Uwe Napisano 11 Grudzień 2004 Napisano 11 Grudzień 2004 Jeszcze mogę dodać, że walkami w Zatoce Gdańskiej, od Piławy, Mierzeję Wiślaną przez ujście Wisły, Oksywie po Hel w kwietniu 1945r dowodził nikt inny tylko... Carl Henke, wtedy już Generalmajor. Nie wiem czy znów był na znów samym Westerplatte, ale.. Der Wehrmachtsbericht vom 7. April 1945 sprach vom vorbildlichen Einsatz des Pionier-Landungsverbandes Henke". Henke zginął 3 tygodnie później w koło Poławynad Zalewem Wiślanym.
beaviso Napisano 12 Grudzień 2004 Napisano 12 Grudzień 2004 W niemieckich źródłach nie napotkałem informacji o utrzymaniu W-tte do 07.04., a przecież niewątpliwie by się tym faktem pochwalili.Trafiły tam przez kanał ochłapy 73.ID z podporządkowanym jej Marine Schuetzen Btl. 109 i walczyły w dniach 30.03-01.04. odpierając ataki radzieckie, po czym częściowo ewakuowały się a częściowo poddały się zapewne owego 07.04. O faktycznym _oporze_ do 07.04. nic mi nie wiadomo. Nie wykluczam jednakże, że ostały się tam jakieś niedobitki, ale Rosjanie nie zawracali sobie nimi głowy. Polskie relacje - Flisowski - (na ile prawdziwe?) mówią o przygotowywanym 07.04. szturmie na W-tte", przed którym Niemcy poddali się. Potwierdza to tylko moją tezę.Prawdopodobnie przebieg walk wyglądał tak:- od 27/28.03. na W-tte napływają z Nowego Portu oddziały Kampfgruppe 73"- 30.03.-01.04. odpierają ataki Rosjan na W-tte, po czym wycofują się przez morze. W tym czasie Rosjanie odcinają W-tte od Stogów i prą powoli dalej na wschód, w kierunku Górek.- 02.04.-06.04. na W-tte nic się nie dzieje, siedzą prawdopodobnie szczątkowe oddziały, których nie udało się ewakuować, a Rosjanie po prostu ich izolują nie atakując.- 07.04. przygotowywany jest szturm dla oczyszczenia" prawie pustego W-tte, w którym symboliczny udział mają mieć Polacy (którzy w Gdańsku praktycznie w 1945 nie walczyli). Nie dochodzi do skutku, bo nieliczni Niemcy poddają się. Ilu ich było nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że od 01.04. nie było prób ataku na Westerplatte, które po wycofaniu zasadniczej części Kgr.73. utraciło swe znaczenie. To co ostało się z Kgr.73, wraz z resztkami 389.ID zostało wcielone do 252.ID, odbudowując jej siłę.Wobec powyższego trudno mówić zarówno o tygodniowej obronie, jak i o silnym oddziale Niemców poddających się bez walki na samą myśl, że zaraz uderzą na nich Polacy z samodzielnego batalionu.cytat (tłum. z niem.)30.03.1945. W rejonie 73.ID npl przeprowadza desant na W-tte. Stare obiekty obronne, w których Polacy dzielnie bronili się w 1939 przez tydzień czasu, nie mogły zostać przez zdziesiątkowaną 73.ID długo utrzymane. W dn. 01.04. W-tte zostało ewakuowane/opuszczone/wycofane (geräumt)"Zaś co do osoby Karla Henke - skąd informacje o jego dowodzeniu w walkach? Napotkałem w necie informację, że był organizatorem ewakuacji przez morze z Oksywia i Świbna. Ale skoro w książce niemieckiej 400-stronicowej na ten temat jego nazwisko pada tylko 1 raz, to coś tu jest nie tak. Henke zginął podobno popełniając samobójstwo nie chcąc trafić do niewoli. W sumie dobrze wybrał, lepsze to niż dyndanie stopami 30 cm nad bolszewicką ziemią.
Uwe Napisano 12 Grudzień 2004 Napisano 12 Grudzień 2004 Chylę czoła przed Twoją wiedzą nawet w tak ubocznym wątku. Właśnie o takie dane mi chodziło. To co napisałem to tylko wyrywkowe na wskroś spekulatywne informacje, tak że bardzo dziękuję. Skąd te dane u mnie o Carlu Henke i niemieckim garnizonie" na Westerplatte? Otóż przejąłem po kolegi ojcu, zmarłym kilka lat temu pochodzącym z wyzwolonej" w 1939 roku Kłajpedy, późniejszym żołnierzu Waffen-SS, sporo książek o Prusach Wschodnich, Wojnie, ewakuacji 1945 itp. Są tam wzmianki o Henke i Westzerplatte ale na marginesie. Zresztą to brunatnawa, subiektywna literatura, której było masę w RFN aż do początku lat 90-tych z inspiracji ziomkostw i weteranów. Trzeba ją czytać b.selektywnie, niemniej wartościowe ciekawostki się zdarzają. Dobrze, że możemy to i owo tu na Forum zweryfikować. Jeszcze raz dzięki.A swoją drogą to niemiecki epizod na W-platte (i Helu!) w 1945 jest nieco ekscytujący, chociażby z powodu (pozornych) podobieństw: Ataki przez pierwsze dwa dni, potem spokój, kapitulacja po tygodniu; Czy też, faktu, że do zaplanowanego ostatecznego szturmu (niedoszłego w obu przypadkach) w kwietniu 1945 zwieziono jakiś berlingowski oddział...
beaviso Napisano 12 Grudzień 2004 Napisano 12 Grudzień 2004 Interesujące jest to co mówisz, Uwe. To, że w dotychczas czytanej przeze mnie literaturze jest tak jak napisałem, to jeszcze nie znaczy, iż tak było na 100% naprawdę. Aczkolwiek opracowanie, z którego korzystałem, ma bardzo bogatą bibliografię i spis źródeł archiwalnych, a ponadto jest nowe, gdzieś z początku lat '90. Ostatnia wzmianka o W-tte pochodzi z 01.04. A jak dla mnie to teoria izolacji W-tte po prostu ma sens, podobnie jak ucieczka Niemców - po kiego mieliby tam zostać, skoro byle łódką można było po nocy uciec w kierunku ujścia Wisły do swoich? Ci co zostali to pewnie same fujary i pechowcy ;-) No ale otwarty jestem na jakiekolwiek nowe informacje, na tym to hobby polega :)))pozdrawiam,M.
Uwe Napisano 14 Grudzień 2004 Napisano 14 Grudzień 2004 Zauważcie, proszę, jaka ironia losu! Zakładając oczywiście wiarygodność relacji generała von Sauckena i kapitana Strobela. Chodzi mi o okoliczności i okolice ostatniej walki i śmiercci Henke'go;Analogie:- Neutief/Kosa na Mierzeji Wiślanej leży nad Zatoką Gdańską na cyplu utworzonym z piasków przez stulecia niesionych przez Wisłę (tak jak Westerplatte).- Jedyny lądowy dostęp tam możliwy był też tylko z terenu WM Gdańska, też wtedy już zajętego przez nieprzyjaciela (1939 Niemcy, 1945 Sowieci)- Są to też tereny zabudowań militarnych z magazynami/hangarami.- Leżą one nad Kanałem Piławskim co niesamowicie przypomina Neufahrwasser. Piława i port naprzeciwko już były zajęte przez nieprzyjaciela, identycznie jak Nowy Port.- Teren obrony dowodzonej przez Henke'go miał podobny areał jak WST.- Na drugim końcu Zatoki Gdańskiej leży Hel, wtedy jeszcze broniący się aż do kapitulacji Rzeszy...- Zaplecze terytorialne było też już zajęte przez nieprzyjaciela - żadnych szans na odsiecz drogą lądową. Podobnie jak na Westerplatte, złudne nadzieje na działania odciążające z morza...- Ogromna przewaga przeciwnika atakującego z lądu, morza i prawdopodobnie z powietrza...- Pozostało tylko jedno działo nadające się do użycia. Ciekawe czy ten Löwe" z Neutief pomyślał wtedy o tych innych lwach i nasunęły mu się jakieś retrospekcje z pierwszego tygodnia września 1939 ???!Na zdjęciu obok: Wojskowe zabudowania w Neutief (Kosa). Dziś używane przez rosyjską straż graniczną. Czyż to też nie analogia?!
Uwe Napisano 14 Grudzień 2004 Napisano 14 Grudzień 2004 A czy topografia i kształt terenu też czegoś nie przypomina?!Patrz mapka.Wiadomo oczywiście, że Henke walczył za zbrodniczy reżim i był to prawdopodobnie nazistowski sqrvy..n a na Westerplatte walczyli prawi polscy patrioci. Niemnej z punktu czysto militarnego można sobie chyba pozwolić na taką zabawę nieco szokujące analogie. A co Wy na to, szanowni Współforumowicze?
beaviso Napisano 14 Grudzień 2004 Napisano 14 Grudzień 2004 http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Personenregister/HenkeK.htmJedna relacja świadka naocznego mówi, że KH popełnił samobójstwo przez samopostrzelenie w momencie gdy był brany do niewoli.
wachmistrz Napisano 14 Grudzień 2004 Napisano 14 Grudzień 2004 Henke miał raczej pruskie niż nazistowskie podejście do wojskowości (to był wzór pruskiego oficera, któremu honor nakazywał z szacunkiem traktować pokonanego wroga). M.in. dzięki niemu kapitulacja miała taki, a nie inny przebieg. O Dąbrowskim wyrażał się w czasie kapitulacji z najwyższym uznaniem. Ofiarował mu m.in. złotą papierośnicę, taką jaką bodaj ojciec synowi ofiarowywał w prezencie, kiedy ten otrzymywał promocję oficerską - ten gest o czymś mówi.Henke powiedział też Kubie: rozkazuję panu przeżyć wojnę lub coś bardzo podobnego. Coś jeszcze dodał, musiałbym pogrzebać w archiwum, bo cytuję teraz z pamięci.O przebiegu wyzwolenia W-tte w 1945 r. pisze dr kmdr Witkowski w swojej książce. Jest tam też relacja jednego z oficerów kompanii desantowej wydzielonej ze składu Samodzielnego Morskiego Batalionu Zapasowego. Szkopy poddały się bez walki, choć było tam ponoć silne zgrupowanie. No i od cholery było broni wszelakiej. Jeszcze w latach 60-tych wydłubywano panzerschreki z ziemi i inne fanty.Uwe na jednym ze zdjęć pokazał fragment W-tte z rufą stojącego przy Nabrzeżu Oliwskim statku. Zdaje się, że jest to pierwszy statek, który z hAmeryki przybył z UNRRĄ do Polski. Czytałem onegdaj w Dzienniku Bałtyckim jak to komboje" z tegoż statku zszokowali jego załogę, bo przytargali z terenu Westerplatte na pamiątkę różne niewybuchy ciężkiego kalibru i wagomiaru.Pozdrawiam. wachmistrz
Uwe Napisano 14 Grudzień 2004 Napisano 14 Grudzień 2004 Tak, tak to statek UNRRy. Zdjęcie chyba ze szwedzkiej historii II Wojny, nie pamiętam.Co do Henkego, to zapewne masz rację, że był to honorowy pruski oficer, jednak Sowieci chyba to mało by honorowali. No ale nie chcę dalej grząść w przesądach.Jako Berlińczyk - mieszczanin był zapewne oficerem z odpowiednim stylem i etyką.
wachmistrz Napisano 20 Grudzień 2004 Napisano 20 Grudzień 2004 Pisząc o generale Carlu Henke wypada również wspomnieć o innym cichym bohaterze" walk o Westerplatte o tym samym nazwisku, czyli o por. mar. Wernerze Henkem, który był dowódcą artylerii średniej (kal. 88m) na pancerniku Schleswig-Holstein" (to pod jego dowódcem działo kal. 88mm wyłuskało naszą putiłówkę" 1 września).Kto interesuje się U-bootwaffe temu postać Wernera Henke nie jest obca, ale często mało kto wie, że ów człowiek walczył o Westerplatte i był to niezły kozak", że tak go określę. Jako dowódca U-515 (typ IXC/40) odniósł wiele sukcesów. M.in. w czasie jednego z rejsów bojowych patrolując na wschód od Trynidadu (1942) w ciągu zaledwie 10 dni zatopił torpedami i z działa aż 8 statków o łącznej pojemności 42 000 BRT i uszkodził dwa (10 700 BRT). Proszę porównać co osiągnął Walter Schug na U-86 (zastępca Henningsena, który poległ 1 września), a który też postanowił zostać wilkiem morskim". Wcześniej Henke pływał na U-124 jako drugi, a później I oficer. Clair Blair podaje, że Henke urodził się w styczniu 1907 roku. Do Kriegsmarine wstąpił w 1934 r. W czasie innego rejsu w 1942 r. uszkodził krążownik Vindictive" oraz niszczyciel HMS Marne" i zatopił duży okręt-bazę niszczycieli Hecla". To była dłuższa itwa", Henke wykazał się dużą odwagą i zaciętością. Z opisów wynika, że Henkego nie łatwo było zastraszyć i często atakował nawet mając uszkodzony bombami głębinowymi okręt. Przez wywiad aliancki oceniany był jako wieczny ryzykant". W nocy z 7 na 8 grudnia 1942 r. biorąc udział w akcji przeciwko operacji Torch" (desant w Afryce Płn.) zatopił brytyjski transportowiec wojska Ceramic" (18 700 BRT). Zginęło 665 osób, w tym 92 kobiety i dzieci. Uratował się tylko 1 rozbitek wciągnięty na pokład U-515. Henke dostał za to Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego jako jedyny dowódca U-bootów biorący udział w akcji przeciwko op. Torch". W chwili odznaczenia miał już na koncie zatopiony tonaż: 71 677 BRT. 4 lipca 1943 za dalsze spektakularne sukcesy otrzymał w Wilczym Szańcu z rąk Hitlera Krzyż Rycerski z Liścmi Dębowymi (miał już wtedy na koncie 25 statków o łącznej pojemności 130 133 BRT!). W czasie jednego z urlopów stanął w obronie gospodarzy u których mieszkał (był na nartach w Tyrolu)– sprzeciwił się miejscowemu szefowi Gestapo. To był jakiś drobiazg, ale sprawa oparła się o najwyższe czynniki państwowe. Sam Doenitz musiał mu stanąć w obronie! Von Friedenburg pisał nawet do Himmlera, przepraszając go za zachowanie Henkego i darowaniu mu winy, tłumacząc, że d-cy U-bootów podlegają silnemu stresowi i ulegają w czasie urlopów presji rozładowania napięć. Doenitz udzielił reprymendy Henkemu, Himmlerowi chyba to wystarczyło.W listopadzie 1943 lista jego sukcesów była tak długa, że mógł spokojnie wystapić o służbę na lądzie, ale łasy na sukcesy i nagrody wybrał dalszą służbę na U-515.Henke 9 kwietnia dostał się do niewoli, kiedy to po ponad 7 godzinnych atakach na jego okręt, stracił kontrolę nad poważnie uszkodzonym U-bootem. Okręt wystrzelił jak korek ponad powierzechnię morza i został ostrzelany przez amerykańskie niszczyciele. Henke wydał rozkaz zatopienia okrętu. Z wody podjęto jego i 43 marynarzy. Po kilku dniach trafił wraz z załogą do Fort Hunt, ściśle tajnego ośrodka przesłuchań sił lądowych i marynarki wojennej (27 km od Waszyngtonu). Część marynarzy z U-515 odesłano wkrótce do obozów jenieckich. Henke został określony przez przesłuchujących go funkcjonariuszy jako człowiek ponury i zgorzkniały, o wysokim mniemaniu o sobie". Z przesłuchań marynarzy U-515 wynikało, że nie przez wszystkich był lubiany i tylko nieliczni jego koledzy z 10. Flotylii (do której należał U-515) tolerowali jego wybujałe ambicje i nie znający granic egoizm. Henkego zastraszono, obawiał się kary śmierci (niesłusznie, nie było podstaw – Amerykanie chcieli ukarać jego pychę - nie chcieli tylko by przechwalał się w obozie jenieckim swoją nieugietą postawą i żeby nie stał się przez to bohaterem dla innych jeńców). Prawdopodobnie postanowił uniknąć poniżenia w czasie rzekomego procesu (sprawa ze storpedowaniem Ceramica" – Henke obawiał się przekazania Brytyjczykom) i w czasie gimnastyki wieczornej (15 czerwca 1944) w obozie rzucił się w stronę ogrodzenia usiłując ją pokonać. Wartownik trzykrotnie wzywał do zatrzymania się, Henke nadal się wspinał. Gdy Henke był już prawie po drugiej stronie ogrodzenia, został trafiony. Rannego przewieziono do szpitala gdzie zmarł. Jego sukcesy: 25 statków (Henke twierdził, że 28) o tonażu 142 636 BRT plasują go na 15 pozycji najskuteczniejszych dowódców U-bootwaffe w czasie II w.ś.Został pochowany w Fort Meale (Maryland) – obecnej siedzibie Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Nieznani wielibiciele regularnie składają na grobie kwiaty i niemieckie flagi narodowe" – jak głosi u Blaira podpis pod fotografią nagrobka Henkego.O Henkem wyszła też książka Timothy’ego Mulligana, Samotny wilk", 1999. Polecam, warto!Acha, i jeszcze jedna sprawa a propos nazwisk na literę H". Proszę zwrócić uwagę ilu o Westerplatte walczyło niemieckich dowódców z nazwiskiem zaczynającym się właśnie na tą literę:- ppłk. Carl Henke (szk. batalion saperów),- por. mar. Werner Henke (SX),- por. art. mor. Wilhelm Henningsen (kompania szturmowa), - ppor. mar. Paul Hartwig (pluton cekamemów) - nomen omen, ok. 200-300 metrów od stanowisk cekaemów Hartwiga w Nowym Porcie znajduje się dziś firma spedycyjna Hartwig"... :)- kmdr ppor. Wilhelm Hornack (d-ca Kustenschutz Danzig). Pozdrawiam. wachmistrz
wachmistrz Napisano 20 Grudzień 2004 Napisano 20 Grudzień 2004 I jeszcze odnośnie dowódców na literę H". Nie znam losów wojennych Hartwiga. Wszyscy zaś pozostali wyżej wymienieni zginęli na wojnie (być może to samo spotkało Hartwiga):- Henningsen (1939, Westerplatte),- Hornack (1940, Norwegia),- W. Henke (1944, USA),- C. Henke (1945, Mierzeja Wiślana).Pozdrawiam. wachmistrz
beaviso Napisano 20 Grudzień 2004 Napisano 20 Grudzień 2004 Samotnego wilka" oczywiście czytałem.Warte uwagi jest to, że Henke był asem U-bootwaffe w okresie, gdy inni asowie albo polegli bądź to udzielali się jako dowódcy wyższego szczebla jednostek szkoleniowych. Wtedy gdy Henke odnosił sukcesy U-booty były już raczej zwierzyną niźli myśliwymi, stąd jego sukcesy są nieliche.Pytanko w kwestii Kuestenschuetzu:Czy wiesz Wachmistrzu cokolwiek nt. jego wyposażenia w artylerię stacjonarną?pozdr,M.
wachmistrz Napisano 20 Grudzień 2004 Napisano 20 Grudzień 2004 Czołem!Nie kojarzę sobie, abym się spotkał z jakąś informacją nt. uzbrojenia Kustenschutzu. Jako artylerię stacjonarną to rozumiem, że masz na myśli działa artylerii nadbrzeżnej, niekoniecznie umieszczone w schronach? Nic mi o tym jednak nie wiadomo by K. miał takowy sprzęt. Sam ciekaw jestem wszelkich informacji nt. tej formacji.Spotkałem się z różnymi określeniami Kustenschutzu jako formacji. Bodaj w dzienniku bojowym S-H jest opis tej formacji jako Kustenschutz der Danziger Polizei. (?)Gdyby rzeczywiście Kustenschutz podlegał pod gdańską policję, to zakładam, że raczej aż tak ciężkiego sprzętu jak artyleria by na stanie nie posiadał, ale kto wie?Pozdrawiam. wachmistrz
wachmistrz Napisano 14 Styczeń 2005 Napisano 14 Styczeń 2005 Witam,Są realne szanse na pozyskanie/odzyskanie armaty 75 mm z Westerplatte (a dokładnie lufy, waga ponad 500 kg) oraz szabli, z którą Sucharski udał się do niewoli. Więcej postaram się napisać do marcowego Odkrywcy".wachmistrz
lokfan Napisano 14 Styczeń 2005 Napisano 14 Styczeń 2005 Witam!Jeśli trzeba na to pieniędzy założyć konto - zrobimy zrzutkę!Myślę że wielu się przyłączy!Pozdrawiam !lokfan
MaTi Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Czy możeci dać mi informacje o odziale Bienasz po zniszczeniu mozdzierzy
Uwe Napisano 10 Luty 2005 Napisano 10 Luty 2005 Czy to jest załoga Westerplatte?Czy ktoś tu kogoś poznaje?
wachmistrz Napisano 11 Luty 2005 Napisano 11 Luty 2005 Do MaTi'ego:O Bieniaszu już chyba wcześniej pisaliśmy a propos nalotu 2 września i strat. Bieniasz z 3 ludźmi po nalocie dostał rozkaz od kpt. Dąbrowskiego udania się na nową placówkę, która miała zalepić dziurę po zniszczonej Piątce. Placówka ta znajdowała się między Piątką a Czwórką i współpracowała z drugą nową placówką pod dowództwem plut. Barana (5 ludzi). Reszta ludzi Bieniasza została w koszarach, może kilku było w obsadzie placówki Barana, musiałbym posprawdzać. Pozdrawiam. wachmistrz
wachmistrz Napisano 11 Luty 2005 Napisano 11 Luty 2005 Czołem Uwe! Widząc takie zdjęcie to bez pytania o to, czy może to być Załoga, to sam wpierw zacząłbym się nad tym zastanawiać. Wydaje mi się, że żołnierze mają jednak saperki" na nogach, ale zdjęcie jest zbyt małe, żeby rozróżnić szczegóły. Twarzy na zdjęciach nie rozpoznaję, mimo że trochę fotek z kapitulacji znam, nie widzę podobnych osób. Ale do niewoli poszło 199 ludzi, ja mam tylko garść fotek gdzie jest zaledwie rozpoznawalanych kilkudziesięciu ludzi.Czy na foto może być np. utrwalony moment kiedy Załoga WST udawała się do autobusów. Możliwe, ale niekoniecznie. Może to być foto wykonane już po opuszczeniu Biskupiej Górki. Bez dodatkowych informacji możemy jedynie pogdybać.Pozdrawiam. wachmistrz
Uwe Napisano 12 Luty 2005 Napisano 12 Luty 2005 Witam Wachmistrzu! Niestety, bliższych informacji nie mam. Fotkę (zeskanowaną) przysłał mi znajomy z Niemiec, którego ojciec był w ziomkostwie Danzig-Westpreußen. To kopia z jakiegoś ich albumu.Dlaczego to takie ważne czy jeńcy mają saperki?..
bodziu000000 Napisano 12 Luty 2005 Napisano 12 Luty 2005 Na ebayu:http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=15504&item=6153733324&rd=1PzdrBodziu
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.