zabi Napisano 2 Lipiec 2010 Autor Share Napisano 2 Lipiec 2010 Witam!Znajomy czyści stalowe fanty w samym roztworze kreta, nie w elektrolizie, tylko robi roztwór, wrzuca fant i szczotką po jakimś czasie, potem znowu kret i tak do skutku. Czyści ten specyfik jego do gołego metalu, żadnego nawet najmniejszego ogniska rdzy po tym nie zostaje, metal jest tak jakby wypolerowany, nie wygląda to jak po typowej elektrolizie. Pytanie, w takim razie po co robić elektrolize w krecie skoro w samym rozworze się to oczyści? Dwa, czy jest to dla fanta bezpieczne (ja nie sądze, ogólnie jestem przeciwny używaniu wynalazków typu kret do czyszczenia itp ale może się mylę i jest to bezpieczne?Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hebda Napisano 2 Lipiec 2010 Share Napisano 2 Lipiec 2010 zabi,może ziomek robi autolize?zawija w sreberka? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zabi Napisano 3 Lipiec 2010 Autor Share Napisano 3 Lipiec 2010 Nie, nic z tych rzeczy, wrzuca po prostu w roztwór, i nic nie ściemniam, sam na własne oczy widziałem. Dlatego się dziwie po co w tym robić elektrolize skoro sam roztwór to wyczyści Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zapominacz Napisano 3 Lipiec 2010 Share Napisano 3 Lipiec 2010 ja robiłem próby domestosem na jakichś starych łuskach, i wszystko ładnie pięknie jeżeli sie co kilka minut przeciera, czyści, myje wodą itp. syf ładnie schodzi, ale... jak zostawić łuski w tym na godzine lub dwie, to zaczynają się dziać cuda niewidy, na dnie zaczyna osiadać sie biały muł, a łuski zaczynają zmieniac kolory, kolor zależy od rodzaju stopu, jedne zielone, jedne różowe. fakt faktem jest że ładnie syfy zeszły, tylko ja już wole łuske z syfami niż różową. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cyrograf15 Napisano 3 Lipiec 2010 Share Napisano 3 Lipiec 2010 Stosowanie steężonych zasad nie jest obojętne dla stali. Takie ługowanie stosowane jest często w procesie oxydacji > czyli pokrywaniu stali warstwą tlenków. Kidyś widzałem jak handlarz części motocyklowych moczył tak zardzewiałe elementy skrzyń biegów (i nie tylko). Była to jednak bardzo płytka korozja spowodowana zmoczeniem przez deszcz na moto bazarze. Mówił że trzeba pamiętać o wyjęciu, bo jak pozostawić na dłużej to wprawdzie wyglądają jak nowe ale nie trzymają wymiarów.Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Anarchista Napisano 3 Lipiec 2010 Share Napisano 3 Lipiec 2010 Nic prostszego jak sprawdzić samemu - wystarczy wrzucic kawałek zardzewiałego pręta do kreta i zobaczyć co wyjdzie. Nie wiem co na to wszystko praktyka, ale teoria mówi, że w roztworach wodorotlenków żelazo nie ulega korozji, rozpuszczaniu itp. Ale to też można sprawdzić samemu - wrzucić do kreta kilka nowych gwoździ i zobaczyć czy je wyżre.No w każdym razie taka kąpiel nie będzie bardziej agresywna od kwasu szczawiowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zabi Napisano 3 Lipiec 2010 Autor Share Napisano 3 Lipiec 2010 Jak mówiłem już ładnie to czyści, straty w metalu jakieś chyba są ponieważ wygląda to tak jakby było przypolerowane. Pytanie tylko czy po iluś tam latach nie zemści się to powtórną korozją... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mecenas12 Napisano 3 Lipiec 2010 Share Napisano 3 Lipiec 2010 tam gdzie jest żelazo to będzie rdza , tego procesu się nie uniknie, chyba że ktoś świetnie zakonserwuje fant. Wystarczy oczyszczony fant chwycić w dłoń i zostawić na porę godzin no i rdza na nowo się pojawi. A co do kreta to jest to kwas tak więc powierzchnia zostanie zniszczona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Anarchista Napisano 4 Lipiec 2010 Share Napisano 4 Lipiec 2010 Typowy kret , który powinien być używany do elektrolizy/autolizy, to nie kwas tylko wodorotlenek sodu. Ale kret kretowi nierówny i widziałem też specyfik o nazwie kret" do usuwania kamienia i zawierający kwas amidosulfonowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greg1 Napisano 7 Lipiec 2010 Share Napisano 7 Lipiec 2010 Kret - podchloryn (sól kwasu HClO) w roztworze wodorotlenku sodu (NaOH) z dodatkami np. Na2SiO3 (szkło wodne - hydrolizuje na NaOH i słaby kwas krzemowy H2SiO3, czyli jest dodatkowym źródłem alkaliów i wiąże jony metali oraz zmiękcza napięcie powierzchniowe)Z powyższego wynika, że aktywnym indywiduum chemicznym są jony podchlorynu (ClO-), które działają utleniająco, NaOH stwarza odpowiednie warunki do ich działania (pH>9). Hmm... Czyści świetnie wanny, wc, etc...korozje usuwa, ale ja wybrałbym do czyszczenia z korozji i konserwacji autolizę - NaOH i folia aluminiowa - wtedy zmienia się wartościowość Fe (żelaza) w związkach tworzących korozję, co niedobre odpada, co jeszcze dobre w miarę selektywnie zostaje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dimmu66 Napisano 8 Lipiec 2010 Share Napisano 8 Lipiec 2010 A jakiego Kreta lepiej stosować przy autolizie-bo chcę poeksperymentować. Żel czy granulki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greg1 Napisano 8 Lipiec 2010 Share Napisano 8 Lipiec 2010 Do autolizy nie należy stosować Kreta tylko NaOH (cz. - czysty lub lepiej cz.d.a - czysty do analizy) - można nabyć w hurtowniach chemicznych, nie jest to drogi odczynnik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Anarchista Napisano 9 Lipiec 2010 Share Napisano 9 Lipiec 2010 w granulkach, bo w żelu dochodzą dodatkowe składniki oraz jest mniej kreta w krecie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.