Odkryta niemiecka fabryka na Dolnym Śląsku - tajemnica łusek od Mausera

[mike_whiskey]

Witam,


Ostatnio odkryliśmy z kolegą w górach na Dolnym Śląsku niemiecką fabrykę części lotniczych jeszcze sprzed II wojny światowej. Są pojedyncze wzmianki o tej fabryce, ale nikt raczej nie wiedział gdzie ona jest. Jak Niemcy wycofali się z tamtych terenów, we wsi znaleziono części lotnicze prawdopodobnie z tej fabryki.

Niewiele można zobaczyć na miejscu - jedynie nienaturalnie ułożony kilkunastotonowy odłam skalny wrzucony na zasypane wejście. Z drugiej strony góry znajduje się podobny głaz - tyle że sporo mniejszy - prawdopodobnie szyb wentylacyjny albo małe wejście do fabryki.

Wnioskuję, że to fabryka z kilku względów. Dotarłem do przekazów, które lokalizują ją pod względem kierunku i odległości - i to się zgadza. Druga rzecz to łuski do Mausera - głównie w okolicach jednego miejsca - mianowicie miejsce to oddalone było od tego dużego wejścia o około 20-30 metrów i ze stanowiska strzeleckiego było wejście widać.

Ciekawostką jest fakt, że łuski zostały wyprodukowane w latach 1934-36. Kolega znalazł tam też kilka naboi ćwiczebnych (nie wiem gdzie reszta, ale jeden na szczycie góry, gdzie łuski nie wychodziły wcale). Dodać muszę, że łuski wychodziły tylko w niewielkiej odległości od wejścia (kilkadziesiąt metrów) i nigdzie indziej. Znaleźliśmy tam łącznie kilkadziesiąt sztuk a wcześniej kolega znalazł w okolicy sporo więcej.

Pytanie brzmi skąd wzięły się tam łuski z tych roczników? Przecież nie było tam walk frontalnych. Poza tym mamy tylko łuski niemieckie i żadne inne. Czy możliwe, że podczas wycofywania się Niemców i maskowania podziemnych fabryk doszło przed wejściem do sztolni do egzekucji na pracownikach?


Pozdro,
mike_whiskey

[k-szela]

Odpowiem tak, łuski z wcześniejszych lat często są spotykane na terenach walk z 1945 roku i nie mozna nimi niczego datować, u nas na Opolszczyźnie znajduje się łuski mauser polskie przedwojenne na miejscach walk z 1945 roku, niemiaszki miały zaufanie do naszej i swojej przedwojennej bo ta z wojny robiona była rękami więźniów robotników przymusowych.

[mike_whiskey]

Nie chcę niczego sugerować, bo ciekaw jestem Waszych opinii, ale wart uwagi jest fakt, że nic o tej fabryce nie wiadomo, mało kto wie z mieszkańców wsi i gminy, że cokolwiek takiego w lasach się znajdowało/znajduje (a grzybiarzy we wsi sporo). To by wskazywało na to, że pracownicy fabryki mogli zostać zlikwidowani.

[szwejk4]

z tego co pokazała historia to niemiaszki dośc często zamykali usta robotnikom przymusowym, tak że i w tym wypadku mogło tak byc martwy nikomu nic nie powie.

[mike_whiskey]

A czy jest jakaś prawidłowość co do położenia miejsc masowych mogił przymusowych robotników? Jeśli zastrzeleni zostali po wyjściu na powierzchnię (lub po przybyciu do wejścia podziemi), to co z reguły Niemcy robili z ciałami? Wrzucali do środka, grzebali w masowej mogile w pobliżu czy też wywozili gdzieś?

[Trooper85]

Ostatnio odkryliśmy z kolegą w górach na Dolnym Śląsku niemiecką fabrykę części lotniczych jeszcze sprzed II wojny światowej."

czytając Twoja wypowiedź to raczej nic nie odkryliście poza łuskami, na razie to macie co najwyżej przypuszczenia

zadaj sobie pytanie, w jakim niby celu jeszcze przed wojna Niemcy mieliby bawić się w ukrywanie fabryk w jakiś sztolniach czy jaskiniach?

[mike_whiskey]

Z tego co kojarzę, Niemcy miały zakaz produkcji broni na mocy traktatu wersalskiego a nawet jeśli były to części lotnicze, to fabryka ta mogła być istotnym ogniwem w przemyśle lotniczym Rzeszy. Była czy nie? Nie wiadomo.

Mało istotne zresztą, najważniejsze że jest coś w miejscu, gdzie mniej więcej lokalizowana jest fabryka zgodnie ze szczątkowymi przekazami. Plus te łuski. Także zgadza się - to są nasze przypuszczenia.

Czy to mało?

[mike_whiskey]

Poza tym są głazy zasłaniające wejścia... Pod jeden z nich wchodzi cały szpadel.

[szwejk4]

reguły to raczej nie ma co do ciał naj łatwiej było by zastrzelic ich w środku a co do głazów to może jakieś obejście zrobic bo przecież odpowiedzi są w środku:)