z pastą polerską do mosiądzu sprawi,że zapał będzie się świecił bardziej niż bombki na choince.Wygląda to co najmniej kiczowato.- po wypaleniu zapalnika w piecu całość stanie się mocno podatniejsza na uszkodzenia mechaniczne,krucha(oczywiście w eksponacie na półkę nie ma to już większego znaczenia)
Landszaft Napisano 11 Marzec 2013 Napisano 11 Marzec 2013 vis1939 nie dopowiedział że elektrolizą nie rozruszasz zapalnika i elektroliza świetnie usuwa rdzę i naloty... zewnętrzne. Niestety w elektrolizie nadal istnieje odpychanie się elektronów i praw fizyki nie zmienisz nigdy nie rozdzielisz elementu stalowego od mosiężnego. Oczywiście tu ma rację Vis że długie trzymanie mosiądzu w kwasku cytrynowym spowoduje że eksponat będzie miał różowy nalot. dlatego trzeba dość krótko trzymać aż zmięknie patyna. choć po wyżarzeniu eksponatu praktycznie patyna jest do usunięcia już tylko mechanicznie i nie trzeba stosować żadnych kwasków, w wysokiej temperaturze tlenki miedzi i mosiądzu znikają tak samo dzika śniedź. Oczywiście polerka z pastą polerską spowoduje że zapalnik będzie się przez jakiś czas świecił, ale w ciągu kilku miesięcy niestety ściemnieje bo mosiądz nieużywany dość szybko pokrywa się z powrotem tlenkami, no chyba że zrobimy kąpiel w pasywatorach ,wtedy będzie się dużo dłużej świecił. Zapalniki to dobry materiał na nauki konserwacji. Jak zepsujemy jeden zawsze się znajdzie z wykrywarką drugi.
Voucur Napisano 12 Marzec 2013 Napisano 12 Marzec 2013 Krótki filmik odnośnie wypalania:http://www.youtube.com/watch?v=sJJnlHD-vjs
vis1939 Napisano 12 Marzec 2013 Napisano 12 Marzec 2013 Ten filmik to jakaś nieporadna konserwatorska kpina.Domyślam się,że chodziło o to jak nie robić:)
Voucur Napisano 12 Marzec 2013 Napisano 12 Marzec 2013 Wedle uznania. To rozwiercanie też mi się nie podoba. Jednak nie zauważyłem tej kruchości mosiądzu, o której czasem z Wojtkiem wspominacie.
Landszaft Napisano 12 Marzec 2013 Napisano 12 Marzec 2013 Vis1939 krytyka wymaga dokładnego opisu jak ty rozbierasz zapalniki nie korzystając z kosztownych metod. O ile oczywiście tym się kiedyś zajmowałeś zapalniki" bo konserwacją wiem że się zajmujesz. Voucur co do kruchości mosiądzu to kruszeje z czasem w wyniku nierównomiernego utlenienia się składników stopu mosiądzu i to niezależnie czy go wygrzejemy czy też nie, ale widać to najczęściej w cienkich blaszkach mosiężnych , niestety grubości odlewów zapalników są tak duże że zjawisko w tak krótkim czasie 100 lat ma niewielki a wręcz minimalny wpływ na wewnętrzną strukturę mosiądzu i grzanie nie ma wpływu na stan . Oczywiście filmik który podałeś jako przykład pokazuje jak się zabrać za zapalnik ale też pokazuje gdzie jak spaprano robotę . Jaskrawym przykładem jest włożenie mosiądzu w imadło bez zabezpieczenia aby nie uległ porysowaniom w trakcie rozbierania , to po prostu koszmar. Co do rozwiercania, niestety jak mosiężne śrubki nie puszczą a częsty nie puszczą z uwagi na ich delikatne gwinty i zazwyczaj częste pogięcia tychże gwintów w wyniku działania samego zapalnika . Spalania się ścieżek prochowych , wewnętrzne eksplozje zapłonników etc. powoduje częste zablokowanie się śrubek i tylko niestety rozwiercenie daje szansę rozebrania ustrojstwa. Niestety do pieca nie zalecam wkładać zapalnik który nie uległ działaniu i jest pełny bo skończy się to źle dla wszystkich wokół, pieca, ogniska i zapalnika. Rozbiera się tylko zapalnik jak ktoś jest ciekaw jego konstrukcji , Jeżeli ma służyć jako ciekawy eksponat to po wygrzaniu , wyczyszczeniu, naoliwieniu bez rozbierania a uruchomieniu jego pierścieni mamy już wystarczający eksponat poglądowy.
Cyrograf15 Napisano 12 Marzec 2013 Napisano 12 Marzec 2013 Tu sprężystość mosiądzu po zabiegu nie ma znaczenia. Dobierając odpowiedni gatunek węgla drzewnego można precyzyjne uzyskać temperaturę zabiegu, w tym wypadku szacuje na około 700C.Wojtek
vis1939 Napisano 13 Marzec 2013 Napisano 13 Marzec 2013 Landszaft zapalników z gleby z zasady nie rozkręcam,bo nie widzę ku temu żadnej potrzeby.Jak ciekawi mnie co jest w środku to wpisuje typ w google i wszytko wiem,a zapał nie przypomina przejechanej przez tira padliny jak ten z filmiku.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.