desmo_sm Napisano 24 Lipiec 2008 Autor Napisano 24 Lipiec 2008 Witam, pytanie jak w temacie jak jest z wykrywaczem w bułgarii, mozna czy nie?
dzieci3 Napisano 30 Lipiec 2008 Napisano 30 Lipiec 2008 W Polsce tez wolno tylko na dziwnych"zasadach,myślę że na takich samych można próbować w Bułgarii.Pzdr.
michal123456789 Napisano 30 Lipiec 2008 Napisano 30 Lipiec 2008 Czesc.Kilka dni temu wróciłem z Bułgarii.Miejscowosc Sinemorets Blisko do granicy z Turcją :) Z wykrywką na plaży nie bylo problemu-pomijając jakiegoś psychicznego ktorego krewniacy z plazy wykopali tak wiec spoko natomiast nie polecam odwiedzac lasów bo z tym juz moze byc klopot.Masa tam opuszczonych baz wojskowych i masa smieci ( w koncu to byla granica ukladu warszawskiego na dobra sprawe)! :):):)
arturborat Napisano 2 Kwiecień 2010 Napisano 2 Kwiecień 2010 Chyba się tam coś trafia... Odświeżę wątek, bo wpadł mi w oko ciekawy artykuł o wykopkach w Bułgarii. Włos się na głowie jeży, ale z drugiej strony, jak śmiesznie wyglądają przy wyczynach Bułgarów biadolenia naszych archeologów o rabowaniu naszego dziedzictwa w postaci zagubionych na polu boratynek albo zardzewiałego bagnetu.Na forum tego artykułu chyba nie było, w każdym razie nie znalazłem przez wyszukiwarkę. Całość jest tu:http://www.skieter.net/arczar.htmla niżej małe fragmenty dla zaostrzenia apetytu:Szybko zapomniałem o wątpliwościach. Rozkopałem grób. Wydobyłem kolczyki, naszyjnik, bransoletkę, pierścionek, trzy ceramiczne garnki i małą szklaną buteleczkę. Ona spodobała mi się najbardziej. Jak coś tak kruchego przetrwało wieki? Szkielet zostawiłem - opowiada Czawdar, dzisiaj skruszony eksrabuś grobów i student III roku Akademii Wojskowej, który do rodzinnej wsi nad Dunajem wraca tylko na wakacje. W Arczarze z wykopków żyli wszyscy. Drążyli dziury nawet na swoich podwórkach, pod oknami. Czawdar jeszcze niedawno też był imaniarem - tak w Bułgarii nazywa się ludzi, którzy zarabiają, wykopując nielegalnie skarby archeologiczne. - Ale nie byłem żadnym łobuzem, robiłem to jak inni chłopcy. Rano do szkoły, a potem wykopki. (...)Rzymską Ratiarię zrujnowali w 586 roku n.e. Awarowie. Mieszkańców wygnali lub wydusili, domy obrócili w pył. Starożytne budowle nie zachowały się do naszych czasów, ale miasto okazało się rajem dla archeologów. W jego ruinach wykopali np. złote klejnoty, w tym 13 sztuk kobiecej biżuterii w jednej szkatule. Podobnego odkrycia w domu mieszkalnym z czasów rzymskich, a nie na terenie nekropolii, dokonano tylko w Pompejach i Herkulanum. Od końca XIX w. aż do upadku komunizmu naukowcy wydobywali tu nie tylko złoto, ale także mozaiki, figury i rzeźby, w tym arcydzieło sztuki starożytnej - "Odpoczywającego Heraklesa. - Po 1991 r. bułgarska bieda dopadła też archeologów i gdy zabrakło pieniędzy na badania, wyjechali. Wtedy się zaczęło... - zamyśla się Czawdar. - Nikt nie bawił się już w delikatne pędzelki i małe łopatki. Ludzie ze wsi i okolic maszerowali na wykopki ze szpadlami i kilofami. Któregoś dnia na wykopaliskach zobaczyłem traktory i koparki. To był przełom. Bywały dni, że ziemię przerzucało jednocześnie 12 buldożerów. Zdaniem miejscowych policjantów w Ratiarii jednorazowo pracowało dzień w dzień po 300-400 osób. - A co oni tam mówią... Było nas i dwa tysiące. Wyobraź sobie ten tłum! Maszyny ryły ziemię na cztery metry, oczywiście nielegalnie, ale nikt nas nie gonił - poprawia student. Mieszkańcy Arczaru szybko zdołali zniszczyć w antycznej Ratiarii to, co ocalało po Hunach i Awarach. Do dziś żądni zysku ściągają na teren dawnego miasta nocą, uzbrojeni w wykrywacze metali i łopaty. Nie powstrzymuje ich nawet kara więzienia i wyroki, które wydaje na imaniarów pobliski sąd w Widyniu. (...)Bułgaria wciąż ma w ziemi ogromne skarby. Znaleziona cztery lata temu na południu kraju 600-gramowa złota maska pogrzebowa trackiego króla sprzed 2400 lat wzbudziła podziw na całym świecie. Zeszłego lata archeolog, który odnalazł pierwszy taki skarb - Georgi Kitow - wykopał równie stare znalezisko. Niedawno zmarły Kitow, sam krytykowany za używanie ciężkiego sprzętu w czasie prac, tłumaczył, że pracował spychaczami, by uprzedzić szabrowników. Ostatnią sensacją archeologiczną w sierpniu tego roku stał się w Bułgarii czterokołowy rydwan sprzed 1900 lat. Jedyny tak kompletny w Europie. Do tej pory znajdowano tylko szczątki podobnych pojazdów pozostawione przez imaniarów. Tym razem naukowcy byli pierwsi. Rydwan ocalał w jednym z ponad 10 tys. trackich grobowców. Mogił o kształcie kopca jest w Bułgarii tak dużo, że państwa nie stać na prowadzenie badań we wszystkich, część wynajmuje więc jako atrakcje turystyczne. - Handel starożytnymi przedmiotami to u nas ważna gałąź przestępczości zorganizowanej. Nie gorszy biznes niż narkotyki - mówi rzecznik prokuratury okręgowej w Widyniu Władimir Wlaszew.(...)"Artur
yasioo Napisano 6 Kwiecień 2010 Napisano 6 Kwiecień 2010 Mam znajomych Bułgarów którzy mnie do siebie zapraszali jak byli w Polsce, widzieli że biegam z wykrywaczem, opowiadali jak to jest u nich, o ukrywanym złocie, o poszukiwaczach. Mam pytanie - jak najprościej przewieźć wykrywkę do Bułgarii by uniknąć jej zabrania? Pojechać autobusem i włożyć do walizki? mam minelaba i szkoda by go stracić yasiooxx@wp.pl
greg1 Napisano 8 Kwiecień 2010 Napisano 8 Kwiecień 2010 http://www.journeyman.tv/?lid=59867&tmpl=transcriptOprócz wykrywki niezbędny jest kałach (z mafią nie ma żartów:) ale za to fanty cenniejsze niż złoto:).
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.