elpasys Napisano 25 Styczeń 2010 Autor Napisano 25 Styczeń 2010 Na początku października 1943 Heinz Göring dociera do Włoch jako dowódca plutonu dział szturmowych, które jechały tym samym pociągiem. W tym czasie Dywizja HG zajmowała pozycje pokazane na mapce, ale pod naporem Aliantów wycofywała się na północ, prowadząc ciągłe walki. Po przybyciu na miejsce Heinz Göring obejmuje na krótko stanowisko oficera porządkowego w PzRgt. HG (pułk pancerny) . W połowie grudnia 1943 obejmuje stanowisko dowódcy plutonu w 9./StGeschAbt. HG (9 kompania dział szturmowych). Dowódcą kompanii i jego przełożonym jest Oblt. Hans-Joachim Bellinger, oficer zasłużony również na froncie wschodnim w 1941. W tym czasie Dywizja HG znajduje się w rejonie miasta Cassino, gdzie przeorganizowuje się i uzupełnia straty. W tym czasie nie bierze bezpośredniego udziału w walkach.
elpasys Napisano 26 Styczeń 2010 Autor Napisano 26 Styczeń 2010 Dowództwo Dywizji HG stacjonowało w miejscowości Priverno, leżącej przy linii kolejowej Rzym-Neapol. Do stacji Priverno docierały z Niemiec posiłki, w tym działa szturmowe dla Dywizji HG i młodzi żołnierze po krótkim szkoleniu w Holandii. W rejonie tego miasta rozlokowane były siły pancerne Dywizji HG, w tym jednostka, do której przynależał Heinz Göring. Ponieważ siły pancerne dywizji w tym czasie nie brały udziału w walkach, to Heinz Göring mógł wykazać się swym zamiłowaniem do porządku i czystości. Ponieważ najlepsze kwatery w mieście zajęli oficerowie sztabowi wyżsi rangą, to Heinz'owi przypadła kwatera bez łazienki. Brak łazienki tak mu dokuczał, że pewnego razu wracając z rozpoznania swym działem szturmowym przywiózł na pancerzu wielką nową wannę żeliwną. Stał się przez to pośmiewiskiem żołnierzy, a jego dowódca Oblt. Bellinger wściekł się.Na zdjęciu: miasto Priverno, pięknie położone na wzgórzu. Wszystkie ulice w mieście są pochyłe i wszędzie chodzi się po kamiennych schodkach.
elpasys Napisano 28 Styczeń 2010 Autor Napisano 28 Styczeń 2010 Oblt. Bellinger starał się, aby w jego oddziale panowała koleżeńska atmosfera. Jednak dało się zauważyć, że Heinz Göring utrzymywał dystans w stosunku do innych oficerów. Był on znacznie starszy od równych mu stopniem oficerów frontowych. Jego pokrewieństwo i bliskie relacje z Marszałkiem Rzeszy powodowały, że był traktowany nieufnie przez pozostałych oficerów. Był także porządnym" Niemcem, z typowo niemieckim zamiłowaniem do Ordnung muss sein", co nie zwiększało jego popularności wśród oficerów i żołnierzy, którzy chcieli nieco posmakować uroków włoskiego stylu życia. Rejon, w którym przebywali był często bombardowany przez Aliantów. Pewnego razu, w święta Bożego Narodzenia 1943, Heinz Göring schował się w piwnicy w trakcie bombardowania i obserwował okolicę przez piwniczne okno. Gdy jedna z bomb wybuchła blisko tego okna, został lekko ranny i krótko przebywał w szpitalu. Za odniesioną ranę dnia 28 stycznia 1944 został odznaczony orderem Verwundetenabzeichen in Schwarz ".Na zdjęciu: obecny wygląd okolicy gdzie został ranny Heinz Göring . Widok z Priverno na dolinę rzeki Amaseno i leżące na wzgórzach miejscowości Roccagorga i Maenza.
elpasys Napisano 29 Styczeń 2010 Autor Napisano 29 Styczeń 2010 Dowództwo Aliantów było świadome potęgi niemieckich umocnień rozmieszczonych na linii Gustawa, dlatego zaplanowało dwie równoległe operacje, które miały osłabić siły niemieckie broniące ufortyfikowanych linii w rejonie miasta Cassino. Zaplanowano operację desantową pod kryptonimem Shingle", której głównym celem było stworzenie przyczóka w okolicy miast Anzio i Nettuno. Powodzenie tej operacji miało odciążyć alianckie jednostki walczące na linii Gustawa i zdezorientować Niemców, którzy (w założeniu Aliantów) powinni podzielić swoje siły aby bronić drogi do Rzymu. Operacja desantowa pod Anzio i Nettuno rozpoczęła się 22 stycznia 1944 siłami 6. korpusu dowodzonego przez gen. Lucasa. Jednocześnie dowództwo 5. armii zaplanowało drugą operację, czyli rozstrzygającą batalię o przełamanie linii rzek Garigliano i Rapido oraz zniszczenie niemieckiej obrony masywu Monte Cassino. Ta druga operacja nazywana jest obecnie pierwszą bitwą pod Monte Cassino. więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_ShingleOczywiście powstał też film tytuł Anzio".Na zdjęciu: Sherman'y wyładowujące się koło Anzio.
elpasys Napisano 30 Styczeń 2010 Autor Napisano 30 Styczeń 2010 Na zdjęciu: amerykańskie amfibie przywożące ludzi i sprzęt na przyczólek Anzio. Relacja z tegorocznych obchodów 66 rocznicy wydarzeń pod Anzio: http://cittadianzio.blogspot.com/Muzeum przyczółka Anzio: http://www.sbarcodianzio.it/english.htmDużo zdjęć z przyczółka Anzio: http://travel.webshots.com/album/559123948CEDqCbDziało Anzio Annie": http://pl.wikipedia.org/wiki/28_cm_Kanone_5_(Eisenbahn)Film: http://www.dailymotion.pl/video/x41cir_anzio-annie_techNiemieckie działa pod Anziohttp://www.konflikty.pl/a,785-2,II_wojna_swiatowa,Wielkie_dziala_III_Rzeszy.html
elpasys Napisano 31 Styczeń 2010 Autor Napisano 31 Styczeń 2010 Powodzenie lądowania Aliantów koło Anzio nie zostało wykorzystane, gdyż zamiast posuwać się do przodu, zatrzymali się na tym przyczółku i przez tydziań umacniali pozycje, czekając na atak Niemców. Drogi do Rzymu i w poprzek półwyspu na początku operacji były wolne od Niemców, co dawało szanse na dokonanie strategicznego zwrotu w sytuacji na tym froncie. Przyczyn bezczynności Aliantów było wiele, jedną z nich było odesłanie do Anglii dotychczasowych dowodzących włoską operacją (Montgomery, Eisenhower), kolejną odwołanie Pattona. Ale największe zasługi w braku działań Aliantów przypisuje się dowódcy operacji, amerykańskiemu generałowi John Lucas, mianowanemu na to stanowisko po znajomości. W rezultacie Niemcy wkrótce przystąpili do ataku, wykorzystując niekorzystną sytuację Aliantów i ukształtowanie terenu. Teren, który zajmowali Alianaci jest płaski, przez co Niemcy zajmujący okoliczne wzgórza mieli wgląd w ten teren.Na zdjęciu: teren przyczółka z widocznym szpitalem alianckim, widoczne są ślady po niemieckim ostrzale artyleryjskim.
elpasys Napisano 1 Luty 2010 Autor Napisano 1 Luty 2010 Lądowanie Aliantów na przyczółku Anzio-Nettuno spowodowało postawienie w stan alarmu wszystkich niemieckich jednostek znajdujących się w tym rejonie, z Rzymem włącznie. Po kilku godzinach, około południa w rejon przyczółka przybyły:- 4. FJD pod dowództwem pułkownika Heinz'a Trettner'a,- FJR 11 pod dowództwem majora Gericke, który 22 stycznia rano został mianowany dowódcą Kampfgruppe w rejonie przyczółka,- 29. PGD,- 114. JD,- 3. PGD,- wiele innych jednostek rezerwowych, w tym kompanie dział szturmowych i Tygrysów.Również Dywizja Pancerna HG, która znajdowała się w stanie uzupełniania strat w ludziach i sprzęcie, przerwała ten stan i pełnym składem wyruszyła do walki, przy czym piechota w większości została wysłana w rejon Monte Cassino. W składzie dywizji w rejon przyczółka Anzio-Nettuno do godz 12:00 przybyły:- Panzergrenadierregiment 1 i 2,- Kompania Infanteriegeschütz,- Kompania PzJäg,- Działa szturmowe.Dywizja Pancerna HG zajęła pozycje na lewym skrzydle wojsk niemieckich od miasta Cisterna do wybrzeża w rejonie Borgo Sabotino, wzdłuż Mussolinikanal i koło Borgo Flora.Po południu 22 stycznia zwierzchnie dowództwo nad wszystkimi niemieckimi wojskami w rejonie przyczółka objął GenOberst Eberhardt von Mackensen. Około godziny 19 w rejonie miasta Campo di Carne doszło do pierwszych poważnych starć Alinatów z Niemcami.Obok: rozmieszczenie wojsk alianckich (żółte) i niemieckich (czarne) w rejonie przyczółka. Na rysunku odwzorowano stan z 15 lutego 1944.
elpasys Napisano 2 Luty 2010 Autor Napisano 2 Luty 2010 Na zdjęciu: tablica pamiątkowa w Campo di Carne, gdzie walczyli Brytyjczycy.Wochenschau Anzio-Nettuno:http://www.youtube.com/watch?v=pVZODpnbs-Uhttp://www.youtube.com/watch?v=KtDcOx0UvUs&NR=1
elpasys Napisano 3 Luty 2010 Autor Napisano 3 Luty 2010 Początek walk o miasto Cisterna di Latina.Dwa miasta, Cisterna di Latina oraz Aprilla, oba leżące na skrzyżowaniach dróg, miały strategiczne znaczenie. Ich zajęcie warunkowało dalsze poruszanie się Aliantów. Aprilla została zajęta stosunkowo szybko przez Brytyjczyków po zaciętych walkach, które zaczęły się w Campo di Carne, ale w lutym Niemcy znowu zajęli to miasto. To tutaj Niemcy dla zmniejszenia prawdopodobieństwa trafienia w głowę aliancką kulą w czasie walki zakładali na głowy zdobyczne angielskie hełmy. Miasto Cisterna di Latina pozostało nie zdobyte przez Aliantów pomimo wielu ataków, aż do maja 1944, gdy w końcu Alianci wydostali się z przczółka Anzio-Nettuno.Na zdjęciu: Ninfa – park krajobrazowy Monumento naturale Giardino di Ninfa w pobliżu Cisterna di Latina .więcej: http://www.lifeinitaly.com/tourism/lazio/ninfa
elpasys Napisano 4 Luty 2010 Autor Napisano 4 Luty 2010 Do pierwszych starć Amerykanów z Niemcami, na podejściu do miasta Cisterna di Latina, doszło 22 stycznia 1944 ok. godz. 21:30 w rejonie wioski Isola Bella, na drodze Nettuno-Cisterna. Tutaj kolumny wojsk amerykańskich zostały ostrzelane przez 9 dział 7,5 cm należących do 10. Kp/FschPzGrenRgt. Dywizji Pancernej HG (10. kompania Fallschirmpazer-Grenadierregiment). Panowała noc, więc Niemcy kierowali ogień dział w stronę dźwięków, jakie wydawały czołgi i inne pojazdy. Mimo to udało im się trafić m.in. samochód z amunicją i samochód cysternę. Amerykanie odpowiadali ogniem z dział czołgów i też zadawali duże straty Niemcom. Ani Amerykanie ani Niemcy nie wprowadzili tej nocy do walki piechoty, ograniczając się do wymiany ognia z dział. Ale przemieszczanie się Amerykanów w kierunku Cisterna di Latina zostało powstrzymane. Walka trwała nieprzerwanie całą noc. Tuż po północy 22/23 stycznia w rejon walk dotarły dalsze oddziały niemieckie w postaci lekkich dział przeciwlotniczych należących do FschPzFlaRgt. HG (Fallschirmpazer-Flakregiment) i Niemcy ruszyli do ataku w kierunku Borgo Montello, bez piechoty. Amerykanie byli tutaj bardzo silni i Niemcy wkrótce wycofali się do Isola Bella. Rano 23 stycznia w rejon walk dotarła niemiecka piechota i natychmiast Niemcy przystąpili do ataku. Ale dostali się pod ogień ciężkich dział okrętowych i wycofali się, ponosząc ciężkie straty. Potem nastąpiła seria ataków i kontrataków z obu stron i tego dnia Isola Bella kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk, a obie strony ponosiły poważne straty. Szef 10. Kp/FschPzGrenRgt. HG Hauptmann Radke zginął, gdy jego samochód został trafiony pociskiem z działa. Niemieckie dowództwo wysoko oceniło postawę i dokonania żołnierzy, którzy zapobiegli tutaj zdobyciu miasta Cisterna di Latina przez Aliantów.
elpasys Napisano 5 Luty 2010 Autor Napisano 5 Luty 2010 Oddziały dział szturmowych Dywizji Pancernej HG (Sturmgeschützabteilung), które zostały skierowane do walki w rejonie Cisterna di Latina nie posiadały wystarczającego stanu uzbrojenia, dlatego przydzielono im kilka czołgów Pz III z działami KwK7,5 cm kurz, które pierwotnie miały być przeznaczone dla oddziałów Heer. Część Sturmgeschützabteilung HG pod dowództwem majora Sandrock'a została odesłana w rejon Castelforte (linia Gustawa), gdzie od 24 do 29 stycznia 1944 toczyła ciężkie walki z Brytyjczykami. Tam ta grupa poniosła ciężkie straty i po niezbędnych uzupełnieniach dnia 2 lutego 1944 została odesłana w rejon Cisterna di Latina, gdzie Niemcy szykowali się do kontrataku. Heinz Göring walczył w tym rejonie, do którego docierały ciągle niemieckie posiłki, mimo ciągłego bombardowania dróg i kolei przez Aliantów.Dnia 30 stycznia 1944 krótko po północy Amerykanie podjęli atak w kierunku Cisterna di Latina, który zakończył się klęską amerykańskich Rangers'ów.Więcej: Ofensywa Aliantów od 30 stycznia do 1 lutego 1944 (en):http://www.history.army.mil/books/wwii/anziobeach/anzio-allied.htmAmerykański atak na Cisterna di Latina (en)http://darbysrangers.tripod.com/id6.htmhttp://darbysrangers.tripod.com/id104.htmhttp://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_CisternaTygrysy pod Anzio (en)http://en.wikipedia.org/wiki/508th_heavy_tank_battalion_(Germany))W lutym ataki niemieckie następowały jeden po drugim i sytuacja Aliantów ciągle pogarszała się.Na zdjęciu: jedno z dział szturmowych (Sturmgeschütz III) należących do 10. kompanii PzRGt. HG i jego załoga. Wojnę przeżyje tylko jeden z nich, dowódca drużyny podoficer Kanert (pierwszy z lewej). Pozostali zginą w Pogorzeli w lipcu 1944.
elpasys Napisano 6 Luty 2010 Autor Napisano 6 Luty 2010 Gdy rozpoczęta dnia 22 stycznia 1944 pierwsza bitwa o Monte Cassino wygasała, piechota Dywizji Pancernej HG została przerzucona na przylądek Anzio-Nettuno, gdzie Niemcy zamierzali atakować. Dlatego amerykański atak dnia 30 stycznia nie przyniósł powodzenia, gdyż Niemcy dysponowali znacznie wiekszymi siłami, niż wynikało z meldunków wywiadu.Na zdjęciu: grenadierzy dywizji HG na ulicach miasta Cisterna di Latina.
elpasys Napisano 6 Luty 2010 Autor Napisano 6 Luty 2010 Kolejne zdjęcie też pokazuje grendierów dywizji HG wchodzących do akcji w Cisterna di Latina. Po lewej stronie widoczny czołg, po prawej żandarm, zwany potocznie przez niemieckich żołnierzy Kettenhund" (pies łańcuchowy). Tacy żandarmi dbali, aby żółnierze nie cofali się bez wyraźnego rozkazu z góry. Schwytanych dezerterów rozstrzeliwano na miejscu, zgodnie z rozkazem Hitlera: „Der Soldat kann sterben, der Deserteur muss sterben“, czyli żołnierz może umrzeć, dezerter musi umrzeć".
elpasys Napisano 7 Luty 2010 Autor Napisano 7 Luty 2010 Jak widać, z niemieckiego wojska trudno było dezerterować do tyłu". Dlatego Polacy wcieleni przemocą do Wehrmacht'u dezerterowali we Włoszech do przodu", do Aliantów. W ten sposób wieczorem dnia 29 stycznia 1944 zdezerterował z dywizji HG pewien młody Polak o nazwisku Stempkowski (lub Stępkowski). Został odesłany na tyły w celu przesłuchania. Ujawnił on dane o rozmieszczeniu, liczebności i zamiarach niemieckich oddziałów. Z jego zeznań wynikało, że w rejonie Cisterna di Latina Niemcy skoncentrowali 36 batalionów z zamiarem zatakowania Aliantów. Większość tych batalionów znajdowała się pomiędzy Isola Bella i Cisterna, o czym wywiad aliancki nie wiedział. Z tych informacji wynikło wprost, że planowany na wczesne godziny dnia 30 stycznia atak Aliantów będzie skazany na porażkę. Ale gdy te informacje krótko po północy 29/30 stycznia dotarły do oddziałów frontowych, było już za późno, gdyż amerykańscy Rangersi już wyruszyli do akcji.Może ktoś wie więcej o naszym rodaku spod Anzio, o nazwisku Stempkowski (lub Stępkowski)?Dokładny opis akcji Rangers'ów z dnia 30 stycznia 1944, która zakończyła się klęską (en).http://www.flamesofwar.com/hobby.aspx?art_id=250Dużo wojennych zdjęć z Cisterna di Latinahttp://www.taringa.net/posts/info/3743727/Cisterna-Di-Latina:-El-Cementerio-de-Rangers.htmlhttp://www.youtube.com/watch?v=zQMi7oAyixcNa zdjęciu: amerykańscy Rangersi w boju, w dniach poprzedzających opisywaną tutaj, nieudaną akcję.
elpasys Napisano 7 Luty 2010 Autor Napisano 7 Luty 2010 Jedną z przyczyn klęski amerykańskich Rangers'ów pod Cisterna di Latina dnia 30 stycznia było wprowadzenie przez Niemców do walki takich 17 czołgów dywizji HG. Rangersom udało się zniszczyć 3 takie czołgi, ale jako lekko zbrojna piechota byli bez szans w walce na niewielkiej przetrzeni, otoczeni przez czołgi i piechotę.
elpasys Napisano 8 Luty 2010 Autor Napisano 8 Luty 2010 Na powyższym zdjęciu czołgi dywizji HG stoją na tle wałów kanału imienia Mussoliniego. Ten kanał powstał w latach 30-tych XX wieku, z inspiracji Mussoliniego, w wyniku osuszenia i melioracji bagiennych terenów zwanych Błota Pontyjskie". Ten teren jest nisko położony, przez co wrażliwy na opady.więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82ota_PontyjskiePo pewnym czasie, dnia 30 stycznia 1944 rano, Amerykanie zrozumieli, w jak tragicznym położeniu znaleźli się Rangersi. Ruszyła planowana ofensywa, która jednak ugrzęzła pod ogniem niemieckiej ciężkiej artylerii i czołgów. Trzonowi wojsk amerykańskich nie udało się przebić do Rangersów, którzy tym samym byli skazani na zagładęNa zdjęciu obok, wykonanym 30 stycznia rano, widać teren, na którym walczą Amerykanie próbujący przebić się do Rangersów. W oddali widać góry w okolicy miasta Cori, gdzie znajdowali się niemiecccy obserwatorzy i stanowiska ciężkiej artylerii (17 cm i większe).
elpasys Napisano 9 Luty 2010 Autor Napisano 9 Luty 2010 Dzień 30 stycznia 1944 pozbawił Aliantów nadziei na szybkie wydostanie się z przyczółka Anzio-Nettuno. Kosztem ogromnych strat uzyskano zaledwie rozszerzenie przyczółka o kilkaset metrów w rejonie miast Cisterna i Aprilia. Porażka ofensywy i klęska Rangesów posiały wśród żołnierzy kryzys zaufania do swoich dowódców. Wśród Aliantów stłoczonych na przyczółku szerzył się pesymizm, do którego przyczyniała się fatalna pogoda, zimno, nieustanny niemiecki ostrzał artyleryjski i zmęczenie.Na zdjęciu: dokumentowanie alianckich postępów dnia 30 stycznia 1944.
elpasys Napisano 10 Luty 2010 Autor Napisano 10 Luty 2010 Warunki w jakich przebywali na przyczółku Alianci przyczyniały się do pogorszenia nastrojów i obniżenia zdolności bojowej żołnierzy. Wszyscy żołnierze nocowali w namiotach, zagłębionych w ziemi dla ochrony przed pociskami i odłamkami. Do namiotów dostawała się woda, co czyniło warunki życia nieznośnymi. Dowódca gen. Lucas zajmował schron podziemny, z którego w ogóle nie wychodził.Obok: rysunek wykonany przez jednego z uczestników tamtych wydarzeń.
elpasys Napisano 10 Luty 2010 Autor Napisano 10 Luty 2010 Mimo to Alianci ciągle atakują. W dniach 31 stycznia i 1 lutego 1944 kosztem wielkich strat posuwają się do przodu o kilkaset metrów w kierunku Cisterna. Zdobycie tego miasta jest warunkiem koniecznym dla wyrwania się z niemieckiego okrążenia.Mapa alianckich postępów dnia 31 stycznia: http://www.history.army.mil/books/wwii/anziobeach/map07.jpgMapa alianckich postępów i strat 1 lutego: http://www.history.army.mil/books/wwii/anziobeach/map08.jpgObok: zdjęcie lotnicze terenu walk, na pierwszym planie wioska Isola Bella, dalej miasto Cisterna di Latina, dalej góry w których siedzą Niemcy i miasto Cori.
elpasys Napisano 11 Luty 2010 Autor Napisano 11 Luty 2010 Niemcy mieli doskonały wgląd w to, co się dzieje na przyczółku. Zawdzięczali to ukształtowaniu terenu, gdyż na okolicznych wzgórzach urządzili stanowiska obserwacyjne, które kierowały działaniami niemieckich żołnierzy, artylerią i lotnictwem. Szczególnie cenny dla Niemców był posterunek obserwacyjny zlokalizowany w mieście Cori, na widocznej tutaj wieży.Szczegółowy opis bitwy na przyczółku Anzio-Nettuno wraz z mapami i zdjęciami (en):http://www.history.army.mil/books/wwii/anziobeach/anzio-fm.htmhttp://www.ibiblio.org/hyperwar/USA/USA-A-Anzio/index.htmlhttp://www.eucmh.com/2009/06/08/anzio-beachhead-german-side-jan-mar-1944-part-one/
elpasys Napisano 11 Luty 2010 Autor Napisano 11 Luty 2010 Na zdjęciu obok widać, jak doskonały widok na cały przyczółek mieli Niemcy obserwujący teren z tej (j.w.) wieży w Cori. Żaden ruch Aliantów nie mógł się przed nimi ukryć.
elpasys Napisano 12 Luty 2010 Autor Napisano 12 Luty 2010 Dużą zasługę w trzymaniu w szachu wojsk alianckich miały dwa działa kolejowe K5, które od początku lutego 1944 rozpoczęły intensywny ostrzał przyczółka. Działa przybyły pod koniec stycznia w rejon miasta Albano, położonego w odległości ok. 50km od Anzio. Tam działa zostały umieszczone w tunelach, gdzie były dobrze zabezpieczone przed atakami lotnictwa. Wytaczano je stamtąd jedynie podczas strzelania. Maksymalny zasięg tych dział wynosił 59km, waga pocisku 255kg, kaliber 283mm. Działa te były nazywane przez Niemców Leopold" i Robert", a przez Aliantów odpowiednio Anzio Anne" i Anzio Expres". Leopold" skrywał się w tunelu linii kolejowej (ferrovia) Roma-Frascati w Ciampino, zaś Robert" w tunelu koło Frattocchie, na południe od Ciampino.Na zdjęciu: działo Leopold" i tutel w Ciampino, przygotowania do kolejnego strzału.
elpasys Napisano 12 Luty 2010 Autor Napisano 12 Luty 2010 Współczesny widok tunelu w Ciampino, w którym krył się Leopold" i jego obsługa.
elpasys Napisano 13 Luty 2010 Autor Napisano 13 Luty 2010 Niemiecka artyleria zadała wielkie straty Amerykanom i Brytyjczykom. Alianci byli tak stłoczeni na przyczółku, że Niemcy nie musieli celować, aby trafić. Oba wielkie działa K5 powodowały nie tylko straty w ludziach i sprzęcie, ale przede wszystkim siały terror, przyczyniając się do zamarcia praktycznie całego dziennego ruchu, paraliżując wszelkie przejawy dziennej aktywności Aliantów. W nocy Niemcy też strzelali, pomagając sobie reflektorami p-lot umieszczonymi na wzgórzach, bo cała logistyka Aliantów odbywała się w nocy.Na zdjęciu: kolumna amerykańskich ciężarówek w Nettuno, trafona pociskiem z wielkiego działa.
elpasys Napisano 13 Luty 2010 Autor Napisano 13 Luty 2010 Ranni Alianccy żołnierze trafiali do tego szpitala polowego, który też był ostrzeliwany przez te wielkie działa. Rannych było coraz więcej, więc szpital ciągle rozrastał się.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.