Skocz do zawartości

Na kościół padażdite


Rekomendowane odpowiedzi

Nawiązując do nośnego, ostatnio, antyklerykalizmu:

Na kościół padażditie"
W neogotyckiej świątyni urzędują teraz archiwiści

Piotr Falkowski
Nasz Dziennik" 7.04.12


Katolicy ze Smoleńska nie mogą doczekać się zwrotu odebranej przez sowieckie władze świątyni. Liczą, że w połowie roku będą mogli wejść do kościoła, który dziś jest niemal ruiną.

Ojciec Ptolemeusz Kuczmik, franciszkanin, posługuje tu od prawie 20 lat. Ale neogotycki kościół stoi w Smoleńsku od dawna. Wybudowano go w 1896 roku ze składek miejscowej społeczności katolickiej, złożonej głównie z Polaków. Świątynię zaprojektował Michał Mejszer i jego syn, też Michał, w środku freski wymalował polski arystokrata, hrabia Plater. Obecność katolików w Smoleńsku sięga XVII wieku, kiedy to miasto należało do I Rzeczypospolitej, wtedy utworzono diecezję smoleńską. Potem wrócili Rosjanie, ale pod koniec XVIII w. ponownie erygowano parafię. Kościół katolicki stoi na wzgórzu, wielkim cmentarzu żołnierzy napoleońskich. Do dziś zresztą obok kościoła jest cmentarz. Z czasem powstawały coraz większe budynki kościelne. Nosiły wezwania Matki Bożej Anielskiej, Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, wreszcie ostatni, który stoi do dzisiaj. - Powstał dzięki zesłańcom i potomkom zesłańców. W 1902 r. parafia liczyła 11 tysięcy osób w czterdziestotysięcznym Smoleńsku. Kościół konsekrowano pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, tak jak wiele innych ówczesnych świątyń katolickich w związku z ogłoszeniem dogmatu o Niepokalanym Poczęciu w 1854 roku - opowiada o. Ptolemeusz.
Rewolucja październikowa rozpoczęła najtrudniejszy okres dla katolików smoleńskich. Ostatnia Msza św. została tu odprawiona publicznie w 1930 roku. Czterech księży zostało do 1938 roku. Wszystkich rozstrzelano w Katyniu. - W 1938 r. kościół definitywnie zamknięto, według propagandy komunistycznej, a prośbę parafian" - relacjonuje proboszcz smoleński. - Potem otworzyli go na krótko Niemcy w 1941 r., ale miejscowi wierni nie chcieli przychodzić i odprawiał tu tylko kapelan niemiecki dla żołnierzy Wehrmachtu. Po powrocie Sowietów kościół zamieniono na spichlerz. A w 1952 r. na archiwum miejskie. I tak jest do dzisiaj - dodaje.
Życie religijne tej wspólnoty zaczęło się odradzać w 1991 roku. Obecnie parafia liczy kilkuset wiernych. Najstarsi zostali ochrzczeni w okresie międzywojennym w smoleńskim kościele, ale większość to katolicy z Białorusi i Litwy, którzy dostali w okresie komunistycznym nakazy pracy i musieli zamieszkać w Smoleńsku. Oprócz Polaków są też: Litwini, Białorusini, Łotysze, Niemcy i Rosjanie. Poza codzienną posługą duszpasterską parafia, którą tak jak dwieście lat temu opiekują się franciszkanie, sprawuje opiekę duchową nad przybywającymi do miejsc pamięci, przede wszystkim na Polski Cmentarz Wojenny w Lesie Katyńskim oraz rejon katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. To całkiem pokaźna liczba turystów, pielgrzymów, rodzin katyńskich, bliskich ofiar, wycieczek i delegacji oficjalnych.

Drzewa na dachu
Niestety franciszkanie musieli zadowolić się budynkami przykościelnymi, dawnym zakładem pogrzebowym. Budynek zaadaptowali na niewielki klasztor z kaplicą, która zastępuje świątynię. A ta niszczeje. Piękne, dekoracyjnie profilowane cegły odpadają, w spłaszczeniach dachu między wieżyczkami zaczynają rosnąć drzewa. W 2010 r., kiedy bardzo pożądane były gesty podkreślające polsko-rosyjskie pojednanie", gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufjew zapowiedział zwrot kościoła wiernym. - Gdy zakończymy budowę nowego budynku archiwum państwowego, a będzie to już w przyszłym roku, możemy rozważyć sprawę przywrócenia lub odbudowy budynku kościoła katolickiego - powiedział na spotkaniu z miejscowymi przedsiębiorcami. Według urzędnika, ze strony polskiej otrzymuje zapewnienia, że są instytucje gotowe rozpocząć prace przy kościele choćby jutro".
Przyszły rok", czyli 2011, już minął, a nowe archiwum wciąż się buduje. Jednocześnie miasto chwali się budynkiem neogotyckiego kościoła jako jednym ze swoich zabytków i atrakcji turystycznych. Na mapach miasta i w różnych wydawnictwach promocyjnych obiekt na rogu ulic Urickiego i Pamfiłowa oznaczany jest jako świątynia, a nie archiwum. Ciągle jednak w środku pracują urzędnicy, historyczne wnętrze jest całkowicie zniszczone, przestrzeń nawy podzielono na piętra drewnianymi przepierzeniami, a wierni nie mają do niego wstępu.
W tej sprawie poseł Artur Górski skierował do ministra spraw zagranicznych interpelację, dopytując się o działania rządu w obronie złożonej w dużej mierze z Polaków katolickiej wspólnoty Smoleńska z jej polskimi duszpasterzami. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zadeklarowało udzielenie wsparcia dyplomatycznego staraniom Kościoła. W lipcu 2011 r. odbyły się w tej sprawie rozmowy reprezentanta Ambasady RP z przedstawicielami Kurii Arcybiskupiej w Moskwie. Pragnę zapewnić, że MSZ popiera postulaty rodaków za granicą, dotyczące ich niezbywalnego prawa do praktykowania swojej religii w godziwych warunkach. Działania w tej sprawie są jednak podejmowane przez MSZ w ścisłym porozumieniu i na prośbę władz kościelnych, które w sprawie zwrotu obiektów sakralnych są instytucją wiodącą" - odpisał wiceminister Jan Borkowski.

Rok poślizgu
Wydaje się, że budowa archiwum rzeczywiście jest na ukończeniu. Wygląda na to, że inwestycja opóźniła się o rok. W Smoleńsku trwają obecnie przygotowania do 1150. rocznicy istnienia miasta i bardzo dużo się buduje, odnawia i modernizuje, na inwestycje przeznaczono duże środki z budżetu, ale jakoś archiwum z tego nie skorzystało. - Mamy nadzieję, że w maju, może czerwcu, pracownicy archiwum już opuszczą budynek kościoła wraz ze swoimi zbiorami - cieszy się ojciec Kuczmik. Jeśli to nastąpi, to przed parafią stoi nowe wyzwanie: kapitalnego remontu i ponownego wyposażenia świątyni. Smoleńscy katolicy liczą tu z pewnością na pomoc z Polski. Obietnic składanych gubernatorowi i franciszkanom wraz z wiernymi trzeba dotrzymać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, jeszcze patycypujmy w odbudowie piramid, wszak jestesmy baaardzo bogatym Panstwem, jeden (chyba wstawiony) stwierdzil iz symbolem Panstwa Polskiego jest krzyz, wiec ja widze tu tylko obowiazek Polakow do odbudowywania wszelkiej ruiny (naznaczonej wiadomym znakiem) w najdalszym zakatku swiata , ba wszechswiata.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ja Wy, ale ja od początku nie wierzyłem w ten eset" w stosunkach Polsko-Rosyjskich!

Dopóki w tamtym kraju rządzi KGB-owska klika Putina, to nie będzie żadnej poprawy stosunków, żadnych zwrotów kościołów, żadnych resetów, żadnych otwarć archiw FSB, itd etc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny troll cairo1 raczył był powiedzieć:
jeden (chyba wstawiony) stwierdzil iz symbolem Panstwa Polskiego jest krzyz"
A co niby jest ? Sierp i młot? Może gwiazda Dawida??? Czerwony półksiężyc???
Symbolem cywilizacji zachodniej właśnie krzyż! A Polska się zalicza do niej...
Bardzo wielu forumowiczów trzyma cię za słowo, że , wreszcie przestaniesz pierdzielić na forum... Czego Forum i sobie życzę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie