Skocz do zawartości

Problem z rodzicami


Winters

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Od poczatku mojej wykopkowej pasji borykam sie z pewnym trudnym do rozwiazania problemem, a mianowicie z rodzicami. Mam niestety tylko 16 lat i nadopiekunczysz starszych, ktorzy wychodza z zalozenia, ze wyjscie z wykrywka = smierc na minie. Oczywiscie, do pewnego stopnia maja racje, ale przeciez zawsze jestem na wykopkach ostrozny i uwazam na to co robie. Oni jednak nie daja sobie nic powiedziec, a ja z zakupionym juz pol roku temu wykrywaczem siedze w domu i podziwiam na forum co wykopali inni. Macie moze jakies sposoby na upartych, nadopiekunczych rodzicow??
Za wszelkie odpowiedzi serdeczne dzieki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tak, ja przeciez z nimi rozmawialem i rozmawiam juz od dluzszego czasu, ale wydaje mi sie ze problem lezy w samej wykrywce. Kupilem Smetka, jako ze po przeczytaniu olbrzymiej ilosci postow uznalem ze bedzie on najodpowiedniejszy - latwy w obsludze, cena jako taka no i na militarke, co powiem szczerze najbardziej mnie interesuje. Rodzice zas zrobili wywiad i jak sie dowiedzieli jakie rzeczy mozna tym wyciagnac to nabrali wody w usta i twardo zabraniaja. ;/ Ja to mam ciezkie zycie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej kolekcji - to mam kilka fantow, ale kupnych - z allegro... Jedeyne co sam 'znalazlem' to jakas luska karabinowa wyjeta z ziemi podczas pracy u babci w ogrodzie, ktorej nie potrafie zidentyfikowac, bardzo ciekawa puszka, na narzedzia chirurgiczne z biciami:
W.P. SAN" i orzelkiem oraz grawerunkiem z nazwiskiem wlasciciela. Puszka jest przestrzelona, wiec ma z pewnoscia ciekawa historie. A mial ja moj dziadek, weterynarz. Wozil w niej swoje narzedzia i kanister Wehrmachtu 1942 ktory kupilem od rolnika.
A reszta - to nie to samo co znalezione samemu. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Też miałem ten problem, od razu że miny niewypały , pourywane łapy i ŚMIERĆ prędka" , co do niewypałów wytłumacz rodzicom co jest prawdą ze większość wypadków to nie jest przy kopaniu tylko jak ktoś do domu bierze i tym sie bawi szlifierką kątową, znjadź sobie kumpla albo namów tate , zebyś miał z kim chodzić to się rodzice będa pewniej czuli , nie kłóć sie z nimi tylko powoli tłumacz że wszystko bedzie ok że jestes rozważny, że nie będziesz niewypałów zbierał itp itd, po którymś wypadzie się już przyzwyczają i bedzie chleb powszedni, co do ściemniania że idziesz szukac monet nie radze, lepiej nie ściemniac i zawsze mówić gdzie się idzie i czego ma się zamiar szukać , jak raz wyjdzie ze ściemniałeś to potem ci nie będą rodzice ufać i dupa z tego będzie.
PozdrO
tomekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mam 16 lat. Chodze juz od dwoch lat z wykrywaczem. Moja rada - zacznij chodzisz z kims doswiadczonym na wypady - najlepiej ze znajomym kogos z rodziny np. kolega z pracy wujka, wtedy bedzie wiadomo ze nie jest sam, ze jest z kims odpowiedzialnym. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do tej puszki to z opisu chyba wrześniowa :)
jeszcze przestrzelona.. mało takich fantów sie wyciąga..
gratulacje :)

staraj sie nie kłócic, tylko wytlumacz, zacznij wyciągac Ojca na wykopki (nie wierzę że nie polubi), wkońcu odpuszczą..

powodzenia :)
nie daj się złamac na starcie.

pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 16 lat. Trzy lata temu się plułem, że chcę wykrywacz. Rodzice podeszli do tego z dystansem, jak do wszystkiego co chcę :D. Dwa lata temu zacząłem się tym interesować i znowu się plułem, że chcę wykrywkę. Rodzice coś tam mruczeli. Ponad rok temu, kiedy już miałem zalążek kolekcjii stwierdziłem, że chcę wykrywkę, pozbierałem kasę i kupiłem, a był to pamiętny dzień satanistów 06.06.06. Dwa miechy przed zakupem zgadałe się z dwoma użytkownikami tego forum(których serdecznie pozdrawiam) poszedłem z Ojcem, i myślę, że to przeważyło na +" zakupu.Powiedz rodzicom i pokaż artykuły z których wynika, że 99,9% wybuchów następuje przy próbach samodzielnego rozbrajania kątówką/palnikiem/itp.

Spróbuj wyciągnąć Ojca, umów się z kimś kto dłużej szuka, połaźcie, pokopcie, pogadajcie i się uda. Wierzę w to.

Pozdrawiam

P.S. Zawsze jest argument, że takie łażenie jest lepsze od łażenia z browcem i fajką w łapie.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, naprawde dzieki za Wasze rady. Tyle ze ja nikogo znajomego czy z rodziny, podzielajacego moja pasja nie mam. :( Postaram sie z nimi pogadac i mam nadzieje ze nastepny sezon okaze sie bardziej owocny. ;)
A puszke rzeczywiscie, swietna, moj najcenniejszy skarb. :)
Jezeli w temacie z rodzicami cos sie ruszy to na pewno sie Wam pochwale.

Serdecznie pozdrawiam, Winters.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem pierścionek daj mamie :D

Nic na siłę, bo jeśli nie posłuchasz i gdzieś pójdziesz to wtedy to już po ptakach, teraz póki jest zima to tłumacz, że to kształcące hobby itp. Przecież siedzimy ciągle w książkach historycznych itp :D

Pozdro Hitboy64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... a próbowałeś zrozumieć rodziców? Próbowałeś postawić się na ich miejscu?:) bo wiesz... text typu: Tato, ale to na 90% nie urwie mi ręki" wyolbrzymia te pozostałe 10% ^^Chciałbyś aby Twoje dziecko ryzykowało w jakikolwiek sposób choćby w jak najmniejszym procencie? Szukając militarki 50% Twoich większych znalezisk będą zapewne stanowiły niewypały... warto ryzykować? Nie lepiej wpierw wziąć się za monetkowe pole oczarowując swojego Ojca starymi datami na krążkach?:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi to historię pewnego kolegi którego rodzice nie chcieli puścić do nas na sekcję,o sobie dziecko rękę złamiesz " czy jakiś czas temu robimy winter night w temacie AS i słyszymy młodego (lat20) mnie rodzice nie puszczą bo w niedziele po południu idziemy do kościoła" Myślę że wszystko zależy od tego jak sobie wychowasz rodziców albo jak bardzo ty dajesz się wychowywać, nie będę cię tu buntował przeciwko rodzinie i tak jak pisali moi przedmówcy rozmawiaj, rozmawiaj jeszcze raz rozmawiaj to jest droga do sukcesu zawsze możesz powiedzieć że 9na 10 wypadków zdarza się w domu :D

Tak prawdę powiedziawszy nic się ci nie stanie do piki sam czegoś nie sprowokujesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem ale uświadamiam tylko że nawet mając 20 lat można być pod tzw kloszem.
wszak wszyscy jesteśmy dziećmi naszych rodziców i nie zapominajmy że w nas wszystkich jest dziecko tylko skóra się starzeje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem tak samo jak Ty mając 16 lat. Pamiętam że brałem wykrywke do lasu to leciały takie teksty:
Tylko nie bierz wykrywacza bo jeszcze coś znajdziesz!"
Masz do mnie dzwonić co 15 minut żebym wiedziała że żyjesz!"
Jak zginiesz w tym lesie to cie zabije!"
I takie tam różne, ja tez mam bardzo twardych rodziców. Ale moja rada po prostu postaw na swoim I NIGDY NIE CHODŹ SAM! To juz jest plus a jak coś znajdziesz to pokaż to najlepiej przy jakiejś rodzinnej okazji też podziała. A później przyznaj sie że znalazłes niewypała i żyjesz i że nic Ci sie nie stało. Podziała i bedziesz miał święty spokój:)

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie