me109 Napisano 15 Grudzień 2012 Napisano 15 Grudzień 2012 Nie jestem typem komputerowca.Uzywam tej klawiatury zpowodu ze b.czesto pisze opracowania w jezyku angielskim.Jestem tez czlonkiem miedzynarodowych grup dyskusyjnych a wiec MUSZE sie poslugiwac klawiatura angielska,zas przestawianie ustawien jezykowych co pare minut doprowadza mnie do szalu,wiec prosze kolegow o wyrozumienie.Z moja gramatyka jest wszystko w porzadku jak mniemam(czasami jakas literowka) a i stylistyka jest przystepna dla wszystkich.Pisze jezykiem prostym i zrozumialym bo mam swiadomosc ze uzytkownikami tego forum nie sa w wiekszosci profesorowie fizyki kwantowej :))).Rowniez dlatego ze prosty styl jest latwo przyswajalny a to to wlasnie chodzi by dotrzec do jak najwiekszej liczby odbiorcow przekazu.Pozdrawiam wszystkich niecierpliwych :))
kopijnik2 Napisano 15 Grudzień 2012 Napisano 15 Grudzień 2012 przeczytaj ze zrozumieniem - czym jest klawiatura polska programistycytuję fragment dyskusji w analogicznym temacie-----------------------------------------------Ortografia na forum kopijnik2 (14957 / 462)2007-02-28 18:50:00Zbyt duzo pisze po angielsku by co chwile grzebac w ustawieniach Windowsa.klawiatura polska programisty (szacunkowo 98% instalacji polskich systemów WinX)oparta jest na US keyboard, i ylko opcjonalnie" umożliwia wstawianie polskich" znaków - przy użyciu klawisza kontrolnego prawy alt".Czyli bez klawisza kontrolnego daje standart US.WinX pozwalają na standartowe posługiwanie się dwoma układami znaków (klawiaturami") przełączanymi na przemian prawy,lewy - ctrl+shift". To na temat anglojęzycznych preferencji komunikacyjnych i grzebania w ustawieniach Windowsa".Pozatym zakladam ze dla przecietnie inteligentnego czlowieka nie stanowi to problemu z rozczytaniem.- jasne, ale użytkowanie uszczerbionego pisma powoduje powstawanie ciągów znaków nie występujących w polskim słownictwie, bądź mających inne znaczenie, co przy przeszukiwaniu generuje błędne wyniki - patrz waza" lub zupełnie nie pozwala na odnalezienie - patrz żołnierz" - przy zapisie zolnierz".Kto wpadnie" na pomysł, że ktoś tak to może napisać w polskim języku - zolnierz" ?Czy pisanie listu na pogniecionej - brzydkiej kartce nie pozwala go odczytać? Pewnie nie. Ale jest to uszczerbienie komunikacji. W tym - epistolarnym - przypadku związane z brakiem wrażliwości estetycznej, a w niektórych kręgach brakiem kultury.W Twoim przypadku - czytam z pierwszego zdania cytatu Ci się nie chce".__________Dlaczego padło na Ciebie? Dlaczego się czepiam"?Ponieważ nie zachowując standartów języka polskiego - zabierasz głos w wątku walczącym o jego poprawność.Odnośnie: -Ja nie posiadam bo nie mieszkam w polsce.To chyba wystarczajace usprawiedliwienie.Nikt od Ciebie nie oczekuje usprawiedliwień.Raczej nikogo z czytających też nie interesuje gdzie mieszkasz.Problemem jest tylko to, że to Ty nie odczuwasz potrzeby komunikowania się normatywnego. A to świadczy o stosunku do języka, a również do posługujących się tym językiem.Dołącz do przecietnie inteligentnych ludzi" i zainstaluj polskie znaki, szczególnie - w celu pisania w tym wątku.wazabadzzazolc gesla jazn :)
sonicsquad Napisano 15 Grudzień 2012 Napisano 15 Grudzień 2012 A potem cytując rapera Łonę Badz czlowiekiem laskawym tak, i od czas do czas wcisnij prawy alt..."
me109 Napisano 15 Grudzień 2012 Napisano 15 Grudzień 2012 Dzięki za wskazówki.Jestem kompletna noga z komputerów.
tytus1957 Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 czy potwierdziłes fizycznie istnienie tego sprzetu w bagnie; ramką czy magnetometrem lub chocby sondując długim prętem? wielu jest mądrusiów zawistnych na tym forum, ja również mam 100% zalegania w trzęsawisku pozostałośći z wozu bojowego, też ironicznie mnie potraktowano, dlatego jak złapie mocny mróz idziemy z ramką aby go precyzyjnie zlokalizować, narazie jest to teren 100/100metrów, ale już niedługo będzie dobrze oznaczony, może wtedy wara wszystkim niedowiarkom spadnie na trotuar.pzdr
me109 Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 tytus1957..Tak.Byłem tam trzykrotnie po sprawdzeniu danych niemieckich archiwach.Relacja dziadka kolegi była prawdziwa odnośnie samego wydarzenia jak i lokalizacji i tylko mój bład (nie pokazał mi tego miejsca osobiście a ja też nie naciskałem)spowodował że pomyliłem się w terenie o dwa kilometry.Pierwszy raz kiedy już właściwie określiłem miejsce spoczynku tych sprzętów (jest nawet spore wyżlobienie po niemieckich próbach wyciągnięcia które jak mniemam zostały zarzucone raczej nie z powodu braku odpowiedniego sprzętu ale czasu)poszukiwania przy pomocy detektora nie dały żadnych rezultatów,pomimo wysokiej klasy wykrywacza.To dowiodło że pojazd (lub pojazdy) zalega głębiej.Drugi raz pojawiłem się z wykrywaczem w celu przeszukania okolicy w nadziei że znajdę jakieś pozostałosci po niemieckiej akcji wydobywczej,lub cokolwiek co by mówilo o przeprawie w tym konkretnym miejscu.Też nic to nie dało.Zacząłem nawet podejrzewać że pojazd został wydobyty przez rosjan jeszcze podczas wojny lub przez nasze władze po wojnie.Powszechnie znany bałagan administracyjny mógł przecież sprawić że żadna wzmianka się nie pojawiła.Ale i ta wersja upadła.Dopiero trzecia wizyta w tym miejscu z odpowiednim sprzętem potwierdziła zaleganie dużego obiektu.W tym roku wybieram się na poszukiwania dwoch kolejnych pojazdów z relacji pana Józefa.Według niego podczas przeprawy utonęły trzy pojazdy.
me109 Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 Pozwólcie koledzy że wyjaśnię jak to działa że osoby fizyczne nie mają prawa zatrzymać znalezisk.A właściwie pewien mechanizm który to sprawia.Jest pewna grupa,tzw lobby która ma wpływ na poczynania naszych parlamentarzystów.Kim są? Otóż sa blisko powiązani z grupami archeologicznymi oraz służbami publicznymi.Pozwólcie że posłużę się przykładem.16 listopada 1990r został wydobyty niemiecki czołg Pz.Kampf.V Ausf APanther".Stan tego czolgu pomijając jego zdeformowaną wieżę był prawie idealny.Po wydobyciu na zamówienie pewnej Warszawskiej firmy czołg zniknął.Cała akcja była przeprowadzona LEGALNIE z zachowaniem procedur.Oczywiście zgodnie z zasadą że jeśli nie wiadomo o co chodzi,chodzi o pieniądze",trzeba wiedziec wpierw ile taki czołg w dobrym stanie jest wart.Szacuję że ta Pantera w takim stanie(zobaczcie zdjęcie) była warta ok milion,do półtora milona dolarów.Dziś po renowacji,właściciel wycenia ją na 4ry miliony dolarów.To cała tajemnica dlaczego fizyczni",jak my,nie są uprawnieni do posiadania zabytków o takiej wartości materialnej.O wartości historycznej nie wspominam bo ta jest nie do przecenienia.
me109 Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 A teraz wyobrażcie sobie wartość Tygrysa" w stanie idealnym jak by dopiero opuścił fabrykę.W oryginalnym malowaniu,oznaczeniach jednostki,pełnym wyposażeniu i z ropą w zbiorniku z 1945r:)Mówimy o wartosci takiego czołgu OD 5ciu milionów dolarów.Jest o co walczyć? Myślę że tak.Oczywiście priorytetem jest myśleć o takim znalezisku przez pryzmat wartosci historycznej,nie materialnej.Ale dla tych ludzi to tylko kolejny zlom" na którym można zrobić fortunę bez umowy o pracę.Czyste zło.
Hebda Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 Jak coś to nie z ropa ale z benzyną w zbiorniku:)
Wikos Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 Z ciekawości zapytam,a skąd takiego idealnego jak by dopiero opuścił fabrykę" wziąć? ;)
pni Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 Pojazd jak i inne rzeczy są tyle warte ile za niego ktoś jest gotowy dać. Przykład: na aukcji w USA poszedł Sdkf 250 za niecałe 100 $ (info było na tym forum) czyli coś ok 300 tyś. złotych. Cena mieszkania. Jest wielu co za swoje BMW daje większe pieniądze. Stan zewnętrzny tamtego pojazdu b. dobry. Na ostatnich aukcjach w USA, RSO różne wersje szły w cenach ok 35 tyś. 40 tyś. $. To naprawdę przystępne ceny. Był bum na sprzęt teraz rynek weryfikuje astronomiczne kwoty. Oczywiście nie tyczy się to takich eksponatów jak np. czołg Tygrys - których jest kilka na świecie i w zasadzie nie występuje w prywatnym obiegu.
dziki pies Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 aż się boje pomyśleć co będzie jak panowie z Zamościa albo z Hrubieszowa dowiedzą się ile kasy toto kosztuje,a słyszałem że mają złote rączki i nie jedno potrafią wystrugać.:)
me109 Napisano 17 Grudzień 2012 Napisano 17 Grudzień 2012 Kolego Hebda..oczywiście z benzyną,mój błąd.Kolego pni..Masz racje,ale tutaj jest mowa o czolgu Tygrys egzemplarzu nieuszkodzonym który od 1945r. zalega w bagnie.Przykłady transporterów którymi się pozłużyłeś to seria Sdkf których trochę jednak zostało na świecie w lepszym lub gorszym stanie.Te za 40 tyś.dol. to tak zwane REKONSTRUKCJE,w których jest stosunkowo niewiele oryginału.Jak słusznie zauważyłeś Tygrys to absolutny unikat na aukcjach pojazdami militarnymi,stąd takie astronomiczne kwoty.Przykład? Proszę bardzo.Kilka lat temu na angielskim portalu była aukcja Messerschmitta bf 109D.Kiedy wyjeżdzałem z Anglii cena na aukcji wzrosła do jednego miliona,stu tysięcy funtów.Do końca aukcji pozostały dwa dni i do dziś nie mogę sobie wybaczyć że przegapiłem końcówkę aukcji.Oczywiście nia brałem w niej udziału :))))Wiadomo że przy takich aukcjach cena wzrasta gwałtownie pół godziny przed końcem aukcji.Nie wiem za ile poszedł" ten Messerschmitt ale myślę ze cena osiągnęła pułap okolo 3-4 milionów.Swoją drogą,ciekawe czy sprzedający zapytał się zapakowac"?,na to kupujący - ieee odlecę tak" :))))))Tygrys w stanie nienaruszonym stanowi taki sam rarytas jak ten Messerschmitt.
czarny bocian Napisano 20 Listopad 2013 Napisano 20 Listopad 2013 jak juz mowimy o cenach....ile jest warte wskazanie miejsca , gdzie w bagienku znajduje sie niemiecki czolg .
sonicsquad Napisano 20 Listopad 2013 Napisano 20 Listopad 2013 wskazanie jest tanie... dopiero po potwierdzeniu można nieźle się ucieszyć z kwoty...
czarny bocian Napisano 20 Listopad 2013 Napisano 20 Listopad 2013 tyle ze ze wskazaniem moze byc tak ze po wskazaniu ....nie zobaczy sie nic .
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.