Skocz do zawartości

System emerytalny SZRP


steell

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że media często i nieprawdziwie ale autorytarnie atakują systemy emerytalne służb mundurowych funkcjonujące w naszym kraju, widząc w ich nowelizacji - patrz przekazaniu do ZUS receptę na wszystkie bolączki finansowe naszego kraju przytoczę jeden artykuł na ten temat.
Pragnę przypomnieć że często w mediach padały stwierdzenia, że żadne inne państwo europejskie nie ma takich super przepisów i że czas to zmienić.

przepis prawny warto sie zapoznać
Ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin
z dnia 10 grudnia 1993 r. (Dz.U. 1994 Nr 10, poz. 36)
tekst jednolity z dnia 7 stycznia 2004 r. (Dz.U. Nr 8, poz. 66)



treść artykułu

Emerytury, przywileje?!"

„Wojskowi mogą przejść na emeryturę już po 15 latach służby bez względu na wiek. Takich przywilejów nie ma żadna inna grupa zawodowa. Emerytury mundurowe rządzą się innymi prawami niż nasze świadczenia cywilne.” I dalej: „Dlaczego mamy utrzymywać święte krowy..., każdy ma prawo zarabiać i się bogacić. Ale wszystkich powinny obowiązywać te same reguły. To niesprawiedliwe, że gromada wybrańców korzysta z przywilejów, które zostały jeszcze z czasów komuny”. To typowe cytaty z codziennej prasy i element medialnej manipulacji, pojawiający się w ostatnich miesiącach, szczególnie po opublikowaniu danych dotyczących problemów finansowych państwa, a w tym szybko narastającego długu publicznego.
Nierzadko spotyka się informacje znacznie mijające się z prawdą, a wręcz mające znamiona manipulacji mającej na celu poróżnienie różnych grup zawodowych społeczeństwa. Bo jak inaczej zakwalifikować wypowiedź w „Gazecie Wyborczej” z 14.09.2010 r. posła PiS Zbigniewa Giżyńskiego, który powiedział: „Oszczędności należy szukać wszędzie, także w nieracjonalnie wydawanych pieniądzach, np. na system emerytur mundurowych. Ponad 50 proc. budżetu MON pochłaniają emerytury”.
I takie, niestety, kłamliwe, jątrzące informacje pojawiają się w niektórych mediach. A prawda jest zupełnie inna. Otóż, z budżetu MON, który w 2010 r. wynosi 25 719,0 mln. zł, na emerytury i renty wydaje się 5457,6 mln. zł, co stanowi 21,2%, a nie ponad 50% jak poinformował społeczeństwo rzeczony poseł.
Często przytacza się również nieprawdziwe dane dotyczące średniego wojskowego świadczenia rentowo- emerytalnego, które w 2010 r. jest pobierane przez ok. 161 tys. świadczeniobiorców i wynosi 2713 zł, a nie jak to podają niektóre media, że jest to ponad 3000 zł. Nie jest to mało, biorąc pod uwagę świadczenia cywilne, które choćby w kontekście planowanego wejścia do strefy euro w 2015 r. są zdecydowanie za niskie i nieodpowiadające standardom Unii Europejskiej. A z drugiej strony – przecież wszyscy wiemy, że są grupy zawodowe, niektóre tak liczne jak armia, uzyskujące świadczenia wyższe niż świadczenia mundurowe. Są też niemałe grupy zawodowe uzyskujące świadczenia na poziomie 100% ostatniego uposażenia. Dlaczego więc trwa taka zmasowana nagonka na emerytury mundurowe, a szczególnie wojskowe.
Odpowiedź wydaje się dosyć prosta. Po pierwsze – żołnierze nie posiadają swoich związków zawodowych, które mogłyby zmobilizować całe środowisko wojskowe do zorganizowania ogólnokrajowego medialnego protestu. Z drugiej strony – władza wie, że ta grupa zawodowa nie przyjdzie protestować pod urzędy państwowe, bo byłoby to przyjęte, jako kwestionowanie zasady cywilnej kontroli nad armią ze wszystkimi konsekwencjami z tego płynącymi. Po trzecie – w końcu rządzącym jest to na rękę, że winą za stan finansów państwa można imiennie kogoś obarczyć. W tym wypadku emerytów i rencistów mundurowych.
A przecież to obowiązkiem państwa jest takie kształtowanie opinii społeczeństwa, które do wojska powinno mieć szacunek i zrozumienie specyficzności służby wojskowej. To obowiązkiem państwa i jego instytucji jest pokazywanie prawdziwego wizerunku codziennej służby i pracy dziesiątek tysięcy żołnierzy, a nie wybiórcze przedstawianie patologii czy wynaturzeń, które mają miejsce też w innych środowiskach.
Przecież służba ta różni nas w zdecydowany sposób od pracy w cywilu m.in. przez pełną dyspozycyjność, ograniczone prawa obywatelskie, nienormowany czas pracy, odpowiedzialność karną, dyscyplinarną i służbową, a także duże prawdopodobieństwo utraty zdrowia i życia, nie tylko na wielu misjach zagranicznych.
W zamian za to wykorzystuje się w mediach argument o możliwości odejścia po 15 latach służby, co jest kolejną manipulacją. Rzeczywistość jest taka, że po 15 latach służby odchodzi kilka procent, a zdecydowana większość służy do pełnej wysługi, tj. ponad 29 lat służby, a nawet dłużej, aby otrzymać emeryturę w pełnej wysokości, czyli 75% uposażenia na ostatnio zajmowanym stanowisku. Oczywiście, od tej reguły są wyjątki. Wielu żołnierzy zawodowych zmuszonych było opuścić w ostatnich latach szeregi armii, nie znajdując miejsca dla siebie w nieustannie restrukturyzowanych jednostkach wojskowych. A jeszcze setki innych, w tym ponad 50 generałów na przełomie 2007/2008, zwolniono na długo przed upływem ustawowych 60 lat.
Znaczna część społeczeństwa nie wie, że wcześniejsze uprawnienia emerytalne są przedmiotem swoistej umowy zawieranej z państwem. Polskie emerytury wojskowe nie są szczególnym wyjątkiem w porównaniu do innych systemów obowiązujących w państwach NATO.
I tak obligatoryjny czas przejścia na emeryturę wynosi 30 lat służby wojskowej np. w Stanach Zjednoczonych lub wiek od 55 lat (Wielka Brytania) do 60 lat (Dania). Najczęściej średnia emerytura po pełnej wysłudze wynosi 75% uposażenia, a nawet 80% jak we Francji, gdzie waloryzacja następuje automatycznie ze wzrostem wynagrodzeń podstawowych żołnierzy służby czynnej. Jeszcze inaczej jest we Włoszech, gdzie po 36 latach emerytura wynosi 94,40% podstawy uposażenia. Przy czym dodatkowym bonusem, o którym podczas wizyty w Rzymie w 2008 r. opowiadał mi znajomy generał z Wojsk Lądowych Włoch, jest zasada, że w przeddzień odejścia na emeryturę jest się awansowanym o jeden stopień, co praktycznie oznacza otrzymywanie świadczenia emerytalnego na poziomie wyższym niż ostatnie uposażenie. Wszędzie tam emerytury wojskowe są znacznie wyższe niż emerytury pracowników państwowych. Tylko do wyjątków należą państwa, gdzie wskaźniki te są niższe.
Na przykład w Wielkiej Brytanii wysokość emerytury wynosi 48% uposażenia zasadniczego, bez dodatków. Przy czym roczny dochód podpułkownika – to ok. 50 tys. funtów, co przekłada się na miesięczną emeryturę ok. 1760–1950 funtów. Dodatkowo każdemu brytyjskiemu żołnierzowi zawodowemu odchodzącemu na emeryturę jest wypłacana jednorazowa odprawa emerytalna w wysokości trzyletniej przyznanej emerytury. Odprawa ta nie jest opodatkowana.
W większości państw NATO minimalny okres służby wojskowej wynosi 15 lat (Francja), 16 lat (Wielka Brytania) lub 20 lat (USA, Włochy), a nawet 10 lat jak to jest w RFN.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że emerytury byłych żołnierzy zawodowych nie są z reguły jedynym ich źródłem utrzymania. Odchodząc do rezerwy, mają oni duże możliwości podjęcia pracy w sektorze cywilnym. W ramach przygotowania do przejścia na emeryturę, żołnierzowi przysługuje wiele dodatkowych świadczeń, z czego główne – to pomoc w podjęciu pracy w służbie cywilnej oraz udział w bezpłatnych kursach, a nawet studiach uniwersyteckich umożliwiających podjęcie pracy po zakończeniu służby.
Mogłem się o tym osobiście przekonać przed laty, odwiedzając siedzibę firmy Raytheon w Los Angeles, gdzie na każdym kroku przedstawiano nam z wielkim szacunkiem emerytowanych wojskowych, nierzadko na eksponowanych stanowiskach w firmie.
U nas, oczywiście, wygląda to inaczej, czego przykładem może być wprowadzony kilka lat temu zakaz zatrudniania – przed upływem 3 lat od zwolnienia – byłych żołnierzy zawodowych w przedsiębiorstwach prowadzących działalność w zakresie produkcji lub obrotu wyrobami obronnymi, jeśli wcześniej zajmowali się tą tematyką.
We wszystkich państwach NATO, przepisy emerytalne dla żołnierzy są z zasady korzystniejsze niż innych grup zawodowych. Jest szczególnego rodzaju rekompensata za wysokie wymagania stawiane żołnierzom oraz ich dyspozycyjność, uciążliwości służby i życia oraz gotowość do narażenia życia.
U nas, niestety, rządzący w ostatnich dwudziestu latach niewiele czasu poświęcali, aby pochylić się nad problemami środowiska wojskowego, a tym bardziej emerytów i rencistów wojskowych. Przeprowadzona 17 lat temu rewaloryzacja rent i emerytur miała raz na zawsze zlikwidować zjawisko starego portfela. A jaka jest rzeczywistość, każdy widzi.
Od 17 lat nie przeprowadzono kolejnych (wymaganych według ekonomistów, co 6–9 lat) rewaloryzacji, a przecież w ramach ostatniej rewaloryzacji zmniejszono wskaźnik podstawy emerytury ze 100% do 75%. Zmieniono również zasady waloryzacji z płacowej na cenową, powodując nabrzmiewający od wielu lat problem starego portfela. Jaskrawym przykładem tego zjawiska może być fakt, że ci, którzy odeszli kilkanaście lat temu, otrzymują dziś świadczenie na poziomie 50% obecnie odchodzących.
Równocześnie ograniczono dostępność do wojskowych szpitali i przychodni, a w marcu 2003 r. zlikwidowano branżową kasę chorych. W tym czasie pobyt w wojskowych domach wypoczynkowych i sanatoriach na tyle podrożał, że żołnierze zawodowi i emeryci stanowią tam od kilku do kilkunastu procent ogółu tam przebywających. Inaczej to wygląda w innych państwach NATO, gdzie żołnierze zawodowi, emeryci i renciści oraz ich rodziny mają pierwszeństwo w dostępie do tych obiektów.
Przekonałem się o tym, odwiedzając lipcu br. kolegę, oficera armii słoweńskiej, który podczas zwiedzania tego pięknego kraju wiele razy pokazywał ośrodki wypoczynkowe Armii Słoweńskiej, m.in. nad jeziorem Bled, które są wykorzystywane tylko i wyłącznie przez żołnierzy oraz emerytów i rencistów wojskowych.
Mam wrażenie, że ciągle poszukuje się sposobów zabrania jednym, by trochę poprawić drugim. Bo jak inaczej zakwalifikować kolejne pomysły rządzących, zmierzające do kwotowego zrównania przez najbliższe 3 lata podwyżek świadczeń w celu wyrównania poziomu emerytur. Może to się jednak okazać niewykonalne ze względu na niezgodność z ustawą zasadniczą, co podnosił m.in. znany konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Ryszard Piotrowski.
Innym zamierzeniem władz, o czym mówi plan konsolidacji finansów państwa na lata 2010–2011, jest włączenie służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego. Ma to dotyczyć rozpoczynających służbę po 1.01.2012 r. Przy czym przytacza się nieprawdziwe fakty, że w krajach NATO służby mundurowe nie posiadają odrębnych systemów emerytalnych. A jest wręcz odwrotnie – są one w większości wysoko rozwiniętych państw.
Każda zapowiedź negatywnych zmian dokonywanych w atmosferze przeciwstawienia sobie żołnierzy służby czynnej emerytom i rencistom wojskowym i często pojawiające się argumenty, że planowane zmiany doprowadzą do znacznego zwiększenia uposażeń, czy zwiększenia budżetu MON po przejściu służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego, można włożyć między bajki. Poszukiwanie oszczędności za wszelką cenę stanowi, powiedzmy to otwarcie, zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, bo może spowodować masową falę odejść najbardziej doświadczonych żołnierzy, tak ważnych szczególnie w okresie profesjonalizacji armii.
Reasumując, trzeba jasno powiedzieć, że i obecna władza nie ma zamiaru na rozwiązanie problemu emerytur wojskowych, a szuka sposobu na zmianę już istniejącego, niekorzystnego dla nas systemu emerytur, pozwalając jednocześnie na dalszą pauperyzację dużej grup emerytów i rencistów wojskowych, z których wielu żyje na granicy ubóstwa. Władza nie chce zrozumieć, że weteranom służby i pracy należy się godne życie, bo na to zasłużyli swoją długoletnią, pełną wyrzeczeń, ciężką służbą.
Jeżdżąc jeszcze kilka lat dość często za granicę nigdzie w cywilizowanych krajach nie spotkałem, by w swojej ojczyźnie tak byli traktowani żołnierze zwodowi i weterani służby wojskowej.

Andrzej LEWANDOWSKI

http://www.zzwp.pl/aktualnosci/179/emerytury-przywileje/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt...Przecież służba ta różni nas w zdecydowany sposób od pracy w cywilu m.in. przez pełną dyspozycyjność, ograniczone prawa obywatelskie, nienormowany czas pracy, odpowiedzialność karną, dyscyplinarną i służbową, a także duże prawdopodobieństwo utraty zdrowia i życia, nie tylko na wielu misjach zagranicznych....
Tym tekstem to autor udowodnił że jest całkowitym dyletantem. Wręcz szkodzi środowisku armii.
W cywilu tego nie ma:):) Nie trzeba być dyspozycyjnym, jest normowany czas pracy, nie ma żadnej odpowiedzialności, można robić co się chce. W jakim On świecie żyje.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę słów ode mnie. Najgorsze jest to,że my Polacy, chwytamy szybko co nam media podają czyli rząd. Najpierw trzeba ukształtować społeczeństwo i nastawić przeciwko tym grupom, potem ciach i jest OK. Służby mundurowe są bezbronne wobec takim zakusom, a społeczeństwo na zasadzie psa ogrodnika, ja nie mam to i ty nie mniej. Dlaczego nikt nie pisze, że z woja, policji i innych służb mundurowych ludzie odchodzą w wieku 50-55 lat co najmiej. Tych po 15 co odchodzą jest minimalny odsetek. Nikt nie pisze, że po 15 latach odchodząc na emeryturę dostaje taki delikwent 40% uposażenia...Ale i tak napiszecie,że to dużo.W tym roku wybieram się ze znajomymi w sylwka na imprezę, a znajomy mówi że w sylwka ma nockę a Nowy Rok popołudnie - gliniarz. Mówię, to wygarniesz za to kasę, a on, że nocki i święta liczone są normalnie...
Dlaczego państwo nie widzi lekarzy zatrudnionych na 3-4 stanowiskach w szpitalach, którzy w godzinach pracy przyjmują prywatnie i leczą na państwowym sprzęcie, notariuszach i prawnikach = zero kas fiskalnych, a chcieli je montować w dorożkach. Śmiech na sali. Tu uciekają potężne pieniądze, szara strefa kwitnie. Kumpel jest bezrobotny:) jakaś dziwna firma, a jeździ nową beją. I gdzie jest Urząd skarbowy=urząd woli ścigać legalnie pracujących podatników a państwo ze swoim prawem nie ściga p-ców a np. poszukiwacza który znalazł zardzewiałą lufę lub szklankę od szrapnela. Takie mamy państwo. Nie dajmy się omamiać mediom.PZDR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje Morfeusz. Ale nie do końca. Skoro po 15 latach odchodzi minimalny procent mundurowych to po co trzymać ten przepis? Mówisz...społeczeństwo na zasadzie psa ogrodnika, ja nie mam to i ty nie mniej,..zróbmy inaczej oni mają to my też chcemy, walczmy o emeryturę po 15 latach. Utopia prawda?
W konstytucji jest coś o równych prawach dla wszystkich, są równiejsi wychodzi na to.
Jak twój kolega policjant miał służbę w Nowy Rok, to 60 letnia pielęgniarka zmieniała komuś pampersa, elektryk naprawiał zwalony słup, kolejarz sprawdzał tory, tirowiec stał gdzieś w Rosji w polu, śmieciarze zamiatali pobite butelki od szampana....nie róbmy z tego czegoś wyjątkowego, że policjant miał służbę.
Natomiast że są święte krowy takie jak lekarze, prawnicy to fakt.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedni Rządzący nie rozumieją że służby są od obrony ich d..., a za to się płaci, wymagają lojalności posłuszeństwa i składania przysiegi o gotowości oddania życia". Cywil tego nie czyni.
Jak przyjdzie co do czego, to może zabraknąc chętnych do obrony władzy przd społeczeństwem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy w końcu nasz rząd zrozumie, że nie można doić społeczeństwa, czy to policjantów, emerytów i normalnie pracujących. Kiedyś oglądałem taki program o patriotyzmie w Finlandii, tam każdy młody Finlandczyk sam idzie na wojskowy kurs czując w sobie patriotyzm. Ja od kilku lat go nie czuję patrząc co nasz kochany rząd robi.
Majros, też Cię popieram i masz rację. generalnie chodzi mi o to, że godziwie zarabiać powinni wszyscy, a ogólnie mamy nędzę, rząd to wykorzystuje podpuszczając wkurzone społeczeństwo i robi co chce. Ale co tam ja jestem wkurzony, bo nie zdążyłem jednej miejscówki sprawdzić :)) Pozdro dla wszystkich z zaśnieżonego Golubia-Dobrzynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie