Skocz do zawartości

Tajna korespondencja Thatcher


Rekomendowane odpowiedzi

Fundacja Margaret Thatcher ujawnia - dawniej opatrzone klauzulą najwyższej tajności - dokumenty z okresu, kiedy Żelazna Dama sprawowała funkcję premiera. Wśród nich, akta dotyczące Polski z okresu Sierpnia '80 i wprowadzenia stanu wojennego. Z fragmentów (ciągle niekompletnej) korespondencji Thatcher z Jimmym Carterem i Ronaldem Reaganem wynika, że Polska stała się w tamtym czasie przedmiotem nie tylko troski potęg zachodnich, ale i sporów między ich liderami.

Publikujemy wybrane fragmenty korespondencji Thatcher z prezydentami Stanów Zjednoczonych - niektóre listy w całości, z innych wybrane fragmenty.

Sierpień 1980: strajki. Nie możemy sami interweniować"

27 sierpnia 1980, prezydent USA Jimmy Carter do premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher o strajkach w Polsce:

Droga Margaret,
Ostatnie wydarzenia w Polsce to sprawa tak wielkiej wagi, że prosiłbym bardzo o Twoją osobistą ich ocenę - a ja podzielę się swoją z Tobą.
Ponieważ chodzi o kraj sporych rozmiarów, który znajduje się w samym centrum Europy i jest ważnym członkiem komunistycznego systemu, to, co się w nim obecnie dzieje, może mieć poważne konsekwencje dla relacji Zachodu z całym tym regionem, a w dalszej przyszłości - być może dla całego bloku sowieckiego. Według mnie powinniśmy wobec tego teraz okazać wsparcie dla działań Polaków, którzy pragną zmiany w swoim kraju (...). Ale jednocześnie też zaznaczyć, że to Polacy sami muszą rozwiązywać swoje problemy, co oznacza, że wstrzymamy się ze wszelkimi bezpośrednimi interwencjami.
Z wyrazami szacunku,
Jimmy Carter"

3 września 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera o strajkach w Polsce:

Szanowny Panie Prezydencie,
Bardzo dziękuję za list z 27 sierpnia. Przeczytałam go z wielką uwagą i zainteresowaniem.
(...) Wydaje się, że ustępstwa, które stoczniowcom i górnikom udało się wywalczyć od władzy - tak samo jak sposób, w jaki zostały one wywalczone - mogą mieć potencjalnie ogromne konsekwencje nie tylko dla Polski, ale i całego bloku sowieckiego.
(...) Przyznaję, że do jakiegoś czasu martwiła nas sytuacja ekonomiczna Polski i jej rosnący dług wobec Zachodu. Spodziewamy się, że Polacy wkrótce wystąpią o dodatkową pomoc... Czekam na Twoje sugestie odnośnie tego, w jaki sposób Zachód może pomóc Polsce tak, aby ta pomoc trafiła do ludzi, a nie szła na ratowanie upadającego systemu. Musimy także próbować unikać podejrzeń o interweniowanie. (...) My dalej będziemy podkreślać, że ta sprawa powinna zostać rozwiązana przez Polaków. Rząd PRL powiedział nam - tak samo jak oświadczył to Wam - że docenia takie podejście.
Z wyrazami szacunku,
Margaret Thatcher"

7 października 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:

Droga Margaret,
(...) Sytuacja w Polsce się powoli uspokaja. (...) Problemem jest teraz Związek Sowiecki, który ostatnie wydarzenia postrzega jako zagrożenie dla swoich interesów w tej części Europy. Ostatnie komentarze Kremla na temat Polski świadczą o tym, że staje się on coraz bardziej zaniepokojony.
Oboje wiemy, że Sowieci raczej są niechętni idei przeprowadzenia interwencji militarnej. Oboje jednak wiemy, że nie cofną się też oni przed niczym - w tym interwencją zbrojną - jeżeli tylko będzie to konieczne dla utrzymania Polski w swojej orbicie wpływów".

20 października 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:

Szanowny Panie Prezydencie,
(...) Zgadzam się, że sytuacja w Polsce jest nadal bardzo delikatna, a władze są w rozsypce. (...) Podobnie jak Wy, obserwujemy dokładnie częstsze ruchy wojsk radzieckich na granicy na zachodnich granicach Związku Radzieckiego. Według nas nie mają one charakteru realizowania interwencji zbrojnej, ale sądzimy, że szybko mogłyby się w takie przekształcić, gdyby zaszła taka potrzeba. (...)
Choć o ewentualnej interwencji powinniśmy wiedzieć kilka dni wcześniej, to na reakcję nie będziemy mieli więcej niż parę dni. Dlatego już teraz powinniśmy być gotowi do reakcji, gdyby okazało się, że interwencja sowiecka w Polsce jest nieunikniona. Nasi przedstawiciele rozmawiają w tej chwili na ten temat z przedstawicielami Francji i Niemiec".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grudzień 1980: dojdzie czy nie dojdzie do inwazji na Polskę?

7 grudnia 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:

Droga Margaret,
Wygląda na to, że przygotowania do sowieckiej interwencji militarnej w Polsce zostały zakończone. Jesteśmy też w posiadaniu dowodów na to, że Związek Radziecki postanowił wkroczyć do Polski ze swoimi siłami zbrojnymi... Taka interwencja może być już teraz nie do uniknięcia. Do tego dojdą zapewne masowe aresztowania w Polsce przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. Nie jesteśmy przekonani, że na pewno do tego dojdzie, ale szanse na to są bardzo duże. Dlatego sądzę, że kraje zachodnie powinny podjąć wszelkie możliwe kroki, aby wpłynąć na Związek Radziecki i zapobiec wkroczeniu sił sowieckich do Polski".

8 grudnia 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:

Szanowny Panie Prezydencie,
(...) To wszystko wykracza poza nasz własny osąd. Mimo to poprosiłam naszych ekspertów, aby porównali nasze informacje z waszymi. (...)
Jeżeli chodzi o nasze stanowisko względem ZSRR, to - jak wiesz - uczyniliśmy je jasnym zarówno na poziomie narodowym jak i w oświadczeniu wydanym po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej. Peter Carrington (sekretarz generalny NATO - red.) wezwał do siebie 3 grudnia sowieckiego ministra spraw zagranicznych, aby podkreślić nasze stanowisko i wymusić na Związku Radzieckim obietnicę respektowania swoich zobowiązań międzynarodowych. (...)
Zaczęliśmy także rozważać kwestię upoważnienia Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO do podjęcia natychmiastowych akcji w razie inwazji na Polskę".

10 grudnia 1980, CIA o planach ZSRR inwazji na Polskę:

Rządy państw zachodnioeuropejskich nie są przekonane, że sowiecka inwazja na Polskę jest pewna. Zatem martwią się, aby ich reakcja na to zagrożenie nie okazała się przesadzona lub przedwczesna. Mimo to niektóre kraje, głównie Francja, naciskają, aby zacząć rozmawiać na poziomie ogólnoeuropejskim i NATO o możliwych reakcjach Zachodu na taką inwazję. (...) Europa Zachodnia nie ma zamiaru akceptować z góry wszystkich rozwiązań zaproponowanych przez Stany Zjednoczone. O ile ma nadzieję stworzyć zjednoczony front z USA, to jednocześnie chce, aby to jej propozycje miały priorytet, jako że Polska to problem europejski".

12 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego do Jimmy'ego Cartera o szczycie Moskwa-Warszawa:

Sądzę, że mamy w miarę dobre pojęcie na temat tego, co wydarzyło się w Moskwie dzięki relacji polskiego dyplomaty, który był tam obecny. Podsumowując, na początku grudnia Kania był przekonany, że dobrze radzi sobie z polską sytuacją i że udało mu się przekonać Sowietów, że nie zagrożenia, że powtórzy się sytuacja z Czechosłowacji. Dlatego tak bardzo zaskoczyło go zaproszenie na szczyt do Moskwy. Na samym szczycie zajęto się kwestią, czy "Poska potrzebowała pomocy z zewnątrz w formie interwencji militarnej. Kania był temu zdecydowanie przeciwny, utrzymując, że jego partia poradzi sobie z problemem samodzielnie. (...)
Powyższe doniesienia zdają się potwierdzać to, co już wiemy: interwencja militarna została już przygotowana. Nie zapadła tylko decyzja o tym, kiedy z nią ruszyć. To może oznaczać, że możemy jeszcze zrobić coś, by jej zapobiec".

19 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego dla Jimmy'ego Cartera o odłożeniu sowieckiej inwazji na Polskę:
To samo tajne źródło, które wcześniej dostarczało nam informacji o planach ZSRR, teraz donosi nam, że sowiecka inwazja na Polskę została odłożona - zostanie przeprowadzona w bliżej nieokreślonej przyszłości. Głównym powodem takiej decyzji, według naszych źródeł, była skuteczność działań Zachodu, który przekonał Kreml, że (na ewentualną inwazję - red.) zareaguje "masowymi sankcjami politycznymi i ekonomicznymi".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed stanem wojennym: Komunizm nie pasuje do Polaków"

1 stycznia 1981, roczne podsumowanie sytuacji w Polsce brytyjskiej ambasady w Warszawie:

Polska ma za sobą wstrząsający rok. Pewien wybuch niezadowolenia był oczekiwany od dawna. Ale nikt, nawet sam Lech Wałęsa, nie mógł przewidzieć, co przeniósł ten ostatni rok. Jego Solidarność planowała jakieś strajki na grudzień 1980 roku. Ale - jak sam powiedział jednemu z moim pracowników w lutym zeszłego roku - o ile wierzył, że Polska będzie mieć kiedyś wolne związki zawodowe, to nie sądził, aby miało to nastąpić za jego życia (a ma 37 lat).
Jak przyglądamy się temu z większej perspektywy, przypominamy sobie, że Stalin kiedyś miał powiedzieć, że komunizm nie pasuje do Polaków. Miał rację i być może w tym właśnie tkwi sedno sprawy".

3 kwietnia 1981, notatka Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do amerykańskiej ambasady w Londynie:

Otrzymujemy sygnały, że Związek Sowiecki poważnie planuje wysłanie w krótkim czasie części swoich wojsk do Polski. Niektóre oddziały mogłyby być gotowe do wkroczenia już w następnych 24-48 godzinach. Ale nie wiadomo ciągle, czy miałoby się to odbyć w ramach inwazji na Polskę czy tylko wzmocnienia ochrony sowieckich placówek w Polsce.
Zakładamy, że Związek Radziecki jest gotowy przeprowadzić inwazję, w razie gdyby Solidarność rzeczywiście miała zrealizować swoją groźbę strajku generalnego. Ponieważ zainteresowanie ZSRR Polską się nie zmniejsza w związku z działaniami Solidarności, sądzimy, że wojska sowieckie zakładają, że sytuacja wewnętrzna Polski może się nagle dramatycznie pogorszyć, w związku z czym starają się być gotowe".

4 kwietnia 1981, telegram Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do Sekretarza Generalnego NATO, Petera Carringtona:

Postanowiłem zgodnie z wcześniejszym planem udać się do Europy Środkowej. Uprzedzam tylko, że w razie pogłębienia się kryzysu w Polsce, natychmiast wracam do Waszyngtonu. Po powrocie do Stanów Zjednoczonym odbędę konsultacje z prezydentem i wiceprezydentem ws. Polski, a następnie udam się do Brukseli na kryzysowe spotkanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 grudnia 1981: stan wojenny. Czekają nas trudne decyzje"

22 grudnia 1981, Rada Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych do prezydenta Ronalda Reagana:

Do tej pory rząd USA uczynił albo uczyni następujące kroki przeciwko Polsce:
- Wstrzyma rozpatrywanie wniosku Polski o przyznanie jej 740 mln dolarów dotacji rolniczych.
- Wstrzyma dostawy proszkowanego mleka i masła o wartości 75 mln dolarów.
- Zawiesi wznowienie wartej 25 mln dolarów linii kredytowej EX-IM Bank dla Polski.
Planuje się także wysłanie pisma do generała Jaruzelskiego".

22 grudnia 1981, Margaret Thatcher do Ronalda Reagana:

Drogi Ronie,
Dziękuję za Twoją wiadomość z 19 grudnia. To była duża pomoc przeczytać Twoją własną ocenę tej złożonej i trudnej sytuacji w Polsce.
Zgadzam się, że kierunek, w jakim zmierzają sprawy w Polsce, stawia nas przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. Kluczowe jest, aby odpowiedź Zachodu była zarówno stanowcza, jak i skoordynowana. Szczegółowa dyskusja, która się toczy na ten temat w Brukseli, powinna odpowiedzieć na pytania, jakie mamy opcje do wyboru, ale i tak musimy pozostać w stałym kontakcie.
Podobnie jak Wy my również musimy dostosowywać nasze oficjalne stanowisko do zmieniającej się sytuacji w Polsce. Sama dzisiaj skorzystałam z okazji i podczas przemówienia w Izbie Gmin zaznaczyłam stanowczo, że będziemy potępiać zatrzymania i strzelanie do ludzi w Polsce.
Zawsze Twoja,
Margaret
PS. I Wesołych Świąt" (napisane odręcznie przez brytyjską premier - red.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1982: Zachód debatuje nad tym, co zrobić z Polską

13 stycznia 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:

Droga Margaret,
(...) Wśród naszych dyplomatów trwają obecnie konsultacje na temat tego, jaka będzie najodpowiedniejsza reakcja na wydarzenia w Polsce. Te konsultacje i decyzje indywidualnych rządów powinny pomóc nam podjąć decyzję o tym, jakie środki w tej sytuacji zastosować. (...)
Oddany Ci,
Ronald Reagan"

29 stycznia1982, Alexander Haig do Ronalda Reagana:

Spędziłem właśnie półtorej godziny z Panią Thatcher i kilka członkami jej gabinetu. W czasie naszej rozmowy z niezwykłą dla siebie gwałtownością podniosła ona dwie kwestie: eksterytorialnego zasięgu sankcji, które już nałożyliśmy (na Polskę - red.) oraz pogłosek, że rozważamy jeszcze ostrzejsze ruchy, w tym możliwość ogłoszenia Polski bankrutem w związku z jej długami. Zwróciła mi uwagę, że bez względu na zapatrywania Ameryki koszt tych sankcji będzie ponosić Europa, a nie - USA".

2 lipca 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:

Droga Margaret,
(...) Nie chcę w żadnym razie, abyś myślała, że podjęliśmy tę decyzję (o nałożeniu sankcji na Polskę - red.) bez świadomości, że będzie ona bardzo bolesna. Musisz jednak zrozumieć, że wynikała ona z mojego przekonania, że to, co dzieje się teraz w Polsce, ma wymiar nie tylko ludzkiej tragedii, ale i historyczny - to test dla nas, czy potrafimy zmusić Sowietów do zapłacenia wyższej ceny za podbicie połowy Europy. Na Zachodzie nie mamy poważniejszego problemu niż ten.
Wiem, Margaret, że jesteś tego samego zdania, co ja w kwestii, że musimy przekonać sowieckie i polskie władze do wznowienia procesu reform. Sama mówiłaś o tym w sposób niezwykle przekonujący o tragedii, która spadła na Polaków; obserwowałem z podziwem i szacunkiem, jak zdecydowanie stanęłaś po stronie tego nieszczęśliwego narodu. Mając to na względzie na pewno Ty i ja możemy - a nawet musimy - wspólnie pracować nad tym, aby przywrócić władzom sowieckim i polskim zdrowy rozsądek. (...)
Jestem gotów w każdym momencie znieść sankcje dla Polski, jak tylko proces demokratyzacji w tym kraju się rozpocznie.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Oddany Ci,
Ron"

12 listopada 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher o rewizji programu sankcji ekonomicznych dla Polski:

Droga Margaret,
(...) Musimy opracować bezpieczny, realistyczny, trwały i wspólny projekt działań wobec Wschodu w kwestiach gospodarczych. Jesteśmy to winni naszym własnym obywatelom, którzy ponoszą koszty utrzymania sił zbrojnych, które chronią nas przed Związkiem Radzieckim. Jesteśmy to winni także obywatelom Polski, których cierpienia związane z wprowadzeniem stanu wojennego uświadomiły nam wszystkim represyjną i agresywną naturę sowieckiego systemu. (...)
Oddany Ci,
Ron"


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11138597,Polska_w_tajnej_korespondencji_Thatcher__Cartera_i.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co warto zauważyć, zarówno pośród w tych dokumentów jak i pośród słynnych" odtajnionych dokumentach NATO brakuje tych z jesieni 1981 – okresu bezpośrednio poprzedzającego wprowadzenie Stanu Wojennego w Polsce... Tych dokumentów Zachód z jakichś przyczyn do dzisiaj nie chce ujawniać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicą poliszynela jest, że państwa zachodnie zdawały sobie sprawę z nieuchronności sowieckiej interwencji i niepublicznie ucieszył" ich stan wojenny i załatwienie sprawy przez samych Polaków, bez konieczności poważniejszych reakcji i konsekwencji dla NATO. Dlatego trochę iepolitycznie" jest ujawniać korespondencje i dokumenty z okresu tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Thatcher była sceptyczna" w ocenie Solidarności - Dokumenty niemieckiego MSZ ujawniają postawę Londynu.


Margaret Thatcher miała daleko posunięte zastrzeżenia jeśli chodzi o ruch Solidarności i Lecha Wałęsę -twierdzi Spiegel" powołując się na dotychczas tajne dokumenty dyplomacji RFN. Brytyjska premier, znana z niechęci do związków zawodowych, obawiała się radykalizacji żądań Polaków.

Jak pisze Spiegel", dotychczas uznawano, że na Zachodzie jedynie niemiecki kanclerz Helmut Schmidt w latach 80. XX wieku wyrażał się sceptycznie i z dystansem wobec Solidarności. Jednak, jak twierdzi magazyn, podobnie nieprzychylna miała być Thatcher. Dowodzić ma tego notatka wykonana przez niemieckich dyplomatów z Nowego Jorku, gdzie wypowiadał się szef brytyjskiego MSZ Lord Peter Carrington.

Perspektywa z wysp

Brytyjczyk miał powiedzieć, że Wielka Brytania i rząd Thatcher zasadniczo popierają Solidarność. Jednak gabinet miał się obawiać, że związek zawodowy wyrwie się spod kontroli", co zmusi władze PRL do sięgnięcia po drastyczne metody. Obawiano się także ewentualnej interwencji ZSRR.

Lord Carrington miał powiedzieć, iż Wielka Brytania popiera Solidarność tylko z powodu sympatii, jaką przejawia do niej opinia publiczna. Gabinet Thatcher miał jednak w potencjalnym otwartym konflikcie Solidarności z władzami rozważać stanięcie raczej po stronie tych drugich, co traktowano jako racjonalny wybór.

Brytyjczycy nade wszystko obawiali się radykalizacji sytuacji w Polsce i rozchwiania stosunków w bloku wschodnim. Właśnie między innymi z powodu tego sceptycznego nastawienia do Solidarności, Wielka Brytania pod rządami Thatcher nie przyłączyła się do sankcji nałożonych przez USA na PRL po wprowadzenie stanu wojennego.


http://www.tvn24.pl/-1,1736348,0,1,thatcher-byla-sceptyczna-w-ocenie-solidarnosci,wiadomosc.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy oskarżają Londyn, a sami...


Wybrane wyjątki z opracowania Dekada polsko-niemiecka" Zbigniewa Gluzy, zamieszczonego w najnowszym 39. numerze kwartalnika Karta":

13 grudnia 1981 - Kanclerz RFN Helmut Schmidt podczas wizyty w NRD na wieść o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce: Pan Erich Honecker jest tak samo jak ja zdumiony, że było to konieczne. Mam szczerą nadzieję, że narodowi polskiemu uda się rozwiązać jego problemy. Utrzymują się one już bardzo długo. A możliwości gospodarczej i finansowej pomocy innych krajów dla Polski nie są wszak nieograniczone". Na koniec wizyty, w meklemburskim miasteczku Güstrow, władze NRD urządzają przedstawienie": izolowani zostają wszyscy niepewni politycznie mieszkańcy (z zakazem podchodzenia do okien); przebrani bezpieczniacy, także dowiezieni z innych miast, robią na pokaz zakupy świąteczne, pozdrawiają przywódców udając radosny tłum. [65]

16 grudnia 1981 - Erich Honecker do Wojciecha Jaruzelskiego w rozmowie telefonicznej: Schmidt powiedział, że nadszedł już najwyższy czas, by ktoś zaczął zaprowadzać w Polsce porządek. Mówię Ci to w zaufaniu, ponieważ Schmidt oczywiście nie chce występować w tym duchu, chociaż na konferencji prasowej oświadczył, że Wasze postępowanie jest wewnętrzną sprawą Polski, do której nie wolno się wtrącać. Obiecał mi też, że w takim kierunku będzie wywierał wpływ na swoich zachodnich partnerów oraz dołoży starań, by EWG nie przerwała swego poparcia dla Polski Ludowej".

16 grudnia 1981 - Alois Mertes, rzecznik chadeckiej frakcji opozycyjnej CDU/CSU (RFN), komentując zgodność poglądów kanclerza Schmidta (SPD) i Ericha Honeckera, stwierdza, iż jest to jedno z ajbardziej deprymujących zdarzeń najnowszej niemiecko- polskiej historii".

18 grudnia 1981 - Kanclerz Helmut Schmidt w Bundestagu: Wszyscy Europejczycy wiedzą, że także ich pokój mógłby być stawką w tej grze. Głęboki cień mógłby paść także na rozmowy i stosunki niemiecko-niemieckie. Ogólnoświatowej atmosfery nie ustala się ani w Berlinie Wschodnim, ani w Bonn. Ale Bonn musi i uczyni wszystko, by zlikwidować zagrożenie". Die Zeit" (RFN): Niekoniecznie trzeba pochwalać perfekcyjny pucz wojskowy gen. Jaruzelskiego. Jednak należy życzyć mu powodzenia. Inaczej następnym aktem polskiego dramatu byłaby zapewne szeroko zakrojona interwencja sowiecka". Wolf Biermann (pieśniarz wydalony z NRD): Jeżeli Jaruzelski i spółka z kłamliwą szczerością nazywają siebie «mniejszym złem», to nie powinniśmy bezmyślnie powtarzać za nimi tego pochlebstwa. Jaruzelski nie zapobiegł wojnie domowej, on ją rozpętał".

18 grudnia 1981 - W Bundestagu - Kanclerz Helmut Schmidt: Niemcom nadal nie wolno czynić siebie sędziami w sprawach Polski, nie wolno"; przywódca opozycji Helmut Kohl: Panie Kanclerzu [...] przecież nie myśli pan poważnie, że jakiś obywatel polski uzna, iż mieszamy się w wewnętrzne sprawy dumnych Polaków, jeżeli dziś zaprotestujemy przeciw niesprawiedliwości, jaka tam panuje. Ci ludzie czekają na wyraz naszej sympatii". Alfred Grosser: Czynić siebie sędziami? Czyż nie o to chodziło, aby z niemiecko- sowieckich zbrodni na Polsce wydedukować obowiązek okazania ponownie zniewolonemu narodowi polskiemu tym razem jak najsilniejszego poparcia? [...] Nie mamy żadnego szczególnego powodu do dumy z tego, że wolno nam żyć w wolności i pokoju. Przecież cenę za to zapłacili Czesi, Polacy, obywatele NRD, których wolność jest nam raczej obojętna, których dążenie ku wolności zbyt szybko oceniamy jako zagrożenie naszego spokojnego życia".

Grudzień 1981 - Egon Bahr (SPD): Pokój na świecie jest ważniejszy niż Polska". Daniel Cohn- Bendit: Pokój jest czasem straszliwą metaforą zniewolenia". Peter Bender: Istnieje tylko jeden odpowiedzialny sposób popierania zmian na Wschodzie - umożliwienie ich poprzez własne wycofanie się. Zachód nie może przeprowadzać zmian, on nawet nie może ich bezpośrednio popierać, bo mobilizuje to wrogie siły".

Grudzień 1981 - W okresie przedświątecznym rusza w RFN gigantyczna akcja wysyłania do Polski paczek i organizowania wielkich transportów z pomocą materialną. Dary zostają zwolnione z opłat pocztowych. (W ciągu trzech lat obywatele RFN zebrali 300 mln DM dla Polski.)

1 stycznia 1982 - Die Zeit": Dlaczego myśl o Polsce w tak szczególny sposób chwyta za serce? Czy nie dlatego, [...] że jeszcze nie zapomnieliśmy, co my, Niemcy, uczyniliśmy temu krajowi? Czy bliskość może parzyć? [...] Oskarżenie brzmi: zbyt łatwo zamykamy usta tam, gdzie są komuniści, którzy mordują i zamykają, torturują i wysyłają do obozów. [...] Możliwe, że ciągle zalecane niezaangażowanie się jest dobrą zasadą dla rządzących i bankierów. Naszą sprawą, inteligencji, główną zasadą naszego życia zawsze było i musi pozostać zaangażowanie".

11 stycznia 1982 - Pastor Heinrich Albertz: Nie ma nic ważniejszego od pokoju [...] Obawiam się, że nasz kanclerz miał rację, kiedy powiedział w Stanach Zjednoczonych, że kto chce tknąć Jałtę, ten musi wliczyć w koszta III wojnę światową".

13 stycznia 1982 - Frakcja opozycyjna CDU/CSU, której ostrzejsza rezolucja żądająca odwołania stanu wojennego w Polsce została odrzucona przez partie koalicyjne SPD/FDP, uznała politykę rządu federalnego wobec PRL za słabą" i oportunistyczną".

22 stycznia 1982 - Die Zeit" - Marion Gräfin Dönhoff: [...] gdyby Polacy rzeczywiście uwolnili się z Układu Warszawskiego, co w sposób konieczny prowadziłoby do destabilizacji równowagi na świecie - na taki rozwój wydarzeń Rosjanie nigdy by nie pozwolili. Byłaby prawdziwa wojna, miasto zostałoby ponownie zniszczone, jak w roku 1944 podczas powstania warszawskiego, a elita kraju zostałaby poświęcona. [...] Sytuacja w Polsce jest straszliwie niebezpieczna. Wszystko jest możliwe"; Günter Gaus: Europa Zachodnia potrzebuje do życia stabilnej Europy Wschodniej - i odwrotnie. Związek Radziecki w żadnym wypadku nie ustąpiłby lekko tylko zraniony".

19-22 lutego 1982 - wizyta w Polsce Herberta Wehnera, przewodniczącego frakcji SPD, pierwszego znaczącego polityka Zachodu, który przyjął zaproszenie władz komunistycznych po wprowadzeniu stanu wojennego. Wehner, przekonywany m.in. przez wicepremiera Mieczysława Rakowskiego, przyznaje, że stan ten to mniejsze zło". Także Egon Bahr uznawał jego racje: [...] skoro nasz przyjaciel Rakowski, do którego mamy zaufanie, powiedział nam, że nie było innego wyjścia, to nie mieliśmy podstaw, by mu nie wierzyć". (...)

13 października 1982 - Kanclerz Helmut Kohl w oświadczeniu rządu: Żądamy zniesienia stanu wojennego, uwolnienia wszystkich aresztowanych, kontynuacji dialogu z Kościołem, ponownej legalizacji »Solidarności«. Delegalizacja niezależnych związków zawodowych «Solidarność» jest nie tylko złamaniem danych przez polski rząd obietnic, nie tylko wykroczeniem przeciw układom helsińskim, jest także policzkiem wymierzonym narodowi polskiemu".

10 grudnia 1982 - Die Zeit": Niemcy zapewne marzą jeszcze o zjednoczeniu, ale ewentualne ziszczenie się tego marzenia stanowczo podporządkowali nakazowi utrzymania pokoju. Z tego wynika pogląd, że także Polacy będą musieli podporządkować postulatowi pokoju swoje w pełni usprawiedliwione postulaty. [...] W najbliższym czasie cudu nad Wisłą nie będzie".

Styczeń 1983 - Mieszkaniec Drezna (NRD) do przypadkowo spotkanego Polaka: Spapraliście okazję i sprawę, zabijając w nas nadzieję na zniszczenie komunizmu. Nikt prócz Polaków tego nie zrobi. Nam Niemcom wystarcza, by zapomnieć o komunistycznym zniewoleniu, tanie żarcie, dobre piwo i telewizja zachodnioniemiecka. Te trzy rzeczy leczą nasze frustracje. Jeśliby to miało zależeć tylko od nas samych, to na bunt nigdy chyba się nie zaniesie". (...).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że ni słowem nie wspominają o Kuklińskim, o tym; że znają plany" okupacyjne.

W dodatku, czy mogli się obawiać, że w przypadku większej" rozróby w Polsce; masa Uciekinierów spróbuje przekroczyć granicę ?
Nawet za cenę życia; wszak Społeczeństwo wyglądało na mocno zdeterminowane.

Nie ma słowem o żądaniach Robotników; dla mnie to jest najciekawszym problemem do prześwietlenia".
Skoro pierwsi Solidarnościowcy nie chcieli rzeczywiście obalać" Systemu panującego od roku '44; to o co tak naprawdę chodziło ?
Może Zachodniacy zastanawiali się nad Rozerwaniem Bloku Wschodniego" ?
I dlatego ze zwykłego Strajku po prośbie; zaczęła się zadyma ?
Byłyby więc te Postulaty namiastką Mgły, spowijającej po dzień dzisiejszy Naszą Niezrozumiałą Historię Powojenną ?

Nie czarujmy się, strajkujący Robotnicy Polscy mogli być niebezpiecznymi dla Zachodniackich własnych Pracowników; dając Im przykład walki o swoje Prawa" ?!

Taka transformacja paniki z roku '20; gdy Rekiny Finansjery obawiali się przejęcia fabryk przez sojusz robotniczo-chłopski.

Tak czy nie ?

I jeszcze jedno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie