Skocz do zawartości
  • 0

Mauser z drewnianym pociskiem.


niechludow

Pytanie

14 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Szkoleniowe Mausery miały wiercone dziurki na łusce, lub miały podłużne wgłębienia zapewne miały na celu zmniejszenie mocy spalonego prochu co powodowało że pociski nie wylatywały z lufy.
Te szkolniaki" które ja znalazłem miały standardowy pociski taki jak w normalnych nabojach spłonka była zbita a pocisk nadal był osadzony w łusce.
Napisano
Nie wiem ile jest w tym prawdy,ale kiedyś słuchałem opowieści jak używano takich naboi w kinematografii,ponoć taki pocisk rozpadał się zaraz po opuszczeniu lufy,ale i tak niektórzy wybierali drzazgi.
Napisano
Tak jak napisał Kamiljan,Takie naboje służyły do strzelania ćwiczebnego.Taki nabój pozwalał na pełne automatyczne przeładowanie broni(teraz używa się do tego celu odrzutników).Pocisk drewniany,po wystrzale albo się rozlatywał,albo leciał na bardzo małą odległość.
Napisano

Do wystrzeliwania granatów nasadkowych stosowano naboje z drewnianym pociskiem(krótszym niż zwykła amunicja ćwiczebna) i z zaginaną do środka szyjką.Ze zwykłego ślepaka również można palnąć" ale jest to wysoce nie wskazane z uwagi na inne parametry materiału miotającego:)


bikerSV650 doczytaj w temacie,zaoszczędzisz sobie w przyszłości wstydu.

Napisano
Dokładnie to co napisał Vis, jest to pocisk, że się tak wyrażę zapłonowy do granatów miotanych jak np. garłacz. Miał on od detonowac ładunek na końcu lufy. pozdr
Napisano
Jest to nabój ślepy lub jak kto woli ćwiczebny. Ze szkolnym nie mylić, bo szkolny nie posiada ładunku a służy jedynie do nauki ładowania i działania mechanizmów broni. Ze szkolnego, w przeciwieństwie do ślepego (ćwiczebnego - tego z fotki) nie można strzelać. W naboju ćwiczebnym pocisk rozpadał się zaraz po opuszczeniu lufy. Miał zadanie umożliwić załadowanie pocisku do komory, zwiększyć odrzut oraz w przypadku broni automatycznej umożliwić zadziałanie automatyki broni. W WP były dwa rodzaje tych naboi. Z pociskiem niebieskim do broni powtarzalnej i czerwonym do broni maszynowej. Biker napisał totalne bzdury. Szkolne naboje nie miały nigdy żadnego ładunku ani spłonki. Wgłębienia, otwory czy moletowanie łuski miało na celu szybkie odróżnienie naboju od ostrego. (Vis ma racje - poczytaj trochę)

Co do nabojów miotających, to jest to inna para kaloszy. To co pokazał Vis to niemieckie Treibpatrone. Nie tylko nie były zamienne ze ślepą amunicją (u Niemców platz Patrone) ale także z poszczególnymi typami amunicji moitającej służącymi do miotania poszczególnych rodzajów granatów. Taki nabój wbrew temu co pisze Zbyniek nie miał zadania od detonowac ładunek na końcu lufy" tylko siłą swoich gazów wyrzucić granat (czasem odpalić opóźniacz samolikwidatora). Treibpatrone były dostarczane przyczepione kawałkiem papierowej taśmy do granatu z którym miały być użyte, po to żeby nie pomylić amunicji i strzelać tylko amunicją przeznaczoną do danego typu granatu.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie