bounty1 Napisano 6 Wrzesień 2012 Autor Share Napisano 6 Wrzesień 2012 Choć projekt Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wzbudził zachwyt, źle się stało, że jest on pretekstem do przerwania prac nad Muzeum Westerplatte - pisze dla portalu armia24.pl Maksymilian Dura. Historyczne miejsca, gdzie w 1939 r. toczyły się zacięte walki, zarasta roślinność lub są zakrywane ziemią. Kto odpowiada za katastrofalną politykę "zakopać i zapomnieć i niszczenie ważnych polskich zabytków? Zrobiono to perfekcyjnie. Zarządzeniem nr 29 Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 1.09.2008 powołano "Muzeum Westerplatte w Gdańsku, którego zadaniem miało być "gromadzenie, ochrona i udostępnianie zbiorów dotyczących historii II wojny światowej ze szczególnym uwzględnieniem miejsca jej początku na ziemiach polskich. Dwa miesiące później ten sam minister zarządzeniem nr 40 zmienił nazwę muzeum na "Muzeum II Wojny Światowej (MIIWŚ) i wyciął frazę "ze szczególnym uwzględnieniem miejsca jej początku na ziemiach polskich. Pozostaje tylko pytanie po co? Major Henryk Sucharski - obrońca Westerplatte73. rocznica wybuchu II wojny światowejTe drobne korekty pozwoliły na wywrócenie priorytetów ekspozycji i, co najważniejsze, na przeniesienie inwestycji z Westerplatte na ulicę Wałową. Formalnie nadal więc mówimy o muzeum w Gdańsku, tyle że budowanym za kilkakrotnie większe pieniądze i w innym miejscu. Niestety skutkiem tego jest również przerwanie, trwających od 2002 roku, prac nad ratowaniem zabytków po Wojskowej Składnicy Tranzytowej (WST) i pełen przekłamań obraz tego miejsca, który nadal obserwują przyjeżdżający tam goście. Ludzie, którzy robili wszystko, by wypełnić ostatnią wolę obrońców Westerplatte i postawić tam muzeum, zostali w sytuacji bez wyjścia. Główną osią narracji MIIWŚ ma być bowiem pokazanie losów ludności cywilnej, żołnierzy i jeńców, a to tematy, z którymi trudno rywalizować w kraju tak dotkniętym przez wojnę. Dodatkowo zachowano pozory i wszędzie przedstawia się Westerplatte jako ważną część przyszłej ekspozycji. W przypadku MIIWŚ ograniczyło się to jednak tylko do budowy ścieżki edukacyjnej (złożonej z 33 tablic informacyjnych) i wystawy plenerowej (złożonej z 50 betonowych tablic poglądowych, z których tylko pięć poświęcono walce Polaków z Niemcami na terenie WST). Środków na dalsze inwestycje placówka ta już nie zarezerwowała, wskazując jedynie na planowaną przez Muzeum Historyczne Miasta Gdańska (MHMG) zmianę ekspozycji w Wartowni nr 1. Do pozostałych zabytków na Westerplatte nikt się już tak naprawdę nie przyznaje. Biuro prezydenta Gdańska ds. Kultury odsyła zainteresowanych do MIIWŚ, stwierdzając, że Westerplatte nie jest w ich gestii. MIIWŚ odsyła ich do Rady ds. Pola Bitwy Westerplatte przy Prezydencie Gdańska, uważając się jedynie za głos doradczy i wskazując, że prowadzi tam jedynie działania edukacyjne, a obowiązek dbania o obiekty zabytkowe ma Urząd Konserwatora Zabytków. Zarząd Dróg i Zieleni zabezpiecza teren, ale tylko pod względem czystości, nie mając wiedzy na temat tego, jaki ma on mieć docelowy kształt. Straż Graniczna, wojsko, Urząd Morski w Gdyni i Morski Port Gdańsk są użytkownikami ziemi, ale nie mają obowiązku dbać o pozostające tam obiekty historyczne. MHMG odpowiada jedynie za Wartownię nr 1, natomiast wskazuje, że terytorium Westerplatte jest obszarem działania MIIWŚ i koło się zamyka. W ten sposób nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za utrzymanie i odbudowę tego, co rzeczywiście pozostało po zaciętej obronie Polaków. Dba się za to o teren, na którym odbywają się wszystkie oficjalne uroczystości - zapominając, że jest on jedynie postkomunistyczną atrapą i chybioną wizją artystyczną, a to, co jest rzeczywiście wartościowe pod względem historycznym, znajduje się w zupełnie innym miejscu. Z boku wygląda to tak, jakby komuś specjalnie zależało na utrudnieniu dostępu do Wartowni nr 3, 4 oraz placówki Fort; na ukryciu rzeczywistych miejsc, gdzie znajdowały się pozostałe wartownie, placówki oraz zabudowania WST.Zarasta torowisko, coraz słabiej jest widoczny duży magazyn amunicyjny z częściowo odrestaurowaną rampą, roślinność wchłonęła odkopany magazyn paliwowy i zasłoniła najciekawsze fragmenty metalowego falochronu. Idea "zakopać i zapomnieć zaczęła być realizowana dosłownie, o czym świadczy fakt zakrycia ziemią pozostałości po części wcześniej odkrytych obiektach zabytkowych i brak jakichkolwiek planów, by je kiedyś pokazać. "http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,page,2,title,Westerplatte-dlaczego-wazne-zabytki-niszczeja,wid,14900850,wiadomosc.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
steell Napisano 6 Wrzesień 2012 Share Napisano 6 Wrzesień 2012 Oby to była tylko głupota, bo ją można leczyć poprzez intensywną naukę, celowe zaniechania to trudniejszy temat. Jedynym rozwiązaniem jest pozarządowe stowarzyszenie które przejmie odpowiedzialność za ten teren i wyprosi z niego instytucje państwowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinP Napisano 6 Wrzesień 2012 Share Napisano 6 Wrzesień 2012 Z tego co wiem, to ynstytucje państwowe" wyprosiły na razie prawdziwych pasjonatów, niestety.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bounty1 Napisano 6 Wrzesień 2012 Autor Share Napisano 6 Wrzesień 2012 sytuacja dla Muzeum WST jest tragiczna.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.