Skocz do zawartości

Roboty przymusowe w Niemczech


ms

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
tytułem z lekka usprawiedliwienia dlaczego temat w tym dziale, otóz:

a/ więcej osób go przeczyta (na co liczę)

b/ ktoś może kiedyś skorzysta (nie dokonując zmian w ustawieniach szukajki)

c/ inne działy odpowiadają równie dobrze jak ten:)

Pytanie dotyczy jak w temacie, a więc zorganizowanej przez Niemców w czasie II WŚ machiny wywózek Polaków na teren Rzeszy zmieniając ich w przymusowych pracowników.

Czy odbywało się to z koordynacją przez jakiś centralny ichni urząd, który ewidencjonował kto, gdzie, kiedy, itd?

I czy zachowały się może gdzieś (w Niemczech?) takie zestawienia, archiwa, etc czyli dane wszystkich pracowników (no, przyjmijmy, że większości), a przy tym są dostępne zainteresowanym?
Napisano
Na pewno coś się zachowało, ponieważ na tej podstawie Niemcy kilka lat temu wypłacali pokaźne odszkodowania dla ofiar. Pamiętam, ponieważ mój dziadek był na robotach przymusowych i dostał jakieś odszkodowanie.
Napisano
Dzięki Swiety82 za odpowiedź, jednak jest ona dla mnie zbyt ogólna, korzystniej byłoby gdybyś napisał, czy dziadek dostał odszkodowanie z wniosku" czy z urzędu", w tym sensie, iż musiał coś udokumentować bądź też ktoś" znał jego przeszłość - to wiele by wyjaśniło istnienie lub tez nie takich spisów. Z tego co się orientuję - a jest to na tym etapie orientacja marna acz ten czas masowych wypłat odszkodowań dobrze pamiętam (jakoś tak wtedy często jeździłem ze znajomym po Polsce w ramach studenckich wojaży, a który to kompan często słuchał radia:-)) - wypłaty tych odszkodowań odbywały się na podstawie składanych wniosków, w tym chyba w razie wątpliwości (a może obligatoryjnie) przekładanych wiarygodnych dokumentów osób lub ich prawnych za- i następców świadczących o tym, iż na takie prace zostali skierowani i odbywali.

Tak czy owak to wcale nie musi wykluczać istnienia spisów o które pytam, ale też wcale nie przemawia za tym, że są.

Proszę o kolejne wypowiedzi.
Napisano
jak moderator nie wywale bo temat ciekawy ;)
kilka numerow temu w odkrywcy" byl artykul na temat niemieckiego archiwum w ktorym przechowywane sa materialy na temat wywozek i przymusowej pracy w rajchu - archiwum te jest jednak bardzo skromne jesli idzie o dzielenie sie informacjami - poprostu jako instytucja panstwowa niechce zbytnio obciazac budzetu niemieckiego fala roszczen i pozwow (na podstawie informacji zgromadzonych w/w instytucji)
Napisano
Muszę poszukać papierów, z tego co sobie przywłaszczyłem" po dziadku to kilka fotek zrobionych w gospodarstwie 'u Bauera', gdzie pracowali.
A dodam, że przymusowe roboty to raczej niemiły temat. Dziadek opowiadał, że w momencie jak ruskie zbliżali się coraz bardziej, i niemiec postanowił zlikwidować obóz pracy, zagonili wszystkich chłopów nad wodę i nie pozwolili wychodzić. Dużo się potopiło, ale dziadkowi jakoś się udało i opowiadał. Ot taki offtopik...
Napisano
@woytas
Trop ciekawy i argumentacja o czynionych przeszkodach przez urzędy znajduje uzasadnienie (znając boje o odszkodowania z przeszłości i niechęć państw kiedyś z takich robót czerpiących garściami). I pewnie też ów urząd/jednostka - o ile jest finansowy z budżetu państwa niemieckiego - działa w pewnych prawnych zobowiązaniach na niego nałożonych i chcąc lub być może częściej nie chcąc ujawnić coś musi:) Czy pamiętasz nazwę tegoż archiwum?

@Swiety82
Jakbyś mógł pogrzebać będę wdzięczny, a i pewnie kiedyś ktoś jeszcze.
Napisano
To znalazłem a prędko" :



Wielu ludzi wciąż czeka na odszkodowanie za pracę przymusową w Trzeciej Rzeszy. Niektórzy utracili nadzieję, ale -- jak się okazuje -- niesłusznie. Nowa szansa pojawiła się, odkąd Niemcy podjęli decyzję o utworzeniu specjalnego funduszu. W tej chwili na jego koncie jest około 11 milionów marek. Według dotychczasowych ustaleń, nieco ponad 2 miliony DM otrzyma Polska. W naszym powiecie żyją zarówno robotnicy przymusowi, jak i ich spadkobiercy. Spośród tych ostatnich tylko niektórzy będą uprawnieni do otrzymania pieniędzy.
Tymczasem do Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie nadchodzi dziennie dobrze ponad tysiąc listów z wnioskami o takie odszkodowanie. Właściwie powinno się raczej mówić "rekompensaty, bo tak postuluje strona niemiecka, jednak termin "odszkodowanie poszkodowanym bardziej odpowiada, więc w dalszej części tekstu przy nim pozostaniemy.
Pieniądze polskim poszkodowanym będzie najprawdopodobniej wypłacać Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie. Na jej adres nadchodzi obszerna korespondencja. Nawet prawidłowo udokumentowane wnioski nie są jednak realizowane. Ciągle nie ustalono sposobu podziału niemieckich pieniędzy. Kolejne rundy negocjacji wciąż trwają. Najbliższa odbędzie się w marcu w Waszyngtonie, a potem - według optymistów ostatnia - w Niemczech.

SPRAWDZANIE WNIOSKÓW
Tymczasem w Fundacji trwa weryfikacja napływających wniosków. Sporo z nich jest niewłaściwie przygotowanych - wśród nich największą grupę stanowią te, które nadsyłają spadkobiercy.
Przypomnijmy - o odszkodowanie mogą się ubiegać spadkobiercy tylko tych uprawnionych osób, które zmarły po 16 lutego 1998 roku (tego dnia Polska przystąpiła do rozmów o odszkodowaniach za pracę przymusową).
Choć nie można liczyć na szybkie otrzymanie odszkodowania, to jednak Fundacja na bieżąco prowadzi wypłaty jednorazowej pomocy finansowej. Na ten cel przeznaczane są pieniądze, które w 1992 roku przekazał rząd niemiecki. Tutaj, podobnie jak w przypadku odszkodowań, ustalone są kryteria, na podstawie których oblicza się kwotę pomocy. Wysokość pomocy zależy od czasu represji oraz jej rodzaju (praca niewolnicza, praca przymusowa).
Prawo do uzyskania zapomogi czy odszkodowania należy udokumentować.
Do wniosków składanych w Fundacji należy bezwzględnie dołączyć dowody represji. Mogą to być dokumenty własne (Arbeitsbuch, Arbeitskarte, Werkausweis, Quittungskarte), jak też inne dokumenty z epoki, a także zaświadczenia współczesne, wystawiane przez archiwa, instytucje ubezpieczeniowe czy też agendy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Za dowód uznawane są również oświadczenia świadków, pod warunkiem że świadkowie ci posiadają dokumenty potwierdzające ich udział w zdarzeniach zgłaszanych we wniosku.
Teraz kilka istotnych informacji. Warto, by przejrzeli je wszyscy zainteresowani - także ci, którzy wniosek już złożyli. Można się bowiem upewnić, że przesłane dokumenty są kompletne.

KATEGORIE
Represje w postaci przymuszania do pracy podzielono na dwie kategorie: A - pracy niewolniczej, B - pracy przymusowej.
Kategoria A - praca niewolnicza. Fundacja posiada udokumentowane wnioski blisko 80 tysięcy osób.
Do kategorii pracy niewolniczej zalicza się osoby trzech grup:
1) więźniowie obozów koncentracyjnych (łącznie z obozami zewnętrznymi i komandami) w Rzeszy oraz więźniowie obozów zagłady w Generalnej Guberni według listy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża;
2) więźniowie gett - pracujący (Fundacja posiada szczegółową listę blisko 200 gett);
3) więźniowie wychowawczych obozów pracy.
Fundacja uznaje także za prześladowanie pracę niewolniczą i wypłaca pomoc osobom legitymującym się pobytem w dalszych trzech kategoriach obozów i więzień:
a) obozy przesiedleńcze i inne obozy, które według prawa polskiego traktowane są na równi z obozami koncentracyjnymi - dotychczas 36 tysięcy osób;
b) więzienia polityczne - 5 tysięcy osób;
c) Polenlagry, czyli ciężkie obozy pracy dla ludności polskiej na Śląsku - 700 osób.
Według zgromadzonej dokumentacji wymienione w powyższych kategoriach osoby zmuszane były do stałej i ciężkiej pracy niewolniczej w niemieckiej gospodarce prywatnej (zakłady zbrojeniowe, firmy budowlane itp.), w służbie obozowej i zakładach należących do SS (np. DAW). Więźniowie Polenlagrów byli zmuszani również do stałej i ciężkiej pracy w niemieckich zakładach przemysłu ciężkiego, kamieniołomach, kopalniach węgla kamiennego itp. Kategoria B - praca przymusowa podzielona jest na podgrupy.
Przemysł prywatny. Za osoby mieszczące się w kategorii B Fundacja uznaje osoby deportowane do III Rzeszy (w granicach z 1937 roku) i zatrudnione tam w ciężkich warunkach:
a) w niemieckim przemyśle prywatnym;
b) w innych dziedzinach gospodarki prywatnej (np. rzemiośle).
Osoby deportowane do pracy w III Rzeszy podlegały tam ograniczeniom wolności osobistej, wolności poruszania się (zakazem opuszczania miejsca pobytu), otrzymywały znacznie niższe racje żywnościowe oraz niższe wynagrodzenia w stosunku do niemieckich i zachodnich pracowników, podlegały obowiązkowi oznakowania literą "P lub "OST. Robotnicy dużych firm przemysłowych i budowlanych umieszczani byli w obozach dla Polaków lub robotników wschodnich pod ścisłym nadzorem straży. Odpowiada to warunkom ścisłego uwięzienia.
W rejestrze Fundacji osobno wyszczególniani są robotnicy przymusowi, pracujący poza obszarami III Rzeszy [w jej granicach z 1937 roku, a więc w Großdeutsch-es Reich (Austria, Protektorat, GG)] oraz na innych terenach okupowanych (BG - Besetzte Gebiete), a także w miejscu zamieszkania (Heimatland).
Do sektora publicznego zaliczane są osoby pracujące np. na kolei niemieckiej, w Hermann-G(ring-Werke, w Wilhelm-Gustloff-Werke, na poczcie, w organizacji Todt i innych instytucjach.
W rolnictwie niemal połowę wnioskujących stanowią kobiety. Oprócz pracy w niemieckich gospodarstwach do tej grupy zaliczane są osoby pracujące przymusowo w rolnictwie w miejscu zamieszkania.

KIEDY I ILE?
Najczęstszymi pytaniami, jakie stawiają oczekujący na pieniądze, to kiedy? i ile? Na razie nie sposób odpowiedzieć, ale...
Jeżeli potwierdzą się przypuszczenia wszystkich stron negocjujących warunki, nie należy wykluczać, że pieniądze trafią na konto Fundacji jeszcze w tym roku.
-- Technicznie jesteśmy przygotowani do wypłat. Gdy tylko ustalone zostaną zasady, możemy wysyłać czeki osobom, których wnioski zweryfikowano pozytywnie -- poinformował nas Witold Jaźwiński, zastępca kierownika Ośrodka Informacyjnego Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie. Jeśli tak by się stało, czeki można by realizować w każdej placówce PKO BP, co nie jest bez znaczenia dla osób zaawansowanych wiekowo, bo przecież to oni będą odbiorcami świadczeń.
Czy byłyby to duże sumy? W niektórych mediach centralnych podawane są już konkretne kwoty.
Według wstępnych szacunków, byli więźniowie obozów koncentracyjnych mieliby otrzymać po około 15000 DM, więźniowie innych obozów, między innymi wychowawczych i karnych obozów pracy oraz Polenlagrów - po około 8000 DM, deportowani do pracy w przemyśle -po około 5000 DM, a do pracy na roli - po około 1000 DM. Na tę ostatnią kwotę mogą prawdopodobnie liczyć także dzieci, które wraz z rodzicami deportowano na tereny III Rzeszy lub urodziły się w czasie, gdy rodzice byli przymusowo zatrudnieni.
Kwot tych nie należy jednak traktować wiążąco, nie są to wartości wynegocjowane. Dają jednak pogląd na rząd wielkości sumy, jakich można się spodziewać.

BLIŻSZE INFORMACJE
Wnioski i dane o przymusowej pracy w III Rzeszy należy przekazywać na adres: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie,ul. Krucza 36, 00-921 Warszawa.
Informacje można uzyskać pod warszawskimi numerami telefonów Fundacji: (0-22) 625-09-03, 629-41-43, 629-57-47, 629-89-00"

Później podam więcej szczegółów jak znajdę.
Pozdro!
Napisano
A to jest bardzo świeża wiadomość:

Cyfrowe archiwum o pracy przymusowej przekazane Polsce
data: 26-08-2008, ostatnia aktualizacja 26-08-2008 13:13

Międzynarodowa Służba Poszukiwawcza Czerwonego Krzyża w Bad Arolsen zakończyła digitalizację swojego archiwum dokumentów na temat pracy przymusowej na rzecz III Rzeszy.

Cyfrowe kopie 6,7 milionów dokumentów zostały w poniedziałek przekazane polskiemu Instytutowi Pamięci Narodowej, instytutowi Jad wa-Szem w Jerozolimie oraz Muzeum Pamięci Holokaustu w Waszyngtonie - poinformowano w komunikacie prasowym.

"Dokumenty są dowodem tego, na jak wielką skalę reżim narodowosocjalistyczny wykorzystywał pracowników przymusowych - powiedział szef archiwum w Bad Arolsen Udo Jost. - Tzw. obca siła robocza była obecna w niemal wszystkich gałęziach gospodarki i regionach.

Cyfrowa wersja archiwum składa się z 13 milionów zeskanowanych obrazów. Dokumenty - m.in. rejestry zatrudnienia, akta chorób, dokumenty ubezpieczeniowe czy karty meldunkowe - dotyczą poszczególnych osób, ofiar pracy przymusowej. Wielkość bazy danych wynosi 1,87 terabajtów.

Według Josta digitalizacja służyć ma ochronie oryginalnych dokumentów, a także umożliwić lepszy dostęp do zbiorów archiwum zarówno w biurze Międzynarodowej Służby Poszukiwawczej, jak i instytucjach partnerskich w Izraelu, Polsce i USA."



Teraz od siebie: Wątek bardzo ciekawy i poruszający nierzadko nasze rodziny(seniorów). Jeśli macie jakieś ciekawe informacje, wspomnienia, fotki etc. to dajcie w tym wątku.
Pozdrawiam!
Napisano
nooo, ten ostatni to jest nius i jak trafiłem z tym pytaniem - info sprzed dwóch dni:)

Zaraz lecę ku IPN'owi coby zapoznać się z procedurą dostępu do tego zbioru.
Napisano
po pięciokrotnym przekierowaniu telefonicznym pomiędzy miastami a następnie Biurami IPN poddałem się - IPN nic na ten temat nie wie albo jest to sprawa na tyle świeża lub tajemnicza bądź zajmuje się nią ktoś kto jest na urlopie, że tylko uzbrojenie się w cierpliwość pozostaje mi na tę chwilę:)
Napisano
Mój Dziadek jeszcze w latach 80-tych dostał parę złotych odszkodowania,a byl na prusach wschodnich u bauera,jak go nazywal. Dwa razy uciekal z niewoli.Pamiętam,że mama moja (córka dziadka)pisała do róznych instytucji,min. PCK, ZBOWiD itp. ale dostal grosze jak na tamten okres. Dziadek juz nie zyje i nie mam nic z tych papierów. ZDROW

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie