Skocz do zawartości

Aleksander Pylcyn - Byłem dowódcą oficerskiej kompanii karnej Armii Czerwonej


rozbooj

Rekomendowane odpowiedzi

Książka jest autobiografią Aleksandra Pylcyna, oficera Armii Czerwonej, który podczas drugiej wojny światowej walczył w szeregach karnego batalionu. Autor opisuje przebytą drogę frontową począwszy od dnia, w którym wstąpił do armii, aż do zwycięstwa w Berlinie.
Ja już po lekturze. No sam nie wiem, wydała mi się taka chaotyczna, coś jak próba spisania zatartych nieco wspomnień. Ale polecam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości - od kiedy zaczyna się jego służba na froncie, no i bardzo pobieżnie w jakich rejonach walczy jego oddział? Po prostu nie miałem okazji dotąd zobaczyć książki na żywo i pytam z ciekawości gdybym w przyszłosći się zainteresował:).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
przeczytalem i przyznam ze mam mieszane uczucia. Czytałem sporo ksiazek autobiograficznych pisanych przez niemców (kto sieje wiatr, zapomniany zolnierz,utracony honor... itp)
i jak ukazała sie tak ksiazka, czyli wojna widziana oczami rosjanina i do tego walczącego w karnych jednostach oczekiwania mialem sporo. Szczególnie po niedosycie po przeczytanej wojnie iwana. Ale jednak to nie to samo co w/w klasyki literatury niemieckiej.

Ksiazka pisana jakby pod nadzorem NKWD;) rosjanie nie zabijali cywilów w niemczech, byli bardzo grzeczni i kulturalni wobec np Polaków przy ,,oswobodzeniu naszego kraju. Całą wojne mieli jedzenia prawie pod dostatkiem, zero informacji o NWKD ktore ,,nadzorowało" przebieg szturmu ;) , a CI co pili na froncie byli tylko nielicznym elementem :)

Wiec tak troche z przymrózeniem oka ;) Mocno sie wybielili . Duzy plus to dokładne opisy walk na terenie polski, sporo walk w okolicach pułtuska, serocka, warszawy.

Nawet ponoc na jednym z cmentarzy w pułtusku jest pochowany dobry kolega autora, (podane są dane personalne)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Właśnie przeczytałem pierwsze strony książki Aleksandra W. Pylcyna, Byłem dowódcą oficerskiej kompanii karnej Armii Czerwonej i zauważyłem, że język tej książki jest nie bardzo osyjski". Okazało się, że dla wydawnictwa Bellona tytuł oryginału to Penalty Strike The Memoirs Of A Red Army Penal Company Commander 1943-1945... Przemysław Pyś przetłumaczył tę książkę z oryginału", np. ył ubrany w płaszcz z owczej skóry"...

http://rkka.ru/uniform/files/arm17.htm
полушубок - kożuszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkę czyta się dobrze, ale ja także uważam, że autor odrobinę przesadził z propagandą. Rozumiem, że była to OFICERSKA kompania karna, ale chyba i tak lekko podkoloryzował temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie się czyta, bo to lektura akurat na wakacje, bo bawi, śmieszy, tumani...
w sektorze 7.Litwińskiej Dywizji Strzelców"
W trudna polska janzyka nie mieć słowa Litwińskiej mieć słowa Litewskiej.

Konkretniej:
7-я стрелковая дивизия (1-го формирования) była dywizją czernichowską"
7-я стрелковая Черниговская трижды Краснознамённая, ордена Трудового Красного Знамени дивизия имени М.В. Фрунзе

7-я стрелковая дивизия (2-го формирования) była dywizją estońską"
7-я стрелковая Эстонская Таллинская Краснознамённая дивизия.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem trochę opini o Pylcynie w internecie - niezbyt pochlebnych. A jeżeli chodzi o rosyjskich autorów to polecam z czystym sumieniem książkę Władimira Bieszanowa - Obrona Leningradu, właśnie ją kończę, moim zdaniem - świetna, ma facet dużą odwagę pisząc tak krytyczną o radzieckim dowódctwie książkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie