Skocz do zawartości

Prawa autorskie zdjęc z rekonstrukcji i osób na nich przedsatwionych


victor

Rekomendowane odpowiedzi

Po którejś z letnich inscenizacji chcąc zamieścić zdjęcia z imprezy jednak nie zrobione swoim aparatem (bo nie miał kto mi fotek nim robić) na galerii czy innym forum natknąłem się na zastrzeżenie autora zdjęcia, że

... kopiowanie, powielanie, przetwarzanie, wykorzystywanie bez zgody i wiedzy autora surowo zakazane!!!!..."

jako człowiek z zasady przestrzegający prawa zrezygnowałem nawet ze ściągnięcia tego zdjęcia bo po co ew, mieć jakieś problemy z tego tytułu.?

jednak długie jesiennie wieczory sprzyjają wszelkiego rodzaju przemyśleniom i temat ten powrócił jak bumerang.

analizując stan posiadanej przez siebie wiedzy w zakresie prawa doszedłem do wniosku, że jest coś z tym nie halo!

według mnie stając się rekonstruktorem już, że tak powiem z urzędu mimo często anonimowy stajesz się osobą publiczną, którą się ogląda, fotografuje, ocenia wygląd i zachowanie a polu bitwy"

i tu się rodzą pytania.

- czy rekonstruktor jako żołnierz odtwarzający jakiś rodzaj wojska ma prawo bez uprzedniego zastrzeżenia (no nie wiem oplakatowania się, zastrzeżenia przed inscenizacją czy w inny sposób) swego wizerunku??

- czy jeżeli takie zaostrzenie nie występuje, czy osoba robiąca mu zdjęcie ma prawo do np. czerpania z tego tytułu korzyści majątkowych lub zastrzegania sobie wykorzystania w sposób elektroniczny już i tak zamieszczonego na internecie jego zdjęcia?

- czy jeżeli znajdujesz się na którym kolwiek ze zdjęć wśród innych osób masz prawo do tegoż zdjęcia na równi z autorem?

myślę, że temat ciekawy tym bardziej w dobie eksplozji wszelkiego rodzaju nośników multimedialnych, kamer, aparatów, telefonów i innych, Co myślą na ten temat inni koledzy.
pozdr

Victor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem ci tylko tyle że jakiś czas temu moja ekipa miała dziwny temat a mianowicie. Pojawiła się u nas nowa grupa AS nastawiona na komercję nazwy nie będę wymieniał bo szkoda mi ich, Oferują osobą postronnym tzn z ulicy AS za odpowiednią oczywiście kasę.
Reklamą zapraszającą do naszej zabawy były nasze zdjęcia wykorzystane bez naszej zgody. Zrobił się mały sajgon i na szczęście tych osób fotki zostały usunięte z ich galerii ale by było zabawniej w miejsce naszych zdjęć pojawiły się zdjęcia osób z innej zaprzyjaźnionej ekipy którą oczywiście powiadomiliśmy o zajściu wiele by mówić nie wspominając o idiotycznych wymówkach kolesia który chciał żerować na naszym wizerunku.
Ludzie czasami nie szanują pracy innych.
Moja żona jest fotografem w naszej grupie, na manewrach pojawia się czasami wiele osób i powiem ze jeszcze nie było problemu odnośnie tego że jeżeli ktoś z nami był by mógł dostać zdjęcia które oczywiście wcześniej są obrabiane i jest opisane kto jest ich autorem..
Myślę że najprostszym sposobem będzie jeżeli do danej osoby wyślesz maila z zapytaniem o fotkę na której jest twój wizerunek i zapytasz czy możesz dostać tą fotkę skoro jesteś na niej.
Napisz do niego i zamieść jego odpowiedz na forum sam jestem ciekaw podejścia tej osoby.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też robię ale wydaje mi się to lekko przesadzone.

pojawiła się pewna książka Fotograf, fotografia, prawo" niestety jej nie czytałem a cena jest zaporowa

właśnie w niej poruszane są aspekty prawne poruszanego przeze mnie problemu, czy ktoś może to czytał.

a co jak np. street photography gdzie możesz stać się obiektem zdjęcia w jakiejś dowolnej sytuacji na ulicy

Artykuł 81 ust. 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2000 r., Nr 80, poz. 904 ze zm.) mówi:

Art. 81 ust. 2 Ustawy określa dwa wyjątki od zasady wymogu uzyskania zgody na rozpowszechnianie zezwolenia. Zgody takiej nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych, oraz osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, czy publiczna impreza.

czyli impreza publiczna" ;)) jeśli jesteś jej uczestnikiem za swoją zgodą i wolą TWÓJ wizerunek nie podlega ochronie prawnej ani autor twojej fotografii nie ma do niego prawa, więc według mnie protesty w tej kwestii nie mają podstaw prawnych

a jak myślą inni koledzy ???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że właśnie odpowiedziałeś sobie na pytanie ale nie ukrywam że sam jestem ciekaw tego tematu, niestety musisz mieć poprawkę że są ludzie i ludziska jedni nie mają problemu a inni z byle fotki chcą kokosy wyciskać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dostałem dziś takiego meila: Do zakupionej książki dołączono ulotkę reklamującą Waszą firmę oraz imprezy rekonstrukcyjne w roku 2008. W powyższej ulotce posłużono się na pierwszej stronie zdjęciem z rekonstrukcji walk o Łowicz w roku 1939. Na pierwszym planie tego zdjęcia znajduje się moja osoba. Bez względu na fakt, jakimi intencjami kierował się zleceniodawca reklamy użyto mojego wizerunku bez wiedzy i zgody naruszając tym samym moje dobro osobiste. Takie działanie traktuję jako bezprawne. Proszę o jak najszybsze zaprzestanie rozpowszechniania reklamy i złożenie w tej materii stosownego oświadczenia, w przeciwnym wypadku rozważę możliwość wystąpienia z powództwem na drodze cywilnej przeciwko Księgarni."

Nie tylko autorzy zdjęć chcieliby wyciągnąć kasę, ale i co bardziej cwani rekonstruktorzy. I to nawet mimo tego, ze na tej akurat rekonstrukcji każdy otrzymywał żołd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc żądania tego osobnika uważam za niezasadne z dwóch przyczyn
- zapłacono żołd, (myśle, że można to zaliczyć w myśl ustawy jako honorarium)
- impreza masowa (vide art 81 § 2 powyższej ustawy)

chodzi mi jeszcze o inną kwestię.

w takim wypadku czy można np. skopiować sobie fotki swoje i kolegów z którymi się walczyło czy było na rekonstrukcji z dowolnego portalu internetowego gdzie zostały umieszczone i umieścić je na innym znanym bardziej lokalnie skąd się np. pochodzi?????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanownych Kolegów Rekonstruktorów!
Nie mogę zrozumieć postawy kolegi z ulotki reklamowej.Jak mniemam zdjęcie było zrobione na rekonstrukcji Łowickiej 2007.Przecież kazdy z nas podpisywał liste-umowe i zgodę do przetwarzania swoich danych a zatem i zdjęć zgodnie z życzeniem organizatora!Reklama promujaca przyszłe rekonstrukcje organizowane przez Stowarzyszenie tworzące rekonstrukcje Łowicką w tym wypadku miało moim zdaniem prawo do umieszczenia na niej wizerunku rekonstruktora bioracego udział w tym przedsięwzieciu.Jak przedstawił to moj kolega z grupy Victor rekonstruktor był tłem inscenizacji zwiazku z tym nie podlega po secundo prawom autorskim..
Mógłbym zrozumieć obiekcje osoby w niemieckim mundurze.Z racji tego że nadal w społeczeństwie jest on żle kojarzony.Ponadto różne osoby pałaja sie rekonstrukcją i takie zdjęcie w barwach WH mogło by sie odbić czkawką w miejscu pracy czy tez mogło by byc wykorzystane przez jakichs pismaków z brukowców z negatywnym skutkiem!
W związku z tym nie moge pojąć kolegi bo moge tak powiedzieć ponieważ sie znamy dlaczego ma takie obiekcje do swojego zdjęcia?Czyzby sie wstydził noszonego przez siebie munduru?Czy liczył na jakąś tantiemę za modeling( choć było by to płytkie podejście ponieważ z tego co wiem ulotka reklamuje nasze wspolne rekonstrukcje i ma słuzyć naszemu wspolnemu dobru).Pozatym do gazetek reklamowych modele prosto z ulicy nie po szkoleniach ani pracy w firmie reklamowej około 100zł a tyle chyba dostaliśmy żołdu za inscenizację...
Nie powiem że w dobrym tonie było by dojście do osoby która chcemy sie posłuzyć" w dodatku do książki i zapytanie sie jej o zgode ale czy my wszyscy na łowiczu orientowaliśmy się kto jest z jakiej grupy..Tworzyliśmy niejako komune rekonstruktorską.
Uważam za przesadne podejscie kolegi do sprawy i sadze że na następnej imprezie powinny obie strony sobie to w kolezenski sposób wyjasnić a nie wywlekać armaty.Tymbardziej że nasz dzielny Polak" był tam gościem i uczestniczył jakoby wybrany selekcji grup..
Do Autora ksiazki i ulotki w dobrym tonie było by wreczyc Koledze ze zdjecia egzemplarz tej publikacji z dedykacja myślę ze na tym sprawe powinniśmy zostawić.
Klemens
Ps.Dla wtajemniczonych gorzej jak autor publikuje zdjecia z kolekcji w ksiażkach o tematyce zwiazanej z naszym zainteresowaniem obiecując egzemplarz z podpisem po wysłaniu fotografii zapomina o osobie(ledwie zaznaczone pochodzenie zdjeć w ksiazce a podpisanie ze zbiorów autora w czasopiśmie przez nas czytanym )i zamiast ksiazki na Moto Bazarze wciska kalendarz za pare złotych..to dopiero żenada... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczestnicząc w imprezie, jesteśmy świadomi, że będzimy z nią identyfikowali, bedą nasze wizerunki w relacjach, galeriach, organizator może sobie nas używac do chwalenia się organizacją całej imprezy -OK, całkowicie zrozumiałe, oczywiste, logiczne. Godzimy się to, a nawet pewnie jesteśmy troche dumni jak jakieś fajne ujecie z nami wypłynie.
Ale czy raz uczestnicząc w jakiejś imprezie, to to samo co zgoda na wykorzystywanie wizerunku do reklamowania kazdej następnej inicjatywy tych organizatorów do końca ich działalnosci? Dla mnie to już nie jest takie oczywiste. Nawet godząc się na wykorzystywaniu wizerunku, chodzi chyba o zgodę w przypadku tej imprezy, relacji i materiałów prasowych na ich temat czy jednak na wsze czasy na wszelkie okoliczności? Może ktoś kompetentny się wypowiedzieć? (tzn prawnik, a niekoniecznie wydawca ;-)) )


Klemens - rekonstruktorzy chyba nie są gośćmi, oni tworzą te widowiska... Tak samo dzięki organizatorom my mogliśmy w tym uczestniczyć, jak i organizatorom udała się impreza dzięki naszemu uczestnictwu. Mniej czołobitnej postawy do organizatorów, wkońcu to MY, rekonstruktorzy też stanowimy o kształcie inscenizacji.

pzdr
M

PS - nie jestem osobą z ulotki, nie wiem kto napisał mejl.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Paweł:-) Moim zdaniem jak sie komuś nie podoba wykorzystywanie swojego wizerunku, to niech nie bierze udziału w imprezie i tyle. Może biegać po lesie i robić sobie prywatne fotki tylko do swojego użytku. Ja korzystam w publikacjach ze zdjęć z roku 2002, bo potrzebuję np. jakiś element wyposażenia, bo nigdy nikogo siłą nie zmuszałem do udziału w imprezie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to chodzi, ale o podejście że jesteśmy gośćmi, więc trzeba być wdzięcznym za możlwość brania udziału. Tylko zwróciłem uwagę na fakt, że obie strony są sobie potrzebne na równych zasadach, obie współtworzą - nie ma gospodarzy i gości, goście to tylko publika.

pzdr
Michał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ciekawy temat ... Strzelców Kaniowskich" ktoś sobie cyknął na Bzurze 2006 i po paru miesiącach wpakował na reklamę swojej firmy handlującej wykrywkami. Bez pytania, bez słowa, bez zgody ... Reklamy były w pismach ranżowych" a chłopaki na pewno nie piali z zachwytu. Gdzie jest granica ?

Z jednej strony świeci mi się lampka z napisem aby opuklikować zdjęcie osoby postronnej trzeba mieć jej zgodę gdy widoczna jest jej twarz", a z drugiej strony w codziennych gazetach widać nonstop Dodę i inne pop-laski jak gdzieś je ktoś przyłapał na kacu, czy innych atrakcyjnych plotkarsko tematach. I co ? Nic, zdjęcia bez najmniejszych oporów kupują gazety, publikują. Osoby uwiecznione na niechcianych fotach raczej nie mają wpływu na proceder.

Chętnie poczytam co i jak bo wtedy z tą reklamą wykrywaczy to już ktoś przegiął.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa ze strony organizatora, aby otrzymać żołd, honorarium, czy też zryczałtowany zwrot kosztów podrózy, to trzeba między innymi podpisać lojalkę, że zapoznało się z regulaminem imprezy, regulaminem bezpieczestwa, oraz zgode na publiczne okazywanie wizerunku uczestników w formie audio, video i foto, zrzekając się tym samym praw autorskich. Jednak to się tyczy tylko materiałów dotyczących imprezy, nie do powielania dalej,czy też handlowania zdjęciami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa.

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych nie równa się zgodzie na wykorzystanie wizerunku.

Jakby organizator wykorzystał do promocji książki zdjęcie z większym wycinkiem pola bitwy (wiele postaci, krajobraz), to nie musiałby nikogo prosić o zgodę.

Jeśli wykorzystuje np. czyjeś zdjęcie portretowe, a osoba ta nie wyraziła wcześniej na piśmie zgody na wykorzystanie jej wizerunku w takiej formie, to ma prawo domagać się zaprzestania wykorzystywania wizerunku lub też może wyrazić zgodę na jego wykorzystanie na określonych warunkach (np. gratyfikacja finansowa). I od strony formalnej nie ma to żadnego znaczenia, czy jest to reklama tej imprezy w której dany rekonstruktor brał udział, czy jakiejś przyszłej.

Natomiast to czy taka osoba zażąda wynagrodzenia za wykorzystanie wizerunku, to zależy od danej osoby i kontekstu. Wiele osób i grup ma niepisaną zasadę, że do przedsięwzięć niekomercyjnych godzi się na takie wykorzystanie zdjęć (galerie internetowe, plakaty promujące następne imprezy itd.), a do komercyjnych karze sobie płacić.

Nie widziałem książki, ani omawianego z Łowicza. Ale załóżmy że wydawnictwo Bellona wypuszcza na rynek książkę o spadochroniarzach 101 DPD ze mną na okładce w oporządzeniu 101. Książka jest sprzedawana przykładowo po 35 zł. Jeśli autor i wydawnictwo zarabia na mojej twarzy, moim uzbieranym sprzęcie pieniądze, dlaczego miałbym nie mieć prawa ubiegać się o wynagrodzenie jak każda inna osoba zaangażowana w dowolny etap produkcji tej książki? W takiej konkretnej sytuacji ktoś po prostu zgarnia" dolę tego kto się znajdzie na okładce, a to chyba uczciwe nie jest (istnieje jeszcze jedna niepisana zasada, - chcesz zarobić, daj zarobić innym").
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybko znalezione:
http://www.artserwis.pl/index.php?f=1&fgid=3&fqid=35#f35

Prawnikiem nie jestem, więc może to nie do końca jest tak - ale na pewno coś w podobie.

Cytuje:

Publikacja wizerunku osoby w internecie

Pytanie: Brałem udział w pewnej publicznej imprezie, gdzie robiono zdjęcia do prasy. Traf chciał, że jedno z takich zdjęć zostało opublikowane w internecie - przedstawia mnie w niezbyt dla mnie komfortowej sytuacji. Czy autor zdjęcia bądź właściciel strony powinien uzyskać moją zgodę?

Odpowiedź speca: W myśl art. 81 prawa autorskiego rozpowszechnienie wizerunku wymaga każdorazowego zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Zgoda taka nie jest wymagana jeśli osoba sfotografowana otrzymała wynagrodzenie za pozowanie (domyślnie wypłacenie honorarium wiąże się z wyrażeniem zgody na publikację zdjęcia). Warunki te ulegają pewnej modyfikacji w przypadku osoby powszechnie znanej, którą sfotografowano w związku z pełnieniem funkcji politycznych bądź zawodowych, jak i w przypadku uwiecznienia człowieka jako elementu większej całości (np. zgromadzenia sportowego, krajobrazu, imprezy publicznej). Nie może to jednak polegać na wyławianiu z tłumu i portretowaniu poszczególnych uczestników takiej imprezy bez ich zgody.
W przedstawionej sytuacji brał Pan udział w imprezie publicznej więc publikacja na zdjęciu Pańskiej osoby jako jednego z jej uczestników nie wymagała odrębnej zgody. Jeśli jednak sposób przedstawienia Pańskiej osoby jest wyjątkowo niezręczny przysługuje Panu zawsze roszczenie o usunięcie zdjęcia jako naruszającego Pańskie dobra osobiste chronione na podst. art. 23 kodeksu cywilnego."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolas

ale osoba ta dostała gaże w postaci żołdu 100 PLN-ów

(domyślnie wypłacenie honorarium wiąże się z wyrażeniem zgody na publikację zdjęcia)

a jaki myślisz może mieć niezręczny in fligranti" z którymś z kolegów ??
czy no nie wiem gość członkiem grupy WH jest sędzia SN i feruje wyrok w sprawie propagowania faszyzmu" ??

inaczej sobie pretensji w tym wypadku nie wyobrażam

aaa jeszcze może dochodzić do tego wysokie mniemanie o sobie" co jest bardzo ważną rzeczą dla zainteresowanego ;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuję zarówno organizatorów jak i uczestników więc wolę się nie wdawać w zbędne detale, które mogą którejkolwiek ze stron podbić bez sensu ciśnienie - nie o to mi chodzi.

Natomiast jako że forum służy tez do gdybania to pogdybajmy.

Czy aby na pewno gaża/zgoda automatyczna na publikacje jest taka jednoznaczna ? Chyba aby tak było jasno wpierw musi być określone że to gaża - czyli wynagrodzenie za udział w imprezie i w związku z powyższym w jakiś sposób powinno się precyzować że biorąc te 100 zł za występ (ale za występ a nie np. zwrot kosztów dojazdu) zgadasz się na publikację swoich zdjęć w necie, gazetach i pozwalasz na dalszy obrót i wykorzystania fotek do promocji tej konkretnej imprezy itp itd wedle życzenia organizatora.

Chyba powinno być to jasno sprecyzowane ? Nie wyobrażam sobie bowiem, że tylko z racji wystąpienia na rekonstrukcji na której efundowano dojazd do 100 zł na osobę" ktoś może cyknąć fotkę np. chłopakom z Cytadeli i później wpakować ich na etykiety produkowanego przez siebie ketchupu, bo akurat był on sponsorem imprezy.

Poza tym często też nie wszyscy chcą pobierać żołd/wynagrodzenie i wolą występować za friko. I co wtedy ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że po prostu trzeba zapraszać na rekonstrukcje zaprzyjaźnione grupy i nie będzie żadnych problemów. Bo inaczej sam zacznę się zastanawiać, czy ktoś kto używa na rekonstrukcji moich rzeczy, to czy chcę żeby to potem gdzieś publikował. A rekonstruktorzy robią sobie mnóstwo zdjęć przy gadżetach, które należą do innych i ładują je potem na własne strony i do swoich wydawnictw. I co, wszyscy nawzajem mamy się przekrzykiwać kto jest bardziej mojszy? Mnie to dotknęło bezpośrednio, bo jakiś rekonstruktor zarzucił mi, że plakat promujący imprezy 1939 jest według niego działaniem bezprawnym" i grozi mi procesem, bo według niego to naruszenie jego dóbr osobistych!!!! Niestety rozwiązania nie widzę, przyjdzie nam chyba oddzielnie się bawić w ramach własnych grup i stworzyć porozumienia między grupami, które się lubią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni zgadzam się z szanownym Przedmówcą, szczególnie że problem wykazuje tendencje rozwojowe. Wprowadzenie zaś zakazu fotografowabia na imprezach plenerowych jest raczej nierealne.
Gaża jest wynagrodzeniem za występ, kwestia foto wymaga szczególnego potraktowania, czy też opisania w warunkach uczestnictwa. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś dziwne podejście - wystarczy że przed imprezą podacie uczestnikom do podpisu pismo ze zgodą na wykorzystanie wizerunku w określonych celach i albo się ludzie zgodzą i wezmą udział w imprezie, albo nie i nie wezmą udziału, ewentualnie doprecyzujecie tylko warunki.

Jeśli się nie ustali czegoś takiego, to nie ma się potem co dziwić czemu są takie roszczenia.

Ja ostatnio robiłem dwa plakaty, jeden związany z rekonstrukcją, drugi nie i w obu poprosiłem o zgodę zarówno na wykorzystanie wizerunku osoby ze zdjęcia jak i fotografa na wykorzystanie jego pracy, mimo że były to osoby znajome - po prostu chciałem mieć czystą sytuację - zgodę dostałem za 0zł (choć może też dlatego że ja na tych plakatach nie zarabiałem).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieco nie fachowo i na szybko...
1. prawa autorskie dotyczą ochrony interesów autora dzieła:
fotografa, pisarza, malarza, kompozytora
2. dzielą się na prawa twórcy , wykonawcy, producenta
3. większość kwestii dotyczy praw osobistych - wizerunku identyfikującego konkretną osobę.
___________________________
zdjęcia anonimowego tłumu na reklamie np. Coca-Coli - nijak nie narusza praw osobistych i nie stanowi podstaw do roszczeń.
jeżeli ktoś udowodni, że jest identyfikowalny na foto - i nie wyraził, oraz nie wyraża zgody na występowanie na danej formie przedstawienia może żądać usunięcia wizerunku (zaprzestania rozpowszechniania) - jeżeli poniósł jakieś straty z tego powodu może żądać odszkodowania,
Drugi aspekt - jeżeli udowodni, że jego wizerunek(kilka warunków musi być spełnione) przyczynił się do powstania korzyści majątkowych - bez jego zgody(umowy), może żądać zadość uczynienia.
Powyższe dotyczy - żołnierza", grupy formalnej", imprezy" - przy czym - im dalej od praw osobistych" tym trudniej wyegzekwować prawa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie