Skocz do zawartości

Być jak Ernst Udet


rodan

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Gość miał łeb na karku - niestety końcówka życia była niezbyt... Coś ala nasz J.Zumbach.
Niestety NSDAP była częścią jego życia dlatego nie można pomijać tego elementu.

Awanturnik i playboy - taki boski alvaro lat 30 w Berlinie :)
Napisano
NSDAP w tamtych czasach i w tamtym kraju to standard, to trochę jak u nas później PZPR. Jeżeli nie byłeś z nimi to kariery nie zrobiłeś, ani tu ani tu.
Napisano
Jego postać kojarzy się trochę z ludźmi,którzy w życiu wykorzystali sytuację i poliyczną też.Czyli cwany lis?
Napisano
Czy cwany - na pewno tak. Miał łeb do interesu, był odważny (doświadczenia z wojny), wykorzystał szerokie znajomości (a jak powszechnie wiadomo bez znajomości nic dzisiaj jak i wtedy się nie załatwiło). Przed 2 wojną była dobra koniunktura dla wszystkiego co związane z lotnictwem. No i nie można zapomnieć, że znał Goringa co w znaczny sposób ułatwiło mu karierę w reaktywowanym wojsku niemieckim. Niestety ta znajomość była także jedna z przyczyn jego śmierci.
Napisano
Jakakolwiek zmiana na stanowisku d-cy lotnictwa po Bitwie o Anglię mogła mieć jakiś wpływ na Luftwaffe. Ale trzeba pamiętać o tym, że Hitler chciał mieć wpływ na wszystko i o wszystkim decydować (tak jak przeklasyfikowanie ME-262 na bombowiec). Wiec czy Udet mógł coś zmienić? Pogrążony w narkomanii Goering nie zmieniał niczego.
Napisano
Doskonały pilot.
Drugie miejsce na liście najskuteczniejszych niemieckich asów I wojny światowej z 62 zwycięstwami o czymś świadczy.
Chodź miał też żołnierskie szczęście.Raz skakał ze spadochronem zestrzelony przez strzelca pokładowego bombowego Bregueta którego atakował.
Podczas swojej ostatniej zwycięskiej walki został ranny.
Po I wojnie miał spore osiągnięcia w rajdach i pokazach lotniczych.Wygrał przykładowo rajd z Cordoby do Buenos Aires.
Latał od Grenlandii po Afrykę.
Brał też udział w National Air Races w USA.

A prywatnie balangowicz,pijus i miłośnik kobiet.Znany na całym świecie.
Niekwestionowany autorytet lotniczy tamtych czasów.

I właśnie chyba ta chęć bycia na świeczniku doprowadziła go takiego do tego że skończył jak skończył.

Tak mi się nasuwa porównanie z majorem Karlem Hammesem.
Zajmował się chłop muzyką ale dał się namówić Goeringowi na wstąpienie do Luftwaffe i skończył ze swoim Messerschmittem 110 z podziurawiony kulami
na mazowieckiej łące 6 IX 1939.
Napisano
Wielu Niemców nie pogodziło się z traktatem wersalskim i jego konsekwencjami. Militaryzacja Niemiec była super okazja dla byłych żołnierzy by móc robić to co lubią. I jeszcze obietnice stanowisk - czego chcieć więcej?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie