Skocz do zawartości

Twierdza Wrocław kapituluje


Rekomendowane odpowiedzi

Bastion Sakwowy obraca się w ruinę, w schronie pod pl. Solnym nie będzie zapowiadanego od kilku lat muzeum lalek, a porządkowany wreszcie bastion Ceglarski będzie dostępny tylko z zewnątrz. Wrocław jest jednym z największych w Europie skansenów sztuki fortyfikacyjnej, w Polsce nie ma sobie równych. Ale ta twierdza szykuje się do kapitulacji.
Wrocław schronił się za murami obronnymi już w XIII wieku, a przez następnych kilkaset lat rozbudowywał i przebudowywał swoje fortyfikacje. Wprawdzie złośliwi Francuzi, którzy zdobyli miasto w 1807 roku, nakazali rozbiórkę murów, tłumacząc obłudnie, że robią to po to, y mieszkańcy nigdy więcej nie zaznali nieszczęścia oblężenia", ale twierdza znikła tylko na 80 lat. Umocnienia budowano nawet pod koniec II wojny światowej. W mieście znajduje się wciąż ponad 400 schronów, fortów i bunkrów. Budzą ciekawość, którą jednak trudno zaspokoić. Owszem, kilka firm wycieczkowych proponuje turystom odwiedzającym Wrocław trasę szlakiem fortyfikacji, ale to oferta dla tych, którzy wytrzymują mocne wrażenia (widok ruin i bałaganu wywołuje stany depresyjne) lub mają skromne wymagania (prawie nigdzie nie można wejść, trzeba się zadowolić oglądaniem kłódek).
I nic nie wskazuje na to, że nadejdzie zmiana. Nie ma zainteresowania, woli, pomysłu lub pieniędzy na adaptację reliktów fortyfikacji lub choćby ich uporządkowanie i atrakcyjne wyeksponowanie. Trudno uwierzyć, że na przykład Brama Mikołajska była reprezentacyjnym wjazdem do miasta, gdy się przechodzi koło jej szczątków w wiecznie brudnym przejściu podziemnym pod pl. Jana Pawła II. Brama Oławska też nie skłania przechodniów do zatrzymania się. Jej relikty zostały zaadaptowane w latach 70. na elementy przejścia podziemnego i wymagają liftingu.
Najgorzej wygląda Wzgórze Partyzantów, czyli bastion Sakwowy, który przetrwał rozbiórkę fortyfikacji nakazaną przez Francuzów i podobnie jak bastion Ceglarski zamienił się we wzgórze widokowe, będące ważną częścią sławnej Promenady. Przed wojną bastion był miejscem spotkań towarzyskich i oszałamiał urodą (miał wieżę widokową w kształcie glorietty, kolumnadę, fontannę, efektowne schody), w czasie wojny zyskał znaczenie militarne (w tutejszym schronie ulokowało się dowództwo Festung Breslau), ale za to w III RP zaczął wyglądać jak prawdziwa budowla fortyfikacyjna. Po bombardowaniu. W 1990 roku został wydzierżawiony na 40 lat przedsiębiorstwu Retropol, które miało o zabytek zadbać w zamian za ulgi w opłatach na rzecz miasta, ale wciąż nie może się za to zabrać mimo stałej perswazji ze strony urzędu. Nawet jeśli w ciągu następnych 18 lat rządów Retropolu problem bastionu nie zostanie rozwiązany, kibiców przybywających na Euro możemy tu spokojnie skierować, żeby sobie jakąś bitwę urządzili. Większych szkód już nie zrobią.

Bastion Ceglarski, czyli Wzgórze Polskie, przynajmniej z wierzchu ma lepiej wyglądać. Wrocławianie po latach oczekiwania na luksusowy hotel i oglądania księżycowego krajobrazu dostaną miejsce do spacerów i taras widokowy, z którego można podziwiać Ostrów Tumski. Ale do wnętrza nie wejdą, choć zobaczyliby najlepiej zachowane elementy bastionowych fortyfikacji Wrocławia. Może za kilka lat, jak znajdą się pieniądze na zabezpieczenie i renowację kazamatów, będziemy się tam mogli wybrać na wycieczkę.

Dobrze, że duża część twierdzy Wrocław znajduje się poza centrum, gdzieś w parkach lub lasach, albo jest schowana pod ziemią, więc wielkiego wstydu nie ma. Schron pod pl. Solnym, zaprojektowany przez Richarda Konwiarza (autora m.in. Stadionu Olimpijskiego) i wybudowany już w czasie wojny, miał być zamieniony na muzeum lalek i scenografii teatralnych. Miasto zapowiadało tę inwestycję już w zeszłym roku. Ale muzeum nie będzie. Ani w tym roku, ani w następnym. Może nigdy. Z kolei słynny schron pod Nowym Targiem, wprowadzony do literatury przez Marka Krajewskiego (opisał go w Festung Breslau"), uniknął wprawdzie wyburzenia - firma budująca podziemny parking uznała, że z Festung Breslau nie opłaci się zadzierać - ale został zamknięty na kłódkę. Na razie na zawsze.

Najwięcej szczęścia miał schron przy pl. Strzegomskim, wybudowany w 1942 roku. Bez wielkich wydatków został przekształcony w bardzo efektowną galerię i jest tymczasową siedzibą Muzeum Współczesnego. Miał chronić mieszkańców Breslau przed nalotami, potem został zamieniony w szpital polowy, był przechowalnią sprzętu przeciwpowodziowego, a teraz sprawdził się znakomicie jako miejsce prezentacji dzieł sztuki. Twierdza Wrocław potrafi się obronić, jeśli tylko da jej się szansę.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,10965407,Twierdza_Wroclaw_kapituluje___nie_dbamy_o_fortyfikacje.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie jest w trakcie prawnej rejestracji stowarzyszenie które w statutowych celach ma zajmowanie się wrocławskimi fortyfikacjami;

http://www.fortwroclaw.pl


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 20:39 14-01-2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No prosze a ja dzieki temu dowiedzialem sie ze schron pl Nowy Targ jednak przetrwa. Nie interesowalem sie ta sprawa myslalem ze jego dni sa juz policzone a tu prosze mila niespodzianka. Szkoda jednak ze o losach tego typu obiektow decyduja koszty zwiazane z usunieciem a nie cos wiecej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schron na Nowym Targu ocalał ale nie w całości - rozbito odchodzące od południowej ściany kanały wentylacyjne. Zostały po nich niczym niezabezpieczone dziury w ścianie, tak ze teraz woda będzie zalewał schron jeszcze łatwiej niż dotychczas.

W schronie od Placem solnym można by zrobić coś bardziej sensownego niż muzeum lalek, coś co by wiązało się z historia Wrocławia, a przy okazji pozwalałoby na zachowanie historycznego wyglądu wnętrza (chyba najlepiej zachowane ze wszystkich wrocławskich schronów)

Utworzenie muzeum sztuki w schronie na pl. Strzegomskim pociągnęło za sobą sporą ingerencję w jego wnętrze, min. przebito otwory (ok. 2x3m) przez wszystkie wewnętrzne stropy.

W 1990 roku został wydzierżawiony na 40 lat przedsiębiorstwu Retropol, które miało o zabytek zadbać w zamian za ulgi w opłatach na rzecz miasta, ale wciąż nie może się za to zabrać mimo stałej perswazji ze strony urzędu."

22 lata perswazji i brek efektów? Pogratulować.

http://www.youtube.com/watch?v=ZpzCumG8pzY :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie