Skocz do zawartości

Krytyka-pod-adresem-Miedwiediewa


bruner0

Rekomendowane odpowiedzi

Miedwiediew skrytykowany za nieobecność w Auschwitz
39 minut temu Więcej na temat: Dmitrij Miedwiediew, Rosja, Auschwitz
Komentator radia Echo Moskwy Siergiej Buntman skrytykował prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa za nieobecność na środowych uroczystościach w Polsce, upamiętniających 65. rocznicę wyzwolenia niemieckiego hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.

Tylko premier Izraela (Benjamin Netanjahu) przyleciał. Można to uznać za naturalne - wszak chodzi o pomordowanych Żydów. Wszelako za tak samo naturalne i niezależne od rangi (obchodów) można by uznać pojawienie się w Oświęcimiu prezydenta Rosji" - ocenił Buntman, którego komentarz widnieje na stronie internetowej tej popularnej rozgłośni.

Nawet jeśli żaden z prezydentów i premierów, by nie przyjechał, Miedwiediew powinien był" - podkreślił. Wszak to nie ktoś nieznany, nie sojusznicy i nie koalicja antyhitlerowska, lecz nasza armia, nasi żołnierze wyzwolili ostatnich więźniów tego najstraszniejszego obozu na świecie" - przypomniał.

Komentator nie wykluczył, że Miedwiediew obawiał się, iż zostanie zadręczony pytaniami o pakt Ribbentrop-Mołotow, powstanie warszawskie, Katyń i w ogóle o wszystko - aż do 1989 roku".

No i co z tego? To (Władimir) Putin 1 września (2009 roku) w Gdańsku nie mógł odpędzić się od takich tematów i nie wytrzymał nerwowo na konferencji prasowej. A tutaj, w Oświęcimiu? To pytający postawiliby się w idiotycznej sytuacji" - zauważył.

Zdaniem Buntmana, Miedwiediew przepuścił wspaniałą okazję pokazania całemu światu, że Rosja rzeczywiście szanuje swoją historię; że rzeczywiście jest wdzięczna tym, którzy czczą pamięć radzieckich żołnierzy". Na konkretnym przykładzie wyzwolenia Oświęcimia można było nie tylko przypomnieć o niezliczonych ofiarach nazizmu, ale także - byłoby to o wiele właściwsze niż czynienie tego w Gdańsku - o setkach tysięcy naszych żołnierzy leżących w polskiej ziemi" - wskazał.

Według komentatora to, że prezydent Rosji nie pojechał do Oświęcimia, a wysłał tam ministra oświaty i nauki Andrieja Fursenkę, było z jego strony świadomym i przemyślanym aktem".

A może ktoś mu to podpowiedział, naszeptał do ucha?" - pytał retorycznie Buntman.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie