sonicsquad Napisano 19 Grudzień 2012 Share Napisano 19 Grudzień 2012 Okolica wygląda jak jedna z wielu zapomnianych dzielnic w Polsce. Nie żeby były tu ruiny i biegały watahami bezpańskie psy, ale od lat miasto nie spojrzało litościwie w tę stronę . Okoliczne budynki były świadkami wydarzeń jakie rozegrały się we Wrocławiu w czasie wojny, ale nie TYCH wydarzeń o których wszyscy piszą, nie obrony Festung Breslau tak szeroko znanej i opisywanej w licznych książkach i opracowaniach, nie szaleńczej ucieczki ówczesnych mieszkańców Wrocławia w czasie srogiej zimy, ale paru lat z życia oraz ucieczki w roku 1945 jednej z nikomu szerzej nie znanych rodzin zamieszkującej tą dzielnicę. Majętnej rodziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eksplorator1995 Napisano 20 Grudzień 2012 Autor Share Napisano 20 Grudzień 2012 Także czekam! Pogoda nie dopisuje, a takie tematy, a właściwie historyjki zawsze mnie interesowały :)P.SSzczerze, jak teraz patrzę na swoje posty z przed kilku miesięcy, to aż się dziwnie czuję.. (ale to chyba przez abstrakcję amatora-poszukiwacza :) ). Przez ten czas dużo się nauczyłem i to dzięki wam. Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 20 Grudzień 2012 Share Napisano 20 Grudzień 2012 No Damex. Nawet nie zauważyliśmy kiedy nick zmieniłeś :)A więc...Starsza pani zaczeła tak...cała historia zaczeła się jeszcze przed wojną. Opowiedziała mi to Alicja Bühler(?) która mieszkała tutaj obok w kamienicy. Ona za niemca wyszła co się poznali zaraz po wojnie.Na tej ulicy mieszkał niemiec nazwiskiem Krantz(?). Nasza kamienica była wtedy jego własnością, ale oprócz tego miał jeszcze swój dom co go wyburzyli w 1946 pod drogę i ( tu wskazała na koniec uliczki przy której stoją małe parterowe sklepiki) kawał ziemi. Ta ziemia to była łąka na której pasły się krowy i parę owiec co to miał ten niemiec.Jak ruskie szły na Wrocław, łon spokojnie siedział i powtarzał wszystkim że do miasta nie wejdą, że niemcy wygrają i te chołotę przepędzą. Do ostatniej chwili siedział mimo że samoloty latały w te i wewte. Bomby sypały się jak ulęgałki a my wszyscy w piwnicy siedzieli. Aż pewnego dnia na początku maja zaczeli pakowac swój majątek na 2 wozy. My z sąsiadką pomagałyśmy jego żonie wynosić talerze i garnuszki bo ona sama by rady nie dała. Sąsiad pomógł jemu stołki i ubrania ładować za co dostał pare mareka on te krowy uwiązał jeszcze do wozu. Przed południem już ich nie było. Nawet się nie pożegnali. Tylko Fornalikowa(?) jak była u tej żony, to ona martwiła się jak oni dojadą do Landeshut bo konie słabe, ale koleją ponoć jeszcze można. Jak ich już nie było to my tam poszli czy coś do jedzenia nie zostało bo czasy były ciężkie. A oni pani nawet marchewki nie wykopywali chyba bo cała w ogródku była jak i buraki. Co my za uczte mieli wtedy... Chałupa stała tak jeszcze przez rok. Widzieliśmy jak co i rusz ktoś tam właził i chciał kraść chyba, po paru włazili. Ale tam nic nie było. Nawet mebli co to każdy się zmiał że sprzedali chyba wcześniej bo na wozy nie pakowali a w domu pusto. Ale potem Fornalikowa mówiła że ponoć gdzies meble schowane są, bo nie widziała co by ktoś po nie przyjechał. Ale śmiali się z niej wszyscy bo dom pusty, w oborze pusto bo nawet siana nie było a do rzeczki wyrzucić nie wyrzucili bo za płytka.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 20 Grudzień 2012 Share Napisano 20 Grudzień 2012 Potem przyjechałam ja. W lato 45 roku. Zaraz jak te dwie rodziny Niemców od nas zabrali z domu, to my się wprowadzili. Budynek nie zniszczony piece całe stały to się człowiek nie martwił o zimę. Tylko trzeba było parę szyb wstawić w oknach. Na wiosnę 46 roku przyszły z miasta panowie i mówią że łąkę te po Niemcu dzielić będą i czy ktoś kupić nie chce. Wtedy to panie za kawałek tej ziemi grosze było dać, ale my nie mieli bo skąd? Mąż mój Zygmunt na kolej się przyjął i tory kładł z innymi. Pieniądz niewielki ale na życie starczyło. A co dopiero ziemie kupywać? Ale znalazł się taki R(...) co to pieniądze skądś miał. Łachudra z niego była i grosza przy duszy nie miał aż tu nagle że on ziemie kupił tę całą. Oczy miałam wielkie jak spodki, jak sobie przypomniałam jak zimą po węgla trochę do nas przychodził co to Zygmunt od kolei dostawał na zimę. I on się teraz pan zrobił wielką gębą. Dom sobie postawił w rok ten co on tam stoi (tu wskazała na niewielką starą willę) i żonę znalazł... Stary dom po Krantzu wyburzyło miasto bo drogę tam prowadziło a on zaraz koło tej drogi dom postawił... Mimo że nie pracował pieniądze miał, żona chodziła pięknie ubrana, krowy latały po łące a i ludzi do pracy zatrudniał. I skąd on to miał?? Nikt nie wiedział... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomb750 Napisano 21 Grudzień 2012 Share Napisano 21 Grudzień 2012 przepisujesz to z czegoś?? kurcze normalnie jak bym książkę czytał ;). Dawaj dalej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 21 Grudzień 2012 Share Napisano 21 Grudzień 2012 Nikt nie wiedział do czasu...Zaraz jakoś po wiośnie w 1948 żona jego Alina jej było, co to on ją poznał zaraz po wojnie urodziła syna. Dali mu imię Karol. Dzieciak jak to dzieciak rósł i ojcu pomagał przy krowach. Ale R(...) zachorował. Na gruźlicę. Ponoć nabawił się jej po pijaku szwendając się w zimie bez płaszcza. Nie było rady jak go do łóżka położyć. Dzieciak musiał matce pomagać krowy wypasać mimo że miał lat 7. I pewnego dnia jak on te krowy wyprowadzał, zaraz za oborą w dziurę wpadł i nogę złamał. Matka narobiła hałasu że się sąsiedzi od nas zlecieli i tego Karola wyciągać zaczęli. Jak tylko usłyszał to R(...) to mimo że chory był i ledwo łaził to z łóżka wyskoczył i dawaj do ludzi z krzykiem począł ich wyganiać. Trząsł się z nerwów jak osika, a kaszel go naszedł taki że mało płuc nie wypluł. Syna zabrał sąsiad do takiego lekarza Wajter mu było. Żyd ale dobry dla ludzi był. Żona wtenczas zaczęła dziurę oglądać ale R(...) ją do domu krzykiem odesłał i sam łatał dziurę. Myśmy z okna to widzieli jak on klęczał tam i te dziurę deskami zakrywał a potem ziemię sypał... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 23 Grudzień 2012 Share Napisano 23 Grudzień 2012 Myśmy tam raz poszli w to miejsce bo ciekawi byli my co tam jest. Zygmunt od kolegi kolejarza pożyczył latarkę na baterię co to oni je na torach nosili i koło północy poszliśmy razem z sąsiadką z pod ósemki na te łąkę. Po ciemku szliśmy żeby nas nikt nie widział. Dopiero jak weszliśmy za stodołę to Zygmunt włączył czerwone światło bo jak mówili kolejarze mniej je widać w nocy. Jak znaleźliśmy te miejsce to jeszcze tam trawa nie rosła. Ziemi nasypane było sporo, ale żeśmy kant deski namacali i do góry ciągnęliśmy. Ciężko było bo ziemia na niej leżała ale dało się jedną podnieść. Zygmunt zaświecił latarkę i zajrzał do środka. Zdziwił się bo to nie dziura była ale murowana piwnica jakby. W środku były meble chyba jakieś. Dalej szedł korytarz ale nic nie widać było. Do dna nie było wysoko więc Zygmunt powiedział ze zejdzie na dół. Ledwo się przecisnął pomiędzy deskami. Chwilę tam chodził i coś mówił ale cicho bo nikt nie słyszał co. Po chwili wyszedł i te deskę położyliśmy nazad. Ziemię rękami sypaliśmy bo nie mieliśmy szpadla ze sobą. Potem wróciliśmy po ciemku do domu. U nas dopiero Zygmunt opowiedział co tam było. Tam gdzie ta dziura była to Wyglądało to jak wejście do piwnicy ale długie. Potem szedł wąski korytarzyk nie długi i pokoik mały. W pokoiku było więcej mebli i walizki jakieś. Dalej korytarzyk leciał ale Zygmuś się bał iść. Kufer tam stał w tem pokoju i w tym kufrze ubrania były. Jak wyciągnął jakby palto wypadły 3 monety. Pokazał nam je a to było 5 marek srebrnych z mężczyzną z wąsem. Dwie wzięli my a sąsiadka jedną. Potem jej mąż miał pretensje że nie wzięli my go bo by pewnie więcej znalazł. Myśmy chyba źle te ziemie na deski zasypali albo ktoś doniósł R(...) że ktoś tam łaził, bo nazajutrz koło tej dziury ciężarówka stanęła... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eksplorator1995 Napisano 24 Grudzień 2012 Autor Share Napisano 24 Grudzień 2012 Cholera.. Jak ja takie historie uwielbiam czytać.. A sama twoja opowieść jak kolega wyżej napisał.. To niczym z filmów lub z książki :). Może coś w tym prawdy jest. Czasami człowiek widzi co innego" niż to, co tak naprawdę tam widział. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 25 Grudzień 2012 Share Napisano 25 Grudzień 2012 Ciężarówka wyładowana była ziemią. Było tam też paru ludzi co to łopatami z tej ciężarówki ziemię zrzucali. R(...) stał z boku i dyrygował nimi. Myśmy myśleli na początku, że oni tam coś budować będą. Nawet Zygmunt mówił, że pewnie tam teraz ściany postawią i na kłódkę drzwi zrobią. Ale tak nie było. Deski zdjęli z tej dziury i całą ziemie tam wsypali. Potem te ziemię uklepali. Pół roku później R(...) umarł. Żona niedługo sobie kochanka sprowadziła do siebie. Tylko pieniądze od niej wyciągał na alkohol, a jak się skończyły to ja kopnął w tyłek. Ona zresztą też pić zaczęła. Dopiero jak krowy zaczęły padać z głodu, bo się ona nimi nie opiekowała już, to sprzedała wszystką ziemie wraz z domem i wyprowadziła się z Karolkiem. Ponoć do rodziny nad morzem. Od tamtej pory nikt tej dziury nie kopał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzysiek9559 Napisano 25 Grudzień 2012 Share Napisano 25 Grudzień 2012 świetne opowiadaniecikaw jestem czy idzie dogadać si z nowymi właścicilami. niech biorą wszystko, a tylko to odkryć...zwykła ciekawość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 26 Grudzień 2012 Share Napisano 26 Grudzień 2012 Zmieniło się otoczenie, zmieniali właściciele. Poziom ziemi w miejscu wskazanym jako wejście do tunelu obniżył się odrobinę uwidaczniając jakby zarys stropu wejścia do owego tunelu długości około 5 metrów. Potem poziom obniża się. Ile jest prawdy w tym co opisała starsza pani? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonicsquad Napisano 6 Kwiecień 2013 Share Napisano 6 Kwiecień 2013 Niedługo śnieg stopnieje, więc będzie można się rozejrzeć na miejscu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eksplorator1995 Napisano 7 Kwiecień 2013 Autor Share Napisano 7 Kwiecień 2013 Nie mogę się doczekać ;).Też mam kilka ciekawych miejsc, z opowieści starszych osób, jestem sceptycznie nastawiony, no ale zawsze warto sprawdzić chociażby dla samej przygody ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.