Skocz do zawartości

Gdzie była nasza AK gdy Ukraińcy mordowali Polaków na Wołyniu?


balans

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Swoją drogą ... słyszał ktoś z kolegów o AL, czy ogólnie o czerwonej partyzantce - poza radzieckimi oddziałami partyzanckimi - na Kresach ?
  • Odpowiedzi 139
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Bo to na pewno!! znam Autora/znałem/! http://www.allegro.pl/item797566611_mikolaj_kunicki_pamietnik_muchy.html

Oczywiście, w podanych pozycjach niezbędna jest rudna umiejętność czytania między wierszami", tak że oszołomom" nie polecam!!
GW
Napisano
I tu, niezbędne uzupełnienie do Pamiętników Muchy". Troszkę z tego materiału zweryfikowałem, u ubylców" pracując w 60-tych latach w Bieszczadach.
http://www.allegro.pl/item794861559_na_dnie_jeziora_pawlusiewicz_upa_bieszczady.html
GW
Napisano
No to może jeszcze takie coś o Wołyniu; http://www.kuzmicz.pl/tlo-historyczne/dzialalnosc-oun-upa-na-wolyniu
Jak na óżowo" to na różowo!
GW
PS też wiąże się z Muchą".
Napisano
http://pl.wikipedia.org/wiki/Miko%C5%82aj_Kunicki

.....11 i 12 czerwca 1944 oddział Kunickiego wziął udział w bitwie na Porytowym Wzgórzu opodal wsi Momoty Jakubowe współdziałając z oddziałem NOW-AK "Ojca Jana dowodzonym przez Franciszka Przysiężniaka.".....

....W 1946 Kunicki występował jako świadek obrony Franciszka Przysiężniaka, za co został aresztowany. "....

Po wyjściu z więzienia UB, zarabiał /żebrał/, grając na harmonii przed kościołem w Zamościu.

Pozdrawiam!
Szczególnie tych Kolegów, czarno - białych".

Reasumując; mamy kaprala WP, feldfebla WH, lub policji, kapitana ACz, więźnia UB, a na koniec dziada proszalnego", pod kościołem w Zamościu!!!
Do wyboru, do koloru!!!
Pięć w jednym, ciekawe co na to marketingowcy" od np. Vizira, taż tam tylko 3- w jednym, /w porywach/.
GW
Napisano
41pp ... możesz tak w dwu - trzech zdaniach powiedzieć dlaczego przywołałeś życiorysy osób conajmniej kontrowersyjnych żeby nie powiedzieć renegatów?
Napisano
Ano, cóż tu dużo pisać?
Jestem po prostu Żydem internacjonałem", mój pradziadek, był kantorem w Pińskiej Synagodze. Dziadek, był Starszym Gminy żydowskiej w Stolinie, a ojciec skończył szkołę rabinacką w Kobryniu, potem w Łucku.
,,,a wszystkie trz służyliśmy w polskojęzycznej ACz. większość 3/4 korespondencyjnie".
Mam nadzieje, że to wyjaśnia wszystko.
Serdecznie Pozdrawiam!!
GW
Napisano
nie.. no właśnie nie wyjaśnia.
jakiej narodowości jesteś chyba nie ma tutaj nic do rzeczy.
Mówiąc oględnie to, że kura zniesie jajko w chlewie nie znaczy że musi się z niego wykluć świnia.

Oceniam .. ja przynajmniej ... człowieka nie jego narodowość. To, że byli zdrajcy Państwa Polskiego wśród Żydów nie znaczy chyba, że Ty jesteś zdrajcą. Podobnie jak zdrajcami Państwa Polskiego bywali i Polacy i Białorusini .. itd itd ... ci wszyscy którzy byli Jego obywatelami i zdradzili. Różny był odsetek wśród różnych narodowości ale jestem daleki od odpowiedzialności zbiorowej.
Napisano
Yeti, oj boli , boli, bo ten watażka Mucha" nie pod porządkował się przodkom" Kol. Szukam np. Mieciowi M.
GW
PS. Lepiej zamknąć wątek!
Napisano
Szukam- nie słuchaj Go.
On zdziadziały i bajki plecie.
Zapomniał bowiem wspomnieć, że w trosce o kamuflaż nie jest obrzezany, a jest natomiast wysokim-dobrze zbudowanym-blondynem o błękitnych oczach...
A ten tatuaż to nie runy, a rozmazana ( wiesz zapewne jaki lichy był tusz w długopisach w 47 ) gwiazda ( z racji rozmazania nie można nawet ramion policzyć i koloru rozeznać ).
Pozdrawiam.
Napisano
A co to już demokracji nie ma!!!
Nie wolno sobie popisać!!!
w 47- długopisów nie było, przynajmniej w naszym mieście Świętym.
GW
PS Jakie pytanie taka odpowiedź!!
Napisano
Ty się ciesz, że drugiej wersji nie podałem.
Świstak, przy zawijaniu, coś wspominał że Ty długonoga blondynka * podobno jesteś. O wymiarach, poza długością, nic nie mówił- czerwienił się tylko okrutnie.








* przepraszam wszystkie długonogie blondynki
Napisano
OK, wracając do tematu:
Sprawy były zbyt skomplikowane, aby je tak na szybko na forum" rozwiązać!
PS Książeczkę enegata" Muchy, kupiłem.
GW
Dzięki za utajnienie" drugiej i trzeciej wersji!
Napisano
41pp.. hmmm... wiesz, ja przyjmuje prawdy takie jakie są. To, że żołnierz Wojska Polskiego służy w batalionie Schutzpolizei bez rozkazu Państwa Podziemnego to rozumiem przygoda okupacyjna.
Podobnie jak dezercja z armii okupacyjnej na wieść że Niemcy nie będę w odwecie za zbrodnie UPA wyrzynali innych obywateli Państwa Polskiego (Ukraińców) to tez nie było w smak ohaterowi" Kunickiemu tym razem w niemieckim mundurze. Podobnie służba w NKWD jakoś nie przyćmiewa blasku (tfu na psa urok) bohatera bo najważniejsze że się Mieciowi nie podporządkował.

O ile sobie przypominam historię to nawet robiąc ukłon w stronę czerwonych to:
- PKWN powstał w lipcu 1944 roku w związku z tym służbę w armii państw okupacyjnych (Niemcy, ZSRR) bądź w oddziałach partyzanckich (ZSRR) trudno nazwać służbą Polsce. W tym czasie legalnym i uznawanym przez świat rządem był rząd w Londynie. Czy członek oddziałów pacyfikacyjnych a następnie NKWD nie jest renegatem? Czy może ja nie rozumiem słowa renegat?

yeti .. to nie są zaczepki i złośliwości. To jest nazywanie rzeczy po imieniu. Stalin też walczył z Niemcami i zwalczał UPA i na szczęście czas kiedy jego pomniki stały w polskich miastach minął ... oby bezpowrotnie.

Kontynuując zarzuty wobec Kunickiego czy wobec wszelkich czerwonych dowódców na Kresach, podporządkowującym się dowództwu Sowieckiemu stawiam dodatkowo taki zarzut, że wciągając Wołyniaków - ogólnie obywateli Państwa Polskiego do swoich oddziałów legalizowali IV rozbiór Polski, gdzie ziemie zagarnięte przez ZSRR do dziś dnia nie powróciły w granice Rzeczypospolitej.
Napisano
41p masz rację pisząc , że sprawy .. zwłaszcza na Kresach były szalenie trudne i skomplikowane. Miałem jeszcze coś dopisać ale gryzę się w język.

Jednym słowem, polska czerwona partyzantka, nawet oparta o struktury NKWD czy ogólnie sowieckie tez przyczyniła się do uratowania kilku istnień Polaków na Kresach.
Napisano
Szukam- a komu miał się Kunicki podporządkować? Szczątkowym i słabym oddziałom AK ( Jego oddział powstał przed 27 )? Miał iść ramię w ramię ze zdezorientowanym ( ugodowo nastawionym ) Delegatem?
Wolne żarty...
Może właśnie przez fakt, że sam się zorganizował ( a następnie z własnej woli lub okolicznościami przymuszony ) oddał się pod rozkazy Stalina uratował ileś ludzkich istnień.
Ja rozumiem, że rozkaz zakazujący współpracy z Niemcami musiał zapaść ( choć jego konsekwencje są straszne ). Ale nie można tą samą miarką oceniać ludzi, którzy zostali skaperowanie przez drugiego tyrana.

PS Pisząc pamiętasz o zasadach wstępowania do partyzantki? Że gdzie mi bliżej geograficznie, tam zostanę? Pamiętasz ( myślisz ) również o tych Wołyniakach, którym życie uratował?

Pozdrawiam.

PS Masz informacje-dowody, że Kunicki był współpracownikiem NKWD ( w inny sposób niż podległość Głównemu Sztabowi )?

I dwa- zawsze mnie uwierała w moralność taktyka, że wszyscy POLACY, którzy przyszli ze wschodu lub ze wschodem współpracowali, przyczynili się lub legalizowali IV rozbiór. Dobrze, że chociaż Churchill, Truman i Roosevelt się sprzeciwili...
Napisano
z tego co chronologicznie układam, to Mucha najpierw wstąpił do policji niemieckiej. Następnie z niej zdezerterował i nawiązał kontakt z czerwonymi. Niespecjalnie słyszałem, żeby usiłował skontaktować się z podziemiem zależnym od rządu RP w Londynie. To po pierwsze.

Po drugie najpierw cytat z Wiki o oddziale Muchy:
Oddział podlegał pod Ukraiński Sztab Ruchu Partyzanckiego w Kijowie. Dowódcą oddziału został mianowany kapitan Mikołaj Kunicki, szefem sztabu Kuprian Szubicz. Do tego dnia Kunicki był oddelegowany do pełnienia funkcji starosty powiatowego dla Dąbrowicy i Włodzimierzca (obwód Równe). Decyzję o utworzeniu oddziału przekazał Kunickiemu nowo mianowany wojewoda równeński generał Begma dnia 13 lutego 1944, 10 dni po zajęciu miasta Równe przez Armię Czerwoną i partyzantkę polsko-radziecką."

Więc w imieniu państwa zaborczego obejmował stanowisko władzy i z nadania państwa zaborczego. Renegat czy nie?
To ta ciemna strona Muchy.

Ta jasna to obrona Polaków przez bandytami z UPA, walki z Niemcami. Obrona Ojca Jana przez ubekami.
Żołnierz dzielny, dowódca dobry i w tym wszystkim renegat (to moja opinia).
Postawił na dobrego konia. Nie siedział na Majdanku i nie wywieźli go do lasu ieznani sprawcy" albo nie wyjechał na niedźwiedzie.
Co do jego podległości NKWD to są moje domysły i analogie. Sowieci dowódcami oddziałów rajdowych wysyłanych za linię frontu .. zwłaszcza oddziału im. Stalina ... nie wysyłali ot tak przypadkowych ludzi, zwłaszcza tych z przeszłością w polskiej armii i niemieckiej policji. Tak mi się wydaje przynajmniej. Może się mylę. A radzieckie oddziały partyzanckie oprócz walki z Niemcami zwalczały (ze wzajemnością zresztą) oddziały AK i NSZ. Walki w Puszczy Solskiej są wyjątkiem rozdmuchanym propagandowo do granic możliwości.

Wiem yeti że z reguły ludzie wpadali" w służbę w najbliższym oddziale partyzanckim co bił się z Niemcami i okolicznej ludności bronił. Ale jak sam wiesz, w 1944 wiadomo było już kto w imię czego nosił broń w lasach. Wiedzieli to zwłaszcza ci co przeżyli pierwszego sowieta". Może dlatego najbardziej za skórę czerwonym zaszli po 1944 ci co zostali w lesie na szeroko rozumianych Kresach lub stamtąd pochodzili.
Napisano
Drogi Szukam
.....Jego konni zwiadowcy rozlepiali po bieszczadzkich wsiach ostrzeżenia skierowane do upowców przed podejmowaniem prób pogromów na ludności polskiej....

A Twój Ukochany Delegat RP debatował" i myślał, tak jak Ty przy komputerze.

Leć w eren" popytaj, jeszcze paru żyje /świadków/. Na początek proponuję Terkę, Wołkowyję.
I powiedz tym Ludziom że żyją z łaski NKWD-e, nie zdziwię się jeśli otrzymasz" bronę w plecki!
GW
Napisano
Ja ( też ? ) nie mam pojęcia czy próbował nawiązać kontakt z cywilnym lub wojskowym przedstawicielem Rządu Londyńskiego. Nie wiem... Ale za to chronologia nie kłamie- Kunicki zdezerterował w marcu 1943 ( od VIII objął dowództwo oddziału Zjednoczonych Polskich Partyzantów im. Tadeusza Kościuszki na Wołyniu podporządkowanego Głównemu Sztabowi w Moskwie"- wiki ).
27 WDAK powstała na mocy rozkazu ze stycznia 1944 ( a pierwsze większe oddziały AK pojawiają się latem 1943 ).

Czyli można wnioskować, że Kunicki działalność na skalę masową rozpoczął parę miesięcy przed pierwszymi decyzjami Komendanta Okręgu Wileńskiego i KG AK). Akcję jawną- bowiem można popuścić wodze fantazji i uznać, że głównym celem służby w Schutz była również walka z UPA :-)
Napisano
Szukam- taki prezent dla Ciebie i wszystkich zainteresowanych.
Długie będzie, ale w sumie zgodne z coraz większym OT a'la Kunicki.

KAZIMIERZ KRAJEWSKI, TOMASZ ŁABUSZEWSKI , IPN, BEP IPN
DONOSY NA SATANOWSKIEGO
Postać Roberta Satanowskiego jako dowódcy jednostek bojowych kojarzona jest przede wszystkim z okresem okupacji niemieckiej na wschodzie, kiedy to dowodził prosowieckim „oddziałem partyzanckim im. Tadeusza Kościuszki”, a następnie zgrupowaniem „czerwonej” partyzantki występującym pod nazwą „Jeszcze Polska nie zginęła”, podległym dowództwu sowieckiego Ukraińskiego Sztabu Partyzanckiego. Był jednym z najmłodszych dowódców „czerwonej partyzantki” tak wysokiego szczebla. Działalność komunistyczną rozpoczął jeszcze przed wojną, gdy studiował we Lwowie.Wstąpił wówczas do komunizującej organizacji studenckiej „Życie”. „Czerwoną” partyzantkę we wschodniej części Wołynia zaczął organizować już w 1942 r. Początkowo utworzony przez niego oddział stanowił integralną cześć partyzanckich zgrupowań sowieckich,później – gdy został rozbudowany do stanu odrębnego zgrupowania – nominalnie podlegał Związkowi Patriotów Polskich. Głośna była ongiś dyskusja na temat jego podległości sowieckim służbom specjalnym. Zwolennicy Satanowskiego zwracali natomiast uwagę, że niezależnie od szyldu i politycznych uwikłań zgrupowanie to stało się schronieniem dla licznych Polaków, zagrożonych ludobójczym terrorem OUN–UPA. Okoliczność ta była nie bez znaczenia, zwłaszcza na dalekich terenach wschodniego Wołynia, gdzie takiego schronienia nie mogły zapewnić zbyt słabe struktury Armii Krajowej. Tuż po wojnie Robert Satanowski służył w Wojsku Polskim (ludowym), szybko jednak zdecydował się na powrót do cywilnego życia. Ukończył wówczas studia muzyczne w zakresie dyrygentury. Po marcu1968 r., w związku z „niewłaściwym pochodzeniem”, pozbawiono go funkcji dyrektora Opery Poznańskiej. Dzięki znakomitym kontaktom międzynarodowym w latach 1969–1975pracował w RFN. Następnie powrócił do kraju. W końcu lat osiemdziesiątych został awansowany do stopnia generała.Stosunkowo najmniej znany jest okres, w którym Satanowski, wówczas w stopniu pułkownika, dowodził 49. pułkiem piechoty w składzie 14. Dywizji Piechoty Wojska Polskiego(ludowego). Jednostkę tę w początkach lutego 1946 r. skierowano na teren województwa białostockiego, gdzie miała zwalczać polskie podziemie niepodległościowe w powiecie bielsko-podlaskim. Na podstawie zachowanych rozkazów i raportów pułku wydawać by się mogło, że Satanowski wykonywał powierzone sobie zadanie zgodnie z otrzymanymi zaleceniami. Wydzielane z pułku grupy żołnierzy wyjeżdżały wraz z funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej na operacje w terenie (łącznie 86 operacji 314 „akcji”). Przeprowadzano aresztowania ludności podejrzanej o sprzyjanie partyzan-tom, konwojowano aresztowanych, „zabezpieczano” większe miejscowości. Zgodnie z otrzymanymi rozkazami Satanowski zorganizował nawet z żołnierzy pułku pozorowany oddział partyzancki, który na zasadzie prowokacji aresztował w terenie ponad 20 osób dających kwatery i prowiant owym „partyzantom”1. Od początku lutego do połowy czerwca 1946 r.grupy operacyjne 49. pp aresztowały 410 osób (przy czym uzyskano tylko nieco ponad 50sztuk broni; większość aresztowanych stanowili bezbronni cywile)2.1 CAW, Akta LWP, 24/10/52, Meldunek opisowy dowódcy 49. pp płk. Roberta Satanowskiego do meldunku wzór nr 1 za dzień 13.2.[19]46 r., k. 80.2 Raport dowódcy 49 pp mjr. Zwierzańskiego z 17.6.1946 r., ibidem, k. 27.
Napisano
DOKUMENTY
Jednak od początku pobytu 49. pp w powiecie bielsko-podlaskim jego dowódca wraz
z kadrą pułku znalazł się w konflikcie z miejscowymi pracownikami Powiatowego Urzędu
Bezpieczeństwa Publicznego i nadzorującymi ich pracę oficerami Korpusu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego. Efektem była seria donosów na dowódcę, kadrę i żołnierzy 49 pp. Wydaje
się, że akcję tę rozpoczął ówczesny kierownik PUBP w Bielsku Podlaskim, por. Zygmunt
Mossakowski, który za pośrednictwem ppłk. Dmitrenki przesłał zbiorowy donos do dowódcy
Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego województwa białostockiego – ppłk. Władysława
Dembowskiego. Ten, zebrawszy „materiał dowodowy”, którym było 19 szczegółowych donosów
przygotowanych przez PUBP w Bielsku Podlaskim, przesłał stosowny donos (wraz
z załącznikami) do dowódcy WBW – gen. Stefana Kieniewicza.
Lektura tego materiału może wskazywać, że zarówno dowódca białostockich WBW,
jak i kierownictwo PUBP w Bielsku dążyli przede wszystkim do pozbycia się niewygodnego
dowódcy 49. pp i jego jednostki ze swego terenu. W donosach tych ppłk Dembowski
i bielscy ubecy starali się zdyskredytować 49. pp jako niepewny politycznie i ogarnięty
„wrogą propagandą”. Posuwali się nawet do insynuacji, że w pułku istnieje konspiracja
spod znaku Narodowych Sił Zbrojnych tolerowana przez dowódcę, który nie wykonuje
swoich obowiązków. Prawda raczej jednak wynika ze sformułowań pozornie drugorzędnych,
zawartych „między wierszami”. Spora część żołnierzy, od dowódcy pułku poczynając,
a na szeregowych kończąc, odnosiła się bez entuzjazmu do powierzonej ich jednostce
funkcji policyjnej. Oficerowie i żołnierze nie chcieli uczestniczyć w działaniach
represyjnych i prowadzonych na ślepo aresztowaniach ludności cywilnej, czemu dawali
publicznie wyraz. Dla ludzi „resortu”, traktujących żołnierzy Armii Krajowej jak bandytów,
publiczna wypowiedź płk. Satanowskiego podczas organizacyjnej odprawy u wojewódzkiego
dowódcy WBW, w której okazując sympatię żołnierzom AK, przekonywał o różnicy
pomiędzy tą organizacją i NSZ – musiała być szokiem. Z donosów dowiadujemy się też,
iż Satanowski jakoby nie reagował na zarzuty pracowników UBP pod adresem swych
podkomendnych. Zarzuty te dotyczyły stałego „wtrącania się” do spraw prowadzonych
przez funkcjonariuszy UBP, krytyki aresztowań – niesłusznych zdaniem żołnierzy WP
– i w ogóle zachowania się pracowników „resortu”. Funkcjonariusze, przyzwyczajeni do
zupełnej bezkarności podczas operacji w terenie – narażeni byli teraz na stałą „kontrolę”
i krytykę ze strony oficerów i żołnierzy 49. pp. Zapewne dlatego właśnie postanowili pozbyć
się Satanowskiego i jego pułku ze swego terenu. W końcu osiągnęli swój cel – choć
doprawdy trudno określić, w jakim stopniu ich donosy wpłynęły na zmianę dyslokacji
49. pp. Niemniej w czerwcu 1946 r. płk. R. Satanowskiego zastąpił na stanowisku dowódcy
49. pp mjr Zwierzański, a pułk skierowano do działań przeciw partyzantce na
lewym brzegu Bugu. Nie wiemy, jak zakończyło się oskarżenie oficerów 49. pp o agitację
reakcyjną i wręcz spisek spod znaku NSZ. Wiadomo jedynie, że już w meldunku z 2 marca
1946 r. płk Satanowski informował dowódcę 14. DP, iż „Oficerowie i szeregowi, którzy
przez swoje wykroczenia szkodzili w realizacji wykonywanego przez pułk zadania, zostali
oddani pod sąd lub odesłani do swoich garnizonów”3. Możemy jedynie dodać, że i na nowym terenie żołnierze 49. pp nadal wykazywali wyjątkową niechęć do podejmowania
walki z oddziałami partyzanckimi, przeciw którym ich wysyłano (kilka dużych grup żołnierzy
pułku złożyło bez walki broń podczas spotkań z oddziałem partyzanckim Zrzeszenia
„Wolność i Niezawisłość” dowodzonym przez „Jastrzębia”).
3 Ibidem, k. 130.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 20:15 03-11-2009

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie