Skocz do zawartości

Wrzesień 1939 - Zdjęcia (część 9)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Martwy Generaloberst baron von Fritsch na noszach.

Von Fritsch, najwyższy rangą generał w Wehrmachcie i były naczelny wódz wojsk lądowych Rzeszy, wizytował w Polsce 12. Pułk Artylerii w którym niegdyś służył. Niektóre źródła podają, że:

Jako ofiara intrygi kierownictwa nazistowskiego udał się na polski front wraz ze swym macierzystym 12. Pułkiem Artylerii, a w tym dniu [22 IX] dołączył do kompanii Leutnanta Liesera."

Zginął 22 IX ok. godziny 9:00 na warszawskiej Pradze. Zginął pod murem rzeźni, między Zaciszem a Ząbkami, w czasie odwrotu po nieudanym ataku 1 kompanii szturmowej Leutnanta Liesera. Pocisk kalibru 7,92 mm rozerwał główną tętnicę uda, generał od razu padł na ziemię i błyskawicznie tracił siły. Obok umierającego znajdował się Leutnant rezerwy Rosenhagen - poniżej relacja niemiecka z tego zdarzenia:

Rosenhagen chce podwiązać nogę. Na to Fritsch: "Proszę to zostawić. Wyjął jeszcze monokl z oka a minutę później już nie żył. Późniejsza legenda, że baron von Fritsch szukał śmierci, nie jest zgodna z prawdą. Wprawdzie okazywał "bezgranicznie zimną krew, ale jego zachowanie na froncie było zawsze stosowne do okoliczności."

Chwilę później Leutnant Rosenhagen także został trafiony.

Istnieje też polska relacja z tego zdarzenia:

[...] Działania niemieckie w tym rejonie wspierał m.in. 12 pułk artylerii meklemburskiej. 21 września wrogowi udało się zająć fabryczkę atramentu leżącą na przedpolu polskich pozycji, co umożliwiło Niemcom dalsze ataki na folwark Zacisze. Odcinka tego bronił polski batalion 41 pułku strzelców suwalskich. Jego dowódca, mjr Kazimierz Buncler, polecił por. Janowi Borkowskiemu, aby na czele dwu plutonów odbił teren fabyczki.
Polska akcja zaczepna ruszyła rano 22 września. Zanim jednak ruszyły polskie tyraliery, niemiecki ciężki karabin maszynowy znajdujący się na fermie drobiarskiej otworzył ogień, paraliżując natarcie por. Borkowskiego. Odpowiedział mu ogniem polski cekaem, miał on jednak niewłaściwie nastawiony celownik, tak, że pociski nie trafiały wroga. Por. Borkowski sam dobiegł do karabinu maszynowego, przestawił celownik i jedną seria opanował sytuację.
W czasie, gdy odbywał się tam pojedynek dwu karabinów maszynowych, przed folwark Zacisze wyszło 3 oficerów niemieckich – dwóch w hełmach i jeden w charakterystycznej siodłatej czapce. Obserwowali oni pojedynek karabinów maszynowych. Ponieważ początkowo byli przekonani, że polski ckm został obezwładniony. Wyciągnęli więc mapy i trzymając je porównywali z sytuacja w terenie.
Por. Borkowski, który nadal był przy ckm widział to doskonale. Oddał, więc krótką serię do owych 3 oficerów. Oficerowie niemieccy padli na ziemię jak zdmuchnięci. Po chwili Niemcy przenieśli oficera w czapce odo tyłu. Widząc wyraźne zamieszanie po stronie wroga, por. Borkowski poderwał swe plutony do uderzenia i w krótkim szturmie zdobył fabryczkę atramentu.
Oficerem w czapce zastrzelonym przez por. Borkowskiego był najprawdopodobniej generał pułkownik von Fritsch, najstarszy rangą oficer w armii niemieckiej [...] Hitler [...] nagrodził go szczególnie zaszczytnym tytułem honorowego szefa 12 pułku artylerii meklemburskiej. W 1939 r. gen. Fritsch przybył na wizytację swego pułku."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie