Gość Napisano 26 Marzec 2004 Napisano 26 Marzec 2004 Hm...jak zobaczyłem to zdjęcie wieży od Vickersa po raz pierwszy-to aż zacząłem bić głową w biurko tak mnie poraziła ludzka głupota,ale potem przeczytałem opis-jaki to pomnik-że służy dla uczczenia poległych żołnierzy...hm...chyba nie powinno się jej już ruszać i doprowadzać do orginalnego stanu...załoga tego Vickersa pewnie poległa-jego wieża w tamtym miejscu upamiętnia ich...faktycznie szkoda jej i fajnie byłoby zobaczyć ją w muzeum...ale...no właśnie...myślę że powinno się ją zostawic tak jak jest.
lokfan Napisano 30 Październik 2004 Napisano 30 Październik 2004 Zobaczyłem ten wątek w starych postach i chciałem coś na ten temat powiedzieć. Otóż sprawę znam co nie co , gdyż parę lat temu zobaczyłem ten pomnik i o mało nie nie dostalem apopleksji - jak można było coś takiego okaleczyć!".Ponieważ sprawa nie dawała mi spokoju zacząłem drążyć temat" i dotarłem do autora tegoż pomnika i ...emocje opadły!Otóz okazało się ,że jest nim miejscowy artysta rzeżbiarz - Stanisław Dobrowolski (nie Hasior), człowiek całym sercem oddany swoim stronom, i chyba jeden z nielicznych już PATRIOTÓW. Nie chcę polemizowac co do wartości estetycznych wspomnianego pomnika ,lecz w świetle tego co usłyszałem to gdyby nie jego inicjatywa, to wieży wogóle by nie było! Otóz odkupił on ją od miejscowego rolnika ,któremu służyła ona za cembrowinę do studni i za SWOJE WłASNE! pieniądze wybudował pomnik poległym żolnierzom 24pułku ulanów ,których sam w tym miejscu chował jako młody chłopak . Stoczył przy tym niesamowitą batalię o z miejscowymi władzami ,a zwłaszcza działaczami" (był to przełom lat 60/70)-a więc były wezwania na milicję ,przesłuchania w sprawie, czy wreszcie zakazy administracyjne (pozwolenie na budowę) ,przeciez wtedy jedynymi ktorym należała sie wdzięczność byli ci zpod Lenino.Dla nas raci w historii" wieza ma charakter relikwi militarnej ,a dla Niego była rzeczą mającą bezpośredni związek z tym co przeżył i w czym brał osobisty udział we wrzesniu 39. Jeszcze wrócę do meritum sprawy czyli do samego czołgu. Vickers ten nie został zniszczony w walce lecz posuwał się korytem potoku i po prostu zagrzebał się, po czym został porzucony przez załogę. Pan Stanisław pokazywał mi obszerną korespondencję z człowiekiem ,który był jego dowodcą . Czołg ten przetrwał w korycie rzeczki całą wojnę a potem zaczęło się powolne utylizowanie do celów gospodarczych" choć ponoć sama wanna została. byłem w tym miejscu, lecz jest tam taka ilosc kamieni ,mułu i oczywiście wszystkiego co rolnik polski może wrzucic do potoku, ze do poszukiwań trzeba by użyć cięzkiego sprzetu. A więc reasumując wielki żal że obiekt ten został tak przetworzony (zniszczony), ale z drugiej cieszmy sie ,że jeszcze istnieje ( jeszcze złomarze nie mają dżwigów), każdy może tam pojechać i dotknąć go. W końcu takich pamiątek mamy jak na lekarstwo! Zaś co do Pana Dobrowolskiego to nie rzucajmy w niego kamieniami, bo intencje były jak najbardziej chwalebne ,a czasy ciut inne. Jesli ktos inetresuje się tym tematem to służe i zdjęciami i informacją.
polsmol Napisano 31 Październik 2004 Napisano 31 Październik 2004 Twoja uwaga rzuca nowe światło na sprawę. Ja osobiście wolę tę wieżę w takim sanie niż w postaci maszynki do golenia.
fiku Napisano 30 Sierpień 2005 Napisano 30 Sierpień 2005 Wieżyczka jeszcze stoi. Nawet ładnie odmalowana, prezentuje sie lepiej niż na poprzednicg fotkach. Trudno tam trafić ale okolica piękna.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.