Skocz do zawartości

Baldellou 10-11 maja 2008


Rekomendowane odpowiedzi

Stowarzyszenie Pasjonatów Munduru i Pamięci, grupujące m.in. Kampfruppe Edelweiss (odtwarzającą jednostki Gebirgsjeger) oraz Kampfgruppe Adler (odtwarzającą jednostki grenadierów Luftwaffe) nawiązało bliską współpracę z grupami rekonstrukcyjnymi z innych krajów europejskich.

W ramach tej współpracy w dniach 10-11 maja 2008r zostaliśmy zaproszeni na coroczny zjazd hiszpańskich grup rekonstrukcyjnych, odbywający się w hiszpańskiej górzystej wiosce Baldellou. Osada ta, zbudowana na szczątkach średniowiecznych umocnień na granicy z państwem Maurów, swoją architekturą i pejzażami umożliwia inscenizowanie najróżniejszych starć z południowych frontów II wojny światowej.

Tym razem, dzięki gościnności gospodarzy, dane nam było m.in. przeżyć niesamowitą przygodę w trakcie zainscenizowanej bitwy pomiędzy Aliantami i siłami niemieckimi o miasteczko Mortain we Francji z okresu walk w Normandii w 1944 roku.

Chcieliśmy podzielić się częścią przebogatego materiału fotograficznego i filmowego z tego wydarzenia.

Pod tymi linkami można znaleźć trailer materiałów filmowych, na podstawie których powstaje profesjonalny reportaż dla jednego z kanałów telewizyjnych:

http://es.youtube.com/watch?v=YkpN9LYQtuY

Jeszcze jeden materiał filmowy jest dostępny tutaj:

http://es.youtube.com/watch?v=zVC8t89LAFs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjazd był naprawdę rewelacyjny! Była okazja zobaczyć jak za granicą robi się rekonstrukcje. Przyznam, że jest wiele wspólnych cech, ale są też ciekawe różnice.

ARTUT
KG Edelweiss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza ciekawa rzecz to sposób reagowania widzów na mundur niemiecki. Wszyscy normalni ludzie wiedzą (i w Polsce i w Hiszpanii), że rekonstruktorzy są tylko aktorami" i jedynie odgrywają swe role. Na polskich rekonstrukcjach często spotykałem się z życzliwym podejściem widzów, którzy o wiele spraw pytają, starsi ludzie dzielą się swoimi wspomnieniami z czasów wojny itd. Mimo wszystko w Polsce z oczywistych względów jest niechęć do munduru okupanta. Tymczasem tam czegoś takiego nie ma. Wszyscy historię znają (jedni mniej, inni bardziej) ale ich kraj nie doświadczył tego co nasza Ojczyzna.

Sporą różnicą jest też chyba wzajemny stosunek grup do siebie. Kto wie, być może gdyby posiedzieć tam dłużej, to można by się było napatrzyć na różne rzeczy. Ja w każdym razie zauważyłem to, że są w stosunku do siebie bardzo przyjacielscy i otwarci. Nie obgadują swoich manierek i jakości pasków. Chętnie chwalą, mniej krytykują. Każdy każdemu chętnie pomaga. Inna rzecz, że może środowisko jest mniejsze i za jakieś kilka lat też zaczną sobie skakać do gardeł ;)

Sporą różnicą jest też większy dostęp do broni na ślepaki. Mają pod tym względem lepsze prawo.

Widać także, że i kasy mają więcej, bo i stać ich na drogie graty, sprzęt i pojazdy.

Mimo tego wszystkiego, uważam, że poziom samych bitew w Polsce jest znacznie wyższy. Ciekaw jestem ich miny, gdyby przeżyli takie imprezy jak na Przemyślu w 2007 czy Stępinie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy dodać że miało to po części związek z pirotechniką - nie było firmy która przyjechałaby , założyła wcześniej ładunki i odpalała je zgodnie ze scenariuszem. Petardy , race czy rakiety to już własna inwencja uczestników. Inna sprawa, że ten brak po części niwelowała kanonada kilku mg ;) Brzęczące łuski i echa serii w ciasnych uliczkach miasteczka - poezja , ale to jest, jak to ARTUT wcześniej zauważył, kwestia prawa.

DyziK
KG Adler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie