Jump to content

legalnosc kolekcji


hajdi

Recommended Posts

witam wiem ze jest już parę takich postów ale ja chciałbym uzyskać informacje w tej konkretnej sprawie. Kiedyś w sąsiedniej wsi przeprowadzano remont dachu i robotnicy razem z gruzem wyrzucali ze strychu stare dokumenty(rękopisy zakonników śpiewniki nuty pisane po łacinie i niemiecku)dokumenty te leżały w stercie gruzu i śmieci i niszczały mokły i wogule Dokumenty te pochodzą z 2 poł. 19 wieku. Znajomy pozbierał to wszystko i uratował od zniszczenia. I teraz mam pytanie co zrobić żeby nie było z tego problemów typu kradzieży i tym podobnych. I żeby owe dokumenty mogły stanowić cześć jego kolekcji.
Link to comment
Share on other sites

Niech idzie do księdza proboszcza i spyta, czy mu te papiery potrzebne. Jak potrzebne to odda, jak nie to spokojnie zostawi sobie. Czy tak trudno na to wpaść? Jakby robotnicy wyrzucili spod Twojego dachu jakieś papiery i ktoś by je zabrał, to nie wkurzałbyś się trochę? Gdyby sam ksiądz je wyrzucił do śmietnika, to mógłbyś je wziąć i od razu przyjąć, że po zabraniu są Twoje - art. 180 i 181 kodeksu cywilnego, poczytaj sobie.

Artur
Link to comment
Share on other sites

jeszcze jedno jeżeli proboszcz stwierdzi ze wiedział o tym ze te dokumenty zostały wyrzucone i nie są mu one potrzebne t w myśl art. 181 kc dokumenty te należą do znalazcy i posiadanie ich w jego kolekcji jest całkowicie legalne tak?
Link to comment
Share on other sites

a w jaki sposób udowdnisz, że je znalazłeś np wyrzucając śmieci ?

przykład:
Przypuśćmy, że robie u siebie porządek, nie znam się, wyrzucam cos co myślę, że to śmieci. Ktos idąc wyrzucić swoje odpadki znajduje, cieszy sie i zabiera. Ja po pewnym czasie w internecie np. znajduje cos podobnego i stwierdzam, że to bardzo cenne były rzeczy i wiem kto to wziął, zatem przykładowo chce je odzyskać.
Niech mi teraz ten ktoś przed policją czy innym organem ścigania udowdni, że mi ich nie zwinął tylko znalazł na śmietniku.

Wtedy jak dla mnie te wszystkie przepisy można o kant du.. sobie potłuc.
Dlatego jak dla mnei najlepsze rozwiązanie w przypadku cennych rzeczy, które kupuję od kogoś lub dostaje to pisemne potwierdzenie, że ten ktoś to mi oddaje itp bo twedy zawsze mam podstawkę, jakby ktoś wpadł na taki genialny pomysł" by to odzyskać
Link to comment
Share on other sites

@: Niech mi teraz ten ktoś przed policją czy innym organem ścigania udowdni, że mi ich nie zwinął tylko znalazł na śmietniku."

Ten ktoś nie musi Ci niczego udowadniać. To Ty jemu musisz udowodnić, że ukradł. Możesz wyjaśnić jak to zrobisz, jeśli znalazł na śmietniku? Upieranie się, że tak nie było to żaden dowód... I można przy okazji zarobić za wprowadzanie organów w błąd i fałszywe oskarżenia.

Artur
Link to comment
Share on other sites

Idąc dalej - dlaczego skoro twierdzisz, że toś Ci coś ukradł, nie zgłosiłeś kradzieży tej rzeczy od razu na policję, a dopiero w momencie gdy ją zobaczyłeś w Internecie....? Czy nie dlatego aby, że doszedłeś do wniosku, że jesteś frajerem który pozbył się z własnej woli czegoś cennego,a teraz kombinujesz i chcesz to mieć z powrotem, oczerniając kogoś i zarzucając mu kradzież?
Artur
Link to comment
Share on other sites

artu no luzik luzik bez stresów ;) to tylko przykład. Ja po prostu jak cos kupuję to zawsze wołam papieru podpisanego, że przedmiot nie był kradziony i należał do osoby sprzedajacej oraz, że mi go sprzedaje i staje sie moja własnościa. Jka dla mnie lepiej dmuchac na zimne bo u nas z organami ściagania różne wałki w praktyce wychodzą
Link to comment
Share on other sites

Ja się nie stresuję. Wyrażałem tylko swoje zażenowanie z powodu wypisywania podobnych bredni. I nie odwracaj mi tu kota ogonem, Spidr:)) Zacząłeś o znajdowaniu, a nie kupowaniu. Chyba że byłbyś w stanie posunąć się do tego, że osobie której coś sprzedałeś i była tak naiwna, że nie zawarła z Tobą jakiejś umowy na papierze, tez gotów byłbyś zarzucić kradzież...

A swoją drogą, skoro tak lubisz biurokrację, mógłbyś wkleić jakąś umowę kupna pietruszki z bazarku? Bo rozumiem, że jesteś konsekwentny i niczego nie kupujesz bez kwitu? Z pietruszką, wiesz, można tak samo wtopić, jak ze wszystkim innym.... Kupiłeś kradzioną i jesteś paserem...
Artur
Link to comment
Share on other sites

Z tymi pietruszkami to już bez przesady, jak dla mnie wole być zabezpieczony co by później nie latać i sie nie tłumaczyć bo mam wsio na papierku.
Poza tym przykład jak ja to widze, że ktos może zrobić, ale to nie znaczy, że pierwsze co robie to ze wszystkim lecę na policję itp i odrazu uprzejmie sprzedaję info bo ja szczerze mam to gdzies czy ktos coś znalazł na śmietniku, na polu, strychu czy w ubikacji, znalazł jego fart i jego radość, mnie tam nic do tego.
Link to comment
Share on other sites

A jak (czego nie życzę ) się przekonasz jakimi życzliwymi ku.... i zazdrośnikami potrafią być ludzie (co niestety juz miałem ten nikły zaszczyt kilkukrotnie doświadczyc) to sam zobaczysz, że lepiej być w każdej wątpliwej kwestii zabezpieczonym.
Link to comment
Share on other sites

Każdy ma swój sposób i każdy jest dobry który prowadzi do uczciwego celu :)
Ja zdradziłem co ja robie, nie znam sie na paragrafach, aż tak by z kimś w dyskusje obeznanym wchodzić i umieć się ze wszystkiego wytłumaczyć, więc radzę sobie jak umiem ;p
Link to comment
Share on other sites

@: I jak to załatwiłeś że nie mialem kłopotow za fanty??"

Moje fanty, z których zdecydowana większość to były zakupy giełdowe, prezenty od różnych ludzi, a tylko parę sztuk było wykopanych, po prostu nie okazały się zabytkami ani bronią. Czego zresztą byłem od początku pewien.
Artur
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information