k0k0 Napisano 30 Wrzesień 2010 Autor Share Napisano 30 Wrzesień 2010 Życie Warszawy": Szokujące procedury na budowie opóźnionego o pół roku mostu Północnego w stolicy - ujawnia gazeta. Podwykonawca znalazł na brzegu niewybuch z czasów II wojny światowej. Kazali mi go wyrzucić w krzaki" - twierdzi.Kapitan żeglugi śródlądowej Mirosław Kaczyński na budowie mostu Północnego pracuje jako podwykonawca z załogą pogłębiarki. W ubiegłym tygodniu zasypywał przyczółek mostu po stronie Białołęki.We wtorek przed godz. 7 rano pogłębiarka natrafiła na niewybuch - poniemiecki granat o dużej sile rażenia, używany do niszczenia czołgów. - Powiadomiliśmy kierownika robót. Ten powiedział, żebyśmy zabrali niewybuch i wynieśli go w krzaki. Nie zgodziłem się. Dopiero po awanturze na brzegu wezwano najpierw policję, a potem saperów. Granat został wywieziony - opowiada gazecie.- Proszę nie słuchać takich głupot. Nikt o zdrowych zmysłach nie kazałby wynosić niewybuchu w krzaki. To niezgodne z prawem i niebezpieczne - twierdzi kierownik budowy Arkadiusz Arciszewski. Po serii telefonów udało się jednak Życiu Warszawy" potwierdzić informację o granacie na budowie mostu, w dwóch źródłach: w policji rzecznej i u saperów. Więcej szczegółów - w dzisiejszym wydaniu stołecznej gazety.Bez sensu - zamiast w krzaki, powinni mu kazać wyrzucić niewybucha do wody;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DOMILUD PL Napisano 30 Wrzesień 2010 Share Napisano 30 Wrzesień 2010 Pracuję w firmie zajmującej się m.in. układaniem rurociągów. Dwa lata temu przechodząc przez teren szkoły trafiliśmy na pocisk moździerzowy chyba ok. 8cm. Informacja do dyrekcji szkoły i w ciągu 30 min w budynku nie było żywego ducha, a po ok. 2 godz. przyjechali saperzy. No ale to szkoła. A tu pan kierownik robót - idiota? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
panzerkris Napisano 30 Wrzesień 2010 Share Napisano 30 Wrzesień 2010 Dokładnie. Opóźnienie nawet 2 godzinne (zabezpieczenie terenu) przed przyjazdem saperów moze kosztować kilka tysięcy złotych. Choć z drugiej strony dziwiło mnie to że podczas prac zwiazanych z budową mostu na nic nie natrafiono (przynajmniej oficjalnie). Dopiero teraz 1 granat? Z drugiej strony nie ma co siac paniki. Wisła jest o zut granatem" od budowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eastlegion Napisano 30 Wrzesień 2010 Share Napisano 30 Wrzesień 2010 Opóźnienie to straszna sprawa i straszne pieniądze. W Lublinie na ten przykład, ekipy remontujące kamienice na starym mieście, co raz natrafiają na pochówki. Meldują o tym posłusznie właścicielowi/kierownikowi budowy, który każe po cichu zapakować doczesne szczątki do plastykowego worka i zakopać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 30 Wrzesień 2010 Share Napisano 30 Wrzesień 2010 W Lublinie to zabawa była w połowie lat 50' jak w samym centrum miasta przypadkowo :)) znaleziono olbrzymi skład amunicji i materiałów wybuchowych... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a.korbaczewski Napisano 30 Wrzesień 2010 Share Napisano 30 Wrzesień 2010 Wstrzymano budowę centralnego odcinka II linii metra - ustalili reporterzy TVN Warszawa. Wszystko dlatego, że podczas prac budowlanych natrafiono na pozostałości przedwojennych budynków.Na razie trudno określić jak długo może potrwać przerwa w budowie. Stara się to określić Biuro Stołecznego Konserwatora zabytków.TO JEST ODKRYCIE DOPIERO. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szym Napisano 2 Październik 2010 Share Napisano 2 Październik 2010 Z tym wyrzucaniem granatu w krzaki to wcale nie taka kuriozalna sprawa. Dwa lata temu mocno nietrzeźwy uczestnik imprezy integracyjnej w Konewce podszedł do mnie i powiedział: „mszzz tu prezent ode mnie” i wręczył mi reklamówkę z wymownym kształtem. Myślałem, że to 0,5 no może 0,7 l i pewnie chwyciłem reklamówkę za uszy, ale coś ciężka była. Myślę, pewno jakaś Brendy w grubym szkle, ale gdy zajrzałem zobaczyłem granat moździerzowy. Pot mi spłynął po plecach, bo reklamówka słaba a ja ją dosyć brutalnie podniosłem. Zaczęliśmy się zastanawiać co z tym prezentem należy zrobić, ale od myślenia „wybawił” nas dowódca patrolu saperskiego, który akurat zwiedzał bunkier z rodziną. Taki traf, mówią, że nieszczęścia chodzą parami. Wykonał telefon na policję i do jednostki. Przyjechał jeden radiowóz zabezpieczyć teren. Potem jeszcze dwa z powiatu. Okazało się, że patrol saperski jest w terenie i przyjedzie jutro. Kazali zamknąć bunkier i opuścić teren. Z trudem przekonałem policjantów, że granat zamknięty w bunkrze nie zrobi krzywdy siedzącym przy ognisku nawet jak wybuchnie. Co najwyżej urealni ekspozycję w środku. Podpisałem oświadczenie, że biorę odpowiedzialność za zabezpieczenie niewybuchu. Dwa radiowozy dyżurowały pod bunkrem całą noc. O świcie zmienił ich kolejny. Rano wziąłem i reklamówkę z granatem i przy pewnych oporach policjantów ( ale trzymali dystans, trochę obawiali się do mnie podejść), wyniosłem do pobliskiego okopu, żeby wpuścić turystów do bunkra. Saperzy przyjechali koło południa. Wrzucili granat do skrzynki z piaskiem załadowali na Tarpana, wypełnili dwie strony formularzy i pojechali. Powiedziałem, że parę kilometrów dalej jest powojenne zrzutowisko amunicji, nie do końca wysadzone przez ówczesnych saperów. Oni, że wiedzą, ale nie mają zgłoszenia, a nadleśnictwo się nie kwapi bo musiało by zapłacić za rozminowanie. Potem jeszcze policjanci przesłuchali mnie na okoliczność, spisali zeznanie i wypełnili protokół. I teraz wracam do wyrzucania granatu w krzaki, bo i saperzy i policja delikatnie, między wierszami sugerowali mi, że następnym razem, jak nie chcę mieć zamieszania to… ustronny kawałek lasu, łopata, metrowy dół i nie ma problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.