Skocz do zawartości

o niewybuchach, poszukiwaczach i półwyspie helskim


fiku

Rekomendowane odpowiedzi

rewelacyjna informacja czyli saperzy sprawdzają teren do 50 cm w głąb - nawet po kompleksowym rozminowaniu można coś znaleść!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze a czy kopałeś kiedyś??????
Zawsze są niewypały !
Każdy powinien je ominąć po odkopaniu kawałka ale jak sprawdzić czy to nie Mauzer lub hełm a pocisk przed rozpoczęciem kopania!!! Poszukaj w historii forum moje pytanie czy da się to zrobić odpowiedzi brzmiały NIE
Daj mi sposób a sowicie cię wynagrodze !!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Past , drogi Synku. Na Helu i przy ujściu Wisły (Mikoszewo - las) kopałem już w katach 70-ych jako nasto-latek. Uwierz fachowcowi, dla przykładu - uzbrojona radziecka mina moździerzowa 122mm ma dwa zapalniki. Jeden klasycznie z przodu, drugi powinien być z tyłu". Ostatnio kol. saperzy pokazali mi radziecki wynalazek" z 1944r. Dodatkowy szklany detonator. Powinien odpalić od uderzenia w grunt, tylko że czasami nawet po pęknięciu skorupy (szkła) nie inicjuje. Dalej to sobie dośpiewaj. 122-ka rozwala w drzazgi średni domek. W Mikoszewie saperzy tylko w latach 60 - 80 znależli ich ok 6000 szt. Z tego co wiem kilka trzeba było odpalić" na miejscu - mimo ryzyka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piotrze ok nie kwestionuje niebezpieczeństwa niewybuchów ale jak zanleżć coś nie odkopując wszystkiego co ma dobry sygnał" a jestem ciekaw zczym chodziłeś w latach 70 , bo ja wbrew twoim przypuszczeniem co do mojego wieku wtedy też szukałem ale niestety tylko z saperką ,a efekty były lepsze jak teraz - obok mojego domu był były Korpus Kadetów i magazyny Wermaht-u.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem flet" z demobilu, przerobiłem na tranzystorowy. Pierwsza wersja była na germanach więc żeby był stabilny trzeba go było przykrywać szmatami i polewać. Potem kuzyn przywiózł ze Stanów trochę tranzystorów krzemowych i było lepiej. Dla przykładu, po sezonie 73 miałem 2 kg prochu strzelniczego, 4 kg artyleryjskiego (laski), kilka saperek i bagnetów (niemieckich) nie licząc złomu typu magazynki, ładowniki, hełmy etc. Proch poszedł w diabły w trakcie suszenia bo kolega za blisko rozpalił ognisko. Fanty zabrali mi w 81 po rewizji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rozróżniania to znajomy z WOP-u z Okęcia (lotnisko) ma psa który jest szkolony do wykrywania mat. wybuchowych. Podobno nigdy jeszcze nie zawiódł. Np. trotyl po 10-u latach leżenia w ziemi tak śmierdzi,że psinie nos urywa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze nie wiem o co dokładnie ci chodzi. Past dobrze sądzi że nie można dokłanie stwierdzić co w ziemi leży. Dużo osób kopało, kopie i będzie kopać. Jednak nie należy straszyć zapalnikami bo to nic nie da, a i każy normalny wie że z tym nie ma żartów lecz uświadomić że trzeba uważać i jak. Jesteś chyba z większym starzem ale chyba Past to tobie udowadnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie wszyscy macie rację. Ale naprawdę, widok kumpla bez ręki (zwykły trzonkowiec) nie należy do najradośniejszych. Co do psa , to samo szkolenie trwa ok. 2-u lat. Najlepsze są podobno Labradory i Gordony , ale w to drugie nie wierzę bo sam mam Gordona i jest to niespotykanie głupie Bydlątko. Umie wykopać tylko kości albo inne śmierdzidła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Past synku, jak podasz maila to ci wyślę mapkę , gdzie na Helu jest lufa z zamkiem do haubicy 150 mm. Reflektujesz ? Teren sprawdzony przez PRAWDZIWYCH saperów a więc bez niespodzianek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie