Tajemnicze korytarze zabetonowane

[pomsee]

Tajemnicze korytarze zabetonowane
Andrzej Kraśnicki jr2008-10-24, ostatnia aktualizacja 2008-10-24 20:00

Podziemia odkryte w czasie wakacji pod ulicami Łady i Szymanowskiego rozpaliły wyobraźnię miłośników historii Szczecina. Niestety - pozostaną nierozwiązaną zagadką.
Władze miasta zdecydowały, że korytarze odkryte pod ulicą Szymanowskiego zostaną zakryte żelbetową płytą, na którą drogowcy wyleją asfalt. Prace są zaplanowane na listopad.

Po tak załatanej ulicy nie będą mogły jeździć samochody ważące więcej niż dwie tony. Chodzi o to, by uniknąć niebezpieczeństwa ponownego zapadnięcia się w tym miejscu jezdni. Żadne bardziej trwałe zabezpieczenie (np. rozebranie podziemnego tunelu i zasypanie dołu) nie wchodzi w grę, bo wiązałoby się z przełożeniem mnóstwa instalacji: wodnych, gazowych, telekomunikacyjnych, kanalizacyjnych.
Kiedy w lipcu ul. Szymanowskiego zapadła się i odsłoniła podziemny tunel, rozpaliło to wyobraźnię wielu osób pasjonujących się szczecińskimi tajemnicami. Jedna z hipotez zakładała, że być może to część podziemnego szpitala, który miał się rozciągać gdzieś pod Jasnymi Błoniami. Emocje wzmacniała bezradność miejskich służb, które działały dość bojaźliwie i długo nie było wiadomo, co właściwie zostało odkryte.

- W miejscu zapadnięcia się jezdni nie ma jednak nic oprócz tunelu z prefabrykatów, który po około 10 metrach kończy się zawałem - przecina dywagacje Rafał Depa z portalu Podziemny Szczecin.

Zakończył się też jeszcze jeden tajemniczy podziemny" serial związany z ul. Łady. Tam - także w lipcu - jezdnia zapadła się pod zaparkowanym tirem. Po rozkopaniu zapadliska okazało się, że w dole są trzy tunele z drewnianymi ścianami i stropami. Dwa z nich szybko urywały się i bez trudu je zasypano. Z trzecim był kłopot, bo prowadził pod jezdnią w stronę Dworca Morskiego. Trzeba było rozkopać kilkaset metrów jezdni, by spróbować zlokalizować przebieg podziemi. W końcu na prośbę Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego do akcji wkroczyli policyjni saperzy. Weszli do podziemi i doszli do miejsca, gdzie tunel miał już konstrukcję żelbetową.

- Dalej nie wchodzili, bo konstrukcja była zbyt słaba i bali się, że wszystko może się zawalić - mówi Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Część podziemi pod ul. Łady została po prostu zasypana. Tunel biegnący w stronę skarpy (w kierunku Teatru Polskiego) zostawiono w spokoju. - Nie przebiega pod nawierzchnią jezdni, więc nie grozi zapadnięciem - tłumaczy Irena Starosta z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.

Uporanie się z podziemiami pod ul. Łady kosztowało ZDiTM 650 tys. zł.

http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34959,5847875,Tajemnicze_korytarze_zabetonowane.html

[pomsee]

Tunel pod ulicą Szymanowskiego. Drogowcy położą nad nim betonowa płytę po to, aby jezdnia znów się tu nie zapadła

[Maniek7_2006]

Po rozkopaniu zapadliska okazało się, że w dole są trzy tunele z drewnianymi ścianami i stropami. Dwa z nich szybko urywały się i bez trudu je zasypano. Z trzecim był kłopot, bo prowadził pod jezdnią w stronę Dworca Morskiego. Trzeba było rozkopać kilkaset metrów jezdni, by spróbować zlokalizować przebieg podziemi. W końcu na prośbę Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego do akcji wkroczyli policyjni saperzy. Weszli do podziemi i doszli do miejsca, gdzie tunel miał już konstrukcję żelbetową.-Dalej nie wchodzili, bo konstrukcja była zbyt słaba i bali się, że wszystko może się zawalić"

hmm to żelbeton jest mniej trwały od drewna, a to ci dopiero niespodzianka, ale tak na prawdę to jestem cholernie ciekaw od czego mogły być te tunele, bo z drewna kanałów ściekowych to nie robili;)

PozdrO

[Swiety82]

Wniosek po przeczytaniu prosty-tajemnice tajemnicami, ale trzeba być racjonalnym i przede wszystkim praktycznym-zasypać i więcej się nie martwić.... bo przecież auta jeździć gdzieś muszą, a zasypać prościej niż zbadać.

ps. w niemiecki żelbetonowy korytarz wszedłbym bez najmniejszego strachu o zawalenie, gadka dziadka", PRLowskie blokowiska szybciej się rozpadną niż niemiecki żelbeton.